uganiać się.
Byłem pod ten czas w Muchowłokach u Buchowieckiego podczaszego, a teraźniejszego pisarza ziemskiego brzeskiego, gdy nad wieczór towarzysz jego poruczeństwa, jeszcze przed batalią sielecką z obozu wyjechawszy, przywiózł wiadomość, w jakim niebezpieczeństwie Pociej, podczaszy lit., zostaje. Buchowiecki począł o sobie myśleć, wszystkie swoje sprzęty do klasztoru dominikańskiego do Buchowic wywożąc. A ja tegoż momentu pobiegłem do Kobrynia do mojej piechoty i zaraz kapitanowi Wolińskiemu do Kamieńca oznajmiłem z ordynansem, aby jako najprędzej do mnie z chorągwią swoją pospieszał, który już oprócz tego takąż miawszy wiadomość, mnie o niej oznajmił i sam się do Kobrynia ruszył, ale z całej
uganiać się.
Byłem pod ten czas w Muchowłokach u Buchowieckiego podczaszego, a teraźniejszego pisarza ziemskiego brzeskiego, gdy nad wieczór towarzysz jego poruczeństwa, jeszcze przed batalią sielecką z obozu wyjechawszy, przywiózł wiadomość, w jakim niebezpieczeństwie Pociej, podczaszy lit., zostaje. Buchowiecki począł o sobie myśleć, wszystkie swoje sprzęty do klasztoru dominikańskiego do Buchowic wywożąc. A ja tegoż momentu pobiegłem do Kobrynia do mojej piechoty i zaraz kapitanowi Wolińskiemu do Kamieńca oznajmiłem z ordynansem, aby jako najprędzej do mnie z chorągwią swoją pospieszał, który już oprócz tego takąż miawszy wiadomość, mnie o niej oznajmił i sam się do Kobrynia ruszył, ale z całej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 88
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
od oficjała Ryjokura, że pozwolił na budowanie kościoła w Wilanowie, o półtory mile z Rasnej, dać tysiąc zł, do którego kościoła oprócz tego ociec mój dawał znaczne jałmużny. Gdyż jako był świętobliwy i skryty jałmużnik, tam gdzie widział podupadły kościół lub cerkiew bez sposobu reparowania, dawał znaczne suplementa. Tak do reparacji kościoła dominikańskiego w Janowie, także do wybudowania cerkwi bazyliańskiej w Kamieńcu Lit. nie skurczoną dopomógł ręką.
Ja według urzędu mego pisarskiego jeździłem po inkwizycjach, po egzekucjach za dekretami, ile mogąc wszystkim służąc i choć przy moim, że tak rzekę, niedostatku — nic od szlachty nie biorąc ani się naprzykrzając ekspensem, gdyż konno,
od oficjała Ryjokura, że pozwolił na budowanie kościoła w Wilanowie, o półtory mile z Rasnej, dać tysiąc zł, do którego kościoła oprócz tego ociec mój dawał znaczne jałmużny. Gdyż jako był świętobliwy i skryty jałmużnik, tam gdzie widział podupadły kościół lub cerkiew bez sposobu reparowania, dawał znaczne suplementa. Tak do reparacji kościoła dominikańskiego w Janowie, także do wybudowania cerkwi bazyliańskiej w Kamieńcu Lit. nie skurczoną dopomógł ręką.
Ja według urzędu mego pisarskiego jeździłem po inkwizycjach, po egzekucjach za dekretami, ile mogąc wszystkim służąc i choć przy moim, że tak rzekę, niedostatku — nic od szlachty nie biorąc ani się naprzykrzając ekspensem, gdyż konno,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 151
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jego zabili, a trzech towarzyszów pojmali. Czego gdy nasi nierychło postrzegli, nazajutrz poszła chorągiew ciała szukać, i ono na celu znalazłszy postawione, nie dbając na gęste z dział strzelania, cudowną łaską bożą bez wszelkiej szkody unieśli. Które ciało potem chędogo było w Wormsie u ojców Dominikanów pogrzebione. Za okazją przypomnienia kościoła Wormskiego dominikańskiego, zdało się tu nie od rzeczy położyć gwałtowne utrapienie katolików, a przytem i nieznośną cierpliwość cesarską, iż w tym zacnym kościele dominikańskim w Wormsie, jako i drugim ichże w Spirze i w wielu inszych, po większej połowicy kościoła trzymają heretycy, tak iż niebożęta zakonnicy ledwie niektóre godziny o wschodzie słońca mają wolne
jego zabili, a trzech towarzyszów pojmali. Czego gdy nasi nierychło postrzegli, nazajutrz poszła chorągiew ciała szukać, i ono na celu znalazłszy postawione, nie dbając na gęste z dział strzelania, cudowną łaską bożą bez wszelkiej szkody unieśli. Które ciało potem chędogo było w Wormsie u ojców Dominikanów pogrzebione. Za okazyą przypomnienia kościoła Wormskiego dominikańskiego, zdało się tu nie od rzeczy położyć gwałtowne utrapienie katolików, a przytem i nieznośną cierpliwość cesarską, iż w tym zacnym kościele dominikańskim w Wormsie, jako i drugim ichźe w Spirze i w wielu inszych, po większej połowicy kościoła trzymają heretycy, tak iż niebożęta zakonnicy ledwie niektóre godziny o wschodzie słońca mają wolne
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 104
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
takiego potrzebował Audytora, Jaki nauczyciel takiego dyscypuła, Jaki Kapłan zapominający urzędu i powołania swego, takiego rozmowcę, któryby nie pomniał na urodzenie i stan swój. Angelicus Doctor Tomasz Z. (którego nam tu nie raz wspomnieć przyjdzie w Księdze której Tytuł contra impugnat res Religionem) pisząc obronę dwu wielkich Zakonów w Kościele Bożym Dominikańskiego i Franciszkańskięgo przeciw Paryskim Mistrzom Wilhelmowi i Sigieriusowi, którzy z wielą innych swych adherentów nie tylko ustnie, ale i książkami, i listy rozsyłanemi powszytkim niemal świecie, one szkalowali, mówi: Ne quid eid ad malitiam desit, dupliciter peruertunt iudicium, scilicet male iudicando de rebus, et malè iudicando de personis, primò
tákiego potrzebował Auditorá, Iáki nauczyćiel tákiego dyscypułá, Iáki Kápłan zápominaiący vrzędu y powołánia swego, tákiego rozmowcę, ktoryby nie pomniał ná vrodzenie y stan swoy. Angelicus Doctor Thomasz S. (ktorego nam tu nie raz wspomniec przyidźie w Kśiędze ktorey Tytuł contra impugnat res Religionem) pisząc obronę dwu wielkich Zakonow w Kośćiele Bożym Dominikánskiego y Fráńciszkáńskięgo przećiw Páryskim Mistrzom Wilhelmowi y Sigieriusowi, ktorzy z wielą innych swych adherentow nie tylko vstnie, ále y kśiąszkámi, y listy rozsyłánemi powszytkim niemal świećie, one szkálowáli, mowi: Ne quid eid ad malitiam desit, dupliciter peruertunt iudicium, scilicet male iudicando de rebus, et malè iudicando de personis, primò
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 7
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
ludzi: ubogacił nową Hiszpanią trzodami/ stadami/ ziołami/ i drzewami naskimi/ i nasieniem wszelakiego rodzaju: pilnował kruszców/ naprawił gościńce dla kupiectw. Dopomógł też barzo postępkowi kazania i Euangeliej: Prosił zaraz o pomoc robotników od ojca Franciszka de Angelis Generała zakonu Z. Franciszka/ i od ojca Garzjej de Loaifa, Generała Dominikańskiego: tamten mu posłał P. Martinum de Valentia ze 12. Braciej/ który przybył do Meksyku w roku 1534. a ten zaś posłał mu we dwie lecie potym 12. też Braciej swej. Pod tym czasem on sam wszędzie psował bałwany/ obalał kościoły ich/ i rozkazował wszytkim swym namiestnikom/ żeby toż czynili w
ludźi: vbogáćił nową Hiszpánią trzodámi/ stádámi/ źiołámi/ y drzewámi náskimi/ y naśieniem wszelákiego rodzáiu: pilnował kruszcow/ napráwił gośćińce dla kupiectw. Dopomogł też bárzo postępkowi kazánia y Euángeliey: Prośił záraz o pomoc robotnikow od oycá Fránćiszká de Angelis Generałá zakonu S. Fránćiszká/ y od oycá Gárziey de Loaifa, Generałá Dominikáńskiego: támten mu posłał P. Martinum de Valentia ze 12. Bráćiey/ ktory przybył do Mexiku w roku 1534. á ten záś posłał mu we dwie lećie potym 12. też Bráćiey swey. Pod tym czásem on sam wszędźie psował báłwany/ obalał kośćioły ich/ y roskázował wszytkim swym namiestnikom/ żeby toż czynili w
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 38
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
aedificatio estis, z tej okazji, nniech mi się tu godzi wspomnieć przypadek, którego byłem świadkiem. W Roku 1725. w Poznaniu dnia 18. Czerwca o godzinie siódmej po południu, szturm walny wietrzny strącił obiedwie wieże Tumskie; tudzież jednę Farską i drugą Ratuszną (oprócz Farskiej) wszystkie koprowiną pokryte; i z Dominikańskiego Kościoła dach zdarł, który całe sklepienie murowane zawalił, i gruzem niedawno erygowane Ołtarze potłukszy, cały Kościół napełnił; a przy tej tak ciężkiej ruinie i dezolacyj, której zupełnie opisać trudno, żadnego człowieka, nie tylko ten niezabił, ale nawet i nie ranił przypadekl i murów upadek. Pie credendum; że tym wichrom
aedificatio estis, z tey okazyi, nniech mi się tu godzi wspomnieć przypadek, ktorego byłem świadkiem. W Roku 1725. w Poznaniu dnia 18. Czerwca o godzinie siodmey po południu, szturm walny wietrzny strącił obiedwie wieże Tumskie; tudzież iednę Farską y drugą Ratuszną (oprocz Farskiey) wszystkie koprowiną pokryte; y z Dominikańskiego Kościoła dach zdarł, ktory całe sklepienie murowane záwalił, y gruzem niedawno erygowane Ołtarze potłukszy, cáły Kościoł nápełnił; á przy tey ták cięszkiey ruinie y dezolacyi, ktorey zupełnie opisać trudno, żadnego człowieka, nie tylko ten niezabił, ále náwet y nie ránił przypadekl y murow upadek. Pie credendum; że tym wichrom
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 64
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
panieńskiego wsparli, a stamtąd do bramy zamkowej pobocznej uciekających gromili. Wielka w zamku, bo już w bramę zamkową siekąc Szwedów wpadli, zamieszanie i konfuzyja stała się.
Zaczym Oksestern, kanclerz, ledwie Witemberka animował, aby trębacza posłać o akord upraszając, ponieważ i z drugiej strony miasta już się były piechoty mocno do klasztoru dominikańskiego przyszańcowywały i kościół Ducha Świętego przyległy bramie miej- Rok 1656
scowej opanowały, ba i koło Warszawy, po rozwalonych pałacach już pod murami niemało się ludzi do ostatniego szturmu w miasto skupiło. Wyjechał tedy trębacz z miasta, prowadzony do króla, komisarzów na parol uprasza, których gdy naznaczono, tylko pół godziny frysztu pozwolono.
Stanęło
panieńskiego wsparli, a stamtąd do bramy zamkowej pobocznej uciekających gromili. Wielka w zamku, bo już w bramę zamkową siekąc Szwedów wpadli, zamieszanie i konfuzyja stała się.
Zaczym Oxestern, kanclerz, ledwie Witemberka animował, aby trębacza posłać o akord upraszając, ponieważ i z drugiej strony miasta już się były piechoty mocno do klasztoru dominikańskiego przyszańcowywały i kościół Ducha Świętego przyległy bramie miej- Rok 1656
scowej opanowały, ba i koło Warszawy, po rozwalonych pałacach już pod murami niemało się ludzi do ostatniego szturmu w miasto skupiło. Wyjechał tedy trębacz z miasta, prowadzony do króla, komisarzow na parol uprasza, których gdy naznaczono, tylko pół godziny frysztu pozwolono.
Stanęło
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 205
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000