że co było Dać ubogim/ to się na zbrodnie obróciło. Ten zaś Smok/ co mię z bólem niepojętym nosi/ Wszeteczne sprawy moje/ tym postępkiem głosi. Pytał dalej: Powiedz mi/ co za grzech przyczyną? Dla którego/ mizerni/ wiecznie ludzie giną. Odpowie: Iż Mężczyzna/ ma/ w piekło dróg wiele; Lecz Niewiastom/ czworaki grzech gościnieć ściele. Nieczystość: że się rady zbytnie ubierają: Ze się bawią czarami: w Spowiedź grzechów tają. Spytał jeszcze na koniec/ tak barzo stroskana/ Jeśli jakim/ mogła być kształtem ratowana? Lecz już na to pytanie/ i słowa nie rzekła: Bo porwana od Smoka
że co było Dáć vbogim/ to się ná zbrodnie obroćiło. Ten záś Smok/ co mię z bolem niepoiętym nosi/ Wszeteczne spráwy moie/ tym postępkiem głośi. Pytáł dáley: Powiedz mi/ co zá grzech przyczyną? Dlá ktorego/ mizerni/ wiecznie ludźie giną. Odpowie: Iż Mężczyzná/ má/ w piekło drog wiele; Lecz Niewiástom/ czworáki grzech gośćinieć śćiele. Nieczystość: że się rády zbytnie vbieráią: Ze się báwią czárámi: w Spowiedź grzechow táią. Spytał ieszcze ná koniec/ ták bárzo stroskána/ Ieśli iákim/ mogłá bydź ksztáłtem rátowána? Lecz iuż ná to pytánie/ y słowá nie rzekłá: Bo porwána od Smoká
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C4
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
stałem a S. Angelo. Do Fulinu mil 3 górami gładkiemi, z których doliny równe z ciekącemi kanałami i ze skał wodami widać było; na tych dolinach wsi i miasteczka, wszystkie oliwami i pinelowem drzewem wysadzone, że niepodobna było napatrzyć się położenia miejsca. Droga w górach nad samemi dolinami, z których górnych dróg, wsi jako maluczkie chaty, ludzie jako dzieci zdały się przez gór wysokość a dolin niskość; droga gładka gdzieniegdzie skalista. Stałem al San Giorgio.
22^go^. Z drogi zjechałem, z Fulina do Asyża, dobrze przede dniem: tam słuchałem mszy świętej, i wszystkie reliquias św. Franciszka, jako to
stałem a S. Angelo. Do Fulinu mil 3 górami gładkiemi, z których doliny równe z ciekącemi kanałami i ze skał wodami widać było; na tych dolinach wsi i miasteczka, wszystkie oliwami i pinelowem drzewem wysadzone, że niepodobna było napatrzyć się położenia miejsca. Droga w górach nad samemi dolinami, z których górnych dróg, wsi jako maluczkie chaty, ludzie jako dzieci zdały się przez gór wysokość a dolin nizkość; droga gładka gdzieniegdzie skalista. Stałem al San Giorgio.
22^go^. Z drogi zjechałem, z Fulina do Asyża, dobrze przede dniem: tam słuchałem mszy świętéj, i wszystkie reliquias św. Franciszka, jako to
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 87
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
em, że się nie mnie to dostało, Co już, za wolą Twoją, pana miało: Żyźniejsze było u sąsiada żniwo W oczach mych, tłustsze obory i żywo Zazdrość mię piekła, kiedyś, Panie, komu Większą pokazał łaskę niż mnie w domu. Tom ja tak Twego Zakonu szanował, Takem dróg, któreś ustawił, pilnował! Cóż chcesz? Jam w białym pokarmie przeklęty Grzech ssał od matki, jam w grzechu poczęty; Jakom począł być, jakom się w żywocie Ruszył, tak w grzesznym jestem zaraz błocie. I jakoż tedy mam zacząć swą mowę I, tak niegodny, wniść z Tobą
em, że się nie mnie to dostało, Co już, za wolą Twoją, pana miało: Żyźniejsze było u sąsiada żniwo W oczach mych, tłustsze obory i żywo Zazdrość mię piekła, kiedyś, Panie, komu Większą pokazał łaskę niż mnie w domu. Tom ja tak Twego Zakonu szanował, Takem dróg, któreś ustawił, pilnował! Cóż chcesz? Jam w białym pokarmie przeklęty Grzech ssał od matki, jam w grzechu poczęty; Jakom począł być, jakom się w żywocie Ruszył, tak w grzesznym jestem zaraz błocie. I jakoż tedy mam zacząć swą mowę I, tak niegodny, wniść z Tobą
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 224
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
więc żeby ze wszytkich wakancyj dóbr duchownych pierwsza rocznia intrata tamże do Rawy była oddawana; na ostatek stan rycerski żeby z dóbr swych pobór dawał na każdy rok tamże do Rawy. A to wszytko niechby beło legibus sancitum et confirmatum. To jednak do skutku przywieść nie wszytko jest łatwie do końca i przeto dobrych sposobów i dróg używać trzeba. Lustracja — ta jest już uchwalona od wszytkiej Rzpltej i wzięła już niejaki początek, ale potrzeba, a fideliter dalej w to wejrzeć i tego poprzeć. Ekonomie — te KiM. za instancją stanów jako rzecz, która jest ku szkodzie Rzpltej, sam uznawszy, niechybnie zniesie i starostwa ad primum statum przywróci.
więc żeby ze wszytkich wakancyj dóbr duchownych pierwsza rocznia intrata tamże do Rawy była oddawana; na ostatek stan rycerski żeby z dóbr swych pobór dawał na każdy rok tamże do Rawy. A to wszytko niechby beło legibus sancitum et confirmatum. To jednak do skutku przywieść nie wszytko jest łatwie do końca i przeto dobrych sposobów i dróg używać trzeba. Lustracya — ta jest już uchwalona od wszytkiej Rzpltej i wzięła już niejaki początek, ale potrzeba, a fideliter dalej w to wejrzeć i tego poprzeć. Ekonomie — te KJM. za instancyą stanów jako rzecz, która jest ku szkodzie Rzpltej, sam uznawszy, niechybnie zniesie i starostwa ad primum statum przywróci.
Skrót tekstu: CompNaprCz_III
Strona: 183
Tytuł:
Compendium naprawy Rzpltej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
-ć w fraszkach mniej prawdy — tak by mi się zdało. 118. RYBY
Jakożkolwiek niebieskie są przykładem znaki: Dwa tam bywają w kupie karpie czy szczupaki. Moja zaś kuchnia widzę tej przeciwna sferze: Jednę rybę na cały dzień kucharka bierze. 119. PROSTAK
Znać się stąd prostakami chłopi nazywają, Że — choć dróg kilka — wszystko prosto powiadają. 120. HUMANUM EST LABI, BOŚMY LUDZIE SŁABI
Trzykroć trzydzieści trzy kto razy się poszkapi, Za godną setną sprawą błędów nie wytrapi. Tak dziewięćdziesiąt dziewięć cnót wyrachowany Regestr — za jednem błędem nie ma być zmazany. 121. BYĆ KOZIE NA WOZIE
Jeszczeć to niezbyt straszna być kozie
-ć w fraszkach mniej prawdy — tak by mi się zdało. 118. RYBY
Jakożkolwiek niebieskie są przykładem znaki: Dwa tam bywają w kupie karpie czy szczupaki. Moja zaś kuchnia widzę tej przeciwna sferze: Jednę rybę na cały dzień kucharka bierze. 119. PROSTAK
Znać się stąd prostakami chłopi nazywają, Że — choć dróg kilka — wszystko prosto powiadają. 120. HUMANUM EST LABI, BOŚMY LUDZIE SŁABI
Trzykroć trzydzieści trzy kto razy się poszkapi, Za godną setną sprawą błędów nie wytrapi. Tak dziewięćdziesiąt dziewięć cnót wyrachowany Regestr — za jednem błędem nie ma być zmazany. 121. BYĆ KOZIE NA WOZIE
Jeszczeć to niezbyt straszna być kozie
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 37
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
ATLAS DZIECINNYCZYLI NOWY SPOSÓB DO NAUCZENIA DZIECI GEOGRAFII, KrótkI, ŁATWY, I NAJDOSKONALSZY PRZEZ PRZYŁĄCZONE NOWEJ INWENCYJ XXIV. KART GEOGRAFICZNYCH Z WYKŁADEM ONYCHŻE, ZAWIERAIĄCY DOKŁADNIEJSZE OPISANIE POLSKI I LITWY TUDZIEŻ NAUKĘ O SFERZE w której obroty Gwiazd i Planet, Systemata czyli rozporządzenie świata, używanie Globu, wymiar dróg Geograficznych dawny i teraźniejszy, są opisane. Z Francuskiego przełożony, powiększony, i poprawiony PRZEZ X. DOMINIKA SZYBIŃSKIEGO Scholarum Piarum. w WARSZAWIE,1772.Nakładem MICHAŁA GROELLA. J. K. MCi Bibliopoli i Komisarza Nadwornego. PRZEDMOWA DO CZYTELNIKA
Wielką winniśmy wdzieczność tym, którzy nowe w naukach czynią wynalazki, jako
ATLAS DZIECINNYCZYLI NOWY SPOSOB DO NAUCZENIA DZIECI GEOGRAFII, KROTKI, ŁATWY, Y NAYDOSKONALSZY PRZEZ PRZYŁĄCZONE NOWEY INWENCYI XXIV. KART GEOGRAFICZNYCH Z WYKŁADEM ONYCHŻE, ZAWIERAIĄCY DOKŁADNIEYSZE OPISANIE POLSKI Y LITWY TUDZIEŻ NAUKĘ O SFERZE w ktorey obroty Gwiazd y Planet, Systemata czyli rozporządzenie świata, używanie Globu, wymiar drog Geograficznych dawny y teraźnieyszy, są opisane. Z Francuskiego przełożony, powiększony, y poprawiony PRZEZ X. DOMINIKA SZYBIŃSKIEGO Scholarum Piarum. w WARSZAWIE,1772.Nakładem MICHAŁA GROELLA. J. K. MCi Bibliopoli y Kommissarza Nadwornego. PRZEDMOWA DO CZYTELNIKA
Wielką winniśmy wdzieczność tym, ktorzy nowe w naukach czynią wynalazki, iako
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona:
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
kręto drogi idą, i nie zgadzająsiez wymiarem Geograficznym jako krótszym i prostszym. Wymiary takowe w każdym Kraju z swojemi nazwiskami pochodzą od zwyczaju, ustanowienia, i upodobania. P. Powiedz, jakie jakei były wymiary z swojemi nazwiskami u dawnych, a jakie u teraźniejszych Narodów? O. Egipcjanie najdawniejsi i najznajomsi Europejczykom, wymiar dróg nazywali Schaene co zawierało w sobie 5000 kroków Geometrycznych. Grecy rachowali NAUKA O SFERZE.
przez staje Stadia. Staje zamykało w sobie 125 kroków Geometrycznych. Rzymianie rozmierzywali odległości miejsc tysiącami kroków, i nazywali mile. Gaulowie mierzyli Leukami Lieue, co zawierało 1500 kroków: Krok Geometryczny czyni 5 kroków Królewskich, Pedes Regios. Krok
kręto drogi idą, y nie zgadzaiąsiez wymiarem Geograficznym iako krotszym i prostszym. Wymiary takowe w każdym Kraiu z swoiemi nazwiskami pochodzą od zwyczaiu, ustanowienia, y upodobania. P. Powiedz, iakie iakei były wymiary z swoiemi nazwiskami u dawnych, a iakie u teraźnieyszych Narodow? O. Egipcyanie naydawnieysi y nayznaiomsi Europeyczykom, wymiar drog nazywali Schaenae co zawierało w sobie 5000 krokow Geometrycznych. Grecy rachowali NAUKA O SFERZE.
przez staie Stadia. Staie zamykało w sobie 125 krokow Geometrycznych. Rzymianie rozmierzywali odległości mieysc tysiącami krokow, y nazywali mile. Gaulowie mierzyli Leukami Lieue, co zawierało 1500 krokow: Krok Geometryczny czyni 5 krokow Krolewskich, Pedes Regios. Krok
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 285
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
. Rzymianie rozmierzywali odległości miejsc tysiącami kroków, i nazywali mile. Gaulowie mierzyli Leukami Lieue, co zawierało 1500 kroków: Krok Geometryczny czyni 5 kroków Królewskich, Pedes Regios. Krok Królewska składa się z 12 calów. Cal z 12 linii. Linia z 12 Punktów. Pięć kroków Holenderskich i pół czyni Krok Geometryczny.
Teraźniejsze dróg wymiary, tak Europejskie jako Azjatyckie, rozmaite są z swojemi różnemi nazwiskami, z których znakomitsze z swoim wymiarem i terminem, porządkiem Abecadła przyłączam. ANGLICY rachują drogi przez mille wchodzi w jeden gradus Cyrkułu opasującego Kulę ziemską mil Angielskich 69 i 4/25 ARABOWIE rachują przez mile: wchodzi w jeden gradus mil Arabskich 56 CHIŃCZYKOWIE
. Rzymianie rozmierzywali odległości mieysc tysiącami krokow, y nazywali mile. Gaulowie mierzyli Leukami Lieue, co zawierało 1500 krokow: Krok Geometryczny czyni 5 krokow Krolewskich, Pedes Regios. Krok Krolewska składa się z 12 calow. Cal z 12 linii. Linia z 12 Punktow. Pięć krokow Hollenderskich y poł czyni Krok Geometryczny.
Teraźnieysze drog wymiary, tak Europeyskie iako Azyatyckie, rozmaite są z swoiemi rożnemi nazwiskami, z ktorych znakomitsze z swoim wymiarem i terminem, porządkiem Abecadła przyłączam. ANGLICY rachuią drogi przez mille wchodzi w ieden gradus Cyrkułu opasuiącego Kulę ziemską mil Angielskich 69 i 4/25 ARABOWIE rachuią przez mile: wchodzi w ieden gradus mil Arabskich 56 CHIŃCZYKOWIE
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 286
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
gdy o wyszciu swym taką notę/ jakową śpiewali nad rzeką Babilońską Izraelite łez pełną/ i Ternów pieje. Do Przeczystej abowiem Panny i do Świętych Ojców Antoniego i Teodozego Pieczarskich ucieka się/ i tym gorącej/ im gorącej ciężka Biskurmanów ugarają biada jakoż i na tym się sposobie powiodło jej szczęśliwie/ w rychłym czasie abowiem przepony dróg dalekie/ rozboju pełne przeciągi; ziemię na mord gotowe/ wojny/ ekscursye/ zmowy Tatarów skryte i fałszem tkane/ i inne do okupu niepodobieństwa/ lubo do wyścia za zrządzeniem Panny Mariej (której zacna ta Pani tak z młodości usługiwała/ jako Agrykas Świętemu Mikołajowi) żałosni w tak ciężkim razie i smętni przyjaciele z odwagą
gdy o wyszciu swym táką notę/ iákową śpiewáli nád rzeką Bábilońską Izráelitae łez pełną/ y Thernow pieie. Do Przeczystey ábowiem Pánny y do Swiętych Oycow Antoniego y Theodozego Pieczárskich vćieka się/ y tym gorącey/ im gorącey ćiężka Biskurmánow vgaráią biádá iákoż y ná tym się sposobie powiodło iey szczęśliwie/ w rychłỹ czáśie ábowiẽ przepony drog dálekie/ rozboiu pełne przećiągi; źiemię ná mord gotowe/ woyny/ excursye/ zmowy Tátárow skryte y fałszem tkáne/ y inne do okupu niepodobieństwá/ lubo do wyścia zá zrządzeniem Pánny Máryey (ktorey zacna tá Páni ták z młodośći vsługiwáłá/ iáko Agrikás Swiętemu Mikołáiowi) żałosni w ták ćiężkim razie y smętni przyiaćiele z odwagą
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 173.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
w piersi, a czasem w usta ją całuje: Żywy człowiek nie widzi. Ale koń szwankuje, Koń szwankuje pod mnichem i zemdlone ciało Z chciwą żądzą koniecznie zgadzać się nie chciało. Stary beł koń, zda mi się, że nierychło wstanie: Im mu się barziej przykrzy, tem prędzej ustanie.
L.
Wszytkich dróg szuka, wszytkich sposobów używa, Ale mu nic rzeźwości przedsię nie przybywa. Darmo go coraz ciągnie wodzami długiemi: Po staremu kark trzyma schylony na ziemi. Naostatek mnich usnął przy dziewce uśpionej: Patrzcież nowej przygody dziewki utrapionej! Tak fortuna, gdy kogo podejmie się z bliska, Nierychło z niem swojego przestanie igrzyska
w piersi, a czasem w usta ją całuje: Żywy człowiek nie widzi. Ale koń szwankuje, Koń szwankuje pod mnichem i zemdlone ciało Z chciwą żądzą koniecznie zgadzać się nie chciało. Stary beł koń, zda mi się, że nierychło wstanie: Im mu się barziej przykrzy, tem prędzej ustanie.
L.
Wszytkich dróg szuka, wszytkich sposobów używa, Ale mu nic rzeźwości przedsię nie przybywa. Darmo go coraz ciągnie wodzami długiemi: Po staremu kark trzyma schylony na ziemi. Naostatek mnich usnął przy dziewce uśpionej: Patrzcież nowej przygody dziewki utrapionej! Tak fortuna, gdy kogo podejmie się z blizka, Nierychło z niem swojego przestanie igrzyska
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 160
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905