śmy się tam aż do Trzech Królów, potem powróciliśmy do Czerwonego Dworu, gdzie namówiła mnie żona moja, abym dla doskonalszego nabycia zdrowia pojechał z nią razem do Kowna i tam od Szwantera doktora wziął medycynę. Tydzień tedy bawiłem się w Kownie, gdzie do doskonałej zdrowia przyszedłem perfekcji.
Interea następowały sejmiki deputackie. Omijam inne sejmiki, ale tylko trzy sejmiki, to jest: kowieński, brzeski i miński, co do interesu mego opisać mi należy, a najprzód o kowieńskim sejmiku. Siruć, kasztelan witebski i starosta sądowy kowieński, zawsze przywiązany był do księcia kanclerza, Zabiełło zaś, marszałek kowieński, teraźniejszy łowczy lit.,
śmy się tam aż do Trzech Królów, potem powróciliśmy do Czerwonego Dworu, gdzie namówiła mnie żona moja, abym dla doskonalszego nabycia zdrowia pojechał z nią razem do Kowna i tam od Szwantera doktora wziął medycynę. Tydzień tedy bawiłem się w Kownie, gdzie do doskonałej zdrowia przyszedłem perfekcji.
Interea następowały sejmiki deputackie. Omijam inne sejmiki, ale tylko trzy sejmiki, to jest: kowieński, brzeski i miński, co do interesu mego opisać mi należy, a najprzód o kowieńskim sejmiku. Siruć, kasztelan witebski i starosta sądowy kowieński, zawsze przywiązany był do księcia kanclerza, Zabiełło zaś, marszałek kowieński, teraźniejszy łowczy lit.,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 605
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wielki lit., mój tak wielki protektor, unikając tak wielkiej kłótni i tak wielkiego doświadczonego ekspensu swego nie chciał sekundować, ja też sam, prywatny człowiek, przeciwko tak wielkiej potencji księcia kanclerza, nie mając żadnej protekcji, porywać się nie mogłem. Tedy przez insze actus, to jest funkcje publiczne, poselskie i deputackie, starałem się, jako się to niżej pokaże, omnem eluere notam.
Numero quarto. Mówili mi niektórzy rozumni przyjaciele, iż lepiej byłbym zrobił, gdybym Witanowskich był pozwał de calumnia alias de informatione ad calumniandum baby kalumniatorki, a książęcia kanclerza gdybym był pozwał tylko ad statuitionem baby kalumniatorki u niego
wielki lit., mój tak wielki protektor, unikając tak wielkiej kłótni i tak wielkiego doświadczonego ekspensu swego nie chciał sekundować, ja też sam, prywatny człowiek, przeciwko tak wielkiej potencji księcia kanclerza, nie mając żadnej protekcji, porywać się nie mogłem. Tedy przez insze actus, to jest funkcje publiczne, poselskie i deputackie, starałem się, jako się to niżej pokaże, omnem eluere notam.
Numero quarto. Mówili mi niektórzy rozumni przyjaciele, iż lepiej byłbym zrobił, gdybym Witanowskich był pozwał de calumnia alias de informatione ad calumniandum baby kalumniatorki, a książęcia kanclerza gdybym był pozwał tylko ad statuitionem baby kalumniatorki u niego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 812
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dzisiejszej pani naszej otrzymano. Niechaj powie, u kogo, kto i co takiego otrzymała, nie poddając w suspicje tak jadowicie i pomazańca Bożego pobożnego i urzędników koronnych cnotliwych i senatu wiary nie podejźrzanej. Ale tak to prawda, jako i ono, że Prusy przedano i prawo lenne zawarto; o to się na przyszłe elekcje deputackie okażą te kontrakty.
Więc i o pieczęci pokojowej nie dosyć mu czyni, że się napisało, coby in publicis negotiis albo daniną jaką z nią wyszło, ważno być nie ma. Chce zgoła, aby munitissima quaeque pieczętarz pieczętował. I tak, kiedy do Mediolanu napiszą, aby na bronalnym atłasie ubiór uhaftowano panu,
dzisiejszej pani naszej otrzymano. Niechaj powie, u kogo, kto i co takiego otrzymała, nie poddając w suspicye tak jadowicie i pomazańca Bożego pobożnego i urzędników koronnych cnotliwych i senatu wiary nie podejźrzanej. Ale tak to prawda, jako i ono, że Prusy przedano i prawo lenne zawarto; o to się na przyszłe elekcye deputackie okażą te kontrakty.
Więc i o pieczęci pokojowej nie dosyć mu czyni, że się napisało, coby in publicis negotiis albo daniną jaką z nią wyszło, ważno być nie ma. Chce zgoła, aby munitissima quaeque pieczętarz pieczętował. I tak, kiedy do Medyolanu napiszą, aby na bronalnym atłasie ubiór uhaftowano panu,
Skrót tekstu: RespCenzCz_III
Strona: 329
Tytuł:
Respons przeciwko niejakiemu cenzorowi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
mnie, choć jeszcze postu nie masz. Od imp. starosty teraźniejszego mozyrskiego nie mam nic e converso, a tu pełno tego, że zabito tak tyranice i szlachty niewinnej nabito. Syn nieboszczyka imp. starosty miał pierwej w jachać na to starostwo i przysiąc, potem imp. podkomorzy z przysięgą także.
Sejmiki dwa były deputackie, jeden w Zamku, drugi u bernardynów.
Królestwu nie nawijam się ani nie narażam, póki nie będę miał od kogo informacyjej, jak bronić honor w.ks.m. dobrodzieja i imp. starosty, który mógł był przecie wyprawić z jaką informacyją do mnie.
Piszą mi też z Lublina, że tam jeden
mnie, choć jeszcze postu nie masz. Od jmp. starosty teraźniejszego mozyrskiego nie mam nic e converso, a tu pełno tego, że zabito tak tyranice i szlachty niewinnej nabito. Syn nieboszczyka jmp. starosty miał pierwej w jachać na to starostwo i przysiąc, potem jmp. podkomorzy z przysięgą także.
Sejmiki dwa były deputackie, jeden w Zamku, drugi u bernardynów.
Królestwu nie nawijam się ani nie narażam, póki nie będę miał od kogo informacyjej, jak bronić honor w.ks.m. dobrodzieja i jmp. starosty, który mógł był przecie wyprawić z jaką informacyją do mnie.
Piszą mi też z Lublina, że tam jeden
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 334
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
przezwiskiem Jana Weneckiego Plomienczyka/ który był Poznańskim i Źiemskim Sędzią/ Czartem nazwany/ dla swych niecnotliwych Postępków i przedajnych i niesprawiedliwych Dekretów. Tego wyzuł Król on ze wszystkiego I dobra konfiszkował/ i wiecznym więzieniem Skarał/ na przykład wiekom potomnym i Sędziom. Świat powszechnie zepsowany. Sprawiedliwość precz. Tę dwie rzeczy przynoszą. Elektie Deputackie zepsowane. Niegodnych obierają. I nie umiejętnych. Księgi Trzeciej Starających się przeciwko przysiędze. Przedajnych. Exemplum, jako się co dzieje w sądach. Sposobeczek niewspominam. More pecudum, quâ itur, non quâ eundum est. SATYRA VII. Podarunki chleb powszedni. Pieniaczów aż nazbyt. Nie spory taki zbior. Przykład
przezwiskiem Ianá Weneckiego Plomienczyka/ ktory był Poznáńskim y Źiemskim Sędźią/ Czartem nazwány/ dla swych niecnotliwych Postępkow y przedaynych y niespráwiedliwych Dekretow. Tego wyzuł Krol on ze wszystkiego Y dobra confiszkował/ y wiecznym więźieniem Skarał/ ná przykład wiekom potomnym y Sędźiom. Świát powszechnie zepsowany. Spráwiedliwość precz. Tę dwie rzeczy przynoszą. Elektie Deputackie zepsowane. Niegodnych obieráią. Y nie vmieiętnych. Xięgi Trzećiey Staráiących się przećiwko przyśiędze. Przedaynych. Exemplum, iáko się co dźieie w sądach. Sposobeczek niewspominam. More pecudum, quâ itur, non quâ eundum est. SATYRA VII. Podarunki chleb powszedni. Pieniaczow áż názbyt. Nie spory táki zbior. Przykład
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 85
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
widzieć.
Panował August nad Polską lat 30, godzien wspomnienia słodkiego i pamięci nieśmiertelnej. O TRYBUNALE I O ZACZĘTYM INTERREGNUM, CZYLI BEZKRÓLEWIU
Dzień 6października, to jest pierwszy poniedziałek po święcie św. Franciszka, według dawnych praw polskich był dniem zaczęcia trybunału piotrkowskiego, a oraz tenże dzień miał być zaczęciem bezkrólewia. Sejmiki deputackie po wszystkich województwach pod wrzawą i bitwą odbyte uwiadomiły tak parcją dworską, jako też parcją Czartoryskich, iż zaczęcie trybunału musi być braterską po dawnemu, a obywatelską po teraźniejszemu zowiąc krwią oblane; dlatego tak partia dworska na utrzymanie, jako też partia Czartoryskich na zerwanie jego znaczne siły żołnierstwa nadwornego i szlachty najemnej do Piotrkowa ściągnęły.
widzieć.
Panował August nad Polską lat 30, godzien wspomnienia słodkiego i pamięci nieśmiertelnej. O TRYBUNALE I O ZACZĘTYM INTERREGNUM, CZYLI BEZKRÓLEWIU
Dzień 6października, to jest pierwszy poniedziałek po święcie św. Franciszka, według dawnych praw polskich był dniem zaczęcia trybunału piotrkowskiego, a oraz tenże dzień miał być zaczęciem bezkrólewia. Sejmiki deputackie po wszystkich województwach pod wrzawą i bitwą odbyte uwiadomiły tak partią dworską, jako też partią Czartoryskich, iż zaczęcie trybunału musi być braterską po dawnemu, a obywatelską po teraźniejszemu zowiąc krwią oblane; dlatego tak partia dworska na utrzymanie, jako też partia Czartoryskich na zerwanie jego znaczne siły żołnierstwa nadwornego i szlachty najemnej do Piotrkowa ściągnęły.
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 119
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak