, zapłata, Żaden by się, może im bezpiecznie dać wiarę, Nie odważył z nich na tak plugawą maszkarę. Ani zgoła odmówić, ani też pozwolić Chce opat, ale każe obiadu dosolić. Wstawszy od stołu bracia prosto na pacierze; Opat klucze od studnie i piwnice bierze: Zamknąwszy klasztor, idzie gdzieś w drogę daleką. Biegają upragnieni, ledwie się nie wścieką, Łają mniszy opata o zamknienie studnie, Dzień był gorący lecie, do tego południe, Nie mogło być inaczej, do pomyj, do kuchnie, Żłopie, zawarszy oczy drugi, nie odmuchnie, I swej niecierpliwości, z srogim zębów zgrzytem, Niejeden z tamtych księży przypłacił womitem
, zapłata, Żaden by się, może im bezpiecznie dać wiarę, Nie odważył z nich na tak plugawą maszkarę. Ani zgoła odmówić, ani też pozwolić Chce opat, ale każe obiadu dosolić. Wstawszy od stołu bracia prosto na pacierze; Opat klucze od studnie i piwnice bierze: Zamknąwszy klasztor, idzie gdzieś w drogę daleką. Biegają upragnieni, ledwie się nie wścieką, Łają mniszy opata o zamknienie studnie, Dzień był gorący lecie, do tego południe, Nie mogło być inaczej, do pomyj, do kuchnie, Żłopie, zawarszy oczy drugi, nie odmuchnie, I swej niecierpliwości, z srogim zębów zgrzytem, Niejeden z tamtych księży przypłacił womitem
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 218
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ a na cześć ludzi wszelkiej czci godnych następujące niesposabiając się. Prawda abowiem i naprostszymi słowy może być obroniona/ i nałagodniejszymi objaśniona i do wiadomości podana 2. Cor. c. 6. Do Narodu Ruskiego.
To tedy jest Przezacny narodzie Ruski/ co mię na Wschód do ojca i do Starszych/ na tak daleką niebezpieczną/ i na podeszłe lata moje pracowitą drogę wysyłało. Wiary naszej Prawosławnej przez te/ i tym podobne nowe nasze Teologi sprofanowanie: a miasto niej błędów oto tych i Herezji nasianie. Które tym barziej mnie za dusze brali/ imem ja im z części mej napiliniej służył. Refutacja Kleryka Ostrogskiego/ który fałszywie Sobór
/ á ná cześć ludźi wszelkiey czći godnych nástępuiące niesposabiáiąc sie. Prawdá ábowiem y naprostszymi słowy może bydź obroniona/ y nałágodnieyszymi obiáśniona y do wiádomośći podána 2. Cor. c. 6. Do Narodu Ruskiego.
To tedy iest Przezacny narodźie Ruski/ co mię ná Wschod do oycá y do Stárszych/ ná ták dáleką niebespiecżną/ y ná podeszłe látá moie prácowitą drogę wysyłáło. Wiáry nászey Práwosławney przez te/ y tym podobne nowe násze Theologi sprofánowánie: á miásto niey błędow oto tych y Haereziy náśianie. Ktore tym bárźiey mnie zá dusze bráli/ imem ia im z cżęśći mey napiliniey służył. Refutácya Kleriká Ostrogskiego/ ktory fałszywie Sobor
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 76
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
posłuchy, A choć jeszcze ociężałe Już i jaskołki latają, Snem, twe oczy są wspaniałe. Gdy się zorze zapalają.
Już skowronek wykrzykając Dzień nastający witając Pod obłoki wylatuje, Biedne ptaszę radość czuje.
Już na zielonej murawie Krzyczą zamorscy żorawie, Rącze loty wysmukują, Już od ziemie podlatują.
Zaczynają zamierzone Loty swe w daleką stronę. Już ci to znać dzień nastaje, Gdy wszędzie wesołe gaje
Osiedli ptacy krzykliwi, Którym się echo przeciwi. A pielgrzym ranego wstania Dla tak wdzięcznego śpiewania
Nie żałuje, gdy w pustyni Spoczynek z trudu uczyni; Potym zaś w zaczęte drogi Wyprawi zwyczajne nogi.
Już zwierz srogi gdy dzień czuje, Z pol do
posłuchy, A choć jeszcze ociężałe Już i jaskołki latają, Snem, twe oczy są wspaniałe. Gdy się zorze zapalają.
Już skowronek wykrzykając Dzień nastający witając Pod obłoki wylatuje, Biedne ptaszę radość czuje.
Już na zielonej murawie Krzyczą zamorscy żorawie, Rącze loty wysmukują, Już od ziemie podlatują.
Zaczynają zamierzone Loty swe w daleką stronę. Już ci to znać dzień nastaje, Gdy wszędzie wesołe gaje
Osiedli ptacy krzykliwi, Ktorym się echo przeciwi. A pielgrzym ranego wstania Dla tak wdzięcznego śpiewania
Nie żałuje, gdy w pustyni Spoczynek z trudu uczyni; Potym zaś w zaczęte drogi Wyprawi zwyczajne nogi.
Już zwierz srogi gdy dzień czuje, Z pol do
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 377
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
przydawszy odległość MT, do znalezionej TN: będziesz miał odległość MN wiadomą, którejeś szukał. Notuj: że pierwszy sposób Nauki 14. nie potrzebuje tej Nauki 15. dla tego; że możesz ustąpić od M, gdzie chcesz w bok nie krzyżowym ustępem. Nauka XVI. Odległość (N od M) poziomną, daleką, i niedostępną; nawet i niewidzianą z punktu danego (M,) przemierzać przez Tablicę Mierniczą: chociaż słusznego ustępu być niemoże w bok, linią MO, od M: ZE w rozmierzaniu odległości poziomnych niedostępnych, nie zawsze się trafi widzieć termin jeden od drugiego w prost, ale tylko zmiejsc inszych pobocznych.
przydawszy odległość MT, do ználeżioney TN: będźiesz miał odległość MN wiádomą, ktoreyeś szukał. Notuy: że pierẃszy sposob Náuki 14. nie potrzebuie tey Náuki 15. dla tego; że możesz vstąpić od M, gdźie chcesz w bok nie krzyżowym vstępem. NAVKA XVI. Odległość (N od M) poźiomną, dáleką, y niedostępną; náwet y niewidźiáną z punktu dánego (M,) przemierzáć przez Tablicę Mierniczą: choćiaż słusznego vstępu bydź niemoże w bok, liniią MO, od M: ZE w rozmierzániu odległośći poźiomnych niedostępnych, nie záwsze się tráfi widźieć termin ieden od drugiego ẃ prost, ále tylko zmieysc inszych pobocznych.
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 19
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Mierniczej, byleś mógł ustąpić wbok linią krzyżową na łoci trzy. NIech będzie dana do pomierzenia odległość niedostępna D, z punktu B, kościół jaki naprzykład, i ustęp w bok linią krzyżową BE, od BD na 3. łokcie. Naprzód: Obrawszy drugie miejsce abo stacją C, bliższą samego D, daleką od B łokci 15, na samej odległości DB stojącą: wyciągnij przez te dwie stacje B, C, sznur UCBL, na 19, abo 20 łokci długi, na kołkach V, L, nad linią DCB, na łokieć abo na dwa wysoko od ziemie, tak żebyś po nim rozciągnionym mógł z punktu B
Mierniczey, byleś mogł vstąpić wbok liniią krzyżową ná łoći trzy. NIech będźie dána do pomierzenia odległość niedostępna D, z punktu B, kośćioł iáki náprzykład, y vstęp w bok liniią krzyżową BE, od BD ná 3. łokćie. Náprzod: Obrawszy drugie mieysce ábo stácyą C, bliższą sámego D, dáleką od B łokći 15, ná sámey odległośći DB stoiącą: wyćiągniy przez te dwie stácye B, C, sznur VCBL, ná 19, ábo 20 łokći długi, ná kołkách V, L, nád liniią DCB, ná łokieć ábo ná dwá wysoko od żiemie, ták żebyś po nim rośćiągnionym mogł z punktu B
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 21
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
ignem spirantes ab illa mensa recedimus, facti diabolo terribiles, mówi Chryzostom święty. I na tę to potyczkę z dusznym nieprzyjacielem naszym/ każe się nam Izajasz tym chlebem umacniać/ gdy mówi: Pone mensam, contemplare in specula: comedentes et bibentes surgite Principes, arripite clypeum. A osobiliwie gdy się mamy wyprawiać w drogę daleką na on świat/ gdzie nam piekielni rozbójnicy zastępować będą/ potrzeba się nam uzbroić przeciwko nim i umocnić tym chlebem mężnych rycerzów Chrystusowych. I gdy Paweł święty mówi do nas Induite vos armaturam Dei, vt possitis stare aduersus in sidias diaboli. Hieronim święty to miejsce uważając/ powiada: A przetoż Katolicy nabożni/ chcecie
ignem spirantes ab illa mensa recedimus, facti diabolo terribiles, mowi Chryzostom święty. Y ná tę to potyczkę z dusznym nieprzyiaćielem nászym/ każe się nam Izáiasz tym chlebem vmácniáć/ gdy mowi: Pone mensam, contemplare in specula: comedentes et bibentes surgite Principes, arripite clypeum. A osobiliwie gdy się mamy wypráwiáć w drogę dáleką ná on świát/ gdźie nam piekielni rozboynicy zástępowáć będą/ potrzebá się nam vzbroić przećiwko nim y vmocnić tym chlebem mężnych rycerzow Chrystusowych. Y gdy Páweł święty mowi do nas Induite vos armaturam Dei, vt possitis stare aduersus in sidias diaboli. Hieronim święty to mieysce vważáiąc/ powiáda: A przetoż Kátholicy nabożni/ chcećie
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 44
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
swoją. Skoro starosta daugowski wyszedł od księcia koniuszego lit., nadbiegłem ja do niego, chcąc wiedzieć, jaką odebrał rezolucją od grafa Bryla; znalazłem tedy księcia koniuszego w cholerach i powiedział mi, że dał skrypt resignationis koniuszostwa lit. staroście daugowskiemu. Zacząłem zatem barzo narzekać na księcia koniuszego, że tak daleką drogę i ekspens podjąwszy dla pozyskania jakiego wakansu, i z tego, który miał, wyzuł się urzędu. Jak się potem, to zrobiwszy, pokaże żenie swojej, matce swojej, księżnie wojewodzinie nowogródzkiej, i promotorowi swemu księciu hetmanowi.
Upamiętał się książę koniuszy na te moje remonstracje. Ja od niego wyszedłem, a
swoją. Skoro starosta daugowski wyszedł od księcia koniuszego lit., nadbiegłem ja do niego, chcąc wiedzieć, jaką odebrał rezolucją od grafa Bryla; znalazłem tedy księcia koniuszego w cholerach i powiedział mi, że dał skrypt resignationis koniuszostwa lit. staroście daugowskiemu. Zacząłem zatem barzo narzekać na księcia koniuszego, że tak daleką drogę i ekspens podjąwszy dla pozyskania jakiego wakansu, i z tego, który miał, wyzuł się urzędu. Jak się potem, to zrobiwszy, pokaże żenie swojej, matce swojej, księżnie wojewodzinie nowogródzkiej, i promotorowi swemu księciu hetmanowi.
Upamiętał się książę koniuszy na te moje remonstracje. Ja od niego wyszedłem, a
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 534
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i także naśpikujesz. A ciasto dasz takie. Weźmij mąki pszennej pięknej/ Jajeć/ Masła mało/ zarób tym Ciasto tak żeby więce i Jajec było/ niżeli Masła/ roztocz to Ciasto/ a twardo zarobisz/ zawijaj materią mieśną/ sformuj Pasztet/ jako najpiękniej umiesz/ a upiekszy chowaj na zimno. Trwalszy ten w daleką drogę. XXVII. Pasztet Allaputrynowy.
Weźmij mąki Pszennej/ a przydaj trochę Zytnej/ którą góracą wodą zaparz/ zarób twardo Ciasto/ a Pasztet jaki chcesz wybij. Materia tego Pasztetu.
Weźmij Cielęciny/ Kuropatw/ Jarząbków/ Ptaszków drobnych/ Kapłonów/ Kurcząt/ Gołembi/ Kaszek i Kiełbas dobrych/ Salsessonów/ wędżonych Ozorów
y tákże náśpikuiesz. A ćiásto dasz tákie. Weźmiy mąki pszenney piękney/ Iáieć/ Másła máło/ zárob tym Ciásto ták żeby więce y Iáiec było/ niżeli Másłá/ roztocz to Ciásto/ á twárdo zarobisz/ zawiiay máteryą mieśną/ zformuy Pásztet/ iáko naypiękniey vmiesz/ á vpiekszy choway na źimno. Trwálszy ten w dáleką drogę. XXVII. Pásztet Alláputrynowy.
Weźmiy mąki Pszenney/ á przyday trochę Zytney/ ktorą goracą wodą záparz/ zárob twárdo Ciásto/ á Pasztet iáki chcesz wybiy. Máterya tego Pásztetu.
Weźmiy Cielęćiny/ Kuropatw/ Iárząbkow/ Ptaszkow drobnych/ Kápłonow/ Kurcząt/ Gołembi/ Kászek y Kiełbas dobrych/ Salsessonow/ wędźonych Ozorow
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 76
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
. M. z nim zgodzisz/ a tak powiedz proszę zdanie swoje. Ziem Powiem nie rozwodząc się nazbyt długo. Lubo uznawam bardzo dobrze w Ojczyźnie naszej/ starożytnych a świętobliwych obyczajów odmianę/ dobrych praw osłabiałą albo żadną egzekucją/ rząd zły/ radę zepsowaną/ co wszystko corruptissima in Rempub. pokazuje/ i nie zbyt daleką od upadku swego: Jednak nie tak mi się niepodobało to jej postanowienie/ abym rozumiał naprawienia jego non aliud esse remediam quam mutationem. I jakom W. M. dissensum w tym obiecował/ tać słowa dotrzymywam/ i nie przypadam na to zdanie/ a raczej z odpuszczeniem W. M. rzekę/
. M. z nim zgodźisz/ á ták powiedz proszę zdánie swoie. Ziem Powiem nie rozwodząc się názbyt długo. Lubo vznawam bárdzo dobrze w Oiczyźnie nászey/ stárożytnych á świętobliwych obyczáiow odmiánę/ dobrych praw osłábiáłą álbo żadną exekucyą/ rząd zły/ rádę zepsowáną/ co wszystko corruptissima in Rempub. pokázuie/ y nie zbyt dáleką od vpadku swego: Iednák nie ták mi się niepodobáło to iey postánowienie/ ábym rozumiał nápráwienia iego non aliud esse remediam quam mutationem. I iákom W. M. dissensum w tym obiecował/ tać słowá dotrzymywam/ y nie przypadam ná to zdánie/ á ráczey z odpuszczeniem W. M. rzekę/
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: G
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
, stroje, kramy, Domowa Trusia, własny morski kotek, Choć się na dworskich strojach nic nie znamy. Nakładzie na się pstrocin i błyskotek, A ja się kędy dowie obiesiedzie, I nie proszona w pułkaranczuk jedzie. Odebrawszy ten sentyment Braterski o ożenieniu/ a widząc że ta uważne do każdej Konsideracje/ w dalekąby zaprowadził tego/ coby to wszytko uważać miał/ rezolutne i odważne wziąwszy serce/ taką daje ów drugi replikę. Czy to Bogini, czyli będzie Pani, Wolę z nią mieszkać, niż ze Lwy w pustyni Wdowy mi nie gań, prostak co do sani, Z których kto wypadł, wsiadać skrupuł czyni:
, stroie, kramy, Domowa Truśiá, własny morski kotek, Choć się ná dworskich stroiach nic nie znamy. Nákłádźie ná się pstroćin y błyskotek, A ia się kędy dowie obieśiedźie, Y nie proszona w pułkáránczuk iedźie. Odebráwszy ten sentyment Bráterski o ożenieniu/ á widząc że tá uważne do káżdey Considerácye/ w dálekąby zaprowádźił tego/ coby to wszytko uważáć miał/ rezolutne y odważne wźiąwszy serce/ táką dáie ow drugi replikę. Czy to Bogini, czyli będźie Páni, Wolę z nią mieszkáć, niż ze Lwy w pustyni Wdowy mi nie gań, prostak co do sáni, Z ktorych kto wypadł, wśiádáć skrupuł czyni:
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 39
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700