nieczułe na wstyd i powinność stanu swojego niewiasty, których całe staranie, jak się czujności małżonka ustrzec, żeby tym lepiej dogadzały niegodziwym zmysłom swoim. Niech się takowe na zelotypią nie skarżą, sprawiedliwie albowiem na podejzrzenie zasłużyły, i Mąż obojętność w takowych okolicznościach pokazujący, niegodzien pierwszeństwa swego. Uczciwie zatym a bogobojne, które pragną domowego pokoju, boją się zaś złych skutków, które wszelkimi sposobami przywary małżonków znieść usiłują, niech używają tego, co dla nich jedynie jest napisano; inne pióra poczciwego niegodne. MONITOR Na R. P. 1772. Nro: XXIV. Dnia 21. Marca.
Haec memini, et victum frustra contendere Thyrsin. Virg:
nieczułe na wstyd y powinność stanu swoiego niewiasty, ktorych całe staranie, iak się czuyności małżonka ustrzedz, żeby tym lepiey dogadzały niegodziwym zmysłom swoim. Niech się takowe na zelotypią nie skarżą, sprawiedliwie albowiem na podeyzrzenie zasłużyły, y Mąż oboiętność w takowych okolicznościach pokazuiący, niegodzień pierwszeństwa swego. Uczciwie zatym á bogoboyne, ktore pragną domowego pokoiu, boią się zaś złych skutkow, ktore wszelkimi sposobami przywary małżonkow znieść usiłuią, niech używaią tego, co dla nich iedynie iest napisano; inne piora poczciwego niegodne. MONITOR Na R. P. 1772. Nro: XXIV. Dnia 21. Marca.
Haec memini, et victum frustra contendere Thyrsin. Virg:
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 178
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
O tym takowym sądzie Augustyn ś. Barzo/ mówi/ słusznie/ i wielce zbawienno wierzono bywa o tym/ że dusze z ciała wychodzące/ sądzone bywają przed tym/ nim na on straszny sąd przyidą/ na którym już z przyjętymi ciały sądzone być mają. Ale posłuchajmy namilejszy o tym takim sądzie bliższego wiekom naszym domowego nam Doktora Cerkiewnego ś^o^ Jana Damascena/ którego Zyzani abo nie słuchał/ abo głuchymi uszyma słuchał: który sermone de ijs qui ob dormierunt infide, w Cerkwi naszej czytać się zwykłym/ tak o nim mówi. Powiadają Bogiem natchnieni mężowie/ że przy skonaniu każdego człowieka/ jakoby na wagach wszytkie ludzkie sprawy i uczynki ważone bywają
O tym tákowym sądźie Augustyn ś. Bárzo/ mowi/ słusznie/ y wielce zbáwienno wierzono bywa o tym/ że dusze z ćiáłá wychodzące/ sądzone bywáią przed tym/ nim ná on strászny sąd przyidą/ ná ktorym iuż z przyiętymi ćiáły sądzone bydź máią. Ale posłuchaymy namileyszy o tym tákim sądźie bliższego wiekom nászym domowego nam Doktorá Cerkiewnego ś^o^ Janá Dámáscená/ ktorego Zyzáni ábo nie słuchał/ ábo głuchymi vszymá słuchał: ktory sermone de ijs qui ob dormierunt infide, w Cerkwi nászey czytáć sie zwykłym/ ták o nim mowi. Powiádáią Bogiem nátchnieni mężowie/ że przy skonániu káżdego człowieká/ iákoby ná wagách wszytkie ludzkie spráwy y vczynki ważone bywáią
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 28
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
serceś raniła.
Wierę, niemała na panienkę wada, Że w niej pogańska znajduje się zdrada; Obróć jeno twarz swoję: Byle się z przodku potkać, przegrać się nie boję. POWRÓT
Jako żeglarz, zwiedziawszy nieprzebyte morze I przewiedziawszy siła nawalności, sporze Gdy się już z dalekiego powraca więc biegu, Cieszy się upatrzeniem domowego brzegu, A wtem skały ukrytej nie widząc na stronie, Rozbija o nią okręt i sam w porcie tonie, Tak ja, beż oczu twoich bywszy wpośród wody, Tuszyłem, powracając, niechybnej pogody Zażyć sobie; lecz widzę, iżeś i na suszy Kazała gwałtem tonąć we łzach mojej duszy: Ledwieś pojrzała
serceś raniła.
Wierę, niemała na panienkę wada, Że w niej pogańska znajduje się zdrada; Obróć jeno twarz swoję: Byle się z przodku potkać, przegrać się nie boję. POWRÓT
Jako żeglarz, zwiedziawszy nieprzebyte morze I przewiedziawszy siła nawalności, sporze Gdy się już z dalekiego powraca więc biegu, Cieszy się upatrzeniem domowego brzegu, A wtem skały ukrytej nie widząc na stronie, Rozbija o nię okręt i sam w porcie tonie, Tak ja, beż oczu twoich bywszy wpośród wody, Tuszyłem, powracając, niechybnej pogody Zażyć sobie; lecz widzę, iżeś i na suszy Kazała gwałtem tonąć we łzach mojej duszy: Ledwieś pojrzała
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 27
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, prawda, dano tego nam talentu: Jedni z wierzchu, drudzy się napijają mętu, Jaką kto ma fortunę w kasztalijskiej strudze, Ale ujdzie czwarzyć się sroce przy papudze. Każdy ptaszek swoimi musi latać pióry: Buja sokół, nim się drop podniesie do góry. Wszytkim dam cug przed sobą. Że Argenis moja Dotychczas domowego trzyma się podwoja: Dziesięć lat na trojańską Grecy wojnę łożą, Drugie dziesięć wojują, nim ją rumem złożą. Kto nieuważnie na blask prosto idzie z cienia, Często znieść słonecznego nie może promienia. Doma się w sobie dobrze przejźreć trzeba, doma; Późno się albo kryje, albo śmiałek sroma. Widzisz, jako teraz
, prawda, dano tego nam talentu: Jedni z wierzchu, drudzy się napijają mętu, Jaką kto ma fortunę w kasztalijskiej strudze, Ale ujdzie czwarzyć się sroce przy papudze. Każdy ptaszek swoimi musi latać pióry: Buja sokół, nim się drop podniesie do góry. Wszytkim dam cug przed sobą. Że Argenis moja Dotychczas domowego trzyma się podwoja: Dziesięć lat na trojańską Grecy wojnę łożą, Drugie dziesięć wojują, nim ją rumem złożą. Kto nieuważnie na blask prosto idzie z cienia, Często znieść słonecznego nie może promienia. Doma się w sobie dobrze przejźreć trzeba, doma; Późno się albo kryje, albo śmiałek sroma. Widzisz, jako teraz
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 316
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
eś też i wykraczał, a przecięs z-Ieruzalem nie ustępował: jak Sądy twoje poczęto roztrząsać, pokoj straciłeś: facta est coniuratio valida. Nie wyjawiają w-czymeś to niesprawiedliwość popełnił, którycheś to nie sądził spraw, ale żeć tylko zarzucono, non est qui tudicet, nie sądzą, aż zarazem buntuś się domowego nabawił, facta est coniuratio valida. Sprawiedliwy sąd, sąd bez nagany, pokoj Ojczyzny. Stwierdzam to zdaniem Agellij in Psal: 81. Tak to po Polsku rozwodzę: Stoją przed Tronem sprawiedliwości Boskiej, różne klęski. Stoi klęska niepokoju Ojczystego, kiedyż ją Bóg przepuszcza? Ex iniquitate iudicÿ sequitur, kiedy jako
eś też i wykraczał, á przećięs z-Ieruzalem nie ustępował: iák Sądy twoie poczęto roztrząsać, pokoy ztráćiłeś: facta est coniuratio valida. Nie wyiawiáią w-czymeś to niespráwiedliwość popełnił, ktorycheś to nie sądził spraw, ále żeć tylko zárzucono, non est qui tudicet, nie sądzą, áż zárázem buntuś się domowego nábáwił, facta est coniuratio valida. Spráwiedliwy sąd, sąd bez nágány, pokoy Oyczyzny. Ztwierdzam to zdániem Agellij in Psal: 81. Ták to po Polsku rozwodzę: Stoią przed Tronęm spráwiedliwośći Boskiey, rożne klęski. Stoi klęská niepokoiu Oyczystego, kiedyż ią Bog przepuszcza? Ex iniquitate iudicÿ sequitur, kiedy iáko
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 2
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nas samych poprzysiężonych/ o dalszą Chrześcijaństwa obronę/ którego jest murem Naród Polski. I tać była tessera odważnych i dzielnych Polaków/ Przodków naszych/ wszytko czynić pro Deo, Fide, et Patria: to na grobowcach rysować kazali. Gdy się tedy wszyscy jako na gwałt/ jako ad sonum campanae incendiariae na ugaszenie tego ognia domowego rzucimy/ przy łasce Bożej non est desperandum de Rep. Exsolvit naprzód IKM. tę powinność Królewską a że głową Princeps est in multitudine populi, zniósłszy się na kilku Sejmach cum Ordinibus regni, na teraźniejszą Komisyą/ z-ludźmi Senatorii Ordinis et Equestrisposuit rationem, et calculum z-dobrze zasłużonym Wojskiem/ i ponderando krwawe zasługi
nás sámych poprzysiężonych/ o dálszą Chrześćiánstwá obronę/ ktorego iest murem Narod Polski. I táć byłá tessera odwáżnych i dźielnych Polakow/ Przodkow nászych/ wszytko czynić pro Deo, Fide, et Patria: to ná grobowcách rysowáć kazáli. Gdy się tedy wszyscy iáko ná gwałt/ iáko ad sonum campanae incendiariae ná ugászenie tego ogniá domowego rzućimy/ przy łásce Bożey non est desperandum de Rep. Exsolvit naprzod IKM. tę powinność Krolewską á że głową Princeps est in multitudine populi, znioszszy się ná kilku Seymách cum Ordinibus regni, ná teraźnieyszą Komisyą/ z-ludźmi Senatorii Ordinis et Equestrisposuit rationem, et calculum z-dobrze zásłużonym Woyskiem/ i ponderando krwáwe zasługi
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 32
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
powtórnym kompello Wm. M. M. Pana listem, uniżenie,per omnia sacra prosząc, racz jaknajprędzej zbiegać do ugaszenia ognia tego, który dwie lecie się żarzy, a teraz już bliski tego, że Ojczyznę w popiół może obrócić. Już mi sposobów niestaje, i ustawam w tych Traktatach, i radach około Domowego pokoju. Nadzieja i wszytek sposób, w samym Wm. Memu M. Panu, któremu to Pan Bóg z umysłu zachowuje tę lauream domowego uciszenia, pewnie się to za bytnością Wm. M. M. Pana zdarzy: racz, tylko i zdrowiu Ojczyzny, i mojej uniżonej prośbie tę darować fatygę, bo inaczej bliska
powtornym compello Wm. M. M. Páná listem, vniżenie,per omnia sacra prosząc, rácz iáknayprędzey zbiegáć do vgászenia ogniá tego, ktory dwie lećie się żarzy, á teraz iuż bliski tego, że Oyczyznę w popiòł może obroćić. Iuż mi sposobow niestáie, y vstawam w tych Tráctatách, y rádách około Domowego pokoiu. Nádźieiá y wszytek sposob, w sámym Wm. Memu M. Pánu, ktoremu to Pan Bog z vmysłu záchowuie tę lauream domowego vćiszenia, pewnie się to zá bytnością Wm. M. M. Páná zdárzy: rácz, tylko y zdrowiu Oyczyzny, y moiey vniżoney proźbie tę dárowáć fátygę, bo ináczey bliska
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 87
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Nie skropisz tego święconą wodą.
Kto niechce dać, wnet najdzie wymówkę.
Wiele złego, dwóch na jednego. Nie wskóra jeden przeciw wielom.
Kto służy złaski, u tego bywa mięszek płski. Kto służy złaski, temu miłosierdziem płacą.
Cnota się sczłekiem rodzi, kto jej szuka wnią ugodzi.
Domowego złodzieja trudno się ustrzec.
Dwiema panom razem służyć trudno.
Karanie nie ma być postą, ale złości hamulec.
Nie żaraz Kraków zbudowano.
Przed obiadem taniec nie foremny.
Ile kto ma cierpliwości, tyle mądrości.
Tak wiele skor wołowych, jak cielęcych przychodzi na rynek.
Każdy dudek, ma swój czubek.
Ani żak
Nie skropisz tego święconą wodą.
Kto niechce dać, wnet naydzie wymowkę.
Wiele złego, dwuch na jednego. Nie wskora jeden przećiw wielom.
Kto służy złaski, u tego bywa mięszek płski. Kto służy złaski, temu miłośierdziem płacą.
Cnota śię zczłekiem rodźi, kto jey szuka wnią ugodźi.
Domowego złodzieja trudno śię ustrzedz.
Dwiema panom razem służyć trudno.
Karanie nie ma być postą, ale złośći hamulec.
Nie źaraz Krakow zbudowano.
Przed obiadem taniec nie foremny.
Ile kto ma cierpliwośći, tyle mądrośći.
Tak wiele skor wołowych, jak cielęcych przychodźi na rynek.
Każdy dudek, ma swoy czubek.
Ani żak
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 100
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
. A ponieważ żaden nie jest bez grzechu/ tylko sam Bóg. Lżejby z dziatkami swemi postepować miała/ i łagodniejszyby sposób do sztrofowania synów swoich naleźć mogła. Gdyż nie jest Macochą/ ale Matką: i my nie jesteśmy pasierbowie/ ale syny. Rózgi zażyć było do karania/ a nie żelaznego palcatu: domowego sztrofowania/ a nie wszemu światu ogłoszonego przeklęctwa/ któraż kiedy Matka uczciwości dziatki swe odsądzała? Która Rodziczka syny swe przeklęctwem Szatanowi na potępienie duszne i ciała oddawała? Co nie tylko Matce/ ale i Macosze nie przysłusza. Cóż ja na to odpowiem? Skąd się na słowa zdobędę? Dałby to Bóg żebym
. A ponieważ żaden nie iest bez grzechu/ tylko sam Bog. Lżeyby z dźiatkámi swemi postepowáć miáłá/ y łágodnieyszyby sposob do sztrofowánia synow swoich náleść mogłá. Gdyż nie iest Mácochą/ ále Mátką: y my nie iestesmy páśierbowie/ ále syny. Rozgi záżyć było do karánia/ á nie żeláznego pálcatu: domowego sztrofowánia/ á nie wszemu świátu ogłoszonego przeklęctwá/ ktoraż kiedy Mátká vcżćiwośći dźiatki swe odsądzáłá? Ktora Rodźicżká syny swe przeklęctwem Szátánowi ná potępienie duszne y ćiáłá oddawáłá? Co nie tylko Mátce/ ále y Mácosze nie przysłusza. Coż ia ná to odpowiem? Skąd się ná słowá zdobędę? Dałby to Bog żebym
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 17
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
którem ziczył przyłączyć dla większej jurysdykcyj Wojewodzie; lubo nie widzę żadnej trudności żeby nie miała być podzielona, to jest, żeby ten na którego turnus praesidere in Consilio Palatinali, sądy Grodzkie sądził, jako i Wojewoda sejmowy luzując swego kolegę.
Secundo. Podaję do uwagi, quantae utilitatis byłoby to Consilium Palatinale dla utrzymania porządku domowego w Województwie, i dla zabieżenia roźnym przypadkom niespodzianym, których, ani się ustrzec nie podobna przy naszym nieporządku, ani im poradzić; Województwo będąc beź żadnej rady, i nikt nie czuwając securitati publicae.
Tertio. Przyzna rozumiem każdy, że ta alternata między dwiema Wojewodami sprawiłaby nieomylną z jednej strony emulacją in rem Dobra
ktorem źyczył przyłączyć dla większey jurisdykcyi Woiewodźie; lubo nie widzę źadney trudnośći źeby nie miała bydź podźielona, to iest, źeby ten na ktorego turnus praesidere in Consilio Palatinali, sądy Grodzkie sądźił, iako y Woiewoda seymowy luzuiąc swego kollegę.
Secundo. Podaię do uwagi, quantae utilitatis byłoby to Consilium Palatinale dla utrzymańia porządku domowego w Woiewodztwie, y dla zabieźeńia roźnym przypadkom niespodźianym, ktorych, ani śię ustrzec nie podobna przy naszym nieporządku, ani im poradźić; Woiewodztwo będąc beź źadney rady, y nikt nie cźuwaiąc securitati publicae.
Tertio. Przyzna rozumiem kaźdy, źe ta alternata między dwiema Woiewodami sprawiłaby nieomylną z iedney strony emulacyą in rem Dobra
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 52
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733