nie wąska. Coby po obudwu stron Konie stać mogły/ i cudnie okna w niej/ a żeby głowy Końskie na Wschód Słońca/ albo na Południe/ abo też po jednej stronie Konie. A po drugiej okna żeby przestrona była dla rzeczy wieszania i wolna. A Komin/ i Stół cudny/ dla der i dek kładzienia być ma. I przeto nie wąsko zbudowana bywa/ bo szeroka zawsze jest ozdobniejsza/ także i Konie w niej/ jedno pawiment/ ubijać co nalepiej z starych piecysk/ żeby twardy był/ dla wybijania nóg Końskich. A obwarować co najlepiej dla ciepła. Jednak może zadnimi nogoma stać na dylach/ tylko przednie nogi
nie wąska. Coby po obudwu stron Konie stáć mogły/ y cudnie okná w niey/ á żeby głowy Końskie ná Wschod Słońcá/ álbo ná Południe/ ábo też po iedney stronie Konie. A po drugiey okná żeby przestrona była dla rzeczy wieszánia y wolna. A Komin/ y Stoł cudny/ dlá der y dek kłádźienia bydź ma. Y przeto nie wąsko zbudowána bywa/ bo szeroka záwsze iest ozdobnieyszá/ tákże y Konie w niey/ iedno páwiment/ vbiiáć co nalepiey z stárych piecysk/ żeby twardy był/ dla wybiiánia nog Końskich. A obwárowáć co naylepiey dla ćiepłá. Iednák może zádnimi nogomá stać ná dylách/ tylko przednie nogi
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 31
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
, gdzie bają, jakoby tam Słońce kreowane, któremu tam z ludzi i owiec zabijanych czyniono ofiarę. Inni, osobliwie Pamote Obywatele twierdzą, iż z jaskini niejakiej Pacarytambo nazwiskiem, Słońce przez okno sześć ludzi wyciągnęło swojemi promieniami: i że Tambo, są to najpierwsi tam ludzie, z których procedencją swoję wzięli Mangopa, Przo dek najpierwszy INGÓW Królów Perwańskich. Z tych idą mówię Hanan de Cusco i Brincusque, dwie pryncypalne Ingów Regnatrices Familiae, na wszystkie sobie Prawo subiectionis uzurpując Narody, jakoby z ich Lumbis wyszły. Inni Amerykanie udają, że niejaki CON z północych Krajów cudowną prędkością, do ich Ziemi przybył, i samym skinieniem góróm wielkim zniżyć się
, gdzie baią, iakoby tam Słońce kreowane, ktoremu tam z ludzi y owiec zabiianych czyniono ofiarę. Inni, osobliwie Pamotae Obywatele twierdzą, iż z iaskini nieiakiey Pacaritambo nazwiskiem, Słońce przez okno sześć ludzi wyciągnęło swoiemi promieniami: y że Tambo, są to naypierwsi tam ludzie, z ktorych procedencyą swoię wzieli Mangopa, Przo dek naypierwszy INGOW Królów Perwańskich. Z tych idą mowię Hanan de Cusco y Brincusque, dwie pryncypalne Ingow Regnatrices Familiae, ná wszystkie sobie Prawo subiectionis uzurpuiąc Narody, iakoby z ich Lumbis wyszły. Inni Amerykanie udaią, że nieiaki CON z pułnocnych Kraiow cudowną prętkością, do ich Ziemi przybył, y samym skinieniem góróm wielkim zniżyć się
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 569
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Wbił mu — chwilę wytrwawszy — skoro się włoszyna Rozruchał, znowu Polak w te słowa zaczyna:
»Jeszczeć to — jako świadczą na podskrypcie słowa — Miała na tego pieska w złoty kwiat różowa Przysłana być sukienka, którą z srebrnem złoty Galon marcypanowej lamował roboty Z takąż dokoła frandzlą, ale mankamentem Jakimsi ten bławatny dek z ciężkim okrętem Poszedł, że mi go pocztarz nie oddał, co chodzi — Wiatrów nie patrząc — prosto po morzu na łodzi«. A była też sukienka na bestyjkę taka U Włoszki, jak Włoch o niej słyszy od Polaka. Zaczym w ciężkich tęsknicach za stołem się kręci, Bo ją znał barzo dobrze Włoch i
Wbił mu — chwilę wytrwawszy — skoro sie włoszyna Rozruchał, znowu Polak w te słowa zaczyna:
»Jeszczeć to — jako świadczą na podskrypcie słowa — Miała na tego pieska w złoty kwiat rożowa Przysłana być sukienka, ktorą z srebrnem złoty Galon marcypanowej lamował roboty Z takąż dokoła frandzlą, ale mankamentem Jakimsi ten bławatny dek z ciężkim okrętem Poszedł, że mi go pocztarz nie oddał, co chodzi — Wiatrow nie patrząc — prosto po morzu na łodzi«. A była też sukienka na bestyjkę taka U Włoszki, jak Włoch o niej słyszy od Polaka. Zaczym w ciężkich tęsknicach za stołem się kręci, Bo ją znał barzo dobrze Włoch i
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 79
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
i w tym fiat voluntas ręki wielowładnej, Bóg dał, Bóg weźmie, wolno mu to, jako stwórcy wszelkich rzeczy i panu. 13. Tenże IM pan stolnik krasnostawski dziś mię pożegnał. Nad wieczorem prezentować kazałem portret dwóch zajęcy w roku 1747, miesiąca julii 8. przeze mnie ubitych, z których jeden dek prawie na sobie miał czarny gładkości atłasu, na dokument czego szmat pozostałej demonstruję skórki u mnie w skarbcu będącej, drugi zaś popielaty zupełnie, którego skórka z konflagratą Słucka wespół z 580 niedźwiedziemi, mego bicia, nie kupnemi, skórami i inną nie opisaną, bo spomnienia straszną we wszystkim szkodą, dymem strawiona została
i w tym fiat voluntas ręki wielowładnej, Bóg dał, Bóg weźmie, wolno mu to, jako stwórcy wszelkich rzeczy i panu. 13. Tenże JM pan stolnik krasnostawski dziś mię pożegnał. Nad wieczorem prezentować kazałem portret dwóch zajęcy w roku 1747, miesiąca julii 8. przeze mnie ubitych, z których jeden dek prawie na sobie miał czarny gładkości atłasu, na dokument czego szmat pozostałej demonstruję skórki u mnie w skarbcu będącej, drugi zaś popielaty zupełnie, którego skórka z konflagratą Słucka wespół z 580 niedźwiedziemi, mego bicia, nie kupnemi, skórami i inną nie opisaną, bo spomnienia straszną we wszystkim szkodą, dymem strawiona została
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 63
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
sztuk. 7) Farfurek 6 toruńskich prostych. 8) Straganki żelazne od kociełka, szabla pachołcza z okowem poobielanym
z patrontesem, bez skuwki. 9) Krzesło skórzane składane, juki także skórzane stare. 10) Lustra ołowne dęte w skrzynce zielonej. 11) Kulbaka stara prosta, potrzeby, wojłok i mituk zły, dek stary karmazynowy, bandura z pudłem. 12) Skrzynka czerwona papiórów pełna, pieczątkami trzema przeze mnie na płatku zapieczętowana. Item puzdro wielkie drewniane, papierów pełne, przeze mnie własną pieczątką na płatku na 2 rogach zapieczętowane. 13) Skatuła przez zamknięcia, mała, sznurkiem na krzyż związana, przeze mnie zapieczętowana, także pieczątkami
sztuk. 7) Farfurek 6 toruńskich prostych. 8) Straganki żelazne od kociełka, szabla pachołcza z okowem poobielanym
z patrontesem, bez skuwki. 9) Krzesło skórzane składane, juki także skórzane stare. 10) Lustra ołowne dęte w skrzynce zielonej. 11) Kulbaka stara prosta, potrzeby, wojłok i mituk zły, dek stary karmazynowy, bandura z pudłem. 12) Skrzynka czerwona papiórów pełna, pieczątkami trzema przeze mnie na płatku zapieczętowana. Item puzdro wielkie drewniane, papierów pełne, przeze mnie własną pieczątką na płatku na 2 rogach zapieczętowane. 13) Skatuła przez zamknięcia, mała, sznurkiem na krzyż związana, przeze mnie zapieczętowana, także pieczątkami
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 45
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959