na sercu skrytą, Jak Bożą łaskę brał znamienitą. Teraz zaś gdy jest w luterskiej włości, Zażyć nie może pierwszej słodkości. Opuścił nędzny dla ojca swego Boga i z Bogiem wiele dobrego. Ze złotym krzyżem zrazu więc chodził, Którym to znakiem tego dowodził, Że był papista - jednak respekty Ludzkie, a Boskie wielkie despekty Wymogły na nim, zapar się Boga, Nie widzi, że to na zgubę droga. Pod dwiema-ć wprawdzie jest osobami, Ale cóż na tym? Rozum nas mami! By pod dziesiącią! Chleba kawalec I naparsteczek wina na palec, Przeistoczenia nie masz żadnego Tam, ani ciała nie masz Pańskiego. Tak przed żegnaniem
na sercu skrytą, Jak Bożą łaskę brał znamienitą. Teraz zaś gdy jest w luterskiej włości, Zażyć nie może pierwszej słodkości. Opuścił nędzny dla ojca swego Boga i z Bogiem wiele dobrego. Ze złotym krzyżem zrazu więc chodził, Którym to znakiem tego dowodził, Że był papista - jednak respekty Ludzkie, a Boskie wielkie despekty Wymogły na nim, zapar się Boga, Nie widzi, że to na zgubę droga. Pod dwiema-ć wprawdzie jest osobami, Ale cóż na tym? Rozum nas mami! By pod dziesiącią! Chleba kawalec I naparsteczek wina na palec, Przeistoczenia nie masz żadnego Tam, ani ciała nie masz Pańskiego. Tak przed żegnaniem
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 279
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
. Niech Konferedacie czynią (które bogdaj się nie wznawiały) obaczysz jeśli się Tatarowie pułkami swymi do niej nie przywiążą: co już po dwa kroć świeżo czynili. i w tę nadzieję potenciej przysięgą konfederaciej umocniony: ci zdrajcy Tatarowie niezmiernie państwo I. Kro. M. plondrowali: nietylko niskim/ ale i wysokim stanom despekty znaczne czyniąc. Dwory I. Król. M Duchownych i Szlacheckie najeżdżając/ gwałtowną a niezbożną stacją po 25. złotych wyciągając: komory i kleci chłopskie odbijając: konie/ bydło biorąc. Ubogie ludzie poddane I. K. M. i Duchownych niszcząc: a swoje chałupy z wydzierstwa z łupiestwa bogacąc. Znaczne są dobrze
. Niech Conferedácie cżynią (ktore bogday się nie wznawiáły) obacżysz ieśli się Tátárowie pułkámi swymi do niey nie przywiążą: co iuż po dwá kroć świeżo cżynili. y w tę nádźieię potenciey przyśięgą confederáciey vmocniony: ći zdraycy Tátárowie niezmiernie páństwo I. Kro. M. plundrowáli: nietylko niskim/ ále y wysokim stanom despekty znácżne cżyniąc. Dwory I. Krol. M Duchownych y Szlácheckie náieżdżáiąc/ gwałtowną á niezbożną stácyą po 25. złotych wyćiągáiąc: komory y kleći chłopskie odbiiáiąc: konie/ bydło biorąc. Vbogie ludźie poddáne I. K. M. y Duchownych niszcżąc: á swoie cháłupy z wydźierstwá z łupiestwá bogácąc. Znácżne są dobrze
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 38
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
do domów swych koni/ bydła/ wozy dobrze naładowane przyprowadzili/ i pieniędzy niemało/ którymi długi swoje/ na konie/ szable/ pułhaki/ i na inszy rynsztunek zapozyczane/ popłacili. To odprawiwszy: z nowu do kupy się zgromadzili/ i miasto Moskwy/ w koło po Państwie jako błędni włóczyli się/ ekscessy i despekty rozmaite czyniąc. Dwór I. Królów M. Stokliski najachali gwałtem: I. M. P. Starostę/ by był nie uszedł/ pewnieby byli znacznie zdespektowali: a bez mała i o śmierć nie przyprawili/ bo i sługi jego/ których we dworze zastali/ posiekli. Tamże i powinnego jego P. Dzierżka
do domow swych koni/ bydłá/ wozy dobrze náłádowáne przyprowádźili/ y pieniędzy niemáło/ ktorymi długi swoie/ ná konie/ száble/ pułhaki/ y ná inszy rynsztunek zápozycżáne/ popłáćili. To odpráwiwszy: z nowu do kupy się zgromádźili/ y miásto Moskwy/ w koło po Páństwie iáko błędni włocżyli się/ excessy y despekty rozmáite cżyniąc. Dwor I. Krolow M. Stokliski náiácháli gwałtem: I. M. P. Stárostę/ by był nie vszedł/ pewnieby byli znácżnie zdespektowáli: á bez máłá y o śmierć nie przypráwili/ bo y sługi iego/ ktorych we dworze zástáli/ pośiekli. Támże y powinnego iego P. Dźierżká
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 39
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
która ta jest. Pozwawszy Panowie Akademicy Jezuity do Rzymu o szkoły ich Krakowskie/ i tam się o to znimi prawem rozpierając nie czekawszy dekretu stolice Apostołskiej/ lite pendente studenci ich sobie sprawiedliwość czynić z Jezuitów poczęli; studentom bowiem Jezuickim ze szkół do domu się wracającym/ nie raz na dobrowolnej drodze zastępowali; rozmaite onym despekty i przykości czyniąc/ ich bijąc/ książki wydzierając/ czapki zdzierając/ chcąc szkoły Jezuickie tym weksowaniem rozpłoszyć/ a Jezuitów ex possesione zrażyć; ale gdy im to nie poszło/ skamieńmi i zboniami zastąpili im na grodzkiej ulicy gromadno; i nie mając względu ani na stan kapłański dwu Jezuitów/ obudwu kapłanów i Profesorów
ktora tá iest. Pozwawszy Pánowie Akádemicy Iezuity do Rzymu o szkoły ich Krákowskie/ y tám się o to znimi práwęm rospieráiąc nie czekawszy dekretu stolice Apostolskiey/ lite pendente studenći ich sobie spráwiedliwość czynić z Iezuitow poczęli; studentom bowiem Iezuickim ze szkoł do domu się wrácaiącym/ nie raz ná dobrowolney drodze zástępowáli; rozmáite onym despekty y przykośći cżyniąc/ ich biiąc/ kśiąszki wydźieráiąc/ czapki zdźieráiąc/ chcąc szkoły Iezuickie tym wexowániem rospłoszyć/ á Iezuitow ex possesione zráżić; ále gdy im to nie poszło/ zkámieńmi y zboniámi zástąpili im ná grodzkiey vlicy gromádno; y nie máiąc względu áni ná stan kápłáński dwu Iezuitow/ obudwu kápłánow y Professorow
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 151
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
skusić, albo więc i mężnie dla ojczyzny zginąć (na co iż też był rezolut pismo owo, które in vim testamenti, już na koń w Sędomirzu wsiadając, zostawił, wyświadcza to), wolał pokorą na taki hak przywieść rzeczy i na takie ich wyciągnąć postępki (któremi abutebantur za powolnościarmi jego), wytrwał wszystkie despekty i wszystkie dysgusty odniósł na sobie dla zatrzymania Rzpltej, aby tym otworzył wam, szlachcie, oczy, że już teraz to absolutum dominium, tę opresją na oko widzicie. Bo rozbito was na dobrowolnej drodze, wyzuto was ze wszystkich waszych skarbów, z waszych nadroższych klejnotów, wydarto wam rokosz i naprawę namówioną, wydarto wam
skusić, albo więc i mężnie dla ojczyzny zginąć (na co iż też był rezolut pismo owo, które in vim testamenti, już na koń w Sędomirzu wsiadając, zostawił, wyświadcza to), wolał pokorą na taki hak przywieść rzeczy i na takie ich wyciągnąć postępki (któremi abutebantur za powolnościarmi jego), wytrwał wszystkie despekty i wszystkie dysgusty odniósł na sobie dla zatrzymania Rzpltej, aby tym otworzył wam, ślachcie, oczy, że już teraz to absolutum dominium, tę opresyą na oko widzicie. Bo rozbito was na dobrowolnej drodze, wyzuto was ze wszystkich waszych skarbów, z waszych nadroższych klejnotów, wydarto wam rokosz i naprawę namówioną, wydarto wam
Skrót tekstu: PrzestPotrzCz_II
Strona: 151
Tytuł:
Przestroga Rzpltej potrzebna, którą kanclerz on Zamoyski dwiema szlachcicom godnym wiary, ukazawszy się niedawno, in publicum podać i komu należy, odnieść kazał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
swą, zakładają. Bo kto tego nie widzi, że skoro się ten sposób zbierania szlachty polskiej do gromady zniesie, zaraz się wszyscy (a nieznacznie) w chłopy obrócą? Więc wolno panu senatorowi, panu staroście i inszemu komu potężniejszemu chować ludzi, co chcieć, też i cudzoziemskich, wolno mu na sąsiada najechać, despekty wyrządzić, na sejmiku wszytko przewieść, a nawet i na trybunale, kiedy się sam da deputatem obrać, a kilkomdziesiąt, a kilkomset braciej na bracią drugą zawołać, do gromady się zjechać nie zejdzie się? — Rzeką tamci: »Jeśli gwałt, wszak prawo od tego«. — Odpowiedam, że prawa jedne subtelnościami
swą, zakładają. Bo kto tego nie widzi, że skoro się ten sposób zbierania szlachty polskiej do gromady zniesie, zaraz się wszyscy (a nieznacznie) w chłopy obrócą? Więc wolno panu senatorowi, panu staroście i inszemu komu potężniejszemu chować ludzi, co chcieć, też i cudzoziemskich, wolno mu na sąsiada najechać, despekty wyrządzić, na sejmiku wszytko przewieść, a nawet i na trybunale, kiedy się sam da deputatem obrać, a kilkomdziesiąt, a kilkomset braciej na bracią drugą zawołać, do gromady się zjechać nie zejdzie się? — Rzeką tamci: »Jeśli gwałt, wszak prawo od tego«. — Odpowiedam, że prawa jedne subtelnościami
Skrót tekstu: PismoSzlachCz_III
Strona: 360
Tytuł:
Pismo szlachcica jednego, w którym o rozprawie znać daje do braciej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ale iż ad invidiam to pewnie z jego afektu każdy obaczyć może. Zaczem idę dalej. Początek sprawy.
Za takim afektem początek się pokazuje z tych miejsc: 1-mo. W Niepołomicach głos miedzy dworskiemi był. 2-do. Dowiedziałem się i eksperiencją doszedłem. 3-io. Ludzi poczciwych, którzy na dwór przyjeżdżali, despekty karmiono. 4-to. Intencja w Rewlu. 5-to. Dla pewnych respektów straszny. 6-to. Artykułów bełskich jeszcze nie było. 7-mo. Chcąc tedy podług obowiązku avertere, żebym był ostrzegł osławy KiMci, bez której być nie mogło, kiedybym był na sejmie tym rzeczom zabiegać chciał, stądże mi ten
ale iż ad invidiam to pewnie z jego afektu każdy obaczyć może. Zaczem idę dalej. Początek sprawy.
Za takim afektem początek się pokazuje z tych miesc: 1-mo. W Niepołomicach głos miedzy dworskiemi był. 2-do. Dowiedziałem się i eksperyencyą doszedłem. 3-io. Ludzi poczciwych, którzy na dwór przyjeżdżali, despekty karmiono. 4-to. Intencya w Rewlu. 5-to. Dla pewnych respektów straszny. 6-to. Artykułów bełskich jeszcze nie było. 7-mo. Chcąc tedy podług obowiązku avertere, żebym był ostrzegł osławy KJMci, bez której być nie mogło, kiedybym był na sejmie tym rzeczom zabiegać chciał, stądże mi ten
Skrót tekstu: DeklPisCz_II
Strona: 318
Tytuł:
Deklaracya pisma pana Wojewody krakowskiego, w Stężycy miedzy ludzie podanego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
z Rzymu do Kartagińczyków: choć wiedział/ że tam miał pewną śmierć podjąć/ z weselem i z radością szedł: bo sądził/ że ta śmierć jego miała mu być ku poczciwości. Zaś Pompejusza/ gdy Cezar wojskiem to tam/ to sam gonił/ frasował się: iż sądził sromotną być onę swoję ucieczkę. Apostołowie despekty odnosili z weselem/ bo sądzili/ iż im poczciwa rzecz była dla Pana Chrystusa cierpieć. Dawid zaś frasował się/ gdy od syna był przesladowan/ za despekt sobie wziął: nie mógł nie żałować/ i frasować się. Oba ci/ Dawid i Apostołowie/ o rzeczach dobrze sądzili/ choć różnym sposobem/ to co
z Rzymu do Cartagińczjkow: choć wiedział/ że tám miał pewną śmierć podiąć/ z weselem y z rádośćią szedł: bo sądził/ że ta śmierć iego miáłá mu być ku poczćiwośći. Záś Pompeiuszá/ gdy Caesár woyskiem to tám/ to sám gonił/ frásował się: iż sądźił sromotną być onę swoię vćieczkę. Apostołowie despekty odnośili z weselem/ bo sądźili/ iż im poczćiwa rzecz byłá dla Páná Chrystusá ćierpieć. Dawid záś frásował się/ gdy od syna był przesládowan/ zá despekt sobie wźiął: nie mogł nie żáłowáć/ y frásowáć się. Obá ći/ Dawid y Apostołowie/ o rzeczách dobrze sądźili/ choć rożnym sposobem/ to co
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 138
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
podali Arcyksiężnie Małgorzacie Rakuszance/ która sprawowała tę Prowincją/ suplikę/ prosząc/ aby im pozwoliła wolności sumnienia. A prawie za tą prośbą/ dali znak swym towarzyszom/ bo wystawiona zaraz była chorągiew zdradziecka i niezbożna/ wprowadzono do Antwerpu wojsko ludzi swowolnych i niecnotów/ którzy tam popsowali kościoły/ sprofanowali ołtarze/ i poczynili wielkie despekty osobom duchownym i Sakramentom świętym. Toż uczynili/ i jeszcze coś gorszego w Bolduku/ w Walencinie/ w Guanto/ w Odenardo/ w Brukseles/ w Utrech. Ojcowie Z. Franciszka wyrzuceni byli z Delfu: ciż/ i Kartuzjani z Amsterdamu. Brukselenczykowie nalegali/ aby im dopuszczono kazania heretyckiego; i
podáli Arcykśiężnie Máłgorzáćie Rákuszánce/ ktora spráwowáłá tę Prouincią/ supplikę/ prosząc/ áby im pozwoliłá wolnośći sumnienia. A práwie zá tą proźbą/ dáli znák swym towárzyszom/ bo wystáwiona záraz byłá chorągiew zdrádźiecka y niezbożna/ wprowádzono do Antwerpu woysko ludźi swowolnych y niecnotow/ ktorzy tám popsowáli kośćioły/ zprofánowáli ołtarze/ y poczynili wielkie despekty osobom duchownym y Sákrámentom świętym. Toż vczynili/ y iescze coś gorszego w Bolduku/ w Wálencinie/ w Guánto/ w Odenárdo/ w Bruxelles/ w Vtrech. Oycowie S. Fránćiszká wyrzuceni byli z Delfu: ćiż/ y Kártuzyáni z Amsterdamu. Bruxelenczykowie nálegáli/ áby im dopusczono kazánia haeretyckiego; y
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 100
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ częścią przez księgi: a potym Praedykantowie i Klechowie na wielu miejscach popsowali Religią. Tak iż w roku 1525. pospólstwo Gdańskie/ pobudzone jadem Luterskim/ aby odmianę wnieśli/ złożyli stary Senat/ i postanowili nowy z ludzi niegodnych: Burmistrzem uczynili jednego pisarza: pogwałcili kościoły/ i pobrali z nich dobra ruchome/ niezliczone despekty zakonnikom wyrządzali. I acz król/ pojachawszy tam/ uspokoił jakokolwiek miasto; została jednak w takim nierządzie Religia/ iż katolikom pobrane kościoły/ i zniszczono prawie chwałę Bożą w tym mieście: tak iż dziś Chrześcijanie we Gdańsku nie mają/ tylko jeden Konwent Dominikański/ a drugi Kramelitski/ gdzie wżdy jeszcze dziś wolno odprawują katolickie
/ częśćią przez kśięgi: á potym Praedikántowie y Klechowie ná wielu mieyscách popsowáli Religią. Ták iż w roku 1525. pospolstwo Gdańskie/ pobudzone iádem Luterskim/ áby odmiánę wnieśli/ złożyli stáry Senat/ y postánowili nowy z ludźi niegodnych: Burmistrzem vczynili iednego pisárzá: pogwałćili kośćioły/ y pobráli z nich dobrá ruchome/ niezliczone despekty zakonnikom wyrządzáli. Y ácz krol/ poiáchawszy tám/ vspokoił iákokolwiek miásto; zostáłá iednak w tákim nierządźie Religia/ iż kátholikom pobrane kośćioły/ y znisczono práwie chwałę Bożą w tym mieśćie: ták iż dźis Chrześćiánie we Gdańsku nie máią/ tylko ieden Conuent Dominikáński/ á drugi Krámelitski/ gdźie wżdy iescze dźiś wolno odpráwuią katholickie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 110
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609