Króla Polskiego/ prędko po przyjęciu Wiary Chrześcijańskiej/ tamże w Zamku zbudowany/ i nadany. Potym tenże od Kazimierza Wielkiego potrzebami kościelnymi ozdobnie opatrzony/ Roku 1355. Ma dwu Prałatów/ Proboszcza i Kustosa/ i trzech Kanoników/ są i Mansionarze/ którzy Kurs o Pannie Naświętszej odprawują. Ma Odpusty/ i Relikwij świętych dostatek. 3. Kościół Z. JERZEGO.
TAkże w Zamku ten Kościół jest zaraz po przyjęciu Wiary świętej zbudowany/ a to dla Stacji Katedralnego Kościoła/ zmurowany od Wielkiego Kazimierza Roku 1346. Ma czterech Kanoników/ i Mansionarze ma/ i Odpusty pewnych dni/ ma i Relikwie świętych. 4. Kościół MARIEJ MAGDALENY.
TEn
Krolá Polskiego/ prędko po przyięćiu Wiáry Chrześćiáńskiey/ támże w Zamku zbudowány/ y nádány. Potym tenże od Káźimierzá Wielkiego potrzebámi kośćielnymi ozdobnie opátrzony/ Roku 1355. Ma dwu Práłatow/ Proboszczá y Kustosá/ y trzech Kánonikow/ są y Mánsionarze/ ktorzy Kurs o Pánnie Naświętszey odpráwuią. Ma Odpusty/ y Reliquiy świętych dostátek. 3. Kośćioł S. IERZEGO.
TAkże w Zamku ten Kośćioł iest záraz po przyięćiu Wiáry świętey zbudowány/ á to dla Stáciy Káthedrálnego Kośćiołá/ zmurowány od Wielkiego Káźimierzá Roku 1346. Ma czterech Kánonikow/ y Mánsionarze ma/ y Odpusty pewnych dni/ ma y Reliquie świętych. 4. Kośćioł MARIEY MAGDALENY.
TEn
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 15
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
i Relikwij śś. dostatek/ przy tym Szkoła z Mistrzem/ z Kanotrem i z Studentami/ a ci mają żywność swą z przerzeczonego Konwentu. Kościoły i Klejnoty. 17. Kościół Z. KrzyżA.
TYm Kościołem rządzą ci Ojcowie wżwyż pomienieni de Saxia, i Parafianom we wszytkim usługują/ ma swe Indulgencje i Relikwij Świętych dostatek. KLASZTOR PANIEŃSKI.
Nie daleko tych Kościołów mają Panny swój Klasztor/ tejże Reguły/ i tego Habitu używają/ z prace rąk swoich i z eleemozyny ś. się żywiąc/ powinności podlegają tej co i Kapłani. 18. Kościół Naświętszej P. MARIEJ, pod tytułem jej Zwiastowania, i Z. Scholastyki.
TEn
y Reliquiy śś. dostátek/ przy tym Szkołá z Mistrzem/ z Kánotrem y z Studentámi/ á ći máią żywność swą z przerzeczonego Konwentu. Kośćioły y Kleynoty. 17. Kośćioł S. KRZYZA.
TYm Kośćiołem rządzą ći Oycowie wżwyż pomienieni de Saxia, y Páráfiánom we wszytkim vsługuią/ má swe Indulgencye y Reliquiy Swiętych dostátek. KLASZTOR PANIENSKI.
Nie dáleko tych Kośćiołow máią Pánny swoy Klasztor/ teyże Reguły/ y tego Hábitu vżywáią/ z prace rąk swoich y z eleemozyny ś. się żywiąc/ powinnośći podlegáią tey co y Kápłani. 18. Kośćioł Naświętszey P. MARIEY, pod tytułem iey Zwiástowánia, y S. Scholástyki.
TEn
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 33
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
tąd całe/ jako W. Konstancjej z Mirowa zmarłej roku 1627. dnia 14. Maja/ i W. Chrystyny zmarłej Roku 1628. dnia 9. Września/ tej ciało po śmierci jako Alabastr białe było przez czas długi/ i W. Katarzyny zmarłej Roku 1629. dnia 2. Września. Mają Relikwij śś. dostatek/ i Odpusty na pewne czasy. Ojcowie Karmelici Bossi/ Msze ś. tu odprawują/ i ś Sakramentami ś. im administrują. Kościoły i Klejnoty. 31. Kościół abo Oratorium dla Kapłanów Starych.
PRzy tym Oratorium Kapłanów Starych/ chorych/ w Parafiach wypracowanych rezydencja jest/ mają tu swe pospolite mieszkanie/ zawiaduje temi
tąd cáłe/ iáko W. Konstáncyey z Mirowá zmárłey roku 1627. dniá 14. Máiá/ y W. Chrystyny zmárłey Roku 1628. dniá 9. Wrześniá/ tey ćiáło po śmierći iáko Alábástr białe było przez czás długi/ y W. Káthárzyny zmárłey Roku 1629. dniá 2. Wrześniá. Máią Reliquij śś. dostátek/ y Odpusty ná pewne czásy. Oycowie Kármelići Bossi/ Msze ś. tu odpráwuią/ y ś Sakrámentámi ś. im ádministruią. Kośćioły y Kleynoty. 31. Kośćioł ábo Oratorium dla Kápłánow Stárych.
PRzy tym Oratorium Kápłánow Stárych/ chorych/ w Páráfiách wyprácowánych residencya iest/ máią tu swe pospolite mieszkánie/ záwiáduie temi
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 55
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Heretycy złożyli swe Centurie/ pełne głupstwa i szaleństwa. MARCHIA STARA, i NOWA.
LEżą obiedwie ku wschodowi od pomienionych Prowincyj starą przechodzi poprzecz rzeka Spre/ nad którą siedzi Brandenburg główne miasto: Nową zaś dzieli jakby przez pojśrzodek rzeka Warta: Miasto jej przednie jest Frankfurd/ który leży nad Odrą: a ta rzeka dodaje dostatek ryb/ i brzegi jej wina. Obiedwie są pod posłuszeństwem Marchiona Brandenburskiego/ jednego z możniejszych i bogatszych Panów Niemieckich: abowiem trzyma też niektóre miasta w Lusacji/ i Księstwo Kossium na Śląsku/ i niektóre też Grabstwa/ i miasto Sterneberg za Oderą/ a nakoniec może też jachać jego gruntem więcej niż na 60
Heretycy złożyli swe Centurie/ pełne głupstwá y szaleństwá. MARCHIA STARA, y NOWA.
LEżą obiedwie ku wschodowi od pomienionych Prouinciy stárą przechodźi poprzecz rzeká Spre/ nád ktorą śiedźi Brándeburg głowne miásto: Nową záś dźieli iákby przez poyśrzodek rzeká Warta: Miásto iey przednie iest Fránkford/ ktory leży nád Odrą: á tá rzeká dodáie dostátek ryb/ y brzegi iey winá. Obiedwie są pod posłuszeństwem Marchioná Brándeburskiego/ iednego z możnieyszych y bogátszych Pánow Niemieckich: ábowiem trzyma też niektore miásta w Lusátiey/ y Kśięstwo Kossium ná Sląsku/ y niektore też Grábstwá/ y miásto Sterneberg zá Oderą/ á nákoniec może też iácháć iego gruntem więcey niż ná 60
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 117
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ów rybak który nałowiwszy się po Morzu nic nie mógł dostać. Zmordowany usiadł nad brzegiem wziął piszczałkę począł bardzo pięknie grać tusząc sobie ze na owę jego melodią wyidą ryby na Piasek i nabierze ich sobie co potrzeba. Odpocząwszy sobie już przed samym wieczorem zarzucił znowu sieci, Ryba tez podobno z ynszych miejsc nastąpiła, Wyciągnął Ryb dostatek. które skoro poczęły według swego zwyczaju w sieci skakać. On wziąwszy kija jak bije tak bije, Mówiąc wszak ja wam pięknie grał a nie wyszłyście na taniec A terazeście się rozskakały kiedy wam niegrają pobił putłukł i w wór potkał.
Tak właśnie Pan Lubomirski z swymi związkami Pozwolilić oni na te Traktaty
ow rybak ktory nałowiwszy się po Morzu nic nie mogł dostać. Zmordowany usiadł nad brzegięm wziął piszczałkę począł bardzo pięknie grać tusząc sobie ze na owę iego melodyią wyidą ryby na Piasek y nabierze ich sobie co potrzeba. Odpocząwszy sobie iuz przed samym wieczorem zarzucił znowu sieci, Ryba tez podobno z ynszych mieyść nastąpiła, Wyciągnął Ryb dostatek. ktore skoro poczęły według swego zwyczaiu w sieci skakać. On wziąwszy kiia iak biie tak biie, Mowiąc wszak ia wąm pięknie grał a nie wyszłyscie na taniec A terazescie się rozskakały kiedy wąm niegraią pobił putłukł y w wor potkał.
Tak własnie Pan Lubomirski z swymi zwiąskami Pozwolilić oni na te Traktaty
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 200v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
był w obrotach. Statkiem go nazwą na urząd zrobionym Od wielu Kupców chcących być kupionym. O jaka radość gdy statek zawinął Do portu, wszelkie złe przeprawy minął. Co żywo biegnie, w statek się wpatruje Statek stanąwszy w gruncie, triumfuje. Nie jeden rzecze: Ej pięknyż to statek Ale i mocny, ciężarów dostatek Mający w sobie, wytrzymał ładunek Ma też swą cenę, oraz cnot szacunek.
Płyńże szczęśliwie stateczności Nawo Do lądu fortun, będziesz miała prawo, Przebywaj prądy, z nadzieją otuchy Statek umocnisz na wsze zawieruchy. A kiedy Pogoń spotka się z twą łodką Moment zaprawi kwasy rzeczą słodką Ja zamiast łodzi wyrobię kolebkę Byleś
był w obrotach. Státkiem go názwą ná urząd zrobionym Od wielu Kupcow chcących bydź kupionym. O iáka rádość gdy státek záwinął Do portu, wszelkie złe przepráwy minął. Co żywo biegnie, w státek się wpátruie Státek stánąwszy w gruncie, tryumfuie. Nie ieden rzecze: Ey pięknyż to státek Ale y mocny, ciężarow dostátek Maiący w sobie, wytrzymał łádunek Ma też swą cenę, oraz cnot szácunek.
Płyńże szczęśliwie státeczności Nawo Do lądu fortun, będziesz miała práwo, Przebyway prądy, z nádzieią otuchy Státek umocnisz ná wsze záwieruchy. A kiedy Pogoń zpotka się z twą łodką Moment záprawi kwásy rzeczą słodką Ja zámiast łodzi wyrobię kolebkę Byleś
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 12
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
potrzebę/ żołnierza zostawił/ sam z czterema ochoczymi i łacniejszymi zastępami/ z ośmią set konnych na Trewiry jachał/ iż ani na Sejmikach bywali/ ani co kazano działali/ i owszem powiadano/ że Niemce Zareniany namawiali i porozumiewali się z nimi. Miasto to we wszytkiej Francjej nabogatsze jest w konnego/ ma też i piechoty dostatek/ przy Renie/ jako się wspominało/ leży. Dwa się tu o Państwo uganiali/ Inducjomar i Cyngeto- INDUCJOMAR. G. Juliusza Cezara
ryks/ a jeden z nich/ skoro tylko o przyjeżdzie Cezarowym posłyszał/ do niego się udał/ iż i sam/ i przyjaciele jego wszyscy w łasce jego korzystają/ i nigdy
potrzebę/ żołnierzá zostáwił/ sam z czteremá ochoczymi y łácnieyszymi zastępámi/ z ośmią set konnych ná Trewiry iáchał/ iż áni ná Seymikách bywáli/ áni co kazano dźiáłáli/ y owszem powiádano/ że Niemce Zareniany námawiáli y porozumiewáli sie z nimi. Miásto to we wszytkiey Fráncyey nabogátsze iest w konnego/ ma też y piechoty dostátek/ przy Renie/ iáko sie wspomináło/ leży. Dwá sie tu o Páństwo vganiáli/ Inducyomár y Cyngeto- INDVCYOMAR. G. Iuliuszá Cezárá
ryx/ á ieden z nich/ skoro tylko o przyieżdźie Cezárowym posłyszał/ do niego sie vdał/ iż y sam/ y przyiaćiele iego wszyscy w łásce iego korzystáią/ y nigdy
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 93.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
samej Tureckiej ziemi/ aż do Bałtyckiego Morza statki chodzićby mogły. Przeciąg i zawady do przekopania by gurzyste były (gwoli tak znacznym Pożytkom/ któreby ztego złączenia urosły) ludzki dowcip trwałe przedsięwzięcie/ i czuła w robocie pilność uprzątnąć i przezwyciężyć mogą/ wszak widziemy po innych Państwach/ różnych w wielkość i ludzi dostatek/ daleko od nas mniejszych/ jakie roboty i prace około prowadzenia wody złączenia Rzek/ Portów sposobnych wystawienia/ i tym podobnych wygód przed czasy zniezmiernym kosztem podejmowano/ że i jednego takowego miejsca potomnym następcom niezostawiono/ na którymby takowąsz pilność i Pamiątkię po sobie mogi zostawić. W województwie Nowogrodzkim Rzeka Łania spławowa do Prypeci
samey Tureckiey źiemi/ áż do Báltyckiego Morzá státki chodźićby mogły. Przećiąg y záwády do przekopaniá by gurzyste były (gwoli ták znácznym Pożytkom/ ktoreby ztego złączenia vrosły) ludzki dowćip trwáłe przedśięwźięćie/ y czuła w roboćie pilność vprzątnąć y przezwyćiężyć mogą/ wszák widźiemy po innych Páństwách/ rożnych w wielkość y ludźi dostátek/ dáleko od nás mnieyszych/ iákie roboty y prace około prowádzenia wody złączenia Rzek/ Portow sposobnych wystáwienia/ y tym podobnych wygod przed czásy zniezmiernym kosztem podeymowano/ że y iednego tákowego mieyscá potomnym nástępcom niezostáwiono/ ná ktorymby tákowąsz pilność y Pámiątkię po sobie mogi zostáwić. W woiewodztwie Nowogrodzkim Rzeká Łániá spłáwowa do Prypeći
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 114
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
macie wolne sumnienie, nie wiecie na się nic złego, nie obraziliście nikogo. Toć to jest dopiero rozkosz, a nie odejmie jej żadna niefortuna. Niechaj ma bogacz śrebra, złota, pieniędzy dosyć; niechaj ma zdrowie dobre, sławę, wziętość, pałace, gmachy kosztownie obite; niechaj ma sług wiele, koni dostatek, piękną żonę, dzieci zdrowe; niechajże nie ma uspokojonej myśli: tedy mu to wszytko stanie kością w gardle, a nie tylko te rzeczy nie uczynią go błogosławionym, ale owszem więcej mu nędze a frasunków przydadzą; bo kto wiele ma, ten siła potrzebuje, a kto wiele potrzebuje, w tym wiele chciwości
macie wolne sumnienie, nie wiecie na się nic złego, nie obraziliście nikogo. Toć to jest dopiero rozkosz, a nie odejmie jej żadna niefortuna. Niechaj ma bogacz śrebra, złota, pieniędzy dosyć; niechaj ma zdrowie dobre, sławę, wziętość, pałace, gmachy kosztownie obite; niechaj ma sług wiele, koni dostatek, piękną żonę, dzieci zdrowe; niechajże nie ma uspokojonej myśli: tedy mu to wszytko stanie kością w gardle, a nie tylko te rzeczy nie uczynią go błogosławionym, ale owszem więcej mu nędze a frasunków przydadzą; bo kto wiele ma, ten siła potrzebuje, a kto wiele potrzebuje, w tym wiele chciwości
Skrót tekstu: GórnDem
Strona: 252
Tytuł:
Demon Socratis
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
przyjacielom jego, memento za umarłego czynić; wczesne do pogrzebu jego przygotować; patrzajciesz, jako znaczne spezy Magdalena czyni; summą trzysta talerów olejek odważony, na pamiątkę śmierci jego wylewa. quod haec fecit in memoriam illius: umarłemu Józef ab Arimathia nowe prześcieradła sprawuje: Nikodem sto funtów miry, i aloesu nabywa: Święte Marie dostatek drogich maści gotują. emerunt aromata. Skąd że taka szczodrobliwa uczynność, przeciwko umarłemu Panu? jakiej żyjąc tak uprzejmie oświadczonej nie doznał. Skąd? wyrysowana głęboko, w sercu wiernych onych sług Chrystusowych, ta nauka była: Sancta ergò et salubris est cogitatio, pro defunctis. za najpoboźniejszy uczynek mieli, i do pozyskania nadgrody
przyiaćielom iego, memento zá umárłego czynić; wczesne do pogrzebu iego przygotowáć; pátrzayćiesz, iáko znáczne spezy Mágdálená czyni; summą trzystá talerow oleiek odważony, ná pámiątkę śmierći iego wylewa. quod haec fecit in memoriam illius: umárłemu Iozef ab Arimathia nowe prześćierádła spráwuie: Nikodem sto funtow miry, y aloesu nábywa: Swięte Márye dostátek drogich máśći gotuią. emerunt aromata. Zkąd że táka szczodrobliwa uczynność, przećiwko umárłemu Pánu? iákiey żyiąc ták uprzeymie oświádczoney nie doznał. Zkąd? wyrysowána głęboko, w sercu wiernych onych sług Chrystusowych, tá náuká była: Sancta ergò et salubris est cogitatio, pro defunctis. zá naypoboźnieyszy uczynek mieli, y do pozyskánia nádgrody
Skrót tekstu: PiskorKaz
Strona: 848
Tytuł:
Kazania na Dni Pańskie
Autor:
Sebastian Jan Piskorski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1706
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1706