, 1618.
Kto wszytko zniósł dla Pana, żali tam nie siedzie. Gdzie Pan jego króluje i panować będzie. POwiadał Aqwilo z gór Hiperborejskich/ i zimnej poddany Dniepr Kijowski Cynosurze sklijwszy/ konnemu mostem posłał/ skrzepił/ poburkował/ powarzył drzwa/ postrzygł listową ich ozdobę/ starosiwym je przyodział śrzonem/ powietrze ścisnął/ domowe poskwarzyłptastwo/ podróżnym pilny dech odjął/ innych z ludzi czas i S^o^ Monastria Pieczarskiego Świętobliwych Ojców i braci do Cerkwie założenia SS. Apostołów Piotra i Pawła/ przy Refektarzu wystanowionej zaprowadził/ aby tam nabożeństwo swoje dosyć przydłuższe bez zimna tak srogiego/ niemiłej dokuki; Panu Bogu oddali. Palą w tym refektarzu zimie/ któremu
, 1618.
Kto wszytko zniosł dla Páná, żali tám nie śiedźie. Gdźie Pan iego kroluie y pánowáć będźie. POwiadał Aqwilo z gor Hyperboreyskich/ y źimney poddány Dniepr Kiiowski Cynosurze zkliiwszy/ konnemu mostem posłał/ skrzepił/ poburkował/ powárzył drzwá/ postrzygł listową ich ozdobę/ stárośiwym ie przyodźiał śrzonem/ powietrze śćisnął/ domowe poskwárzyłptástwo/ podrożnym pilny dech odiął/ innych z ludźi czás y S^o^ Monástryá Pieczárskiego Swiętobliwych Oycow y bráci do Cerkwie záłożenia SS. Apostołow Piotrá y Páwłá/ przy Refektarzu wystánowioney záprowádźił/ áby tám nabożeństwo swoie dosyć przydłuższe bez źimná ták srogiego/ niemiłey dokuki; Pánu Bogu oddáli. Palą w tym refektarzu źimie/ ktoremu
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 138.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
1081 trzęsienie w Laubach i w Karnioli.
26 Marca o godzinie pierwszej z pułnocy trzęsienie w Anglii złączone z szelestem podobnym do ryku, burza w Moguncyj.
1086 wiele miast, a osobliwie Syrakuza
była skołatana trzęsieniem ziemi; Kościół przedniejszy upadając wiele osób Mszy Świętej słuchających zagrzebł w rozwalinach. Mezerai powiada: iż tego roku ptastwo domowe znagła zdziczawszy do lasów uleciało: co było znakiem trzęsienia ziemi następującego.
Toż mówi Platina przydając: że ryby wszystkie prawie posneły.
1089 w Sierpniu trzęsienie ziemi w całej Anglii: widziano jako domy nachylały się niby upaść mając i znowu prostowały się, na miejsce powracając.
Nieurodzaj owoców, a żniwo Jedwo 30 Listopada
1081 trzęsienie w Laubach y w Karnioli.
26 Marca o godzinie pierwszey z pułnocy trzęsienie w Anglii złączone z szelestem podobnym do ryku, burza w Moguncyi.
1086 wiele miast, a osobliwie Syrakuza
była skołatana trzęsieniem ziemi; Kościoł przednieyszy upadaiąc wiele osob Mszy Swiętey słuchaiących zagrzebł w rozwalinach. Mezerai powiada: iż tego roku ptastwo domowe znagła zdziczawszy do lasow uleciało: co było znakiem trzęsienia ziemi następującego.
Toż mowi Platina przydaiąc: że ryby wszystkie prawie posneły.
1089 w Sierpniu trzęsienie ziemi w całey Anglii: widziano iako domy nachylały się niby upaść maiąc y znowu prostowały się, na mieysce powracaiąc.
Nieurodzay owocow, a żniwo Iedwo 30 Listopada
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 48
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, a rozumiejąc, że moim jest przyjacielem, tak kopią responsu wyżej wyrażonego hetmana wielkiego koronnego, jako też sumariusz procedencji imienia mego jemu posłałem. Odpisał mi ksiądz Łopaciński, wielkie wyrażając obligacje
za moją pamięć, wyraził oraz, jak z bratem swoim, naówczas instygatorem lit., a teraźniejszym starostą mścisławskim, już tylko domowe życie prowadzić umyślili. Wyrazili niemniej kompasją nad moją aflikcją od księcia kanclerza za tak wierne usługi uczynioną. Od innych mało od kogo miałem responsa.
Nadeszła potem Wielkanoc, którą z bratem moim pułkownikiem i z bratową moją pułkownikową w Rasnej odprawiłem. Po Wielkiejnocy z bratem moim pułkownikiem pojechaliśmy do Wilna na początek trybunału
, a rozumiejąc, że moim jest przyjacielem, tak kopią responsu wyżej wyrażonego hetmana wielkiego koronnego, jako też sumariusz procedencji imienia mego jemu posłałem. Odpisał mi ksiądz Łopaciński, wielkie wyrażając obligacje
za moją pamięć, wyraził oraz, jak z bratem swoim, naówczas instygatorem lit., a teraźniejszym starostą mścisławskim, już tylko domowe życie prowadzić umyślili. Wyrazili niemniej kompasją nad moją aflikcją od księcia kanclerza za tak wierne usługi uczynioną. Od innych mało od kogo miałem responsa.
Nadeszła potem Wielkanoc, którą z bratem moim pułkownikiem i z bratową moją pułkownikową w Rasnej odprawiłem. Po Wielkiejnocy z bratem moim pułkownikiem pojechaliśmy do Wilna na początek trybunału
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 508
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
A Tatarzyn kilkakroć co rok sioła pali. Symich Buhaju, mój buhaju! Nie tak się niedźwiedzi Obawaj, jako gdy nas zdradliwi sąsiedzi Podsiadają. Przedtym nas na wszystek świat znano, Acz i teraz nad Wołhą przed nami zadrżano. Soboń Źle dziś i bratu wierzyć. Pod rękę stryjowę, Odjeżdżając w gościnę, wszystko me domowe Oddałem gospodarstwo, on mię wygnał z niego: Snadź to się panom trafia wieku dzisiejszego. Symich Pasterzu, złe psy chowasz! Owce z pastuchami Pokąsali. Musi być, suki się z wilkami Chowały. Ostatek ci pokradną złodzieje: Snadź się to i w bogatych dworach teraz dzieje. Soboń Dalekośwa zabrnęła. Dosyć pastuchowi
A Tatarzyn kilkakroć co rok sioła pali. Symich Buhaju, mój buhaju! Nie tak się niedźwiedzi Obawaj, jako gdy nas zdradliwi sąsiedzi Podsiadają. Przedtym nas na wszystek świat znano, Acz i teraz nad Wołhą przed nami zadrżano. Soboń Źle dziś i bratu wierzyć. Pod rękę stryjowę, Odjeżdżając w gościnę, wszystko me domowe Oddałem gospodarstwo, on mię wygnał z niego: Snadź to się panom trafia wieku dzisiejszego. Symich Pasterzu, złe psy chowasz! Owce z pastuchami Pokąsali. Musi być, suki się z wilkami Chowały. Ostatek ci pokradną złodzieje: Snadź się to i w bogatych dworach teraz dzieje. Soboń Dalekośwa zabrnęła. Dosyć pastuchowi
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 153
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
60, siedzieć w kłodzie niedziel 3, siedzieć przy kościele w kunie u fary niedziele trzy. Do tego czaszu odniósł plag 60 przy ludziach przysiężnych, powinien jeszcze do tego dać postawników dwa na ołtarz do kościoła Kasińskiego. Względem tej winy położył już flor. 10. Ostatek powinien oddać od dzisiadnia za dwie niedzieli. Karanie domowe siedzeniem ma zacząć od Niedzieli przyszłei i konczyc ją jako naiprędzei, u kościoła ma siedzieć w kunie w Niedzielę pierwszą wstąpiwszy w post raz a drugi raz w Niedzielę Kwietnią, trzeci raz już odsiedział. (I. 227)
3088. (418) Sprawa druga — Wystąpił Wojciech lagoda, pytany o ekscessie wydanym na rugu
60, siedziec w kłodzie niedziel 3, siedziec przy kosciele w kunie u fary niedziele trzy. Do tego czaszu odniosł plag 60 przy ludziach przysięznych, powinięn iescze do tego dac postawnikow dwa na ołtarz do koscioła Kasinskiego. Względęm tei winy połozył iusz flor. 10. Ostatek powinien oddac od dzisiadnia za dwie niedzieli. Karanie domowe siedzeniem ma zacząć od Niedzieli przyszłei y konczyc ią iako naiprędzei, u koscioła ma siedziec w kunie w Niedzielę pierwszą wstąpiwszy w post raz a drugi raz w Niedzielę Kwietnią, trzeci raz iuz odsiedział. (I. 227)
3088. (418) Sprawa druga — Wystąpił Woiciech lagoda, pytany o excessie wydanym na rugu
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 327
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
. Cezar żegluje do Francjej. G. Juliusza Cezara Wojsko na leżą posyła. Patrz jako Cezar ostróżny.
Był u Karnutów z familii przedniejszej niejaki Tasgecy/ którego przodkowie w mieście swoim królowali. Temu Cezar (iż po wszytek czas wojn rozmaitych/ we wszytkich bitwach cnoty jego i przeciwko sobie chęci doznał) godność i dostojeństwo domowe przywrócił/ którego/ gdy już na trzeci rok królował/ nieprzyjaciele jawnie zabili/ do czego wiele ich z tegoż miasta herstami pierwszymi/ i przyczyną a pobudką było. Doniesiono to do Cezara/ który bacząc że siła obwinionych/ bał się by miasto za ich powodem nie rebelizowało/ dla czego Plankusowi z jednym zastępem ruszyć
. Cezár żegluie do Fránciey. G. Iuliuszá Cezárá Woysko ná leżą posyła. Pátrz iako Cezár ostrożny.
Był v Kárnutow z fámiliey przednieyszey nieiáki Tasgecy/ ktorego przodkowie w mieśćie swoim krolowali. Temu Cezár (iż po wszytek czas woyn rozmaitych/ we wszytkich bitwách cnoty iego y przećiwko sobie chęći doznał) godność y dostoieństwo domowe przywroćił/ ktorego/ gdy iuż na trzeći rok krolował/ nieprzyiaćiele iáwnie zábili/ do czego wiele ich z tegoż miástá herstami pierwszymi/ y przyczyną a pobudką było. Donieśiono to do Cezára/ ktory bacząc że śiłá obwinionych/ bał sie by miásto zá ich powodem nie rebelizowáło/ dla czego Plankusowi z iednym zastępem ruszyć
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 106.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
/ którzy za pewną nagrodą/ i Interesą/ i Asekuracją Rzeczypospolitej Oficjerom pieniędzmi wygadzają/ tak/ że Żołnierz zawsze pieniądze mieć może/ czego u nas żadnym sposobem być nie może. I przypadnie Rzeczpospilitą jaka gwałtowna calamitas, abo spustoszenie Krain przez nieprzyjaciela/ abo powietrze/ abo też inszy casus, nuż niezgoda/ i rozerwanie domowe/ kontrybucje Rzeczypospilitej pomiesza/ i Skarb ich wybrać nie będzie mógł/ stądże pieniądze Żołnierzowi: A Żołnierz nie mając pieniędzy/ rad tej okazji/ bo znowy na szarpaninę pójdzie/ i owego co mu już poskąpiono/ upominać się będzie. Przestroga Rzeczypospolitej Różności tego podanego Sposobu, od dawnego, który był Rzeczypospolitej podany
/ ktorzy zá pewną nagrodą/ y Interessą/ y Assekurácyą Rzeczypospolitey Officierom pieniądzmi wygadzáią/ ták/ że Zołnierz záwsze pieniądze mieć może/ czego v nás żadnym sposobem być nie może. I przypádnie Rzeczpospilitą iáká gwałtowna calamitas, ábo spustoszenie Kráin przez nieprzyiaćielá/ ábo powietrze/ ábo też inszy casus, nuż niezgodá/ y rozerwánie domowe/ kontrybucye Rzeczypospilitey pomiesza/ y Skárb ich wybrać nie będźie mogł/ stądże pieniądze Zołnierzowi: A Zołnierz nie máiąc pieniędzy/ rad tey occasiey/ bo znowy ná szárpáninę poydźie/ y owego co mu iuż poskąpiono/ vpomináć się będźie. Przestrogá Rzeczypospolitey Rożnośći tego podánego Sposobu, od dawnego, ktory był Rzeczypospolitey podány
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 105
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
aptekarskie lekarstwa na febrę skuteczne dosyć: jako to crocus martis aperitivus Stahlii secundum dispensatorium Brandeburgenie 20. grana w dzień wolny od paroksyzmu, czy to wproszku, czy w konfekcie dawany dowodnym jest lekarstwem. Niemniej magnesia rubra Theychmajery in chymia experimentali. Także tinctura martialis Hoffmaniana in observationibus chymicis pożyteczna. Nad te wszystkie nieledwie lepsze domowe lekarstwo następujące doświadczenie moim na wielu wyprobowane.
Weźmi: Kwiatu ziela Macierzankowego pięknie liście i kwiat ochędożywszy garść jednę i drugą, w cynową flaszę włożywszy pokrajane to ziele, nalej na nie wina dobrego połkwarty lub więcej, tę flaszę zaszrobowaną wstaw wgarnek wodą napełniony, i gotuj poty, póki na palec nie wywrze; potym
aptekarskie lekarstwa na febrę skuteczne dosyć: iako to crocus martis aperitivus Stahlii secundum dispensatorium Brandeburgenie 20. grana w dźien wolny od paroxyzmu, czy to wproszku, czy w konfekćie dawany dowodnym iest lekarstwem. Niemniey magnesia rubra Theychmajery in chymia experimentali. Także tinctura martialis Hoffmaniana in observationibus chymicis pożyteczna. Nad te wszystkie nieledwie lepsze domowe lekarstwo następuiące doswiadczenie moim na wielu wyprobowane.
Weźmi: Kwiatu źiela Maćierzankowego pięknie liscie y kwiat ochędożywszy garść iednę y drugą, w cynową flaszę włożywszy pokraiane to źiele, naley na nie wina dobrego połkwarty lub więcey, tę flaszę zaszrobowaną wstaw wgarnek wodą napełniony, y gotuy poty, poki na palec nie wywrze; potym
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 146
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
wojska (tak dobrze jak Szwedzi) założywszy i generała komisarza Blüwernicza z Saksonii na to umyślnie sprowadzono. Hiberny wojsku kwarcianemu król August zabierał, a Saskim swoim naznaczał. Do tego marszami ciężkiemi, obozów stanowieniem, ustawicznem gonieniem się z Szwedami dziwnie prowincje królestwa polskiego pustoszyli Sasi. Oprócz Sasów, Moskwy i Kozaków, i swoje domowe wojsko kwarciane z aukcją nową musiała Polska sustentować, bez których się nie podobno było obejść. Dlatego namnożyło się chorągwi lekkich niezliczony prawie komput: jedne były z dymowych zaciągów (podczas wejścia Szwedów do Polski, gdy na pospolite ruszenie stawały województwa) erygowane, drugie różni panowie polscy swoim kosztem podnosili, polskie, kozackie albo tatarskie
wojska (tak dobrze jak Szwedzi) założywszy i generała komisarza Blüwernicza z Saxonii na to umyślnie sprowadzono. Hiberny wojsku kwarcianemu król August zabierał, a Saskim swoim naznaczał. Do tego marszami ciężkiemi, obozów stanowieniem, ustawiczném gonieniem się z Szwedami dziwnie prowincye królestwa polskiego pustoszyli Sasi. Oprócz Sasów, Moskwy i Kozaków, i swoje domowe wojsko kwarciane z aukcyą nową musiała Polska sustentować, bez których się nie podobno było obejść. Dlatego namnożyło się chorągwi lekkich niezliczony prawie komput: jedne były z dymowych zaciągów (podczas wejścia Szwedów do Polski, gdy na pospolite ruszenie stawały województwa) erygowane, drugie różni panowie polscy swoim kosztem podnosili, polskie, kozackie albo tatarskie
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 98
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
w nowe barwy: maszerowali przez Śląsk, żenąc bydeł polskich niezliczone gromady, których sześć razy więcej, niż ich samych było, a gdyby się byli Moskwy powracającej z wielkiej Polski nie zlękli, rabowaliby byli dłużej Polskę. ROK 1706.
§. 32. Insze kraje polskie dość szczęśliwe były tej zimy, gdyż tylko domowe wojsko żywili na zwyczajnych stojące miejscach. Wielka Polska, Prusy i niektóre ziemie mazowieckie, te miały na zimę opressji nie mało od Szwedów w Poznaniu i Elblągu stojących w garnizonach, i od wojsk polskich króla Stanisława, także od owych dywizji Lubomirskich, pisarza koronnego i inszych; bo wojewoda kijowski uprowadzony z niewoli augmentował wojsko do
w nowe barwy: maszerowali przez Szląsk, żenąc bydeł polskich niezliczone gromady, których sześć razy więcej, niż ich samych było, a gdyby się byli Moskwy powracającéj z wielkiéj Polski nie zlękli, rabowaliby byli dłużéj Polskę. ROK 1706.
§. 32. Insze kraje polskie dość szczęśliwe były téj zimy, gdyż tylko domowe wojsko żywili na zwyczajnych stojące miejscach. Wielka Polska, Prusy i niektóre ziemie mazowieckie, te miały na zimę opressyi nie mało od Szwedów w Poznaniu i Elblągu stojących w garnizonach, i od wójsk polskich króla Stanisława, także od owych dywizyi Lubomirskich, pisarza koronnego i inszych; bo wojewoda kijowski uprowadzony z niewoli augmentował wojsko do
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 113
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849