, Kto woli niż w koszuli obłapiać w spódnicy, I tego mam za Kurpia i za fantastyka, Co nie woli podnosić giezłka niż letnika. Siła swych niedostatków ukrywają ony Szatami, siła kryje sobą strój upstrzony;
Koszula nic nie skryje, a cokolwiek skryje, Za najmniejszym dotknieniem przez nią się wyryje. Gdy świat był doskonalszy i ludzie z rozrywką Nie dali białogłowom chodzić pod pokrywką, Adam z Ewą potomstwa tyle zostawili, Dlatego że się nago, ubóstwo, czubili; Ale by nic inszego nie było w tej mierze: Smaczniej się z nagą czołgać, niż gdy się ubierze, A co ów nad haftkami rozbierając strawi, Tym się drugi i
, Kto woli niż w koszuli obłapiać w spódnicy, I tego mam za Kurpia i za fantastyka, Co nie woli podnosić giezłka niż letnika. Siła swych niedostatków ukrywają ony Szatami, siła kryje sobą strój upstrzony;
Koszula nic nie skryje, a cokolwiek skryje, Za najmniejszym dotknieniem przez nię się wyryje. Gdy świat był doskonalszy i ludzie z rozrywką Nie dali białogłowom chodzić pod pokrywką, Adam z Ewą potomstwa tyle zostawili, Dlatego że się nago, ubóstwo, czubili; Ale by nic inszego nie było w tej mierze: Smaczniej się z nagą czołgać, niż gdy się ubierze, A co ów nad haftkami rozbierając strawi, Tym się drugi i
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 326
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
na mróz te futrem na głowach kaptury? 113. CZĘSTUJCIEŻ SIĘ ZDROWI
Ociec z synem zarobił wraz na szubienicę I gdy ich zsforowanych wiodą na granicę, Syn tak mówi do ojca: „Stara to nowina: Gdy syn w strzemię ojcowskie wstępuje, dość z syna! Ja-ć nie w strzemię, alem w tym doskonalszy trybie, Bo żadnego za tobą szczebla nie uchybię.” Ociec: „Mój synu, niechże będę tak szczęśliwy, Bym na koniec mych pociech z ciebie patrzał żywy.” Syn na to: „Miły ojcze, niechże ja w żałobie Na świecie tu do tylo zostanę po tobie! Błogosławieństwo twemu —
na mróz te futrem na głowach kaptury? 113. CZĘSTUJCIEŻ SIĘ ZDROWI
Ociec z synem zarobił wraz na szubienicę I gdy ich zsforowanych wiodą na granicę, Syn tak mówi do ojca: „Stara to nowina: Gdy syn w strzemię ojcowskie wstępuje, dość z syna! Ja-ć nie w strzemię, alem w tym doskonalszy trybie, Bo żadnego za tobą szczebla nie uchybię.” Ociec: „Mój synu, niechże będę tak szczęśliwy, Bym na koniec mych pociech z ciebie patrzał żywy.” Syn na to: „Miły ojcze, niechże ja w żałobie Na świecie tu do tylo zostanę po tobie! Błogosławieństwo twemu —
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 35
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
numinis, chwaląc uczynki rąk swoich/ w których żadnej Świątości i nabożeństwa nie masz/ jako pokazują Filozofowie. Co pokazać mają Saraceni brzydkie świnie/ Mahometowi uczniowie na potwierdzenie wiary swojej? pokażą że Błogosławieństwo swoje mają: Obżarstwo i wszeteczność; Czym się brzydząc Filozof Awicena/ chociaż ich Sekty był: inszy jednak kres błogosławieństwa jakoby doskonalszy człowiekowi pokazał/ mówiąc: Lex nostra, quam nobis dedit Machomet, ostendit dispositionem felicitatis et miseriae, quae sunt secundum corpus, sed est alia promissio, quae apprehenditur intellectu, et sequitur: Sapientibus autemTheologis multò maior cupiditas fuitad consequendam hanc felicitatem quam corporum; quae quamis daretur eis, non tamen attenderunt eam, nec
numinis, chwaląc vczynki rąk swoich/ w ktorych żadney Swiątośći y nabożeństwá nie mász/ iáko pokázuią Philosophowie. Co pokazać máią Sáráceni brzydkie świnie/ Máchometowi vczniowie ná potwierdzenie wiáry swoiey? pokażą że Błogosłáwieństwo swoie máią: Obżárstwo y wszeteczność; Czym się brzydząc Philosoph Awicená/ choćiaż ich Sekty był: inszy iednák kres błogosłáwieństwá iákoby doskonálszy człowiekowi pokazał/ mowiąc: Lex nostra, quam nobis dedit Machomet, ostendit dispositionem felicitatis et miseriae, quae sunt secundum corpus, sed est alia promissio, quae apprehenditur intellectu, et sequitur: Sapientibus autemTheologis multò maior cupiditas fuitad consequendam hanc felicitatem quam corporum; quae quamis daretur eis, non tamen attenderunt eam, nec
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 8
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
in praeteritum et in futurum, wielką niedoskonałość w sobie stąd pokazuje. Lecz u Boga rozumienie jest zawsze permanens, zawsze obecne/ zawsze trwające/ nie przypadkowe ani trafunkowe/ ale istotne/ gdyż kiedyby inaczej kto chciał rozumieć/ musiałby w tej sprawie wielką przypisać PAnu BOgu niedoskonałość/ i nie byłby jego rozum doskonalszy nad rozum ludzki/ czego się nie godzi mówić. Toż rozumieć mamy o miłości nieskończonej Boskiej/ która przez wolą Bożą jako rozumienie przez rozum Boski pochodzi: Ponieważ tedy to rozumienie/ i ta miłość jest samą istotą/ samą substancją Boską/ a nie żadnym przypadkiem albo trafunkiem/ jakom powiedział: przyznać musisz że
in praeteritum et in futurum, wielką niedoskonáłość w sobie stąd pokázuie. Lecz v Bogá rozumienie iest záwsze permanens, záwsze obecne/ záwsze trwáiące/ nie przypadkowe áni tráfunkowe/ ále istotne/ gdysz kiedyby ináczey kto chćiał rozumieć/ muśiałby w tey spráwie wielką przypisáć PAnu BOgu niedoskonáłość/ y nie byłby iego rozum doskonálszy nád rozum ludzki/ czego się nie godźi mowić. Toż rozumieć mamy o miłośći nieskończoney Boskiey/ ktora przez wolą Bożą iáko rozumienie przez rozum Boski pochodźi: Ponieważ tedy to rozumienie/ y tá miłość iest sámą istotą/ sámą substántią Boską/ á nie żadnym przypadkiem álbo tráfunkiem/ iákom powiedźiał: przyznáć muśisz że
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 41
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
jeśliż może być poznane pomieszanie wody.
JEszcze dochodzą materii w takowych wodach niektórzy/ z wonności albo zapachu onychże/ jedno to doświadczenie władzy i mocy każdej wody (że tak bezpiecznie rzekę) jest barzo błahe i płoche/ a to dla tych przyc[...] yn. Naprzód żadnego zmysłu podlejszego/ i któryby nie doskonalszy był w ludziach niemasz/ jako powonienie: przeto też takiemu zmysłowi ufać nie jest rzecz bezpieczna. Do tego woda z swego przyrodzenia nie ma żadnego smaku: jako się to już pokazało dostatecznie wzwyż. a gdy jakiej rzeczy wonność i zapach przymiesza się do niej/ a trochę postawiwszy ustoi się/ prędko wywietrzeje/ albo
iesliż może bydź poznáne pomieszánie wody.
IEszcże dochodzą máteriey w tákowych wodách niektorzy/ z wonnośći álbo zapáchu onychże/ iedno to doswiádcżenie władzy y mocy káżdey wody (że ták bespiecżnie rzekę) iest bárzo błáhe y płoche/ á to dla tych przyc[...] yn. Naprzod żadnego zmysłu podleyszego/ y ktoryby nie doskonálszy był w ludźiách niemász/ iako powonienie: przeto też tákiemu zmysłowi ufáć nie iest rzecż bespiecżna. Do tego wodá z swego przyrodzenia nie ma żadnego smáku: iáko się to iuż pokazało dostátecżnie wzwysz. á gdy iákiey rzecży wonność y zapách przymiesza się do niey/ á trochę postáwiwszy vstoi się/ prędko wywietrzeie/ álbo
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 69.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
stracić/ żeby jedno Boga śmiertelnym grzechem nie obraził. O powszednym/ by też dobrowolnym nie tuszy: wiele mu nie dostaje; bo i ten już kres swej ku Bogu chęci nie słusznie założył. Jeżeli zaś dalej postąpiwszy/ woli żywot ze wszytkim łożyć/ niżeli Boga/ nie tylko śmiertelnym grzechem obrazić/ szczęśliwszy jest/ doskonalszy/ i zbawienia pewniejszy. A jeżeli zaś i na to się odważy że nie tylko żadnym grzechem Boga swego rozgniewać nie chce/ ale też (chociażby równa zgoła Boska chwała była/ gdyby doczesne jakie lub mienia/ lub czci/ dobro trzymał) dla okazania większej chęci swej ku Bogu i szczerszego doskonalszego naśladowania najmilszego Wodza
stráćić/ żeby iedno Bogá śmiertelnym grzechem nie obráźił. O powszednym/ by też dobrowolnym nie tuszy: wiele mu nie dostáie; bo y ten iuż kres swey ku Bogu chęći nie słusznie záłożył. Ieżeli záś dáley postąpiwszy/ woli żywot ze wszytkim łożyć/ niżeli Bogá/ nie tylko śmiertelnym grzechem obráźić/ szczęśliwszy iest/ doskonálszy/ y zbáwieniá pewnieyszy. A ieżeli záś y ná to się odwáży że nie tylko żadnym grzechem Bogá swego rozgniewać nie chce/ ále też (choćiáżby rowna zgołá Boska chwáłá była/ gdyby doczesne iákie lub mieniá/ lub czći/ dobro trzymał) dla okázánia większey chęći swey ku Bogu y szczerszego doskonálszego náśládowániá náymilszego Wodza
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 271
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
do niej sposabiają. V. Na cóż postanowił ten Sakrament? M. Na śrzodek sposobny ponoszenia ciężaru w Małżeństwie. 2. Na uleczenie pożądliwości. 3. Na zobopolnej związek miłości. V. Co czyni Małżeństwo? M. Zezwolenie obojej strony/ luboby złączenie ciał nie było. V. Jestże Stan Bezżenny doskonalszy nad Małżeński?
M. Jest Przyczyna tego/ że jest bezpieczniejszy. V. Możesz kto porywcze i nierozmyślnie stan Małżeński sobie obrać? M. Bynamniej/ ale ma w tym się dokładać i poznawać wolą Bożą. V. Skądże wżdy niestworne i nieszczęsne Małżeństwa? M. 1. Z defektu uwagi tej Osoby/
do niey sposabiáią. V. Ná coż postánowił ten Sákráment? M. Ná śrzodek sposobny ponoszenia ćiężaru w Małżeństwie. 2. Ná vleczenie pożądliwośći. 3. Ná zobopolney związek miłośći. V. Co czyni Małżeństwo? M. Zezwolenie oboiey strony/ luboby złączenie ćiał nie było. V. Iestże Stan Bezżenny doskonálszy nád Małżeński?
M. Iest Przyczyná tego/ że iest bespiecznieyszy. V. Możesz kto porywcze y nierozmyślnie stan Małżeński sobie obráć? M. Bynamniey/ ále ma w tym się dokłádáć y poznawáć wolą Bożą. V. Zkądże wżdy niestworne y nieszczęsne Małżeństwá? M. 1. Z defektu vwagi tey Osoby/
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 49
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Jeden/ jednej ma być przyłączony/ stąd ci Starożytni ludzie Małżeństwa niepowtarzali. V. Kiedyż się urwie ten węzeł Małżeństwa? M. Przez śmierć Małżonka/ albo Małżonki. V. Wolno się znowu ożenić? M. Wolno. nie z przykazania/ ale z dozwolenia Apostołskiego. V. Jestże Wdowi stan doskonalszy nad Małżeństwo? M. Jest/ ale tylko ten/ który dla wstrzemieźliwości i miłości Chrystusowej/ kto sobie obiera. Trudności Teologicznych. KsięgA WTÓRA.
Uczeń, Dziękuję Bogu memu/ że przez promień umiejętności twej Mistrzu/ z ciemności wielu błędów mnie raczył wywieść: upraszam tedy/ aby mi się jeszcze godziło w moich wątpliwościach
Ieden/ iedney ma bydź przyłączony/ ztąd ći Stárożytni ludźie Małżeństwá niepowtarzáli. V. Kiedyż się vrwie ten węzeł Małżeństwá? M. Przez śmierć Małżonká/ álbo Małzonki. V. Wolno się znowu ożenić? M. Wolno. nie z przykazánia/ ále z dozwolenia Apostolskiego. V. Iestże Wdowi stan doskonálszy nád Małżeństwo? M. Iest/ ále tylko ten/ ktory dla wstrzęmieźliwośći y miłośći Chrystusowey/ kto sobie obiera. Trudnośći Theologicznych. XIEGA WTORA.
Vczeń, Dźiękuię Bogu memu/ że przez promień vmieiętności twey Mistrzu/ z ćiemnośći wielu błędow mnie raczył wywieść: vpraszam tedy/ áby mi się ieszcze godźiło w moich wątpliwośćiách
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 53
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
notandum, że był tylko konserwowany w Linii Hebra tej, z której descendebant Posteri jego, aż do Abrahama, do Izaaka, Jakuba, do 12. Patriarchów, z których rectâ Lineâ CHRYSTUS Pan descendit. I to otym notandum Języku ex mente Abuleńskiego Biskupa Alfonsa Tostata, iż był przedtym daleko bogatszy w słowa i doskonalszy, albowiem Żydzi w długą zaprowadzeni niewolę osobliwie Babilońską między różnemi zostając Narodami i Językami, swój nie jako nadpsowali, pofałszowali: Z tej racyj Pismo Z. Esdras Scriptor eruditissimus et in Lege DEI versatissimus, z niewoli wybawionym Żydom musiał tłumaczyć, Hebrajskim samym czystym Językiem olim pisane, od Żydów przez lat 70, dużo
notandum, że był tylko konserwowány w Linii Hebra tey, z ktorey descendebant Posteri iego, aż do Abráhama, do Izaáka, Iakuba, do 12. Patryárchow, z ktorych rectâ Lineâ CHRYSTUS Pan descendit. Y to otym notandum Ięzyku ex mente Abulenskiego Biskupa Alfonsa Tostata, iż był przedtym daleko bogatszy w słowá y doskonálszy, albowiem Zydźi w długą záprowádzeni niewolę osobliwie Babylonską między rożnemi zostaiąc Národami y Ięzykami, swoy nie iako nadpsowáli, pofałszowáli: Z tey rácyi Pismo S. Esdras Scriptor eruditissimus et in Lege DEI versatissimus, z niewoli wybawionym Zydom musiał tłumaczyć, Hebráyskim samym czystym Ięzykiem olim pisane, od Zydow przez lát 70, dużo
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 747
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
powieda o jednym kapłanie świątobliwym/ który miał tak wielki dar w wyganianiu szatanów/ że ich nie tylko słowy własnymi/ ale je też przez listy i włosiennice swoje wyganiał. Gdy tedy tym po świecie się wsławił/ poczuł w sobie pokusę próżnej chwały/ któremu grzechowi/ acz mocno się sprzeciwiał/ wszakże żeby w pokorze był doskonalszy/ gorąco Pana Boga prosił/ żeby go dopiścił posieść szatanowi/ przez pięć miesięcy/ co się tak stało. Abowiem jako go skoro szatan posiadł/ musiano go wiązać/ i wszekliemi lekarstwy opętanym służącemi opatrować. A gdy się skończył piąty miesiąc/ tak od próżnej chwały/ jako i od szatana zgoła wybawiony był. Ale
powieda o iednym kápłanie świątobliwym/ ktory miał ták wielki dar w wyganiániu szátánow/ że ich nie tylko słowy własnymi/ ále ie też przez listy y włośiennice swoie wyganiał. Gdy tedy tym po świecie sie wsławił/ poczuł w sobie pokusę prozney chwały/ ktoremu grzechowi/ ácż mocno sie sprzećiwiał/ wszákże żeby w pokorze był doskonálszy/ gorąco Páná Bogá prośił/ żeby go dopiśćił pośieść szátánowi/ przez pięć mieśięcy/ co sie ták stáło. Abowiem iáko go skoro szátan pośiadł/ muśiano go wiązáć/ y wszekliemi lekárstwy opętánỹ służącemi opátrowác. A gdy sie skonczył piąty miesiąc/ ták od prożney chwały/ iáko y od szátáná zgołá wybáwiony był. Ale
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 112
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614