.
Bodaj panowie świata tego niedawali krzywd czynić ludziom ubogim; bodaj obrońcami mocnymi sprawiedliwości świętej byli; ale jako widzę zmędrzeli bardzo, nad Karneada sofistę, subtelniejszy, i chwalą sprawiedliwość i okrutnie ją szarpaja. Więc powiadają, iż na niej jako na gruncie rzeczpospolita stoi, widzą i to dobrze, iż niebezpieczna jest rzeczy dobrej otworzystą nienawiścią znosić. Napisał Plinius iż: Fisci nun
quam mala causa est, nisi sub bono principe, nigdy skarb nieprzegra prędzej, jako za dobrego pana. Co tych fiszkałów u nas? co szlachcic, co dzierżawca, co arendarz. Wszytek ich zamysł (dobre i cnotliwe jednak ominąwszy) aby worki swe natkali
.
Bodaj panowie świata tego niedawali krzywd czynić ludziom ubogim; bodaj obrońcami mocnymi sprawiedliwości świętej byli; ale jako widzę zmędrzeli bardzo, nad Karneada sofistę, subtelniejszy, i chwalą sprawiedliwość i okrutnie ją szarpaja. Więc powiadają, iż na niej jako na gruncie rzeczpospolita stoi, widzą i to dobrze, iż niebespieczna jest rzeczy dobrej otworzystą nienawiścią znosić. Napisał Plinius iż: Fisci nun
quam mala causa est, nisi sub bono principe, nigdy skarb nieprzegra prędzej, jako za dobrego pana. Co tych fiszkałów u nas? co szlachcic, co dzierzawca, co arendarz. Wszytek ich zamysł (dobre i cnotliwe jednak ominąwszy) aby worki swe natkali
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 266
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
zginęli. Ażeby z takowej wyzuć się opieki, lepiej własnymi siłami asystować Rzpltej, gdzie tylko potrzeba będzie, a takowego więcej nie cierpieć zdzierstwa. Prędko się insza odkryje tej obłudy wersyja niemieckiej, gdy gotowość szlachecką ad fortis inaczej interpretować będą Niemcy, którzy by trybutariam na zawżdy mieć chcieli Rempublicam i w żadnej ją nie widzieć dobrej posturze.
14. Żeby tedy pretekstów nie było trzymania wojsk w Polsce niemieckich i więcej do darcia okazji, w swoje własne niech się Rzplta sposobi siły, niech szlachcic nie wstydzi się wziąć w ręce oręża, jeżeli chce mieć s życia swego spokojny i własności swojej bez zniszczenia ostatniego używać, bo inaczej już by mu się
zginęli. Ażeby z takowej wyzuć się opieki, lepiej własnymi siłami asystować Rzpltej, gdzie tylko potrzeba będzie, a takowego więcej nie cierpieć zdzierstwa. Prędko się insza odkryje tej obłudy wersyja niemieckiej, gdy gotowość szlachecką ad fortis inaczej interpretować będą Niemcy, którzy by trybutariam na zawżdy mieć chcieli Rempublicam i w żadnej ją nie widzieć dobrej posturze.
14. Żeby tedy pretekstów nie było trzymania wojsk w Polsce niemieckich i więcej do darcia okazyj, w swoje własne niech się Rzplta sposobi siły, niech szlachcic nie wstydzi się wziąć w ręce oręża, jeżeli chce mieć s życia swego spokojny i własności swojej bez zniszczenia ostatniego używać, bo inaczej już by mu się
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 202
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
kto pracą żyje cudzą, Mogąc robić, cnoty go czcze tytuły łudzą. A żeś na mnie najpierwej, uczniów Pańskich modą, Wytrząsł trzewik, jakbym cię nie przyjął gospodą, Strzeż się, żeby zaś wicher, dmuchnąwszy z uboczy, Z własnych ci twych nóg prochu nie nasypał w oczy. Trudnoż się dobrej wierze bez uczynków ostać, Kędy miasto pokory faryzejska postać, Zazdrość przy gorliwości, presumpcja z skryptu (Mojżesz mówić nie umiał, słany do Egiptu), Sam się usprawiedliwiać, bliźniego do prędkiej Odsądzać zguby, własna dziesięcina z miętki. Nie takieć delikaty, nie takie pieszczochy Posyłał Pan do pogan otrzepować prochy. Do pogan
kto pracą żyje cudzą, Mogąc robić, cnoty go czcze tytuły łudzą. A żeś na mnie najpierwej, uczniów Pańskich modą, Wytrząsł trzewik, jakbym cię nie przyjął gospodą, Strzeż się, żeby zaś wicher, dmuchnąwszy z uboczy, Z własnych ci twych nóg prochu nie nasypał w oczy. Trudnoż się dobrej wierze bez uczynków ostać, Kędy miasto pokory faryzejska postać, Zazdrość przy gorliwości, presumpcyja z skryptu (Mojżesz mówić nie umiał, słany do Egiptu), Sam się usprawiedliwiać, bliźniego do prędkiej Odsądzać zguby, własna dziesięcina z miętki. Nie takieć delikaty, nie takie pieszczochy Posyłał Pan do pogan otrzepować prochy. Do pogan
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 214
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pomagał krzywdą uciśnionem, Nie chciał się z nią rozciągać szerokiemi słowy, Bo z przyrodzenia długiej nie używał mowy, Ale jej rękę daje i więcej ślubuje Uczynić, niżli prosi i niż potrzebuje.
LVIII.
Nie myśli o tem, aby gwoli Birenowi Miała się okrutnemu dać w ręce królowi; Dufa tak swemu męstwu i swej dobrej broni, Że oboje i jego i onej obroni. Tegoż dnia w onę drogę wsiadają na wodę, Mając sobie życzliwy i wiatr i pogodę. Kwapi się pan z Anglantu, nie chce długo mieszkać, Bojąc się do Ebudy na wojnę omieszkać.
LIX.
Jadą mądrzy żeglarze wielkiemi stawami, Obracając w tę stronę i
pomagał krzywdą uciśnionem, Nie chciał się z nią rozciągać szerokiemi słowy, Bo z przyrodzenia długiej nie używał mowy, Ale jej rękę daje i więcej ślubuje Uczynić, niżli prosi i niż potrzebuje.
LVIII.
Nie myśli o tem, aby gwoli Birenowi Miała się okrutnemu dać w ręce królowi; Dufa tak swemu męstwu i swej dobrej broni, Że oboje i jego i onej obroni. Tegoż dnia w onę drogę wsiadają na wodę, Mając sobie życzliwy i wiatr i pogodę. Kwapi się pan z Anglantu, nie chce długo mieszkać, Bojąc się do Ebudy na wojnę omieszkać.
LIX.
Jadą mądrzy żeglarze wielkiemi stawami, Obracając w tę stronę i
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 186
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
ją może kto odbierać? w trzech tylko okazjach, może ją człowiek sprawiedliwie stracić; w pierwszej, nieprzyjaciel na wojnie wzięty, ziciem darowany; w drugiej, winowajca za kryminał popełniony: w trzeciej, sżalony bez rozumu, starania potrzebujący.
Mało na tym, że sobie z pospólstwem postempujemy przeciwko sumnieniu, ale oraz przeciwko dobrej polityce. Czitajmy w Historyj Rzymskiej, do jakich rewolucyj, wiolencje Patrycjuszów, przywiodły Pospólstwo; ale mamy w Domu przykład, z Ukraińskich buntów, do których opresje Dziedziców dawały okazją; może uchwaj Boże ta zaraza ogarnąć całe Państwo, gdyż nic naturalniejszego Człowiekowi, jako zrzucić z siebie Jarzmo, i wybić się z niewoli,
ią moźe kto odbieráć? w trzech tylko okkazyach, moźe ią człowiek sprawiedliwie straćić; w pierwszey, nieprzyiaćiel na woynie wźięty, źyćiem darowany; w drugiey, winowáyca za kryminał popełniony: w trzećiey, sźalony bez rozumu, staránia potrzebuiący.
Mało na tym, źe sobie z pospolstwem postęmpuiemy przećiwko sumnieńiu, ale oraz przećiwko dobrey polityce. Cźytaymy w Historyi Rzymskiey, do iakich rewolucyi, wiolencye Patrycyuszow, przywiodły Pospolstwo; ale mamy w Domu przykład, z Vkráinskich buntow, do ktorych oppressye Dziedźicow dawały okkazyą; moźe uchway Boźe ta zaraza ogárnąć całe Państwo, gdyź nic naturalnieyszego Człowiekowi, iako zrzućić z siebie Iarźmo, y wybić się z niewoli,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 101
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
z cnót i przymiotów swoich, choć się z Magielony, z Banaluki, z Argenidy i z inszej którykolwiek miłośnej książeczki kochania uczyć i naśladować nie będzie. Polubi stan małżeński sama, choć jej go zalecać, słodzić i ipsymować albo habitu i zakonu ganić nie będziecie. Podda się kształtnie w konwersacji bezpieczeństwu, rozrywce, manijerze dobrej i gładkiemu w tańcu taktowi, choć jej kosztowny francuski knechta języka przyprawiać, stanu prostować, smyczka nadstawiać i nadskakować nie będzie. Pójdzie godna wcześnie i dobrze za mąż, choć ją nasięzrałem kadzić albo po kiermaszach, odpustach i publikach wodzić nie będziecie. Słowem rzekę: nie obejmiesz, matko, sercem, okiem i uchem
z cnót i przymiotów swoich, choć się z Magielony, z Banaluki, z Argenidy i z inszej którykolwiek miłośnej książeczki kochania uczyć i naśladować nie będzie. Polubi stan małżeński sama, choć jej go zalecać, słodzić i ipsymować albo habitu i zakonu ganić nie będziecie. Podda się kształtnie w konwersacyi bezpieczeństwu, rozrywce, manijerze dobrej i gładkiemu w tańcu taktowi, choć jej kosztowny francuski knechta języka przyprawiać, stanu prostować, smyczka nadstawiać i nadskakować nie będzie. Pójdzie godna wcześnie i dobrze za mąż, choć ją nasięzrałem kadzić albo po kiermaszach, odpustach i publikach wodzić nie będziecie. Słowem rzekę: nie obejmiesz, matko, sercem, okiem i uchem
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 213
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
miarkował, wcześnie latorośl podkrzesywał, naginał w surowości i groźbie ojcowskiej albo inszej zwierzchności trzymając chłopca swawolnego. Na wolą Boską niesłusznie narzekasz, żeś się takiego na serce swoje dochował tyrana. Bo ta dosyć uczyniła z siebie, że ci go w tak pięknej proporcji i sposobności bez przysady i defektu na świat wyprowadziła, sposobom dobrej edukacji i nadziei poddała tudzież na wolą i dyspozycyją rodzicielską powierzyła. Do ciebie zatem samego należało za łaską i błogosławieństwem Wszechmocnego wyrobić sobie z niego pociechę i ukontentowanie. Łzami by tu pisać potrzeba zepsowaną tymi czasy młodzieży naturę i z niej wykorzenione penitus do dobrego ułożenie. Wejzryjmy owo na wiek dziecinny, aż w nim fizjognomija z
miarkował, wcześnie latorośl podkrzesywał, naginał w surowości i groźbie ojcowskiej albo inszej zwierzchności trzymając chłopca swawolnego. Na wolą Boską niesłusznie narzekasz, żeś się takiego na serce swoje dochował tyrana. Bo ta dosyć uczyniła z siebie, że ci go w tak pięknej proporcyi i sposobności bez przysady i defektu na świat wyprowadziła, sposobom dobrej edukacyi i nadziei poddała tudzież na wolą i dyspozycyją rodzicielską powierzyła. Do ciebie zatem samego należało za łaską i błogosławieństwem Wszechmocnego wyrobić sobie z niego pociechę i ukontentowanie. Łzami by tu pisać potrzeba zepsowaną tymi czasy młodzieży naturę i z niej wykorzenione penitus do dobrego ułożenie. Wejzryjmy owo na wiek dziecinny, aż w nim fizjognomija z
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 214
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Chrystusowe z sprawiedliwością wespół, dostatek pokoja; połamie potęgi łuków, tarcze, miecz, bitwę. I tak było jako Prorocy opowiedali. Skoro się urodził Chrystus/ pokoj był po wszytkim świecie/ po wielkich onych wojnach/ w Państwie Rzymskim. Ale wróżką ten pokoj był pokoju onego więtszego/ który opowiedany był ludziom dobrej woli/ od Aniołów.[...] Wróżką był i tego/ iż przeciwko Kościołowi wszytkie oręża w kupę zebrane/ nic nie poradzą/ by się też spiknęły i z bramy piekielnymi. Wróżką był onego pokoju/ który mieszka w piersiach każdego człowieka/ który sobie nie ufając/ zewlokszy z siebie zbroję własnej dufności/ i tę złamawszy/
Chrystusowe z spráwiedliwośćią wespoł, dostátek pokoiá; połamie potęgi łukow, tarcze, miecz, bitwę. I ták było iáko Prorocy opowiedáli. Skoro się vrodźił Chrystus/ pokoy był po wszytkim świećie/ po wielkich onych woynách/ w Páństwie Rzymskim. Ale wrożką ten pokoy był pokoiu onego więtszego/ ktory opowiedány był ludźiom dobrey woli/ od Anyołow.[...] Wrożką był y tego/ iż przećiwko Kośćiołowi wszytkie oręża w kupę zebráne/ nic nie porádzą/ by się też spiknęły y z bramy piekielnymi. Wrożką był onego pokoiu/ ktory mieszka w pierśiách káżdego człowieká/ ktory sobie nie vfáiąc/ zewlokszy z śiebie zbroię własney dufnośći/ y tę złamawszy/
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 56
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
leżących cum Lemmate Karola Bosa: Non sunt haec humeris, ponderá digna meis. Tak się osądzić mają wszyscy niegodni, et incapaces.
PIES językiem rany w nodze liże i leczy z napisem: Ex ore salutem. Wyrażając że prawdę mówić, wyznać, jest albo na ucalenie życia, albo duszy na szej: służy Spowiedzi dobrej.
CHART, lub gończy pies leżący z napisem: Otior, ut ocyar. Do pracy sposobniejszy, kto trochę odpocznie sobie.
PIES wyżeł przepiórki wypędza z napisem; Errat, ut inveniat. Tak Peregrynant ciekawy Mądrości studiosus po cudzych errat Krajach, aby Mądrość inweniat.
JELEN z strzałą ucieka, ale boleści nie unika cum
leżących cum Lemmate Karola Bosá: Non sunt haec humeris, ponderá digna meis. Tak się osądzić maią wszyscy niegodni, et incapaces.
PIES ięzykiem rany w nodze liże y leczy z napisem: Ex ore salutem. Wyrażáiąc że prawdę mowić, wyznać, iest álbo na ucálenie życia, albo duszy ná szey: służy Spowiedzi dobrey.
CHART, lub gończy pies leżący z nápisem: Otior, ut ocyar. Do pracy sposobnieyszy, kto trochę odpocznie sobie.
PIES wyżeł przepiorki wypędza z napisem; Errat, ut inveniat. Tak Peregrynánt ciekawy Mądrości studiosus po cudzych errat Kráiach, aby Mądrość inveniat.
IELEN z strzałą ucieka, ále boleści nie unika cum
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1183
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tak o szlachectwo, jako i o inne rzeczy w oczy i zaocznie —
Też ustawujem, iż gdyby któregokolwiek stanu i dostojności będąc, tylko by jedno rodu szlacheckiego człowiek, zarówno wszystkich w tym poczytając, od wielmożnego aż do najuboższego szlachcica jednako rozumiejąc, jeden drugiemu tak o szlachectwo, jako i o insze rzeczy poczciwości i dobrej sławie dotkliwe, oczywiście gołymi słowy, krom mianowania samych uczynków na sąd grodzki wyjętych, przymówkę uczynił, a to by się do prawa bądź przed nas hospodara, gdyby się to u dworu naszego stało, abo przed urząd ziemski, abo grodzki przytoczyło i gdzie by ten, kto przymówił, a przed prawem do tego się
tak o szlachectwo, jako i o inne rzeczy w oczy i zaocznie —
Też ustawujem, iż gdyby któregokolwiek stanu i dostojności będąc, tylko by jedno rodu szlacheckiego człowiek, zarówno wszystkich w tym poczytając, od wielmożnego aż do najuboższego szlachcica jednako rozumiejąc, jeden drugiemu tak o szlachectwo, jako i o insze rzeczy poczciwości i dobrej sławie dotkliwe, oczywiście gołymi słowy, krom mianowania samych uczynków na sąd grodzki wyjętych, przymówkę uczynił, a to by się do prawa bądź przed nas hospodara, gdyby się to u dworu naszego stało, abo przed urząd ziemski, abo grodzki przytoczyło i gdzie by ten, kto przymówił, a przed prawem do tego się
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 595
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986