uchwałami objaśnionym przodkom naszym podanym/ od nich przyjętym i po wieki nasze w prostocie serdecznej czyst: i niepokalano trzymanym chowanym. Po to mówię do Ojca naszego i do starszych naszych Cerkwie Wschodniej chodziłem/ abym się od nich dowiedział i nauczył/ o dogmatach pobożności/ o wierze nadzieje naszej/ w której i doczesną szczęśliwość i wieczne błogosławieństwo nasze założone i ufundowane być rozumiemy i wierzymy. to jest o to pytać chodziłem/ jeżeli taż jest nasza teraz/ która za przodków naszych wiara była/ która od nich z wolej Bożej do nas była zawitała/ która nie odszedszy od nich/ nas była w przodkach naszych doszła. Jeźli
vchwałámi obiáśnionym przodkom nászym podánym/ od nich przyiętym y po wieki nasze w prostoćie serdecżney czyst: y niepokaláno trzymánym chowánym. Po to mowię do Oycá naszego y do stárszych nászych Cerkwie Wschodney chodźiłem/ ábym sie od nich dowiedźiał y náucżył/ o dogmatách pobożnośći/ o wierze nádźieie nászey/ w ktorey y docżesną scżęśliwość y wiecżne błogosłáwieństwo násze záłożone y vfundowáne bydź rozumiemy y wierzymy. to iest o to pytáć chodźiłem/ ieżeli táż iest nászá teraz/ ktora zá przodkow nászych wiárá byłá/ ktora od nich z woley Bożey do nas byłá záwitáłá/ ktora nie odszedszy od nich/ nas byłá w przodkách nászych doszłá. Jeźli
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 2
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
naszej postanowieniu/ rogaty Sedekiasz przez Uniwersały na wnętrzną wojnę: Kopa ziemię żelaznymi rogami na upadek biednego naszego narodu. A ja z części mej Przezacny narodzie Ruski/ tą moję Apologią/ wzywam cię do pokoju/ prosząc Pana żniwa/ aby on choć już pod jedenastą godzinę na żniwo swoje robotniki wysłał/ którzyby nażadną rzecz doczesną nie oglądając się/ wszytką duszą swoją/ jak dobrzy i wierni słudzy/ jak czuli i właśni Pasterze rozbiegłe się owieczki Chrystusowe do kupy zebrali/ i w jednej je owczarni Pana Chrystusowej zamknęli. Był ten czas iżem nad miarę prześladował Cerkiew Bożą/ i burzełem ją/ i postępowałem w Rossystwie nad wiele rowienników moich
nászey postánowieniu/ rogáty Sedekiasz przez Vniwersały ná wnętrzną woynę: Kopa źiemię żeláznymi rogámi ná vpadek biednego nászego narodu. A ia z częśći mey Przezacny narodźie Ruski/ tą moię Apologią/ wzywam ćię do pokoiu/ prosząc Páná żniwá/ áby on choć iuż pod iedennastą godźinę ná żniwo swoie robotniki wysłał/ ktorzyby náżadną rzecz doczesną nie oglądáiąc sie/ wszytką duszą swoią/ iák dobrzy y wierni słudzy/ iák czuli y właśni Pásterze rozbiegłe sie owiecżki Christusowe do kupy zebráli/ y w iedney ie owcżárni Páná Christusowey zámknęli. Był ten czás iżem nád miárę prześládował Cerkiew Bożą/ y burzełem ią/ y postępowałem w Rossystwie nád wiele rowiennikow moich
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 103
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
że temi oczyma światłość (dziwne Pańskie stworzenie) z uciechą widzimy/ które gdy odjęte było Anasstaziuszowi Cesarzowi; i w ciennowązki grób żywego zasadzono/ jakby lamentował/ czytaj w Duchownej Lące S^o^ Ojca naszego Sofroniusza Patriarchy Miasta Bożego/ w Rozdz: trzydziestym ośmym/ i przyłóż pieczy i pilnego usiłowania/ abyś tu tę doczesną światłość w ciemnościach świeci/ ale jej ciemności nie ogarnęły; i onej się wiecznie z Asystentami Cesarza niebieskiego nasycał. Traktatu wtórego CVD V. ROKV PO NARÓDZENIV PAŃSKIM, 1596. Die Maii 9.
Masz dość Krzyża, a po Krzyż ściągasz przecię rękę, Pirwsza wtórym czy chcesz znieść, mój Liuery, mękę: GDy
że temi oczymá świátłość (dźiwne Páńskie stworzenie) z vćiechą widzimy/ ktore gdy odięte było Anásstáziuszowi Cesarzowi; y w ćiennowązki grob żywego zásádzono/ iákby lámentował/ czytay w Duchowney Lące S^o^ Oycá nászego Sophroniuszá Pátriárchy Miástá Bożego/ w Rozdź: trzydziestym osmym/ y przyłoż pieczy y pilnego vśiłowánia/ ábyś tu tę doczesną świátłość w ćiemnośćiách świeći/ ále iey ćiemnośći nie ogárnęły; y oney się wiecznie z Assistentámi Cesárzá niebieskiego násycał. Tráctatu wtorego CVD V. ROKV PO NARODZENIV PANSKIM, 1596. Die Maii 9.
Masz dość Krzyżá, á po Krzyż śćiągasz przećię rękę, Pirwsza wtorym czy chcesz znieść, moy Liuery, mękę: GDy
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 108.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pokoju swego, w którym także była księżna chorążyna żona jego i księżna z Trębickich Radziwiłłowa, krajczyna lit. Kazał mi tedy książę ten krygsrecht cicho czytać i zdanie swoje powiedzieć. Gdy przeczytałem, ile tylko mogłem mieć sposobów, starałem się księciu wyperswadować, aby temuż Lotaryńczykowi darował gardło, a na jaką doczesną karę ten dekret modyfikował, ale wszystkie starania, supliki i perswazje moje daremne były. Księżna krajczyna do nóg padała, i to nic nie pomogło. Księżna zaś chorążyna nic nie mówiła, tylko w smutku i bojaźni stała, bo między innymi osobliwszymi kondycjami i to przed szlubem podano sobie miała, ażeby za nikim nigdy nie
pokoju swego, w którym także była księżna chorążyna żona jego i księżna z Trębickich Radziwiłłowa, krajczyna lit. Kazał mi tedy książę ten krygsrecht cicho czytać i zdanie swoje powiedzieć. Gdy przeczytałem, ile tylko mogłem mieć sposobów, starałem się księciu wyperswadować, aby temuż Lotaryńczykowi darował gardło, a na jaką doczesną karę ten dekret modyfikował, ale wszystkie starania, supliki i perswazje moje daremne były. Księżna krajczyna do nóg padała, i to nic nie pomogło. Księżna zaś chorążyna nic nie mówiła, tylko w smutku i bojaźni stała, bo między innymi osobliwszymi kondycjami i to przed szlubem podano sobie miała, ażeby za nikim nigdy nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 471
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
woda, Wojewodę. Temi zaś, i Województwy, w Wojewodami, alb Król komendował, albo wielki Marszałek, który do tychczas zowie się całej Rzeczypospolitej gospodarzem, na wojnie Hetmanem. Kiedy zaś trafiło się, że całe Pospolite ruszenie na koń wsiąść niemogło, bywały z Województw wyprawy, a nad temi wyprawami dawano komendę doczesną, komu rozumiano, i wtedy był Hetman doczesny, a to dla tego doczesną komendę dawano,bo i to samo z wypraw wojsko doczesne było, i po kampanii, po Województwach się roziechało. nad czymże Hetman miał być Hetmanem? Ile gdy nikt zgadnąć niemógł, jeżeli na drugą kampanią sama szlachta na kon
woda, Woiewodę. Temi záś, y Woiewodztwy, w Woiewodámi, alb Krol komendował, álbo wielki Marszałek, ktory do tychczás zowie się cáłey Rzeczypospolitey gospodarzem, ná woynie Hetmanem. Kiedy záś trafiło się, że całe Pospolite ruszenie ná koń wśieść niemogło, bywały z Woiewodztw wyprawy, á nád temi wyprawami dáwano komendę doczesną, komu rozumiano, y wtedy był Hetman doczesny, á to dla tego doczesną komendę dáwano,bo y to sámo z wypraw woysko doczesne było, y po kampánii, po Woiewodztwách się roziechało. nád czymże Hetman miał być Hetmanem? Ile gdy nikt zgadnąć niemogł, ieżeli ná drugą kampánią sáma szlachta ná kon
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 114
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
komendował, albo wielki Marszałek, który do tychczas zowie się całej Rzeczypospolitej gospodarzem, na wojnie Hetmanem. Kiedy zaś trafiło się, że całe Pospolite ruszenie na koń wsiąść niemogło, bywały z Województw wyprawy, a nad temi wyprawami dawano komendę doczesną, komu rozumiano, i wtedy był Hetman doczesny, a to dla tego doczesną komendę dawano,bo i to samo z wypraw wojsko doczesne było, i po kampanii, po Województwach się roziechało. nad czymże Hetman miał być Hetmanem? Ile gdy nikt zgadnąć niemógł, jeżeli na drugą kampanią sama szlachta na kon wsiądzie, czy też przez wyprawy wojować zechce. Ale gdy Rzeczpospolita zniosła continuum usum
komendował, álbo wielki Marszałek, ktory do tychczás zowie się cáłey Rzeczypospolitey gospodarzem, ná woynie Hetmanem. Kiedy záś trafiło się, że całe Pospolite ruszenie ná koń wśieść niemogło, bywały z Woiewodztw wyprawy, á nád temi wyprawami dáwano komendę doczesną, komu rozumiano, y wtedy był Hetman doczesny, á to dla tego doczesną komendę dáwano,bo y to sámo z wypraw woysko doczesne było, y po kampánii, po Woiewodztwách się roziechało. nád czymże Hetman miał być Hetmanem? Ile gdy nikt zgadnąć niemogł, ieżeli ná drugą kampánią sáma szlachta ná kon wśiędźie, czy też przez wyprawy woiować zechce. Ale gdy Rzeczpospolita zniosłá continuum usum
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 114
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
nie w kalendarzach, ale w sercu już dawno zapisał. Więc praecipuo cultu adoro magnum nomen i osobę W. M. Pana: jako najsolenniej winszując dorocznej Świętego Patrona uroczystości. To ad cordis aram zawieszam przyjacielskie votum: aby W. M. Pan mając w Niebie Tutelarem Patronum et Advocatum, tak o wieczną jako i doczesną grał cum omni successu fortunę, a w żadnej nigdy nie upadł sprawie. Na wiązanie zaś oprócz siebie samego i amoris vincula, nic nie znaj- duję; ten tylko dawnej obligacyj nexum, dzisiaj barziej adstringo, chcąc sobie braterskie W. M. Pana serce przy tych imieninach ścisłej obowiązać. A jako aeternum chcę być mancipium
nie w kálendárzách, ále w sercu już dáwno zápisał. Więc praecipuo cultu adoro magnum nomen y osobę W. M. Páná: jáko naysolenniey winszując doroczney Swiętego Pátroná uroczystośći. To ad cordis aram záwieszam przyjaćielskie votum: áby W. M. Pan májąc w Niebie Tutelarem Patronum et Advocatum, ták o wieczną jáko y doczesną grał cum omni successu fortunę, á w żádney nigdy nie upádł spráwie. Ná wiązanie záś oprocz śiebie sámego y amoris vincula, nic nie znay- duję; ten tylko dáwney obligácyi nexum, dźiśiay bárziey adstringo, chcąc sobie bráterskie W. M. Páná serce przy tych imieninach śćisłey obowiązáć. A jáko aeternum chcę być mancipium
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: A7v
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
ziemi. Dożywotne to kiedyś/ albo doczesne Officiorum publicorum, et Magistratuum, agnomina bywały. Ale niektórzy Potentaci znich/ compendio publico, dignitatem priuatam, et heareditarium, Familiom swym/ decus poczynili: I różnemi praktykami rozerwali magis vel minus, po Powiatach Szlachte: i wdziedziczne maństwo obro- cili. Gdzie pierwy/ tylko doczesną Regalis, vel Caesarei brachii władzą (jako w Polsce teras Starostowie albo Kasztelani/) odprawiali. Zaczym Szlachecka wolność o ziemię: Et mutata Reipublicae forma. Wtąsz kiedyś/ w Atenach/ była oppressa Respublica, per Triginta Tyrannos. Julisza Cesarza nie wspominam. ani wielu innych amibitiosos. Zabiegajciesz Wni wczas/ i
źiemi. Dozywotne to kiedyś/ álbo doczesne Officiorum publicorum, et Magistratuum, agnomina bywáły. Ale niektorzy Potentaci znich/ compendio publico, dignitatem priuatam, et heareditarium, Familiom swym/ decus pocżynili: I rożnemi práktykámi rozerwali magis vel minus, po Powiatach Slachte: y wdźiedźiczne maństwo obro- ćili. Gdźie pierwy/ tylko doczesną Regalis, vel Caesarei brachii władzą (iáko w Polszcze teras Starostowie albo Kaszteláni/) odprawiáli. Záczym Szlachecka wolność o źiemię: Et mutata Reipublicae forma. Wtąsz kiedys/ w Athenach/ była oppressa Respublica, per Triginta Tyrannos. Iulisza Cesarza nie wspominam. áni wielu innych amibitiosos. Zábiegayćiesz Wni wczas/ y
Skrót tekstu: GrodzPrzes
Strona: A2v
Tytuł:
Przestroga o tytułach i dygnitarstwach
Autor:
Adam Grodziecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
/ zdrowie I dobre dni pospołu. A czym się Bogowie Urażają najwięcej żeście darów przeto Ich niewdzięczni. Bo oni o zaprawdę nie to W on czas intendowali/ kiedy z lipkiej mazy Na swoje was tworzyli kształty i obrazy/ Żebyście tę urodę i piękność cielesną Od nich wziętą/ na chlubę i jaką doczesną Obracając swywolą/ im się przeciwili/ Ale ich przyjacioły/ i spół Bogi byli. Bo im w twarzy i ciele mieszka kto piękniejszym A onych czci/ tym więcej jest im podobniejszym. Spojzrzyj na nas. Jako my żyjące w czystości/ W Chórze tej tu Bogini/ żadnych doległości I kłopotów nie znamy. Jako
/ zdrowie Y dobre dni pospołu. A czym się Bogowie Vrażáią naywięcey żeście dárow przeto Ich niewdzięczni. Bo oni o záprawdę nie to W on czás intendowáli/ kiedy z lipkiey mázy Ná swoie was tworzyli kształty y obrázy/ Zebyscie tę vrodę y piękność cielesną Od nich wziętą/ ná chlubę y iáką doczesną Obracáiąc swywolą/ im się przeciwili/ Ale ich przyiacioły/ y społ Bogi byli. Bo im w twarzy y ciele mieszka kto pięknieyszym A onych czci/ tym więcey iest im podobnieyszym. Spoyzrzyi na nas. Iáko my żyiące w czystosci/ W Chorze tey tu Bogini/ żadnych doległości Y kłopotow nie znamy. Iáko
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 41
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
o państwo. Gdy się małżonka jego/ Turecka Cesarzowa/ z Synem swoim strony sukcesyej na Cesarstwo/ od Astronoma Wywiadowała/ onę utopić/ a onego zasię udawić kazał/ w podejrzeniu ich mając/ jakoby mu pokornie i zdrowiu stali/ co się stało Roku Pańskiego 1630. Którego też Roku/ 12. Września przez śmierć doczesną ztym światem się rozestał/ gdy panował 9. lat/ zostawiwszy Syna jednego posobie. O piętnastym Królu, abo Ośmym Cesarzu Amuracie.
GDy Mahomet swego Syna pierworódnego/ dla podejrzenia/ jak bymu po Koronie stał/ udawić dał/ przyszedł po śmierci Ojcowskiej Achmet/ Syn jego młodszy/ w Roku 9. na
o pánstwo. Gdy śię małzonká iego/ Turecka Cesarzowa/ z Synem swoim strony successyey ná Cesárstwo/ od Astronoma Wywiádowáłá/ onę utopić/ á onego záśię udawić kazał/ w podeyrzeniu ich máiąc/ iákoby mu pokornie y zdrowiu stali/ co śię stáło Roku Pánskiego 1630. Ktorego też Roku/ 12. Wrześniá przez smierć doczesną ztym swiátem śię rozestał/ gdy pánował 9. lát/ zostáwiwszy Syná iednego posobie. O piętnastym Krolu, ábo Osmym Cesarzu Amuráćie.
GDy Máchomet swego Syná pierworodnego/ dla podeyrzenia/ iák bymu po Koronie stał/ udáwić dał/ przyszedł po śmierći Oycowskiey Achmet/ Syn iego młodszy/ w Roku 9. ná
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: G
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664