impedymentem. Będąc provocatus co raz to w karty to w szachy to w Arcaby. Alem się przecię starał że by było niepodrwic. Bo wiedziałem że jaka miała być ludzi frequentia. wiedziałem i to że miał od gości mówić Pan Gumowski Podczaszy wielki Orator, A od Wojska zaś Kondolencyją Pan Wolborski Porucznik starosty Dobrzyńskiego Rokitnickiego. Zacząłem tedy.
Któreby tej konstytucyjej oponowac Volumina przed któremi uskarżyc się Parlamentami u którego by z najpotęzniejszych świata tego Monarchów szukać Protekcyjej od Nieuchronnej na ludzki Naród śmiertelności opresyjej? Nie wiem. Sposobu nie znajduję; Ale widzę że ani prawo nikogo wtym secundować nie może kiedy czytam Hieroglifika Rzeczy Pospolitej Genueńskiej Parcam Falci
impedymentem. Będąc provocatus co raz to w karty to w szachy to w Arcaby. Alem się przecię starał że by było niepodrwic. Bo wiedziałęm że iaka miała bydz ludzi frequentia. wiedziałęm y to że miał od gosci mowic Pan Gumowski Podczaszy wielki Orator, A od Woyska zas Kondolencyią Pan Wolborski Porucznik starosty Dobrzynskiego Rokitnickiego. Zacząłęm tedy.
Ktoreby tey konstytucyiey opponowac Volumina przed ktoremi uskarzyc się Parlamentami u ktorego by z naypotęznieyszych swiata tego Monarchow szukac Protekcyiey od Nieuchronney na ludzki Narod smiertelnosci oppressyiey? Nie więm. Sposobu nie znayduię; Ale widzę że ani prawo nikogo wtym secundować nie moze kiedy czytam Hieroglifika Rzeczy Pospolitey Genuenskiey Parcam Falci
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 84v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
kilka probacyj do jego mowy należących i już je musiał wyrzucać te które odemnie słyszano. Przytoczył to jako jest ciężka rzecz Architektowi kiedy mu kto do złożenia Fabryki już przyciesane Heblowane weźmie drewno. Domyślili się wszyscy tego terminu i bywało tak często że Orator Oratorowi zabierze materyją. Od Wojska zaś miał kondolencyją Pan Wolborski Porucznik starosty Dobrzyńskiego. Tak tedy pochowawszy owych Arcades. Napoczet Pana Rubieszowskiego, przyjechał Pan Wąsowicz, Jego krewny, azas Pana Wojnowskiego. Poczet i zasługi zonie odesłano,
Przyszły potym do Ruszenia Uniwersały że by się Chorągwie ściągały pod Kozierady bo tez już i o Moskwie były wiadomości że się kupili.
Stanelismy tedy pod kozie rady na trzy
kilka probacyi do iego mowy nalezących y iuz ie musiał wyrzucać te ktore odemnie słyszano. Przytoczył to iako iest cięszka rzecz Architektowi kiedy mu kto do złozenia Fabryki iuz przyciesane Heblowane wezmie drewno. Domyslili się wszyscy tego terminu y bywało tak często że Orator Oratorowi zabierze materyią. Od Woyska zas miał kondolęncyią Pan Wolborski Porucznik starosty Dobrzynskiego. Tak tedy pochowawszy owych Arcades. Napoczet Pana Rubieszowskiego, przyiechał Pan Wąsowicz, Iego krewny, azas Pana Woynowskiego. Poczet y zasługi zonie odesłano,
Przyszły potym do Ruszenia Uniwersały że by się Chorągwie sciągały pod Kozierady bo tez iuz y o Moskwie były wiadomosci że się kupili.
Stanelismy tedy pod kozie rady na trzy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 87v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nie nabijali strzelby. A postaremu rzeczy już nam nie tak twardo szły choć to na nas z gotowym ogniem przypadli. Przemagalismy się tedy właśnie kiedy owo dwaj zapasy chodzą ten tego ten tez tego nachylając Trubecki jako Cyga uwijasię na szpakowatym kałmuku Leci trupów gęsto az kiedy ich chorągwi na Ziemi lezało ze sześć Trubeckiego Towarzysz starosty Dobrzyńskiego jak cian w łeb az mu kołpak spadł zaraz go dwaj porwali pod ręce i poprowadzili dopieroż ossumarowie w nogi do Szyków. My tez ponich wparowalismy ich Siekąc az między samo wojsko ich padło tedy naplacu społowa. A tu jako wgarcu już się samo Corpus potyka. Litwa na lewym skrzydle tak że nie
nie nabiiali strzelby. A postaremu rzeczy iuz nam nie tak twardo szły choc to na nas z gotowym ognięm przypadli. Przemagalismy się tedy własnie kiedy owo dway zapasy chodzą ten tego ten tez tego nachylaiąc Trubecki iako Cyga uwiiasię na szpakowatym kałmuku Leci trupow gęsto az kiedy ich chorągwi na Zięmi lezało ze sześć Trubeckiego Towarzysz starosty Dobrzynskiego iak ciąn w łeb az mu kołpak spadł zaraz go dway porwali pod ręce y poprowadzili dopierosz ossumarowie w nogi do Szykow. My tez ponich wparowalismy ich Siekąc az między samo woysko ich padło tedy naplacu zpołowa. A tu iako wgarcu iuz się samo Corpus potyka. Litwa na lewym skrzydle tak że nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 95
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688