ropie/ obie zatonęły! Ropa zalała usta/ pełne ropy oczy/ Wszytka w ropę topnieje/ wszytkę robak toczy. Onę/ która Cesarsko/ hojnie czestowała/ Patrz/ jak hojnym/ robactwu bankietem się zstała! Ona/ co się od Złota/ od Pereł świeciła/ Ach niestety/ jak strasznie gadzina pokryła! Zdołków/ gdzie były oczy/ żaby wyglądają: Po twarzy zaś zropiałej/ jaszczurki biegają. Świerczki w uszach gospodą do mózgu szturmują: Śliskie węże/ po kiszkach pasmami się snują. Pędracy/ drogie Perły/ z szyje wypychają: Za perły/ z siebie samych ozdoby dodają. Miasto Manel/ na ręku pieszczonych padalce; Szarpają
ropie/ obie zátonęły! Ropá zálałá vstá/ pełne ropy oczy/ Wszytká w ropę topnieie/ wszytkę robak toczy. Onę/ ktorá Cesársko/ hoynie czestowáłá/ Pátrz/ iák hoynym/ robáctwu bankietem się zstáłá! Oná/ co się od Złotá/ od Pereł świećiłá/ Ach niestety/ iák strásznie gádźiná pokryłá! Zdołkow/ gdźie były oczy/ żáby wyglądáią: Po twarzy zaś zropiáłey/ iászczurki biegáią. Swierczki w vszách gospodą do mozgu szturmuią: Sliskie węże/ po kiszkách pásmámi się snuią. Pędrácy/ drogie Perły/ z szyie wypycháią: Zá perły/ z śiebie samych ozdoby dodáią. Miasto Mánel/ ná ręku pieszczonych padálce; Szárpáią
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B2
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
żywot swój skrócili. Gór Akrocerawnia okrutne ostrości nie tak wiele naw gubią w morskiej głębokości, ni Maleja nieszczęsna, ni łakoma Scylla oraz masztów z żaglami potopi tak siła. Ma zatym Job cierpliwy pochwałę w tej mierze, że wieczne postanowił z oczyma przymierze. O oczy, jak bezpieczniej Demokrytus sobie postąpił, gdy was z dołków powyrywał obie. Jak dobrze i Łucja, panna świątobliwa, mężną ręką oczy swe kole i wyrywa. O oczy, skały nieme, pogańskie kamienie, dla których dusz tak wiele szło na potępienie! Jako źle zażywacie swych darów własności, gdy pierwszymi bywacie wodzami do złości. Czy na toż i komendę, i straż wam
żywot swój skrócili. Gór Akrocerawnia okrutne ostrości nie tak wiele naw gubią w morskiej głębokości, ni Maleja nieszczęsna, ni łakoma Scylla oraz masztów z żaglami potopi tak siła. Ma zatym Job cierpliwy pochwałę w tej mierze, że wieczne postanowił z oczyma przymierze. O oczy, jak bezpieczniej Demokrytus sobie postąpił, gdy was z dołków powyrywał obie. Jak dobrze i Łucyja, panna świątobliwa, mężną ręką oczy swe kole i wyrywa. O oczy, skały nieme, pogańskie kamienie, dla których dusz tak wiele szło na potępienie! Jako źle zażywacie swych darów własności, gdy pierwszymi bywacie wodzami do złości. Czy na toż i komendę, i straż wam
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 89
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
jedyny do życia im został się sposób, innego nie mając.
BUDZIACCY TATAROWIE, aliàs Bezsarabia, trzy Ziemie mają: Oczaków, Białogród, Bender. TATAROWIE LIPKOWIE na Ukrainie koło Buha. DOBRUCCY w Bułgaryj z tej strony czarnego morza. KAŁMUKI są naturae abortus et Monstra prawie bez nosa, tak jest wklęsły, i bez dołków na oczy; częścią Moskwie, częścią Hanowi podlegli, Haracz dają futra. Na Bajran Hanowi z kongratulacją dwa wozy futer różnych posylają: w jednym wozie cztery konie, w drugim dwa Słonie zaprzągłszy; gdzie i dla Muftego, Wezyra, Damy Hanowskiej, są także futrzane upominki. Przeciw tym Posłom wysłani bywają od Wezyra na
iedyny do życia im został się sposob, innego nie maiąc.
BUDZIACCY TATAROWIE, aliàs Bessarabia, trzy Ziemie maią: Oczaków, Białogród, Bender. TATAROWIE LIPKOWIE na Ukrainie koło Buha. DOBRUCCY w Bulgarii z tey strony czarnego morza. KAŁMUKI są naturae abortus et Monstra prawie bez nosa, tak iest wklęsły, y bez dołkow na oczy; częścią Moskwie, częścią Hanowi podlegli, Haracz daią futra. Na Bayran Hanowi z kongratulacyą dwa wozy futer rożnych posylaią: w iednym wozie cztery konie, w drugim dwa Słonie zaprzągłszy; gdzie y dla Muftego, Wezyra, Damy Hanowskiey, są także futrzane upominki. Przeciw tym Posłom wysłani bywaią od Wezyra na
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 426
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
jeśli jej kto dopnie. Niechaj uwija słowa i w koncept się sadzi, Znamy ziółko pokrzywkę: piękna, ale zdradzi. Lecz co dobre, to rzadkie; jeśli wierzyć chcecie, Nic rzadszego nad człeka szczerego na świecie, Co w przyjaźni statkuje, ani stawia w karty Wiary swej; nieprzyjaciel komu, wtąż otwarty; Dołków nie kopie, ale staropolskim śladem Cnotą swoją uróść chce, nie cudzym upadem. Krótce mówiąc, co wiary przyjaźni, sumnienia Nie wiąże do fortuny, która się odmienia, Ani z chameleontem jaką barwę zoczy, W taką się w oka mgnieniu sukienkę obłoczy. Nie tknęło ciebie złoto ani obietnice, Co ludzi, jako szwiec
jeśli jej kto dopnie. Niechaj uwija słowa i w koncept się sadzi, Znamy ziółko pokrzywkę: piękna, ale zdradzi. Lecz co dobre, to rzadkie; jeśli wierzyć chcecie, Nic rzadszego nad człeka szczerego na świecie, Co w przyjaźni statkuje, ani stawia w karty Wiary swej; nieprzyjaciel komu, wtąż otwarty; Dołków nie kopie, ale staropolskim śladem Cnotą swoją uróść chce, nie cudzym upadem. Krotce mówiąc, co wiary przyjaźni, sumnienia Nie wiąże do fortuny, która się odmienia, Ani z chameleontem jaką barwę zoczy, W taką się w oka mgnieniu sukienkę obłoczy. Nie tknęło ciebie złoto ani obietnice, Co ludzi, jako szwiec
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 402
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
pewnego wiedzieć nie może jedno coś około tego/ a im dalej ku starości idą tym żołcieją więcej: po roku tedy już ośmym do innych przymiotów chcąc lata rozeznawać uciekać się musimy. Abowiem we dwunastym roku znowu jakaś czerń niezwykła w pośrzód zębów się miece/ które nie w śrzodku samym jako z młodu na kształt dołków/ ale po wszytkim zębie na wierzchu bywa na kształt sprochniałości jakiejsi. Same oczy też nie mniej widomie pokazują wesołość abo smutność/ za którą młode abo stare lata następują/ także nad oczyma dołki głębsze abo mniejsze/ pochyłość głowy/ i przetyłość szyje/ smutny chód/ nóg powłaczanie/ kopyta wyrosłe a jako u kozła nierówne
pewnego wiedźieć nie może iedno coś około tego/ á im dáley ku stárośći idą tym żołćieią więcey: po roku tedy iuż osmym do inych przymiotow chcąc látá rozeznáwáć vćiekáć się muśimy. Abowiem we dwunastym roku znowu iákaś czerń niezwykła w pośrzod zębow się miece/ ktore nie w śrzodku sámym iáko z młodu ná kształt dołkow/ ále po wszytkim zębie ná wierzchu bywa ná kształt sprochniáłośći iákieyśi. Sáme oczy też nie mniey widomie pokázuią wesołość ábo smutność/ zá ktorą młode ábo stáre látá nástępuią/ tákże nád oczymá dołki głębsze ábo mnieysze/ pochyłość głowy/ y przetyłość szyie/ smutny chód/ nóg powłaczánie/ kopytá wyrosłe á iáko v kozłá nierowne
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: E
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603