znacznym się od Wojska skrzydłem oderwawszy, Także i ci zdradzili. Co tu czynić było? Tu Syna nie ratować mu się nie godziło: I spół z-nim odzałować tak pieknego grona. Tu pójść w ogień widomy? I na czym Korona Stała wszytka, w-tej garści swoje i Wojskowe Ważyć zdrowie? Ale, (co choć Diamentowe Rani serca) zwyciężył afekt ku Synowi, Ze mu odsiecz gotuje. luz się ku Stawowi Masłowemu przebierał. Gdy Towarzysz krwawy Jeden z-tej nieszczęśliwej uszedszy rozprawy, Da znać; jako i Obóz Synowski zniesiony, I sam nie żyw, szkodliwie bywszy postrzelony: Szembeck z nim i Sapieha społem pojmani. Ciężko się tym sturbują obdwa
znacznym sie od Woyská skrzydłem oderwawszy, Także i ći zdradźili. Co tu czynić było? Tu Syná nie ratowáć mu sie nie godźiło: I społ z-nim odzałowáć tak pieknego grona. Tu poyść w ogień widomy? I ná czym Korona Stała wszytká, w-tey garśći swoie i Woyskowe Ważyć zdrowie? Ale, (co choć Dyamentowe Rani serca) zwyćieżył affekt ku Synowi, Ze mu odsiecz gotuie. luz sie ku Stawowi Masłowemu przebierał. Gdy Towarzysz krwawy Ieden z-tey nieszcześliwey uszedszy rozpráwy, Da znać; iako i Oboz Synowski zniesiony, I sam nie żyw, szkodliwie bywszy postrzelony: Szembeck z nim i Sapieha społem poimani. Cieszko sie tym zturbuią obdwa
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 8
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wedle króla im. stojącej odprawił. Więc i królewic im. Jakub tamże znajdował się, zaraz i do niego komplement uczynił. Przy których komplementach listy pooddawał. Królewiczom zaś ichm. tylko się ukłonił nie komplementując. Prędko potem do ks. im. elektorowej, której przy komplemencie list od pana swego oddał, zaraz zausznice diamentowe z wielkich i bardzo pięknych kamieni, także i brassolety dwa, każdy z nich o jednym kamieniu diamentowym wielkim w anguł rżniętym jednako jako jeden, tak drugi. Po tych ceremoniach poszedł z księżną im. do królestwa ichm., która nie otwarty list oddała królowej im. do przeczytania i dopiro go w pokoju czytała.
wedle króla jm. stojącej odprawił. Więc i królewic jm. Jakub tamże znajdował się, zaraz i do niego komplement uczynił. Przy których komplementach listy pooddawał. Królewicom zaś ichm. tylko się ukłonił nie komplementując. Prędko potem do ks. jm. elektorowej, której przy komplemencie list od pana swego oddał, zaraz zausznice diamentowe z wielkich i bardzo pięknych kamieni, także i brassolety dwa, każdy z nich o jednym kamieniu diamentowym wielkim w anguł rżniętym jednako jako jeden, tak drugi. Po tych ceremonijach poszedł z księżną jm. do królestwa ichm., która nie otwarty list oddała królowej jm. do przeczytania i dopiro go w pokoju czytała.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 157
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
21 Umowa z Jakubem Roszkowiczem, złotnikiem warszawskim, o wykonanie zausznic diamentowych z 1686 r. Złotnik, mieszczanin warszawski
Ja, Jakub Roskowicz, wziołem i podjołem się Jaśnie Wielm. Im. P. Świętosławie z Rajec Duninównie Prażmowskiej, chorążynej N. korunej łomżyńskiej i dubieńskiej starościnej, wystawić ze wszystkim zausznice diamentowe, które w ręce moje własne odebrałem, a w nich diamentów podług rejestrzyku. Naprzód w zausznicy gotowej, w sztuce górnej diamentów wielkich dwa, średnich diamentów ośm, drobniejszych diamentów szesnaście; w śrzedniej sztuce diamentów wielkich cztery, śrzednich diamentów czternaście, mniejszych diamentów dwadzieścia i trzy. W drugiej zausznicy gotowej, w sztuce
21 Umowa z Jakubem Roszkowiczem, złotnikiem warszawskim, o wykonanie zausznic diamentowych z 1686 r. Złotnik, mieszczanin warszawski
Ja, Jakub Roskowicz, wziołem i podiołem się Jaśnie Wielm. Jm. P. Świętosławie z Rajec Duninównie Prażmowskiej, chorążynej N. korunej łomżyńskiej i dubieńskiej starościnej, wystawić ze wszystkim zausznice diamentowe, które w ręce moje własne odebrałem, a w nich diamentów podług rejestrzyku. Naprzód w zausznicy gotowej, w sztuce górnej dyamentów wielkich dwa, srzednich diamentów ośm, drobniejszych diamentów szesnaście; w śrzedniej sztuce diamentów wielkich cztery, śrzednich diamentów czternaście, mniejszych diamentów dwadzieścia i trzy. W drugiej zausznicy gotowej, w sztuce
Skrót tekstu: UmRoszZłotGęb
Strona: 372
Tytuł:
Umowa z Jakubem Roszkowiczem, złotnikiem warszawskim ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
umowy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1686
Data wydania (nie wcześniej niż):
1686
Data wydania (nie później niż):
1686
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
domowych dysensij bronić/ i twarde skały z daleka mijać i nawałnościom nieprzyjacielskim zabiegać. Mówił to Antystenes on dzielny i mądry mąż. Tutissimus est murus prudentia quod is nec collabitur nec proditur. Nulla quippe maenia sunt tam munitaquin machinis aut suffosionibus, aut vallorum proditione capiantur. Prudentis autem viri decreta sunt inexpugnabilia. Niechaj stawiają Diamentowe mury w Miastach/ i forteczach swoich Monarchowie świata: Może to zdrajca bez prace i rozlanie krwie w cudze podać ręce/ nieprzyjaciel szturmem dostać/ gęstemi kulami zburzyć/ podkopem nieznacznie uczynionym dopaść/ a naostatek pedardą wysadzić/ sama mądrość dzielnego gubernatora/ i opiekuna inexpugnabilis od wszystkich fortelów obroni; a podobno tę swoję opinią
domowych dissensiy bronić/ y twárde skáły z dáleká mijáć y nawáłnośćiom nieprzyiaćielskim zábiegáć. Mowił to Antistenes on dźielny y mądry mąż. Tutissimus est murus prudentia quod is nec collabitur nec proditur. Nulla quippe maenia sunt tam munitaquin machinis aut suffosionibus, aut vallorum proditione capiantur. Prudentis autem viri decreta sunt inexpugnabilia. Niechay stáwiáią Dyámentowe mury w Miástách/ y forteczách swoich Monarchowie świátá: Może to zdraycá bez prace y rozlanie krwie w cudze podáć ręce/ nieprzyiaćiel szturmem dostáć/ gęstemi kulámi zburzyć/ podkopem nieznácznie vczynionym dopáść/ á náostátek pedárdą wysádźić/ samá mądrość dźielnego gubernatorá/ y opiekuná inexpugnabilis od wszystkich fortelow obroni; á podobno tę swoię opinią
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 8
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
zdesperował, że się miał wniwecz obrócić; ale z łaski bożej wyprostował się pięknie i najmniejszej w nim nie masz szkody. Oto, widzę, życzliwszy portret i bardziej mię kochający, niżeli oryginał. Ja do obozu spiesznie się wybieram, ale bardzo ciężko w tę drogę o pieniądze. Przyszło do tego, żem pętlice diamentowe z inszymi drobiazgami w dziesięciu tysięcy zastawić musiał, bo już wsi nie stało, które się dłużnikom puścić musiały w tych długach, o którychem z Solca Wci sercu memu pisał. Kozacy przysłali do mnie, ale bardzo hardzie przeciwko Królowi IMci i wszystkim panom. Na mnie jeszcze trochę dobrzy samego; ale że są zdrajcami
zdesperował, że się miał wniwecz obrócić; ale z łaski bożej wyprostował się pięknie i najmniejszej w nim nie masz szkody. Oto, widzę, życzliwszy portret i bardziej mię kochający, niżeli oryginał. Ja do obozu spiesznie się wybieram, ale bardzo ciężko w tę drogę o pieniądze. Przyszło do tego, żem pętlice diamentowe z inszymi drobiazgami w dziesięciu tysięcy zastawić musiał, bo już wsi nie stało, które się dłużnikom puścić musiały w tych długach, o którychem z Solca Wci sercu memu pisał. Kozacy przysłali do mnie, ale bardzo hardzie przeciwko Królowi JMci i wszystkim panom. Na mnie jeszcze trochę dobrzy samego; ale że są zdrajcami
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 306
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
A smok piekielny ustawicznie czuje, I kogo by mógł pozrzeć, upatruje, Przez pożądliwość, nieczystość i chlubę Własnych ciał naszych przynosząc nam zgubę. Doznała tego niekiedy grzesznica. A Chrystusowa potym służebnica, Gdy te marności wszytkie podeptała I żywot sobie inakszy obrała. Krzyż, goździe, rózgi, bicze i cierniowe Woląc korony niż diamentowe, A łzy, wzdychania pełne szczerej skruchy Były jej perły, kanaki, łańcuchy. Uczyńmyż i my to, co w Magdalenie Świętej chwalimy, nie miejmy nic w cenie, Co jest na świecie, i że nam potrzeba Jednego, wszytko porzućmy dla nieba. EMBLEMA 109
Oblubieniec z Oblubienicą we źwierciedle się sobie przypatrują
A smok piekielny ustawicznie czuje, I kogo by mógł pozrzeć, upatruje, Przez pożądliwość, nieczystość i chlubę Własnych ciał naszych przynosząc nam zgubę. Doznała tego niekiedy grzesznica. A Chrystusowa potym służebnica, Gdy te marności wszytkie podeptała I żywot sobie inakszy obrała. Krzyż, goździe, rózgi, bicze i cierniowe Woląc korony niż dyjamentowe, A łzy, wzdychania pełne szczerej skruchy Były jej perły, kanaki, łańcuchy. Uczyńmyż i my to, co w Magdalenie Świętej chwalimy, nie miejmy nic w cenie, Co jest na świecie, i że nam potrzeba Jednego, wszytko porzućmy dla nieba. EMBLEMA 109
Oblubieniec z Oblubienicą we źwierciedle się sobie przypatrują
Skrót tekstu: MorszZEmbWyb
Strona: 343
Tytuł:
Emblemata
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
emblematy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wybór wierszy
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975
uczy. A potym jako orzeł pióra nowe rozpuści bystrze pod obłoki płowe, także ja bym też, opuściwszy ziemię, do wysokiego przeniósł nieba ciemię. A idąc za Nim do krwawej kąpieli, gdzie w ciężkiej trwodze serce się w Nim dzieli (aleć je stawił, o Ojcze, gotowe, iszcząc wyroki Twe diamentowe), niech się porzucę na tym świeżym placu, zmywając sprosny w gorzkim nierząd płaczu. Zatym Cię proszę przez orszak on nocny, który wstecz upadł na głos: “Jam jest” mocny.
Przez miecze, ognie i kręte powrozy, które uwieły gęste nań obroży. Przez strumień i brzeg ostry cedronowy i
uczy. A potym jako orzeł pióra nowe rozpuści bystrze pod obłoki płowe, także ja bym też, opuściwszy ziemię, do wysokiego przeniósł nieba ciemię. A idąc za Nim do krwawej kąpieli, gdzie w ciężkiej trwodze serce się w Nim dzieli (aleć je stawił, o Ojcze, gotowe, iszcząc wyroki Twe dyjamentowe), niech się porzucę na tym świeżym placu, zmywając sprosny w gorzkim nierząd płaczu. Zatym Cię proszę przez orszak on nocny, który wstecz upadł na głos: “Jam jest” mocny.
Przez miecze, ognie i kręte powrozy, które uwieły gęste nań obroży. Przez strumień i brzeg ostry cedronowy i
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 140
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
X. Ponim dwaj zacny przedni urzędnicy/ Ten co od Boskiej klucze ma winnicy: I od Opoki ma imię nazwane/ Pierwszy jest. Drugi naczynie wybrane. I Doktorem się narodów mianuje/ Każdy z nich krwawe pieczęci piastuje. Tych Kościół Boży Kanclerzmi mianował/ Bo każdy urząd krwią swój pieczętował. Pochodnia
XI. Diamentowe w ręku laski mieli W złoto oprawne/ więc na spodzie w bieli. Z wierzchu w purpurze tkanej/ w złotogłowy/ Z pereł Infułmi ozdobili głowy. Ci poważnemi stąpając krokami/ Szli śrzodkiem drogą miedzy Prorokami. Poboku święte Patriarchów plemię/ Idą z weselem przez Syjońską ziemię.
XII. Apostołowie z Ewanielistami/ Augustyn
X. Pońim dwáy zacny przedni vrzędńicy/ Ten co od Boskiey klucze ma winnicy: Y od Opoki ma imię názwáne/ Pierwszy iest. Drugi naczynie wybráne. Y Doktorem sie narodow miánuie/ Káżdy z nich krwáwe pieczęći piástuie. Tych Kośćioł Boży Kánclerzmi miánował/ Bo káżdy vrząd krwią swoy pieczętował. Pochodniá
XI. Dyámentowe w ręku laski mieli W złoto opráwne/ więc ná spodzie w bieli. Z wierzchu w purpurze tkáney/ w złotogłowy/ Z pereł Infułmi ozdobili głowy. Ci poważnemi stąpáiąc krokámi/ Szli śrzodkiem drogą miedzy Prorokámi. Poboku święte Pátryárchow plemię/ Idą z weselem przez Syonską ziemię.
XII. Apostołowie z Ewányelistámi/ Augustyn
Skrót tekstu: TwarKPoch
Strona: D4v
Tytuł:
Pochodnia miłości bożej
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
wszytkim zawsze mężnie poczynać/ nie jakoby w-sobie ufając/ (boć z-siebie nic/ tylko upaść i ustać mogę) ale się tylko bojaźnią twoją podpomagając/ a serdeczną miłością twoją umacniając/ przy tobie stojąc nic mi straszno nie jest/ ale wszytko mogę w-tobie/ który mię umacniasz/ który ze trzciny złamanej/ diamentowe kolumny kiedy chcesz czynisz/ i lekkim piórom stateczności gór/ i skał żywych użyczasz.
7. Umocnijże mię mój JEzu ustal i ugruntuj w statku wszelkiej posługi twojej/ i napełnij mię mężnością twoją/ żeby w-słabości mojej jaśniała wielmożność wszechmocności twojej. A umocnij nie tylko mnie/ ale też i wszytkiego narodu ludzkiego
wszytkim záwsze mężnie poczynáć/ nie iákoby w-sobie vfáiąc/ (boć z-śiebie nic/ tylko vpáść i vstáć mogę) ále się tylko boiáźnią twoią podpomagáiąc/ á serdeczną miłośćią twoią vmacniáiąc/ przy tobie stoiąc nic mi strászno nie iest/ ále wszytko mogę w-tobie/ ktory mię vmacniasz/ ktory ze trzćiny złamáney/ dyámentowe kolumny kiedy chcesz czynisz/ i lekkim piorom státecznośći gor/ i skał żywych vżyczasz.
7. Vmocniyże mię moy IEzu vstal i vgruntuy w státku wszelkiey posługi twoiey/ i nápełniy mię mężnośćią twoią/ żeby w-słábośći moiey iáśniáłá wielmożność wszechmocnośći twoiey. A vmocniy nie tylko mnie/ ále też i wszytkiego narodu ludzkiego
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 200
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665