i przyjaznym się w to wdaniem Najjaśniejszego Cara J. M. przez J. O. Kścia Jerzego Dołhorukiego, Wielkiego Ekstraodrynaryjnego Posła, Namiestnika Czerniechowskiego najwierniejszego, aktualnego Konsyliarza, Kawalera Orderów Z. Andrzeja i Białego Orła, o pokoju nietylko są przed się wzięte zamysły, ale dla tego z umowy między stronami zobopulnej, determinowany jest dwunasty dzień Miesiąca Czerwca w Roku 1716. Kongresowi w Lublinie naznaczonemu, który potym strony za wzajemnym między sobą zezwoleniem do Kazimierza, na koniec zaś do Warszawy przeniosły: i tam dnia 26. Miesiąca Września zaczęty, pierwej Traktat reasumowały.
Zjechawszy się tedy zobu stron porządnie postanowieni Plenipotencjariuszowie i Komisarze, jako to z strony
y przyiaznym się w to wdaniem Nayiaśnieyszego Cara J. M. przez J. O. Xćia Ierzego Dołhorukiego, Wielkiego Extraordynaryinego Posła, Namiestnika Czerniechowskiego naywiernieyszego, áktualnego Konsiliarza, Kawalera Orderow S. Andrzeia y Białego Orła, o pokoiu nietylko są przed się wźięte zamysły, ale dla tego z umowy między stronami zobopulney, determinowany iest dwunasty dźień Mieśiąca Czerwca w Roku 1716. Kongresowi w Lublinie naznaczonemu, ktory potym strony za wzaiemnym między sobą zezwoleniem do Kaźimierza, na koniec zaś do Warszawy przeniosły: y tam dnia 26. Mieśiąca Września zaczęty, pierwey Traktat reassumowały.
Ziechawszy się tedy zobu stron porządnie postanowieni Plenipotencyariuszowie y Kommissarze, iako to z strony
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: A2v
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
obrony, porządek Wojska pewnego i regularnego. któreby Repartycjami po Wdztwach, Ziemiach, i Powiatach podzielone było, z dawniejszych i przedtym będących Wojsk według osobliwego Komputu, jaki ma być za pomiarkowaniem i zezwoleniem obu stron, quo ad qualitatem et quantitatem, tudzież za przypowiedniemi Listami J. K. M. podczas tego Traktatu determinowany, z zasługami regularnemi, pewnemi, i nieomylnemi przez skrypt ad archivum (który powagą teraźniejszego Traktatu aprobuje się, zaraz na tychmiast w Koronie W. X. L. postanowiły, i na to się jednostajnie zgodziły ,że umówiwszy i skoncentrowawszy taki porządek, Związki Wojsk skonfederowanych Obojga Narodów, I Zaciągów zaraz się po podpisaniu
obrony, porządek Woyska pewnego y regularnego. ktoreby Repartycyami po Wdztwach, Ziemiach, y Powiatach podźielone było, z dawnieyszych y przedtym będących Woysk według osobliwego Komputu, iaki ma bydź za pomiarkowaniem y zezwoleniem obu stron, quo ad qualitatem et quantitatem, tudźież za przypowiedniemi Listami J. K. M. podczas tego Traktatu determinowany, z zasługami regularnemi, pewnemi, y nieomylnemi przez skrypt ad archivum (ktory powagą teraźnieyszego Traktatu approbuie się, zaraz na tychmiast w Koronie W. X. L. postanowiły, y na to się iednostaynie zgodźiły ,że umowiwszy y skoncentrowawszy taki porządek, Związki Woysk zkonfederowanych Oboyga Narodow, Y Zaćiągow zaraz się po podpisaniu
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: Ev
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
Błogosław i życz światu tak pięknego stadła. Zrazu tak nagłą zmiesza odmianą się rzeczy, O pojedynku myśli z nim i krwawej sieczy, Aż dożywotnia przyjaźń i związek tak ścisły. Toż popisawszy, z czego kontrakty zawisły, Za wczorajszą wieczerzą, z której drwiły dworki, Z marcypanów śniadania, z cukrów podwieczorki, Aż determinowany dzień bez przyjaciela W Krakowie pod Barany nastąpił wesela. Wtenczas dopiero dowie, bo miała być mniszką, Co znaczyły z ryżową para jajec kiszką; A owe, które wczora z jej prostoty szydzą, Że pannom nie należy domyślać się, widzą. 56. NA FRANCUSKIE STROJE
O musztasiach, fontaziach francuskimi słowy Nie rozumiem mówiące
Błogosław i życz światu tak pięknego stadła. Zrazu tak nagłą zmiesza odmianą się rzeczy, O pojedynku myśli z nim i krwawej sieczy, Aż dożywotnia przyjaźń i związek tak ścisły. Toż popisawszy, z czego kontrakty zawisły, Za wczorajszą wieczerzą, z której drwiły dworki, Z marcypanów śniadania, z cukrów podwieczorki, Aż determinowany dzień bez przyjaciela W Krakowie pod Barany nastąpił wesela. Wtenczas dopiero dowie, bo miała być mniszką, Co znaczyły z ryżową para jajec kiszką; A owe, które wczora z jej prostoty szydzą, Że pannom nie należy domyślać się, widzą. 56. NA FRANCUSKIE STROJE
O musztasiach, fontaziach francuskimi słowy Nie rozumiem mówiące
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 549
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
rozkazu Sołtańskiego, cześć oddać należy. Lecz temu zabieżono. częścią racjami, Częścią łakome serce łudząc podarkami, Ze tu się dał zatrzymać; jednakże tym czasem, I tu swojej imprezy ciekał, choć nawiasem. Skryte intencje Turczyna tego którym zabieżono. Poselstwa Wielkiego do Turek Czas wyjazdu I. P. Posła ze Lwowa determinowany, i sam wyjazd.
Zatym czas, by w Turecką podrożą się ruszył, Skonkludował Pan Poseł, lub jeszcze nietuszył Życia sobie sekretarz; lecz przecie niektórzy, Czynili dobrą Panu nadzieję Doktorzy Iż nim staną Poselskie bogaze w Śniatynie, Przesilona choroba Sekretarza minie. Więc już i do wyjazdu dzień jest naznaczony, Dwudziesty czwarty
rozkázu Sołtáńskiego, cześć oddáć należy. Lecz temu zabieżono. częścią rácyami, Częścią łakome serce łudząc podárkámi, Ze tu się dał zátrzymać; iednákże tym czásem, I tu swoiey imprezy ciekał, choć náwiasem. Skryte intencye Turczyna tego ktorym zabieżono. Poselstwa Wielkiego do Turek Czas wyiazdu I. P. Posła ze Lwowa determinowány, y sam wyiazd.
Zátym czás, by w Turecką podrożą się ruszył, Zkonkludował Pan Poseł, lub ieszcze nietuszył Zycia sobie sekretarz; lecz przecie niektorzy, Czynili dobrą Pánu nádźieię Doktorzy Iż nim stáną Poselskie bogáze w Sniátynie, Przesilona choroba Sekretárza minie. Więc iuż y do wyiázdu dzień iest náznáczony, Dwudźiesty czwarty
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 36
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
Temu è diametro Diabolus Rotae, to jest na to umyślnie wysadzony jeden Kontradycent sprzeciwia się poty, póki autentycznym życia i cudów wywodem Personae Canonizandae nie będzie skonwinkowanym. EUROPA. o Papieżu i Kanonizacyj
Po czym szczęślie skończonym i po Konsylium w Konsystorzu OJCA Świętego z Kardynałami i Biskupami uczynionym, Procesja peragitur solenna w dzień na to determinowany, Litaniae decantatur o wszystkich Świętych; po których Promotor Canonizationis znowu wnosi instancją do OJCA Z. W tym Veni Creator przez OJCA Świętego i Kardynałów, Biskupów bywa zaczęte i śpiewane, prosząc BOGA o poznanie woli jego Świętej. Zanosi trzecią instancją Promotor najskuteczniejszą; tu dopiero już ore publico Beatissimus ogłasza być Świętym, tego,
Temu è diametro Diabolus Rotae, to iest ná to umyślnie wysadzony ieden Kontrádycent sprzeciwia się poty, poki autentycznym życia y cudow wywodem Personae Canonizandae nie będźie skonwinkowánym. EUROPA. o Papieżu y Kanonizácyi
Po czym szczęślie skończonym y po Konsylium w Konsystorzu OYCA Swiętego z Kardynáłami y Biskupami uczynionym, Procesya peragitur solenná w dźień ná to determinowány, Litaniae decantatur o wszystkich Swiętych; po ktorych Promotor Canonizationis znowu wnosi instancyą do OYCA S. W tym Veni Creator przez OYCA Swiętego y Kardynałow, Biskupow bywa záczęte y spiewáne, prosząc BOGA o poznanie woli iego Swiętey. Zánosi trzecią instancyą Promotor náyskutecznieyszą; tu dopiero iuż ore publico Beatissimus ogłasza bydź Swiętym, tego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 141
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
znieść Wieloryby, na dno zanurzają się morskie.
Druga bogata Łowka między Islandyą i Norwegią w Morzu północym, ŚLEDZI; gdzie ich jednorocznym łowieniem od Z. JANA do zimy Ośmset milionów czternaście tysięcy złowiono. Pierwszej łowce czas jest naznaczony w Lipcu i Sierpniu, a miejsce między Spicbergą, Norwegią, Szkocją. Drugiej łowce September determinowany przy lądzie Eborateńskim w Anglii; gdzie się stadami zbierają śledzie na mil dziesięć, lub więcej, a na dwie wszerz zabierają miejsca w morzu do bujania swego. Trzeciej Łowce czas dobry od Września aż do Grudnia blisko Francyj, w kanale przy Mieście Calais albo Kaletu, jako czytam w Autorach. Obywatele Insuły Gronii, albo
znieść Wieloryby, ná dno zanurzaią się morskie.
Druga bogata Łowka między Islandyą y Norwegią w Morzu pułnocnym, SLEDZI; gdźie ich iednorocznym łowieniem od S. IANA do zimy Ośmset millionow czternaście tysięcy złowiono. Pierwszey łowce czas iest náznaczony w Lipcu y Sierpniu, á mieysce między Spitzbergą, Norwegią, Szkocyą. Drugiey łowce September determinowány przy lądźie Eborátenskim w Anglii; gdźie się stadami zbieráią śledźie ná mil dźiesięć, lub więcey, a ná dwie wszerz zábieráią mieysca w morzu do buiánia swego. Trzeciey Łowce czas dobry od Września aż do Grudnia blisko Fráncyi, w kanále przy Mieście Calais albo Kaletu, iáko czytam w Autorách. Obywátele Insuły Gronii, albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 269
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
nigdy przedtym niesłychanymi egzakcjami) przyłożyć się raczyli, aby tylko sława przy słuszny zostawała nagrodzie, a robotnik każdy swego cieszył grosza. Ta tedy kontrybucja wmciów już tak dobrze obrachowana była, a snadź to lepiej wmciom naszym m. panom wiadomo, iż nad zapłatę wszystkim różnych zacięgów rycerstwu suma niemała zostawać miała. Uchwałą sejmową czas determinowany zapłacie naszy jeszcze na św. Jan minął; atoli i do tego czasu cierpliwie czekamy, nie bez wielkiego uszczerbku żołdu swego, z grosza prawie żyjąc, nie chcąc brać exemplum z inszych i nie targając się, od czegośmy są dalecy, na wolności braciej swy, i my sami w nich się urodziwszy, one
nigdy przedtym niesłychanymi egzakcyjami) przyłożyć się raczyli, aby tylko sława przy słuszny zostawała nagrodzie, a robotnik każdy swego cieszył grosza. Ta tedy kontrybucyja wmciów już tak dobrze obrachowana była, a snadź to lepiej wmciom naszym m. panom wiadomo, iż nad zapłatę wszystkim różnych zacięgów rycerstwu suma niemała zostawać miała. Uchwałą sejmową czas determinowany zapłacie naszy jeszcze na św. Jan minął; atoli i do tego czasu cierpliwie czekamy, nie bez wielkiego uszczerbku żołdu swego, z grosza prawie żyjąc, nie chcąc brać exemplum z inszych i nie targając się, od czegośmy są dalecy, na wolności braciej swy, i my sami w nich się urodziwszy, one
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 429
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
się napłakał, zapatrując się na ks.
im. elektorową. Po czwartej już zaczęli jeść, po szóstej zaś nieszpór był. Po nieszporze król im. do Zamku, a królowa im. do imp. wileńskiego pojachała i tam przez trzy zupełne godziny była, którego w paroksyzmie frebry zastała. Die 12 ejusdem
Dzień dzisiejszy determinowany cały prawie wespół z niebem odjeżdżającej ks. im. elektorowej wszystkich począwszy od majestatów, które niesłychanie i na mszej, i na obiedzie płakali, i kiedy już wozy ruszać się po obiedzie na noc do Woli poczęli i ona wsiadać miała, potkała królewicza im. Aleksandra, w którym się najbardzi kocha, on ją do
się napłakał, zapatrując się na ks.
jm. elektorową. Po czwartej już zaczęli jeść, po szóstej zaś nieszpór był. Po nieszporze król jm. do Zamku, a królowa jm. do jmp. wileńskiego pojachała i tam przez trzy zupełne godziny była, którego w paroksyzmie frebry zastała. Die 12 eiusdem
Dzień dzisiejszy determinowany cały prawie wespół z niebem odjeżdżającej ks. jm. elektorowej wszystkich począwszy od majestatów, które niesłychanie i na mszej, i na obiedzie płakali, i kiedy już wozy ruszać się po obiedzie na noc do Woli poczęli i ona wsiadać miała, potkała królewica jm. Aleksandra, w którym się najbardzi kocha, on ją do
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 163
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
par-
tjami czekają, aby się łączyli sub regimen jemci siły swoje, które barzo małe zebrały się in hac solitudine disponendo na zaszczyt i obronę kraju, a dywersyją nieprzyjaciela. Chan w Ruszczuku nad Dunajem subsistit, ze trzy tysiące Tatarów ma przy sobie, wezyra zmatzułowano, Jassy rumor immolet.
Wyjazd im. dobrodzieja do Warszawy determinowany był w przyszły poniedziałek, ale te koniunktury zatrzymują go suis consequentiis. 31 Ze Lwowa, 8 II 1695
Tu u nas,co dzień gorsze nowiny. Orda haniebnie wielka, rachują na 60 m., dziś tydzień ruszyła się spod Kamieńca i tak idą powoli, że w niedzielę na płuchowskich polach stanąwszy, przez dzień
par-
tyjami czekają, aby się łączyli sub regimen jemci siły swoje, które barzo małe zebrały się in hac solitudine disponendo na zaszczyt i obronę kraju, a dywersyją nieprzyjaciela. Chan w Ruszczuku nad Dunajem subsistit, ze trzy tysiące Tatarów ma przy sobie, wezyra zmatzułowano, Jassy rumor immolet.
Wyjazd jm. dobrodzieja do Warszawy determinowany był w przyszły poniedziałek, ale te koniunktury zatrzymują go suis consequentiis. 31 Ze Lwowa, 8 II 1695
Tu u nas,co dzień gorsze nowiny. Orda haniebnie wielka, rachują na 60 m., dziś tydzień ruszyła się spod Kamieńca i tak idą powoli, że w niedzielę na płuchowskich polach stanąwszy, przez dzień
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 369
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
dnia 15. Grudnia. Których że się liczy 22. Więc słońce dnia 15. Grudnia jest w gradusie 22. Strzelca. REGUŁA VI.
Determinuje sposób wynalezienia dnia solstitium i aequinoctium.
Lubo nie tak szkrupulacko według rygóru astronomicznego, który nie tylko dni, ale godziny i minuty determinuje, atoli dość regularnie do akomodacyj pospolitej determinowany czas obojga solstitium i aequinoctium. Czas solstitium letniego, to jest przesilenia sięsłońca letniego gdy lata jest początek, i dzień największy względem Europejskich krajów, jest 21. dzień Czerwca. Pod który czas słońce wchodzi na znak Raka: i przez ćwierć roku obchodząc trzy znaki Raka, Lwa i Pannę, oznacza lato. Czas solstitium
dnia 15. Grudnia. Ktorych że się liczy 22. Więc słońce dnia 15. Grudnia iest w gradusie 22. Strzelca. REGUŁA VI.
Determinuie sposob wynalezienia dniá solstitium y aequinoctium.
Lubo nie ták szkrupulacko według rygoru astronomicznego, ktory nie tylko dni, ále godziny y minuty determinuie, átoli dość regularnie do akkommodacyi pospolitey determinowany czas oboyga solstitium y aequinoctium. Czas solstitium letniego, to iest przesilenia sięsłońca letniego gdy lata iest początek, y dzień naywiększy względem Europeyskich kraiow, iest 21. dzień Czerwca. Pod ktory czas słońce wchodzi ná znak Raka: y przez ćwierć roku obchodząc trzy znaki Raka, Lwa y Pannę, oznacza lato. Czas solstitium
Skrót tekstu: BystrzInfAstron
Strona: Ov
Tytuł:
Informacja Astronomiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743