Mości, Panu memu miłościwemu, dziękuję za osobliwe o zdrowiu mojem obmyśliwanie. Znam ja wielką miłościwą łaskę, znam znaczne dobrodziejstwa W. K. Mści, Pana mego miłościwego, mnie szczodrobliwie pokazane; lecz niemniejszą stąd łaskę i dobrodziejstwo uznawam, gdy W. K. Mość, Pan mój miłościwy, z wrodzonej pobożności i dobrotliwości swej pańskiej nad zdrowiem mojem, które już z ła-
ski bożej niż przed tygodniem było teraz jest lepsze, politowanie i staranie mieć raczysz. Gdy mię P. Bóg do pierwszego przywróci, i pokąd jeno użyczać będzie sposobnego, całą moją powinną wiarą i temże własnem zdrowiem mojem będę zawsze usiłował przystojną wdzięczność oświadczać przy innych
Mości, Panu memu miłościwemu, dziękuję za osobliwe o zdrowiu mojém obmyślawanie. Znam ja wielką miłościwą łaskę, znam znaczne dobrodziejstwa W. K. Mści, Pana mego miłościwego, mnie sczodrobliwie pokazane; lecz niemniejszą ztąd łaskę i dobrodziejstwo uznawam, gdy W. K. Mość, Pan mój miłościwy, z wrodzonej pobożności i dobrotliwości swej pańskiej nad zdrowiem mojém, które już z ła-
ski bożej niż przed tygodniem było teraz jest lepsze, politowanie i staranie mieć raczysz. Gdy mię P. Bóg do pierwszego przywróci, i pokąd jeno użyczać będzie sposobnego, całą moją powinną wiarą i témże własném zdrowiem mojém będę zawsze usiłował przystojną wdzięczność oświadczać przy innych
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 154
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
samego siebie osądzasz: ponieważ toż czynisz/ który drugiego osądzasz. 2. Lecz wiemy iż sąd Boży jest według prawdy przeciwko tym/ którzy takowe rzeczy czynią. 3. Czy mniemasz o człowiecze/ który osądzasz tych co takowe rzeczy czynią/ a sam je czynisz/ że ty ujdziesz sądu Bożego? 4. Czy bogactwy dobrotliwości jego/ i cierpliwości/ i nieskwapliwości pogardzasz? nie wiedząc iż cię dobrotliwość Boża do pokuty prowadzi? 5. Ale podług zatwardziałości twojej/ i serca nie pokutującego skarbisz sobie samemu gniew na dzień gniewu/ i objawienia sprawiedliwego sądu Bożego. 6. Który odda każdemu podług uczynków jego. 7. Tym którzy przez wytrwanie w
sámego siebie osądzasz: ponieważ toż cżynisz/ ktory drugiego osądzasz. 2. Lecż wiemy iż sąd Boży jest według prawdy przećiwko tym/ ktorzy tákowe rzecży cżynią. 3. Cży mniemasz o cżłowiecże/ ktory osądzasz tych co tákowe rzecży cżynią/ á sam je cżynisz/ że ty ujdźiesz sądu Bożego? 4. Cży bogáctwy dobrotliwosći jego/ y ćierpliwosći/ y nieskwápliwosći pogardzasz? nie wiedząc iż ćię dobrotliwosć Boża do pokuty prowadźi? 5. Ale podług zátwárdźiáłosći twojey/ y sercá nie pokutującego skárbisz sobie sámemu gniew ná dźień gniewu/ y objáwienia spráwiedliwego sądu Bożego. 6. Ktory odda káżdemu podług ucżynkow jego. 7. Tym ktorzy przez wytrwánie w
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 161
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, którzy na odmianę zezwolić nie chcieli, hamowała furie na rokoszu wprowadzone, pokazać, że nie ich cierpliwość, ale zacnego rycerstwa i senatu, do IKMci przychylającego się, ochota broniła extrema, na które się zanosiło; pokazać i to, że sami pomknieniem z Sędomierza, nie doczekawszy traktatów, pogardziwszy życzliwością senatu, zaniedbawszy dobrotliwości pańskiej, opuściwszy staranie wielkiego senatora, przyczynę dali IKMci ruszenia za sobą, któremu to i prawo poprzysiężone każe i zjazd wyślicki wymaga i rozum sam uczy, aby securitas państwa i poddanych swoich a pokój pospolity opatrzył. Powiedzieć tedy i na to, że nie na tym miejscu takie traktaty być mają; inakszych ani Rzpltej ani
, którzy na odmianę zezwolić nie chcieli, hamowała furye na rokoszu wprowadzone, pokazać, że nie ich cierpliwość, ale zacnego rycerstwa i senatu, do JKMci przychylającego się, ochota broniła extrema, na które się zanosiło; pokazać i to, że sami pomknieniem z Sędomierza, nie doczekawszy traktatów, pogardziwszy życzliwością senatu, zaniedbawszy dobrotliwości pańskiej, opuściwszy staranie wielkiego senatora, przyczynę dali JKMci ruszenia za sobą, któremu to i prawo poprzysiężone każe i zjazd wyślicki wymaga i rozum sam uczy, aby securitas państwa i poddanych swoich a pokój pospolity opatrzył. Powiedzieć tedy i na to, że nie na tym miejscu takie traktaty być mają; inakszych ani Rzpltej ani
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 163
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
dziwne prowadzi ludzie afekty i ćmi na czas zdrowe consilia. Pewien tego IKM. być raczy, iż jako żałować się WM. pokazujecie wypuszczonych afektów, tak wiernem poddaństwem swem i uprzejmością nagradzać będziecie to teraźniejsze uniesienie, mając zwłaszcza pana takiego, który nie tylko o zniesieniu nie zamyślał ojczyzny, ale owszem swobód rozmnożenie raczej i dobrotliwości swej temu zacnemu narodowi zostawić usiłuje. Do ręki na ten czas IKMci łaskawie podanej przystąpić WM. możecie, a potym do domów swych w pokoju rozjedźcie się, nie wiążąc znowu dostatków swych i samych siebie do żadnych, jeśliby kto jakie wzniecać chciał, tumultów dla łaski IKMci i surowości prawa pospolitego«.
Na to
dziwne prowadzi ludzie afekty i ćmi na czas zdrowe consilia. Pewien tego JKM. być raczy, iż jako żałować się WM. pokazujecie wypuszczonych afektów, tak wiernem poddaństwem swem i uprzejmością nagradzać będziecie to teraźniejsze uniesienie, mając zwłaszcza pana takiego, który nie tylko o zniesieniu nie zamyślał ojczyzny, ale owszem swobód rozmnożenie raczej i dobrotliwości swej temu zacnemu narodowi zostawić usiłuje. Do ręki na ten czas JKMci łaskawie podanej przystąpić WM. możecie, a potym do domów swych w pokoju rozjedźcie się, nie wiążąc znowu dostatków swych i samych siebie do żadnych, jeśliby kto jakie wzniecać chciał, tumultów dla łaski JKMci i surowości prawa pospolitego«.
Na to
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 166
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
to że urazy/ Znadz swe mając do takiej powszechnej zarazy; Lecz Minerwa nawięcej o Jabłko przyznane/ Chcieli przez tę ułomność/ i ręce gliniane Tak ją zelżyć: Skąd tego nie żadne zasługi Twe sprawiły: gdyż oni w nijakie się długi Z ludźmi nie zaciągają/ ani z powinności/ Ale tylko co czynią z swej dobrotliwości. Wprawdzie żeć to pomogła do wielkiej tej sprawy Bogobojność Rodziców/ którzy cię łaskawej Minerwie osobliwie w opiekę oddali/ Ale oraz/ i innych Bogów poważali/ Strzegąc ich rozkazania/ i Ołtarze zdobiąc Ofiarami drogimi. Ty jednakże robiąc Mało na to/ i owszem bystrej się młodości Dawszy uwieść; nioczym jedno
to że vrázy/ Znadz swe máiąc do tákiey powszechney zárázy; Lecz Minerwa nawięcey o Iábłko przyznáne/ Chcieli przez tę vłomność/ y ręce gliniáne Ták ią zelżyć: Zkąd tego nie żadne zasługi Twe spráwiły: gdyż oni w niiákie się długi Z ludzmi nie záciągáią/ áni z powinności/ Ale tylko co czynią z swey dobrotliwośći. Wprawdzie żeć to pomogła do wielkiey tey spráwy Bogoboyność Rodzicow/ ktorzy ćię łáskáwey Minerwie osobliwie w opiekę oddáli/ Ale oraz/ y innych Bogow poważáli/ Strzegąc ich roskazánia/ y Ołtarze zdobiąc Ofiárámi drogimi. Ty iednákże robiąc Mało ná to/ y owszem bystrey się młodośći Dawszy vwieść; nioczym iedno
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 111
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
grobla wtąż; która nie w jednym miejscu rysować się poczęła. Z Rzymu 5. Marty, 1661.
WE Środę przeszłą Wstępną kazał Ociec ś. publikować IVBILEVSZ wielki/ na kstałt tego/ który co 25. lat w Rzymie odprawuje się; Chrześcijaństwo zapraszając/ aby przez modlitwy i usprawiedliwienie się Najwyższemu/ odtamowali bieg Jego dobrotliwości i miłosierdzia/ coby w nich zatopione zostać mogły niebezpieczeństwa wszelkie które nad sobą wiszące widziemy. Z Kolna 7. Marty, 1661.
TRaktaty między Biskupem a Miastem Munsterem lub były doszły/ Pospólstwo niechciało ich ratyfikować. Włożył się tedy w to Kurfirst Brandenburski/ któremu obie strony żdały umiarkowanie pewnych Artykułów. Z Wenecji
grobla wtąż; ktora nie w iednym mieyscu rysowáć się ṕocżęła. Z Rzymu 5. Marty, 1661.
WE Szrodę przeszłą Wstęṕną kázał Oćiec ś. publikowáć IVBILEVSZ wielki/ ná kstałt tego/ ktory co 25. lat w Rzymie odṕráwuie się; Chrześćiánstwo záṕraszáiąc/ aby ṕrzez modlitwy y vsṕráwiedliwienie się Náywyzszemu/ odtámowáli bieg Iego dobrotliwośći y miłośierdźia/ coby w nich zátoṕione zostáć mogły niebesṕiecżenstwá wszelkie ktore nad sobą wiszące widziemy. Z Kolná 7. Marty, 1661.
TRáktaty między Biskuṕem a Miástem Munsterem lub były doszły/ Pospolstwo niechćiáło ich rátyfikowáć. Włożył się tedy w to Kurfirst Brándeburski/ ktoremu obie strony żdáły vmiárkowánie ṕewnych Artykułow. Z Wenecyey
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 154.
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
gnieźnieńskiego, przysłane na sejmik przedsejmowy województw poznańskiego i kaliskiego w Środzie 13 stycznia 1615 r.
Kto zdrowym okiem wejrzy w przeszłych i teraźniejszych czasów w domowe mięszaniny i tumulty i w postronne niebezpieczeństwa, które nas ledwie nie zgubieły, i żeśmy jeszcze w jaki taki całości zostali, niczemu inszemu to przypisać mamy, tylko szczery dobrotliwości Boga, który z niezmiernego miłosierdzia swego a to jeszcze cierpi nas, abyśmy za to powinne dzięki i chwałę
jemu oddawali; jako zaiste słuszna i przystojna rzecz jest, abyśmy poprzestawszy już kiedy obrażać majestat miłego Boga, imię jego święte chwalili, co nam użycza jeszcze czasu, abyśmy o całości swojej radzili,
gnieźnieńskiego, przysłane na sejmik przedsejmowy województw poznańskiego i kaliskiego w Środzie 13 stycznia 1615 r.
Kto zdrowym okiem wejrzy w przeszłych i teraźniejszych czasów w domowe mięszaniny i tumulty i w postronne niebezpieczeństwa, które nas ledwie nie zgubieły, i żeśmy jeszcze w jaki taki całości zostali, niczemu inszemu to przypisać mamy, tylko szczery dobrotliwości Boga, który z niezmiernego miłosierdzia swego a to jeszcze cierpi nas, abyśmy za to powinne dzięki i chwałę
jemu oddawali; jako zaiste słuszna i przystojna rzecz jest, abyśmy poprzestawszy już kiedy obrażać majestat miłego Boga, imię jego święte chwalili, co nam użycza jeszcze czasu, abyśmy o całości swojej radzili,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 454
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
fundamenciech stojąc, którym, że żaden wiadomy spraw przeć im nie będzie, tak konkluduję: Dobrotliwością Króla Jego Mości pewnie te tumulty uspokoiłyby się; a im większa dobrotliwość, tym pewniejsze uspokojenie. A jeśliby była obfitująca dobrotliwość, tedy nieomylny teraz i na potem pokój. A jeśliby Królewicz Jego Mość był instrumentem dobrotliwości, byłby też pewnie instrumentem trwałego uspokojenia. KiM. i sobieby wstęp wielki do miłości tej Rzpltej uczynił, a zatem i do tego, co miłość za sobą ciągnie.
Nasze więzienie pewnie pożytku żadnego nie czyni nad inwidią i to tu teraźniejszych mieszanin przyczyną będzie; więzienie nasze żagiew to właśnie nasposobniejsza do podpału ludziom
fundamenciech stojąc, którym, że żaden wiadomy spraw przeć im nie będzie, tak konkluduję: Dobrotliwością Króla Jego Mości pewnie te tumulty uspokoiłyby się; a im większa dobrotliwość, tym pewniejsze uspokojenie. A jeśliby była obfitująca dobrotliwość, tedy nieomylny teraz i na potem pokój. A jeśliby Królewicz Jego Mość był instrumentem dobrotliwości, byłby też pewnie instrumentem trwałego uspokojenia. KJM. i sobieby wstęp wielki do miłości tej Rzpltej uczynił, a zatem i do tego, co miłość za sobą ciągnie.
Nasze więzienie pewnie pożytku żadnego nie czyni nad inwidyą i to tu teraźniejszych mieszanin przyczyną będzie; więzienie nasze żagiew to właśnie nasposobniejsza do podpału ludziom
Skrót tekstu: HerburtPunktaCz_III
Strona: 433
Tytuł:
Punkta
Autor:
Szczęsny Herburt
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, a najwięcej glód na piechotę, bo bez pieniędzy wszystko wojsko służy. Artykuły podane wojsku moskiewskiemu, roku 1634.
Lubo to K. J. M. wojsko moskiewskie pod Smoleńskiem będące przez niedziel ośmnaście w oblężeniu mając, mógł inszym sposobem wojennym, tak jako czas i okazja podawała, postąpić, jednak z pańskiej swej dobrotliwości na czołem bicie i supplikę Ich Mściów wzgląd mając, za przyczyną PP. Senatorów, przy boku J. K. Mci będących, podał im za pozwoleniem J. K. Mci Książę J. M. Pan Krzysztoph Radziwił, hetman i wojewoda wileński, te niżej (do wolnego ich stąd do Moskwy odeścia) opisane
, a najwięcej glód na piechotę, bo bez pieniędzy wszystko wojsko służy. Artykuły podane wojsku moskiewskiemu, roku 1634.
Lubo to K. J. M. wojsko moskiewskie pod Smoleńskiem będące przes niedziel ośmnaście w oblężeniu mając, mógł inszym sposobem wojennym, tak jako czas i okazya podawała, postąpić, jednak z pańskiej swej dobrotliwości na czołem bicie i supplikę Ich Mściów wzgląd mając, za przyczyną PP. Senatorów, przy boku J. K. Mći będących, podał im za pozwoleniem J. K. Mći Xiążę J. M. Pan Krzysztoph Radziwił, hetman i wojewoda wileński, te niżej (do wolnego ich ztąd do Moskwy odeścia) opisane
Skrót tekstu: DiarSmolKoniec
Strona: 441
Tytuł:
Sprawy dzieł rycerskich wojska i diariusz z obozu spod Smoleńska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
i to okęszona cząstka rzeczy i dzieł wiecznej pamiątki godnych po dziś dzień dochodzi.
Gdzieżbyśmy z takowych abrysów z kupru i gipsu O stworzeniu świata, o upadzie pierwszych rodziców, o pokaraniu dawnych wieków przez wodę ogień, o odłączeniu kościoła bożego zaraz po potopie miedzy syny Noego, i o wszylkich inszych cudach wszechmocności, dobrotliwości, sprawiedliwości bożej, wiadomość mieli? A dopieroż de uicissitudine fortunae, o małych początkach i inkrementach wielkich monarchij: asyryjskiej, perskiej, macedońskiej i rzymskiej, aniby nam się śniło. Cóż wywrócenie Troje, Jeruzalem, Persepola, Kartagi, Memfi — sercaby się nam PRZEMOWA
nie tknęło. Na ostatek tak wielka
i to okęszona cząstka rzeczy i dzieł wiecznej pamiątki godnych po dziś dzień dochodzi.
Gdzieżbyśmy z takowych abrysów z kupru i gipsu O stworzeniu świata, o upadzie pierwszych rodziców, o pokaraniu dawnych wieków przez wodę ogień, o odłączeniu kościoła bożego zaraz po potopie miedzy syny Noego, i o wszylkich inszych cudach wszechmocności, dobrotliwości, sprawiedliwości bożej, wiadomość mieli? A dopieroż de uicissitudine fortunae, o małych początkach i inkrementach wielkich monarchij: assyryjskiej, perskiej, macedońskiej i rzymskiej, aniby nam się śniło. Cóż wywrócenie Troje, Jeruzalem, Persepola, Kartagi, Memfi — sercaby się nam PRZEMOWA
nie tknęło. Na ostatek tak wielka
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 356
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924