od niej chciano, a tak, jako ta da mile. I toć nowa, po rzeczy patrząc, moda, samy Żeby do kawalerów chodzić miały damy; Lecz tym trybem na świecie prawie idzie wszytko. Na kołku pospolicie nowe wisi sitko, A dalej i pod ławą; ta wszech rzeczy biera. Cokolwiek się dawnymi przykładami wspiera, Z czasem nie barzo długim, na nasze prawnuki Nowym wnidzie przykładem w wiekopomne druki. Cóż po tym? Patrz, jak wiele rzeczy nie do ładu, Jak wiele mód do Polskiej weszło bez przykładu, Których Francja (próżno na mnie stawiać kozła) Od lat trzydziestu do niej flotami nawiozła. Kiedy napełnił
od niej chciano, a tak, jako ta da mile. I toć nowa, po rzeczy patrząc, moda, samy Żeby do kawalerów chodzić miały damy; Lecz tym trybem na świecie prawie idzie wszytko. Na kołku pospolicie nowe wisi sitko, A dalej i pod ławą; ta wszech rzeczy biera. Cokolwiek się dawnymi przykładami wspiera, Z czasem nie barzo długim, na nasze prawnuki Nowym wnidzie przykładem w wiekopomne druki. Cóż po tym? Patrz, jak wiele rzeczy nie do ładu, Jak wiele mód do Polskiej weszło bez przykładu, Których Francyja (próżno na mnie stawiać kozła) Od lat trzydziestu do niej flotami nawiozła. Kiedy napełnił
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 173
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
obrócone mieli. Której przywileje są nad wszech innych Cerkwi przywileje. Która jest szkołą Apostołską i pobożności matką. Ta to Cerkiew nas do swej jedności wzywa/ która Słowackim narodom językiem Słowieńskim Z. Liturgię odprawować/ i wszytkiego nabożeństwa nim zażywać pozwoliła. Z tą Cerkwią Jedność Z. nam zalecana bywa/ która oto i nie dawnymi czasy słowem Bożym żywym i skutecznym/ i przeraźliwszym niżeli wszelaki miecz po obu stron ostry/ i przenikającym aż do rozdzielenia duszej ducha/ stawów też i szpików/ i rozeznawającym myśli i przedsięwzięcia serdeczne/ pozyskała Bogu swemu Panu Chrystysowi wniezliczonych duszach wiele Indyjskich narodów. Która przemysł czyni i pieczołuje macierzyńsko/ o powstanie wszech wszędzie w
obrocone mieli. Ktorey przywileie są nád wszech innych Cerkwi przywileie. Ktora iest szkołą Apostolską y pobożnośći mátką. Tá to Cerkiew nas do swey iednośći wzywa/ ktora Słowackim narodom ięzykiem Słowieńskim S. Liturgię odpráwowáć/ y wszytkiego nábożeństwá nim záżywáć pozwoliłá. Z tą Cerkwią Iedność S. nam zálecána bywa/ ktora oto y nie dawnymi cżásy słowem Bożym żywym y skutecżnym/ y przeráźliwszym niżeli wszeláki miecż po obu stron ostry/ y przenikáiącym áż do rozdźielenia duszey duchá/ stáwow też y szpikow/ y rozeznawáiącym mysli y przedśięwźięćia serdeczne/ pozyskałá Bogu swemu Pánu Christysowi wniezliczonych duszách wiele Indiyskich narodow. Ktora przemysł czyni y piecżołuie mácierzyńsko/ o powstánie wszech wszędźie w
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 196
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
.
Lecz pohamuj wzdychania, gdyż nic nie schodziło Na męstwie twoim, lecz to nieszczęście sprawiło. Monarchy najwyższego zrządzenie przeszkadza I trudne prawo wielkim zamysłom przeszkadza (!). Taż fortuna zawisna Rzymowi szkodziła, Tysiąc zwycięstw Kaudyńskim pokojem zelżyła. Ta Włochom Annibala srogiego nasłała I Kanny szarłatnymi potoki oblała. Gardzisz świeżych frasunków pociechy dawnymi, Patrzajże co się dzieje z sąsiadkami twymi. Wej państwa kwitnącego żywicielka ona, Włoska ziemia narodom na łup wystawiona. Francja pojmana przed Angliki drżała, Chciwym z siebie Hiszpanom zdobycz znaczną dała. Czeska kraina, siostra twoja, spustoszona. Próżno do dawnej czci swej wzdycha utrapiona. Której godność tytułu cesarskiego dana, Można
.
Lecz pohamuj wzdychania, gdyż nic nie schodziło Na męstwie twoim, lecz to nieszczęście sprawiło. Monarchy najwyższego zrządzenie przeszkadza I trudne prawo wielkim zamysłom przeszkadza (!). Taż fortuna zawisna Rzymowi szkodziła, Tysiąc zwycięstw Kaudyńskim pokojem zelżyła. Ta Włochom Annibala srogiego nasłała I Kanny szarłatnymi potoki oblała. Gardzisz świeżych frasunkow pociechy dawnymi, Patrzajże co się dzieje z sąsiadkami twymi. Wej państwa kwitnącego żywicielka ona, Włoska ziemia narodom na łup wystawiona. Francya poimana przed Angliki drżała, Chciwym z siebie Hiszpanom zdobycz znaczną dała. Czeska kraina, siostra twoja, spustoszona. Prożno do dawnej czci swej wzdycha utrapiona. Ktorej godność tytułu cesarskiego dana, Można
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 405
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
pieniędzy. Świadczy także o Lacedemonczykach Stobaeus, o Kartagineńczykach Plato, iż u nich skórzana popłacała moneta. J lepsze czasy były gdy bestie że skor odzierano na pieniądze, a niżeli teraz, gdy i gdzie ubogich ludzi ledwie nie ze skory łupią na czynsze i podatki.
Atoli i z kruszców bita moneta daleko inną taksę miała dawnymi czasy w Polsce, a niżeli ma teraz. Bo według najdrobniejszej monety taksowano rzeczy pieniązkami: których 18. liczono w grosz.
Czwartak, był srebrnik drobny, albo poczworny grosz Polski, wedłu starej ceny, jednegoż szacunku, co Juliusz Włoski.
Piętak był srebrnik drobny, pięć groszy szacowany.
Urt była srebrna moneta
pieniędzy. Swiadczy tákże o Lacedemonczykach Stobaeus, o Kartagineńczykach Plato, iż u nich skorzana popłacałá moneta. J lepsze czasy były gdy bestye że skor odzierano ná pieniądze, á niżeli teraz, gdy y gdzie ubogich ludzi ledwie nie ze skory łupią ná czynsze y podatki.
Atoli y z kruszcow bita moneta daleko inną taxę miałá dawnymi czasy w Polszcze, á niżeli ma teraz. Bo według naydrobnieyszey monety taxowano rzeczy pieniązkámi: ktorych 18. liczono w grosz.
Czwartak, był srebrnik drobny, álbo poczworny grosz Polski, wedłu starey ceny, iednegoż szacunku, co Juliusz Włoski.
Piętak był srebrnik drobny, pięć groszy szacowany.
Urt była srebrna moneta
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Aa3
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
krajach opowiedzą się/ i Wielkie Księstwo Litewskie sobie destinabunt. Brandenburczykowi patebit po granice Wielką Polską/ i o Prusy z Szwedami albo się zgodzi/ abo na swoim Theatrum digladiabitur. Dom Rakuski choćby miał naswiętsze intencje przy takiej szarpaninie od Krakowa sobie non decrit. Bo każdy będzie wolał mieć część Polski armis quaesitam, niż całą dawnymi wolnościami contra Principes tutam. A kto będzie sponsor, że i same Wojska nasze albo partessobie osobnych nie uczynią/ albo się któremu ex rapientibus imperium nie przyłączą? Accessit przy tym nowy jakoby in Rempublicam status Kozacy/ którym jako za żywota mego nullus ad Rempublicam accessus, tak w-zamięszaniu interregni wszytkoby liceret audere Chciejcie WM
kráiach opowiedzą się/ i Wielkie Księstwo Litewskie sobie destinabunt. Brándeburczykowi patebit po gránice Wielką Polską/ i o Prusy z Szwedámi álbo się zgodźi/ abo ná swoim Theatrum digladiabitur. Dom Rakuski choćby miał naswiętsze intencye przy takiey szarpaninie od Krakowá sobie non decrit. Bo káżdy będźie wolał mieć część Polski armis quaesitam, niż całą dawnymi wolnośćiami contra Principes tutam. A kto będźie sponsor, że i same Woyská násze álbo partessobie osobnych nie uczynią/ álbo się ktoremu ex rapientibus imperium nie przyłączą? Accessit przy tym nowy iakoby in Rempublicam status Kozacy/ ktorym iáko zá żywota mego nullus ad Rempublicam accessus, ták w-zámięszániu interregni wszytkoby liceret audere Chćieyćie WM
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 3
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
E Zefirowym. Na Tatarskie Ordy/ i północe dziedziny/ Straszny natarł F Boreas/ a znowu krainy Przeciwne/ obłokami od południowego Ustawicznemi mokną/ G Austra zadżdżonego. Nad tymi jasne niebo/ i próżne ciężkości Założył/ nie mające nic ziemskiej grubości. Ledwie tak granicami podzielił pewnymi Wszystkie rzeczy/ gdy gwiazdy/ co czasy dawnymi Przytłoczone pod miąższą kupą się tajeły/ Znacznie się na niebiosach wszytkich rozświecieły. Ażeby wszelkie kraje mieszkanie swe miały/ Gwiazdy i kształty Bogów niebo odzierżały. Lsknącym rybom w wodzie się mieszkanie dostało/ Zwierz ziemia/ ptastwo miękkie powietrze zabrało. Nie dostawało jednak jeszcze i świętszego Zwierzęcia/ i wysokiej myśli pojętszego/ Coby insze
E Zephirowym. Ná Tátárskie Ordy/ y pułnocne dźiedźiny/ Strászny nátárł F Boreás/ á znowu kráiny Przećiwne/ obłokámi od południowego Vstáwicznemi mokną/ G Austrá zádżdżonego. Nád tymi iásne niebo/ y prozne ćięszkośći Záłożył/ nie máiące nic źiemskiey grubośći. Ledwie ták gránicámi podźielił pewnymi Wszystkie rzeczy/ gdy gwiazdy/ co czásy dawnymi Przytłoczone pod miąższą kupą się táieły/ Znácznie się ná niebiosách wszytkich rozświećieły. Ażeby wszelkie kráie mieszkánie swe miáły/ Gwiazdy y kształty Bogow niebo odźierżáły. Lsknącym rybom w wodźie się mieszkánie dostało/ Zwierz źiemiá/ ptástwo miękkie powietrze zábráło. Nie dostawáło iednák ieszcze y świętszego Zwierzęćiá/ y wysokiey myśli poiętszego/ Coby insze
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 6
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
była przezemnie na świecie została? Którym sposobem bojaźń/ gdybyś sama beła/ Za czyim pocieszaniem żałośćbyś znosieła? Bo (wierz mi) gdybyś w morzu ty była została/ Ja za tobą/ i mniebyś pewnie w morzu miała. O kiedyby mi to dał Bóg/ abym dawnymi Trafić w to naukami umiał Ojcowskimi/ Żebym zasię odnowić mógł ludzi takowe: I lać w wykształtowaną ziemię dusze nowe. Nas dwoje człowieczy ród na sobie trzymamy/ Tak Bóg chciał: my pamiątką ludzi się stawamy. A Tam góra jest. To jest Parnassus w Baescji. Księgi Pierwsze. B Gdzie skoro Deukalion.
byłá przezemnie ná świećie zostáłá? Ktorym sposobem boiaźń/ gdybyś sámá bełá/ Zá czyim poćieszániem żáłośćbyś znośieła? Bo (wierz mi) gdybyś w morzu ty byłá zostáłá/ Ia zá tobą/ y mniebyś pewnie w morzu miáłá. O kiedyby mi to dał Bog/ ábym dawnymi Tráfić w to náukámi vmiał Oycowskimi/ Zebym záśię odnowić mogł ludźi tákowe: Y lać w wykształtowáną źiemię dusze nowe. Nas dwoie człowieczy rod ná sobie trzymamy/ Ták Bog chćiał: my pámiątką ludźi się sstawamy. A Tám gorá iest. To iest Párnássus w Baestiey. Kśięgi Pierwsze. B Gdźie skoro Deukálion.
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 22
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
się stara przepaleła Woda ogniem Słonecznym/ i ługi wilgotne Wzdęły się od gorąca i kałuże błotne: I ziemią/ jak w żywocie matki obżywione/ Płodne nasiona rzeczy porosły zrodzone. I postać jakąkolwiek z czasem wzięły na się. Tak skoro siedmiorzeki A Nilus mokre za się Role opuścił/ a sam z swoimi wodami Obrócił się dawnymi znowu łożyskami: I skoro się Niebieską gwiazdą już zagrzało Świeże błoto/ mnóstwo się zwierząt pokazało: Których ci/ którzy role pługami orali/ Pod skibami niemało wszędzie najdowali, Z nich niektóre dopiero początek swój brały Przez odwłokę rodzenia: Niektóre się zdały Niedoskonałe/ jakby barków nie mające/ I często tymże ćuałem/ jedni
się stára przepalełá Wodá ogniem Słonecznym/ y ługi wilgotne Wzdęły się od gorącá y káłuże błotne: Y źiemią/ iak w żywoćie mátki obżywione/ Płodne náśiona rzeczy porosły zrodzone. Y postáć iákąkolwiek z czásem wźięły ná się. Ták skoro śiedmiorzeki A Nylus mokre zá się Role opuśćił/ á sam z swoimi wodámi Obroćił się dawnymi znowu łożyskámi: Y skoro się Niebieską gwiazdą iuż zágrzało Swieże błoto/ mnostwo się źwierząt pokazáło: Ktorych ći/ ktorzy role pługámi oráli/ Pod skibámi niemało wszędźie náydowáli, Z nich niektore dopiero początek swoy brały Przez odwłokę rodzenia: Niektore się zdáły Niedoskonáłe/ iákby bárkow nie máiące/ Y często tymże ćuáłem/ iedny
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 25
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
drzwi skoble dwa, z wrzeciądzami. Tamże okno jedno w drewno, z kratą żelazną. — Item okienko małe z kratą, także żelazną. Żerdzi dwie na żelaznych łańcuchach. Ten Skarbiec dla dawności potrzebuje reparacjej.
Pod Skarbcem w tymże pokoju piwnica, do której drzwi wpółotworzyste, na żelaznych zawiasach, proste, dawnymi czasy zalepione. W tymże pokoju są drzwi żelazne, bez blach dwóch.
Z tegoż pokoju drzwi wpółtworzyste, na żelaznych zawiasach, proste, do Pokoiku Narożnego, w którym okno jedno w drewno. Stolik stary, dębowy, okrągły, na toczonych nogach. W tymże pokoiku podłoga nowa, za Imci księdza
drzwi skoble dwa, z wrzeciądzami. Tamże okno jedno w drewno, z kratą żelazną. — Item okienko małe z kratą, także żelazną. Żerdzi dwie na żelaznych łańcuchach. Ten Skarbiec dla dawności potrzebuje reparacjej.
Pod Skarbcem w tymże pokoju piwnica, do której drzwi wpółotworzyste, na żelaznych zawiasach, proste, dawnymi czasy zalepione. W tymże pokoju są drzwi żelazne, bez blach dwóch.
Z tegoż pokoju drzwi wpółtworzyste, na żelaznych zawiasach, proste, do Pokoiku Narożnego, w którym okno jedno w drewno. Stolik stary, dębowy, okrągły, na toczonych nogach. W tymże pokoiku podłoga nowa, za Jmci księdza
Skrót tekstu: DwórMłynGęb
Strona: 26
Tytuł:
Opis dworu w Młyniskach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
Panny i Męczenniczki/ także i Ołtarz: przy którym do tej ś. Panny Matrony praegnantes, o pomoc się uciekają/ i pociechy wielkie i ratunku doznawają. Miasta Krakowa 13. Kościół Z. JANA BAPTYSTY i EWANGELISTY.
TEn jest na ulicy tegoż imienia zbudowany od Piotra Duńczyka Komesa z Krzynna. Kościół ten przed dawnymi laty bywał podawany od Szlachty Księstwa Siewierskiego. Jest tu dom siedmi Kapłanów ubogich/ których prowizorem jest teraz Bractwo Krawieckie. Powinność tych Kapłanów ta jest/ powinni po jednej Mszej w tydzień porządkiem jeden po drugim co dzień odprawować/ potym gdzie mogą w inszych Kościołach za eleemozynę/ powinni we dni uroczyste i Niedzielne na Procesjach u
Pánny y Męczenniczki/ tákże y Ołtarz: przy ktorym do tey ś. Pánny Mátrony praegnantes, o pomoc się vćiekáią/ y poćiechy wielkie y rátunku doznawáią. Miástá Krákowá 13. Kośćioł S. IANA BAPTYSTY y EWANGELISTY.
TEn iest ná vlicy tegoż imieniá zbudowány od Piotrá Duńczyká Komesá z Krzynná. Kośćioł ten przed dawnymi láty bywał podawány od Szláchty Xięstwá Siewierskieg^o^. Iest tu dom śiedmi Kápłanow vbogich/ ktorych prowizorem iest teraz Bráctwo Kráwieckie. Powinność tych Kápłanow tá iest/ powinni po iedney Mszey w tydźień porządkiem ieden po drugim co dźien odpráwowáć/ potym gdźie mogą w inszych Kośćiołách zá eleemozynę/ powinni we dni vroczyste y Niedźielne ná Processyách v
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 30
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650