Taeby. Stanęły/ na grzbiet własny Ariona wzieny/ Wielorybów niesłownych potomstwo Balaeny. Księgi Trzecie.
Nawet twierdzą że dziwny Harmonią noty/ Obraca Empirejskiej Shaery kołowroty. I gdy zwykłą Muzykę kto w Królestwach znosi/ Przez to niechybną Państwom odmianę przynosi.
Dobresz choć staroświeckie Polaków zwyczaje/ Przy posiedzeniu słyszeć skrzypce szałamaje. Lub Domowy zaśpiewał kto umiał przy Dudzie/ A miejsca niebywało Fałszom i Obłudzie.
Cóż gdy rzędem stanęły niewinne Dziewoje/ Jednakim Tonem głosy moderując swoje. Których widząc i słysząc goście zadumieli/ Mniemali że z postaci i z głosu Anieli.
Lepszasz jest pod pokrywką zła obłuda? czyli Przy wesołej uprzejme serce krotofili. Często lód
Thaeby. Stánęły/ ná grzbiet włásny Arioná wźieny/ Wielorybow niesłownych potomstwo Bálaeny. Kśięgi Trzećie.
Náwet twierdzą że dźiwny Hármonią noty/ Obraca Empireyskiey Shaery kołowroty. Y gdy zwykłą Muzykę kto w Krolestwách znośi/ Przez to niechybną Páństwom odmiánę przynośi.
Dobresz choć staroświeckie Polakow zwyczáie/ Przy pośiedzeniu słyszeć skrzypce száłámáie. Lub Domowy záśpiewał kto vmiał przy Dudźie/ A mieyscá niebywáło Fałszom y Obłudźie.
Cosz gdy rzędem stanęły niewinne Dźiewoie/ Iednákim Tonem głosy moderuiąc swoie. Ktorych widząc y słysząc gośćie zádumieli/ Mniemáli że z postáći y z głosu Anieli.
Lepszasz iest pod pokrywką zła obłudá? czyli Przy wesołey vprzeyme serce krotofili. Często lod
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 151
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, w Rohotnej eodem Anno die 18 Septembris umarł, pochowany w kościele rohoteńskim, niechaj odpoczywa w pokoju.
X. Skop, Ord. S. Benedicti, kapelan mój, w Rubieżewicach u imp. Oborskiej paralisi tactua, umarł, i temu wieczne daj Boże odpocznienie. Ipan Trojan Mickiewicz, ekonom mój, przyjaciel dobry domowy, w domu swoim oraz i z żoną ledwie nie jednego tygodnia pomarli. Niech Pan Bóg miłościw będzie duszy onych.
Pan Starosielski w Berdyczewie na guberni umarł 1695, die 20 Martii. Niech mu da Pan Bóg wieczny odpoczynek. Amen. Wieku lat 47.
Pan Rossochacki w Usnarzu, zawiadowca tameczny, eodem Anno die
, w Rohotnéj eodem Anno die 18 Septembris umarł, pochowany w kościele rohoteńskim, niechaj odpoczywa w pokoju.
X. Skop, Ord. S. Benedicti, kapelan mój, w Rubieżewicach u jmp. Oborskiéj paralisi tactua, umarł, i temu wieczne daj Boże odpocznienie. Jpan Trojan Mickiewicz, ekonom mój, przyjaciel dobry domowy, w domu swoim oraz i z żoną ledwie nie jednego tygodnia pomarli. Niech Pan Bóg miłościw będzie duszy onych.
Pan Starosielski w Berdyczewie na guberni umarł 1695, die 20 Martii. Niech mu da Pan Bóg wieczny odpoczynek. Amen. Wieku lat 47.
Pan Rossochacki w Usnarzu, zawiadowca tameczny, eodem Anno die
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 395
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Unią duchowną dwu Narodów pod jednym Pasterzem.
ZDa się Ruskiemu naszemu narodowi coś to dziwnego JEdność/ która się u nas Unią nazywa: i być Unitem jakoby też być Żydem/ równo u nas i za jedno: bodaj u niektórych nie było i zaco gorszego rozumiane. Ale to nasz/ przebaczmy sobie/ u jednych domowy nierozum/ a u drugich Heretycki rozum. Przykład weźmimy z Uniej świetskiej/ Korony Polskiej i Wiel: X. Litewskiego/ a obaczymy co to za stworzenie jest/ Unia. To fundament tych dwu państw Uniej/ obudwu tym Państwom znać jednego Pana: w Radzie i wprzemyśle o nich/ spółkować: a każdemu swych
Vnią duchowną dwu Narodow pod iednym Pásterzem.
ZDa sie Ruskiemu nászemu narodowi coś to dźiwnego IEdność/ ktora sie v nas Vnią názywa: y bydź Vnitem iákoby też bydź Zydem/ rowno v nas y zá iedno: boday v niektorych nie było y záco gorsze^o^ rozumiáne. Ale to nász/ przebacżmy sobie/ v iednych domowy nierozum/ á v drugich Hęretycki rozum. Przykład weźmimy z Vniey świetskiey/ Korony Polskiey y Wiel: X. Litewskie^o^/ á obaczymy co to zá stworzenie iest/ Vnia. To fundáment tych dwu państw Vniey/ obudwu tym Páństwom znáć iednego Páná: w Rádźie y wprzemyśle o nich/ społkowáć: á káżdemu swych
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 183
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Zbiegali w pole po pokój i zdrowie, Tak się bawili ludzie przed potopem Bydłem a snopem.
Wtenczas, co dały domowe okoły, Tym się pyszniły niewyniosłe stoły, Mniej potraw było z lepszą dobrą wolą Przy chlebie z solą.
Tym zawierszali niewrzące obiady, Co fruklów dały naszczepione sady, Co spłacheć roli, co spichlerz domowy I dojne krowy.
Słodkich im ze Włoch win nie niosły muły, Nie znali węgrów, symonów, rywuły, Pragnienie wodą śmierzyli stokową, Czaszą bukową.
Albo z jęczmiennym przeważywszy słodem I piwnicznym ją wystudziwszy chłodem, Upracowanym żeńcom koło żniwa Dawali piwa.
Domowe krosna samodziałkę tkały, Jedwabiu, złota chałupy nie znały, Len
Zbiegali w pole po pokój i zdrowie, Tak się bawili ludzie przed potopem Bydłem a snopem.
Wtenczas, co dały domowe okoły, Tym się pyszniły niewyniosłe stoły, Mniej potraw było z lepszą dobrą wolą Przy chlebie z solą.
Tym zawierszali niewrzące obiady, Co fruklów dały naszczepione sady, Co spłacheć roli, co spichlerz domowy I dojne krowy.
Słodkich im ze Włoch win nie niosły muły, Nie znali węgrów, symonów, rywuły, Pragnienie wodą śmierzyli stokową, Czaszą bukową.
Albo z jęczmiennym przeważywszy słodem I piwnicznym ją wystudziwszy chłodem, Upracowanym żeńcom koło żniwa Dawali piwa.
Domowe krosna samodziałkę tkały, Jedwabiu, złota chałupy nie znały, Len
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 162
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Chocimiu? z-Wołochami zadanyś! czemuś nie jest terra restituta, kraj powrócony? bo pokoju nie masz! Inflanty odstąpione przyjdziecież do Polski? zapomniane Śląsko z-Polaczejesz że kiedy? Ukraino zawojowana będzież że terra restituta, kraj powrócony? będziesz snać! ale kiedy? pace compositâ kiedy sobie z-boju odpoczniemy, domowy i z-wielą innych razem Narodów zaczęty niepokój, uśmierzemy. 1. Powrócony Dawid przestrzegał że pokoju całości? zabiegał że, aby dla zarzutu o Sądy, domowe warcholenia koniec wzięły? przestrzegał! Wydaje to pomieniony Psalm w-tych słowach: Iustitia et iudicium correctio sedis eius. Sprawiedliwość i Sąd poprawa tronu jego.
Choćimiu? z-Wołochámi zádányś! czemuś nie iest terra restituta, kray powrocony? bo pokoiu nie mász! Inflánty odstąpione przyidźiecież do Polski? zápomniáne Sląsko z-Poláczeiesz że kiedy? Vkráino záwoiowána będzież że terra restituta, kray powrocony? będźiesz snać! ále kiedy? pace compositâ kiedy sobie z-boiu odpocznięmy, domowy i z-wielą innych rázem Narodow záczęty niepokoy, vśmierzemy. 1. Powrocony Dawid przestrzegał że pokoiu cáłośći? zábiegał że, áby dla zárzutu o Sądy, domowe wárcholęnia koniec wźięły? przestrzegał! Wydáie to pomięniony Psalm w-tych słowách: Iustitia et iudicium correctio sedis eius. Spráwiedliwość i Sąd popráwá tronu iego.
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 2
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wymiona, I flaszę przyniósłszy wina, Strudzonego ogrzeje męża u komina. I nie tej zaprawdę ceny Ostrygi, ni lukryńskie, ni włoskie barweny, Które Pontus rozgniewany Swemi w ten kraj przez morze przybija bałwany; Nie jest tak i bażant kruchy, Jako młode prosiątko do własnej swej juchy. Joński jarząbek ani, Jako kapłon domowy; kto i proszę zgani Wołową sztukę do chrzanu, I z prostego sałatę kopru i łopianu? I koźlę ma sobie za nic, I jagnię zarzezane rolnych Bogu granic. Pod tak ucieszną biesiadę Co widzieć za uciecha jałowic gromadę, One wracając się z pasze Kurzą pył, a przed niemi buhaj sobie hasze. Widzieć i
wymiona, I flaszę przyniósłszy wina, Strudzonego ogrzeje męża u komina. I nie tej zaprawdę ceny Ostrygi, ni lukryńskie, ni włoskie barweny, Które Pontus rozgniewany Swemi w ten kraj przez morze przybija bałwany; Nie jest tak i bażant kruchy, Jako młode prosiątko do własnej swej juchy. Joński jarząbek ani, Jako kapłon domowy; kto i proszę zgani Wołową sztukę do chrzanu, I z prostego sałatę kopru i łopianu? I koźlę ma sobie za nic, I jagnię zarzezane rolnych Bogu granic. Pod tak ucieszną biesiadę Co widzieć za uciecha jałowic gromadę, One wracając się z pasze Kurzą pył, a przed niemi buhaj sobie hasze. Widzieć i
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 94
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
. A to wszytko dla pobożności która w-Polszcze amatur, we Szwecji nie ma miejsca. Bo tam haeresis, tam rebellio, tam piekielne contra legitimum Principem conspirationes. Eduxit te inde Dominus optimum et Religiosissimum Principem, tanquam sanctum Loth de Sodoma, ut constituat te in caput Gentium. Te prosperitates, te fata debentur domowy W. K. M. Hoc voto finio a zatym Kapłańskie moje ręce do nieba podnosząc hac communi prece concludo. Da pacem Domine in diebus nostris. StanisłAW KLECZKOWSKI Hetman Wojska Lisowskiego, wita Cesarza Ferdynanda wtórego, służbę wojenną w niego przyjmując z-Wojskiem swoim.
CObyśmy zacz byli/ Nieprzezwyciężony Cesarzu/ a
. A to wszytko dla pobożnośći ktora w-Polszcze amatur, we Szwecyey nie ma miescá. Bo tám haeresis, tám rebellio, tám piekielne contra legitimum Principem conspirationes. Eduxit te inde Dominus optimum et Religiosissimum Principem, tanquam sanctum Loth de Sodoma, ut constituat te in caput Gentium. Te prosperitates, te fata debentur domowy W. K. M. Hoc voto finio á zátym Kápłánskie moie ręce do niebá podnosząc hac communi prece concludo. Da pacem Domine in diebus nostris. STANISLAW KLECZKOWSKI Hetman Woyská Lisowskiego, wita Cesárzá Ferdynándá wtorego, służbę woienną w niego przyymuiąc z-Woyskiem swoim.
CObyśmy zácz byli/ Nieprzezwyciężony Cesárzu/ á
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 73
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Proście, nie będzie trwoga.
Proście da on z litości, Z kimby zażyć miłości: Tam się będzie godziło Żyć, dziewki, z kim żyć miło. 6. Pieśń III.
Ktoś matce powiedział, Żeś ze mną dziś siedział, Maćku, do północy, Dajże go niemocy, Ktoś to domowy.
Jam tak rozumiała, Iż mać twardo spała, Więc-em się nie strzegła, Gdym do ciebie biegła. Dziś na rozmowy.
Ali nad świtaniem, Mać zaraz z łajaniem,
Wszytko mi wspomniała, Com z tobą gadała W tej naszej sprawie.
Któryś to niecnota Widział podle płota Nas wespół oboje, Maćku
Proście, nie będzie trwoga.
Proście da on z litości, Z kimby zażyć miłości: Tam się będzie godziło Żyć, dziewki, z kim żyć miło. 6. Pieśń III.
Ktoś matce powiedział, Żeś ze mną dziś siedział, Maćku, do północy, Dajże go niemocy, Ktoś to domowy.
Jam tak rozumiała, Iż mać twardo spała, Więc-em się nie strzegła, Gdym do ciebie biegła. Dziś na rozmowy.
Ali nad świtaniem, Mać zaraz z łajaniem,
Wszytko mi wspomniała, Com z tobą gadała W tej naszej sprawie.
Któryś to niecnota Widział podle płota Nas wespół oboje, Maćku
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 9
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
. Naszego M. Pana, Domowi plané Palmaris virtutis. Togâ et Sago clarissimae, in Publicis et Honoratissimis Functionibus, tak w Duchownych, jako i w Świeckich pracach. Którą Familią ilokroć suauiter wspomina Ojczyzna częstokroć powtarza, pragnąc, tot Zopyros. Dała dosyć ad intende posteritati miła Ojczyzna, aperiendo sensum suum, gdy Klejnot Domowy Wm. naszego MM. Pana, nie inny mieć chciała tylko LESZCZYCA, albo BRÓG. Lepiej przepolerowana w wyższą i przetartszą wzbiwszy się Politykę Polska, wsparła Berła swe i Korony, na Snopku Królewskim. Zyżne zawsze Berła, w nieśmiertelności Dzieła: i Korony, śmiele nazwę, in, annona Christianitatis, et fidei,
. Nászego M. Páná, Domowi plané Palmaris virtutis. Togâ et Sago clarissimae, in Publicis et Honoratissimis Functionibus, ták w Duchownych, iáko y w Swieckich pracách. Ktorą Fámilią ilokroć suauiter wspomina Oyczyzná częstokroć powtarza, prágnąc, tot Zopyros. Dáłá dosyć ad intende posteritati miła Oyczyzná, aperiendo sensum suum, gdy Kleynot Domowy Wm. nászego MM. Páná, nie inny mieć chćiáłá tylko LESZCZYCA, álbo BROG. Lepiey przepolerowána w wyzszą y przetártszą wzbiwszy się Politykę Polská, wspárłá Berłá swe y Korony, ná Snopku Krolewskim. Zyżne záwsze Berłá, w nieśmiertelnośći Dźiełá: y Korony, śmiele názwę, in, annona Christianitatis, et fidei,
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 8
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
owego, co tylko na wielkie i wysokie czuwa rzeczy albo tytuły. Trzecie: Cornix Aquilam, gdy nieuk chce nauczyć mądrego. Na co się mówi i owo: Aquilam volare doces. W Egipskich Hieroglifikach Orzeł znaczy Nilum rzekę. Jest to ptak boni et fausti ominis u zabobonnych Pogan, oraz znakiem wiktoryj.
PAW Ptak domowy, z Medów kraju po innych rozmnożony krajach. Na zimę piórą swe wyroniwszy pychy swej okazję, kryje się po kontach, na wiosnę znowu pyszni się niemi. Żyje według naturalistów po lat 30. Aleksander wielki pierwszy raz Pawia ujrzawszy w Indii, surowym pod gardłem obwarował prawem, aby żadnego niezabijać. Z. Augustyn
owego, co tylko na wielkie y wysokie czuwa rzeczy albo tytuły. Trzecie: Cornix Aquilam, gdy nieuk chce nauczyć mądrego. Na co się mowi y owo: Aquilam volare doces. W Egypskich Hieroglifikach Orzeł znaczy Nilum rzekę. Iest to ptak boni et fausti ominis u zabobonnych Pogan, oraz znakiem wiktoryi.
PAW Ptak domowy, z Medow kráiu po innych rozmnożony kraiach. Na zimę piorą swe wyroniwszy pychy swey okazyę, kryie się po kontach, na wiosnę znowu pyszni się niemi. Zyie według naturalistow po lat 30. Alexander wielki pierwszy raz Pawia uyrzawszy w Indii, surowym pod gárdłem obwarował prawem, aby żadnego niezabiiać. S. Augustyn
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 298
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754