P. z Z. B. Czyachowskiego, O Przypadkach Brzemiennych. P. z Z. B. Czyachowskiego, ROZDZIAŁ XIV. O brzemiennych życiu, i o tychże donoszeniu.
BRzemię białogłowskie jestci według przyrodzenia jednak ciężką odmianą/ o której porządkiem idąc przystojna tu rzecz pisać/ które przyrodzenie przez dowarzenie abo radniej przez dojrzałość odprawuje; od którego przedsięwzięcia jeśli jaka okazja będzie/ któraby niejako temu zawadą była/ zaraz wtysiąc złego prawie wpadają/ dla tego brzemiennych zwłaszcza pierwniastki i pieszczotliwe roztropnie trzeba piastować/ aby co złego nieugniły. Gdy coś podobnego brzemiennym przydaje się/ jako tym/ które co ciężkiego na niciach cieniuchnych zawieszonego noszą/
P. z Z. B. Cziachowskiego, O Przypadkách Brzemiennych. P. z Z. B. Cziachowskiego, ROZDZIAŁ XIV. O brzemiennych żyćiu, y o tychże donoszeniu.
BRzemię białogłowskie iestći według przyrodzenia iednák ćiężką odmiáną/ o ktorey porządkiem idąc przystoyna tu rzecz pisáć/ ktore przyrodzenie przez dowárzenie ábo rádniey przez doyrzáłość odpráwuie; od ktorego przedśięwźięćia ieśli iáka okázya będźie/ ktoraby nieiáko temu zawádą byłá/ záraz wtyśiąc złego práwie wpadáią/ dla tego brzemiennych zwłaszczá pierwniastki y pieszczotliwe rostropnie trzebá piástowáć/ áby co złego nievgniły. Gdy coś podobnego brzemiennym przydáie się/ iáko tym/ ktore co ćiężkiego ná nićiách ćieniuchnych záwieszonego noszą/
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: H2v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
we dnie, w nocy z wielką cierpliwością, I o to z ostatnią się biedziły pilnością Zacniejsze białe głowy, żeby pamięć jego Nie zaginęła, póki świata zstanie tego, Do tych nauk się udawszy, co śmiertelne cnoty Nieśmiertelnemi czynią przez piękne roboty:
II.
Same bez chyby, same mogłyby dać wieczną Swem dzielnościom dojrzałość i sławę bezpieczną, Nie żebrząc od pisarzów ratunku żadnego, Których serce zazdrość zrze i pochlebstwa złego Brzydkie kłamstwo zaślepia; zaczem dobre sprawy W milczeniu topią, a złe są pism ich zabawy. I rosłoby mem zdaniem imię ich tak wielkie, Żeby zaćmiły mężczyzn wnet odwagi wszelkie.
III.
Nie dosyć było komu
we dnie, w nocy z wielką cierpliwością, I o to z ostatnią się biedziły pilnością Zacniejsze białe głowy, żeby pamięć jego Nie zaginęła, póki świata zstanie tego, Do tych nauk się udawszy, co śmiertelne cnoty Nieśmiertelnemi czynią przez piękne roboty:
II.
Same bez chyby, same mogłyby dać wieczną Swem dzielnościom dojrzałość i sławę bezpieczną, Nie żebrząc od pisarzów ratunku żadnego, Których serce zazdrość zrze i pochlebstwa złego Brzydkie kłamstwo zaślepia; zaczem dobre sprawy W milczeniu topią, a złe są pism ich zabawy. I rosłoby mem zdaniem imię ich tak wielkie, Żeby zaćmiły mężczyzn wnet odwagi wszelkie.
III.
Nie dosyć było komu
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 129
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
do żołądka nie namoczywszy gardła: a gdy powoli przez gardło się leje zlekka namacza, i suchość czyniącą pragnienie gubi ale nie zawsze pragnienie z gardła pochozi, dla tego i pić lekko nie zawsze pomaga. 99. Czemu niektórych rzeczy używamy warzonych a drugich surowych. Czego słońce nie dokończyło albo jaka przyczyna to ogień nagradza dojrzałość przywodząc: widziemy to w owocach nie dojrzałych których nie używamy chyba warżonych, toż mówić o tych których nie godzi się używać surowych. 67. Czemu blielszy chleb nie świeży niż świeży? W chlebie świeżem lubo nie woda ale para z wodą z którą uczyniony zostaje; i ta niejako czerni: w chlebie zaś nie świeżym
do żołądká nie námoczywszy gardłá: á gdy powoli przez gardło się leie zlekká námacza, y suchość czyniącą prágnienie gubi ale nie záwsze pragnienie z gardłá pochoźi, dlá tego y pić lekko nie záwsze pomágá. 99. Czemu niektorych rzeczy używámy warzonych a drugich surowych. Czego słońce nie dokończyło albo iáka przyczyná to ogień nágradza doyrzałość przywodząc: widźiemy to w owocach nie doyrzałych ktorych nie używamy chybá warżonych, toż mowić o tych ktorych nie godźi się używać surowych. 67. Czemu blielszy chleb nie swieży niż świeży? W chlebie swieżem lubo nie wodá ale para z wodą z ktorą uczyniony zostaie; y ta nieiako czerni: w chlebie záś nie świeżym
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 232
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
Sierpień/ Ma dni XXXI. Noc ma godzin 3. Dzień 16. MYszy żeby gniazd między zbożem nie czyniły i nie psowały ziarna, sekret. Folio 110. Siew pierwszy kiedy przypada. tamże. Owoc kokoszy jak przechować, sekret. tamże. Rzepy siew, i jego skutek w tym Miesiącu. tamże. Konopi dojrzałość po czym znać. tamże. Studnią kopać, gronowina przerywać, ogrody wyplewiać na ściernie bydło wyganiać, przepierki zławiać. 1.1. Chlewnemu bydłu lekarstwa. tamże. Grzyby rydze, orzechy laskowe zbierać, także dębowe, brzozowe, i olszowe liście dla owiec suszyć, Potrawy siec. tamże. Zboża szuflować, nawóz
Sierpień/ Ma dni XXXI. Noc ma godźin 3. Dźień 16. MYszy żeby gniazd między zbożem nie czyniły y nie psowały źiarna, sekret. Folio 110. Siew pierwszy kiedy przypada. támże. Owoc kokoszy iák przechowáć, sekret. támże. Rzepy śiew, y iego skutek w tym Mieśiącu. támże. Konopi doyrzałość po czym znać. támże. Studnią kopać, gronowina przerywáć, ogrody wyplewiáć na śćiernie bydło wyganiać, przepierki zławiać. 1.1. Chlewnemu bydłu lekarstwa. támże. Grzyby rydze, orzechy laskowe zbierać, tákże dębowe, brzozowe, y olszowe liśćie dla owiec suszyć, Potráwy śiec. támże. Zboża szuflowáć, nawoz
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 175
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
zostawić Inflanty, byłoby Litwę na jatki wydać. Przez zdrową tedy konsekwencją należy pożar sąsiedzki pilno gasić, jeżeli nie dla przyjaźni i kompasyj nad sąsiadem, to przynamniej dla własnego warunku, i ubezpieczenia. Przypominał nakoniec Traktat Poswolski, według którego nieodstępną życzliwością Litwa z Inflantami spolnie przeciwko Moskwie obstawać miała. Wejrzawszy Król w dojrzałość i słuszność tych refleksyj z konwikcją przełożonych, po długich myślach i namowach z stanami W. X. Litewskiego, postanowił nakoniec własnemi dziedzicznego państwa swego W. X. L. siłami (ponieważ Polska w wojnę Moskiewską wdawać się nie chciała) bronić i zaszczycać Inflanty; na co sposoby i kondycje przez solenny traktat z
zostawić Inflanty, byłoby Litwę ná jatki wydać. Przez zdrową tedy konsekwencyą należy pożar sąśiedzki pilno gaśić, jeżeli nie dla przyjaźni y kompasyi nad sąśiadem, to przynamniey dla własnego warunku, y ubespieczenia. Przypominał nakoniec Traktat Poswolski, według ktorego nieodstępną życzliwośćią Litwa z Inflantami spolnie przećiwko Moskwie obstawać miała. Weyrzawszy Krol w doyrzałość y słuszność tych reflexyi z konwikcyą przełożonych, po długich myślach y namowach z stanami W. X. Litewskiego, postanowił nakoniec własnemi dźiedźicznego państwa swego W. X. L. śiłami (ponieważ Polska w woynę Moskiewską wdawać śię nie chćiała) bronić y zaszczycać Inflanty; ná co sposoby y kondycye przez solenny traktat z
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 100
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750