albo też nic szkody nie zada. Nie wynidzie zwierzyna nigdy ze spiżarnie; Kto ma sieci, psy, chłopy, zawsze pewien w sarnie. Ryba, łosoś, pstrąg, lipień, kiełb, jelce, jeśliże Będzie wola co z tych jeść; najpewniejsze sliże. Jaszcze, miski, talerze i sprzęt z drewna inny, Byłeś miał rzemieślnika, nie kupujesz cyny. Huta tuż; zdrój pod górą kryształowej wody, Bo się tu ani piwa, ani rodzą słody; Owsiana gorzałeczka i kozia żętyca: Tak u chłopa dobra myśl, jako u szlachcica. Konia tam nie zażyjesz, boby strącił karki, Saniami kopy lecie wożą
albo też nic szkody nie zada. Nie wynidzie zwierzyna nigdy ze spiżarnie; Kto ma sieci, psy, chłopy, zawsze pewien w sarnie. Ryba, łosoś, pstrąg, lipień, kiełb, jelce, jeśliże Będzie wola co z tych jeść; najpewniejsze sliże. Jaszcze, miski, talerze i sprzęt z drewna iny, Byłeś miał rzemieślnika, nie kupujesz cyny. Huta tuż; zdrój pod górą krzyształowej wody, Bo się tu ani piwa, ani rodzą słody; Owsiana gorzałeczka i kozia żętyca: Tak u chłopa dobra myśl, jako u szlachcica. Konia tam nie zażyjesz, boby strącił karki, Saniami kopy lecie wożą
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 13
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
żony Stałby za wszytkie bębny, miednice i dzwony. A ten nieborak: „Prawda — rzecze — ale dać mi Już pokój, miesiąc wskrzesi, a mnie rozum zaćmi.” 302 (F). NIEWIASTA Z KOŚCI STWORZONA
Z kości, mówią, niewiasta stwmrzona. To pewna, Bo łacniej zawiłego możesz zażyć drewna, Niźli kości, i źle to wyrażono słowy, Żeby się giąć na świecie miały białegłowy. Uderzysz kość: kruszy się; chylisz: równa słomie, Miasto tego, co się zgiąć miała, zaraz łomie. Miękka panna jak łyko; niechajże się zręczy, Aż wór kości, dotkniesz się, zgrzyta, skrzypi
żony Stałby za wszytkie bębny, miednice i dzwony. A ten nieborak: „Prawda — rzecze — ale dać mi Już pokój, miesiąc wskrzesi, a mnie rozum zaćmi.” 302 (F). NIEWIASTA Z KOŚCI STWORZONA
Z kości, mówią, niewiasta stwmrzona. To pewna, Bo łacniej zawiłego możesz zażyć drewna, Niźli kości, i źle to wyrażono słowy, Żeby się giąć na świecie miały białegłowy. Uderzysz kość: kruszy się; chylisz: równa słomie, Miasto tego, co się zgiąć miała, zaraz łomie. Miękka panna jak łyko; niechajże się zręczy, Aż wór kości, dotkniesz się, zgrzyta, skrzypi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 131
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Linia celowa, jest W. Nauka VI. O Linii z Celami potrzebnej do Tablice Mierniczej. AByś mógł używać Tablice Mierniczej na granicach, i w mierzeniu odległości, wysokości, i Głębokości; potrzeba do niej sporządzić Linią z Celami (bez których żaden Instrument mierniczy być nie może,) w ten sposób. Z drewna twardego suchego, gruszkowego abo grabowego, niech Stlarz wyprawi linią CB, długą na półłokcia abo pięć ćwierci, według wielkości Tablice, (im będzie dłuższa tym lepsza,) szeroką na dwa palce abo półtora cala. Miąższą na pół cala. Potym przy jej końcach C, B, blisko, niech przyprawi Cele D,
Liniia celowa, iest W. NAVKA VI. O Linii z Celámi potrzebney do Tablice Mierniczey. AByś mogł vżywáć Tablice Mierniczey ná gránicách, y w mierzęniu odległośći, wysokośći, y Głębokośći; potrzebá do niey sporządźić Liniią z Celámi (bez ktorych żaden Instrument mierniczy bydź nie może,) w ten sposob. Z drewna twárdego suchego, gruszkowego ábo grábowego, niech Stlarz wypráwi liniią CB, długą ná połłokćiá ábo pięć ćwierći, według wielkośći Tablice, (im będżie dłuższa tym lepsza,) szeroką ná dwá pálce ábo połtorá calá. Miąszszą ná poł calá. Potym przy iey końcách C, B, blisko, niech przypráwi Cele D,
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 9
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
NA ŚWIECIE
Wnidziesz na pokój pański, pektorał we złocie Lub ujźrzysz co inszego w podobnej robocie: Widzisz srebro na służbie; na stole jest cyna; Ołów w oknie; bez gliny nie będzie komina; Na posadzce marmury i piec na mosiądzu; Bez żelaza nie pytaj klamki i wrzeciądzu, Szyb bez szkła, drzwi bez drewna; lecz, pojrzawszy wszędzie, Że w największym respekcie, tuszę, złoto będzie. Wnidziesz w ogród, aż stu farb w oczach staną kwiaty: Te szarłat, te purpury, te żywe granaty, Te wyrażają koral, te barwę perłową, A co tylko kolorów, oczy ludzkie zdrową Nasycają uciechą, te wonią,
NA ŚWIECIE
Wnidziesz na pokój pański, pektorał we złocie Lub ujźrysz co inszego w podobnej robocie: Widzisz srebro na służbie; na stole jest cyna; Ołów w oknie; bez gliny nie będzie komina; Na posadzce marmury i piec na mosiądzu; Bez żelaza nie pytaj klamki i wrzeciądzu, Szyb bez szkła, drzwi bez drewna; lecz, pojźrawszy wszędzie, Że w największym respekcie, tuszę, złoto będzie. Wnidziesz w ogród, aż stu farb w oczach staną kwiaty: Te szarłat, te purpury, te żywe granaty, Te wyrażają koral, te barwę perłową, A co tylko kolorów, oczy ludzkie zdrową Nasycają uciechą, te wonią,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 378
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
co bywało przedtem, tak dalece, że już nie samej rzeczy, ale czczemu powołania pozorowi, czci i rekognicji ofiara należy. Nie osobom w honorach przez respekt cnoty i godności, ale honorom w osobach przez aprensyją potęgi, opresji, poniżenia i wszelakiej ogółem krzywdy kłaniać się potrzeba jako owym bożkom, którzy lubo z prostego drewna na proste naczynie zgodnego istotę mają, że jednak figurę z niego Apollina, Jowisza, Merkuryjusza albo z innych którego uformowano i że diabół i niecnota przez niego gada i czyni, tedy głupia w ludziach czci go i adoruje superstycja. Czy małoż tym i czasy gada do ludzi panegiryków i panegirystów z krzeseł, stołków,
co bywało przedtem, tak dalece, że już nie samej rzeczy, ale czczemu powołania pozorowi, czci i rekognicyi ofiara należy. Nie osobom w honorach przez respekt cnoty i godności, ale honorom w osobach przez aprensyją potęgi, opresyi, poniżenia i wszelakiej ogółem krzywdy kłaniać się potrzeba jako owym bożkom, którzy lubo z prostego drewna na proste naczynie zgodnego istotę mają, że jednak figurę z niego Apollina, Jowisza, Merkuryjusza albo z innych którego uformowano i że dyjabół i niecnota przez niego gada i czyni, tedy głupia w ludziach czci go i adoruje superstycyja. Czy małoż tym i czasy gada do ludzi panegiryków i panegirystów z krzeseł, stołków,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 177
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Krzczony: potym tamteczny Zakrystian/ dwoma lanemi/ poprowadzi cię świecami/ ku pewny/ nadół pod Kościołem Kaplicy/ którą tylko na wielkie otwierają święta/ albo uroczystości. Tam ci pokaże/ jeden stół/ albo Tablicę/ przy którym Chrystus Pan z Apostołami u wieczerzy ostatniej siedząc/ Baranka pożywał Wielkonocnego/ który jest zdrewna czworogranisty. Jeszcze przytym Laskę Mojzesową/ którą czerwone na dwoje rozdzielił Morze/ i lud przeprowadził Izraelski/ przytym i laskę Aarona/ Mojżesza Brata. Zaraz tuż jedne święte wrota/ które tylko co 25. lat otwierają. Wnidź znowu do Kościoła/ tam wierzch albo podniebienie/ obaczysz od kunsztowny barzo/ kosztownie
Krzczony: potym támteczny Zákrystian/ dwomá lanemi/ poprowádźi ćię świecámi/ ku pewny/ nádoł pod Kośćiołem Káplicy/ ktorą tylko ná wielkie otwieráią świętá/ álbo vroczystośći. Tám ći pokaże/ ieden stoł/ álbo Tablicę/ przy ktorym Chrystus Pan z Apostołámi v wieczerzy ostátniey śiedząc/ Báránká pożywał Wielkonocnego/ ktory iest zdrewná czworogránisty. Iescze przytym Laskę Moyzesową/ ktorą czerwone ná dwoie rozdźielił Morze/ y lud przeprowadźił Izráelski/ przytym y laskę Aároná/ Moyzesza Brátá. Záraz tuż iedne święte wrotá/ ktore tylko co 25. lat otwieráią. Wnidź znowu do Kośćiołá/ tám wierzch álbo podniebienie/ obaczysz od kunsztowny bárzo/ kosztownie
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 138
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
na wielkim Ołtarzu/ jest twarz Zbawiciela naszego/ którą Lucas święty/ malował/ i Chrystusa Pana/ naturalnie i prawdziwie potrafił. Tam jeszcze obaczysz żąb Piotra świętego/ Koszulkę którą Panna N. Chrystusowi Panu uszyła/ Rę/ Rękę zramieniem Laurentego świętego/ Tuwalnią/ którą Chrystus Pan nogi Apostołom ucierał/ jest tamże sztuka drewna wścianie w murowana/ który od Arki Noego dostano. Delicyje Ziemie Włoskiej ROMA. Delicyje Ziemie Włoskiej ROMA. Delicyje Ziemie Włoskiej Kościół Z. Krzyża jeden z Siedmi Kościołów.
W Kościół wszedszy/ pytaj o Zakrystyana/ który ci jednę pokaże szklaneczkę/ krwie Przenaświętszy Zbawiciela naszego/ i Lampę w który Mleko Panny Przenaświętszy.
ná wielkim Ołtarzu/ iest twarz Zbáwićielá nászego/ ktorą Lucas święty/ málował/ y Chrystusá Páná/ náturalnie y prawdźiwie potráfił. Tam ieszcze obaczysz żąb Piotrá świętego/ Koszulkę ktorą Pánná N. Chrystusowi Pánu vszyłá/ Rę/ Rękę zrámieniem Laurentego świętego/ Tuwalnią/ ktorą Chrystus Pan nogi Apostołom vćierał/ iest támże sztuká drewná wśćiánie w murowána/ ktory od Arky Noego dostano. Delicyie Ziemie Włoskiey ROMA. Delicyie Ziemie Włoskiey ROMA. Delicyie Ziemie Włoskiey Kośćioł S. Krzyzá ieden z Siedmi Kośćiołow.
W Kośćioł wszedszy/ pytay o Zákrystyaná/ ktory ći iednę pokaże śklaneczkę/ krwie Przenaświętszy Zbáwićielá nászego/ y Lampę w ktory Mleko Pánny Przenaświętszy.
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 142
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
z Rzymu uczczony Kapeluszem, pewnie cum omine krwie wylania, jakoż siwy Starzec po gorącej do Lodu egzorcie, Te Deum laudamus śpiewając, szyję podał pod topór z Dekretu Króla. Głowa na drzewcu wystawiona na ludibrium, która cale się nie psując, ale czci godną pokazując, ludzi wiele zwabiła ku swojej admiracyj, ażKrol z drewna kazał do grobu schować, jako świadczą Surius, Sanderus, Skarga, wszyscy zacni Autores.
Tomasza też Morusa Kanclerza Angielskiego, pewnie wielkiego w zaślepionym kraju tamecznym Luminarza, życia pobożnością, nauki wyborem chwalebnego. że Głowie nowej Kościoła w świeckiej Osobie Zjawionej schylić nie chciał, ani tego aprobował, swoją głowę dał pod topór na
z Rzymu uczcżony Kapeluszem, pewnie cum omine krwie wylania, iakoż siwy Stárzec po gorącey do Lodu exorcie, Te Deum laudamus spiewaiąc, szyię podał pod topor z Dekretu Krola. Głowa na drzewcu wystawiona na ludibrium, ktora cale się nie psuiąc, ale czci godną pokazuiąc, ludzi wiele zwabiła ku swoiey admirácyi, ażKrol z drewna kazał do grobu schować, iako swiadczą Surius, Sanderus, Skarga, wszyscy zacni Authores.
Tomasza też Morusá Kanclerza Angielskiego, pewnie wielkiego w záślepionym kraiu tamecznym Luminarza, życia pobożnością, nauki wyborem chwalebnego. że Głowie nowey Kościoła w swieckiey Osobie ziawioney schylić nie chciał, áni tego approbował, swoią głowę dał pod topor na
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 116
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
sposobem listków wiele/ łacno je do kupy drocikami z sobą powiązesz/ i uczynisz kwiat z nich złożony. Jak robić piękne kwiecie Jak robić piękne kwiecie Jak robić piękne kwiecie Jak robić piękne kwiecie Jak robić piękne kwiecie Jak wyrobić różne Frukty VIII. Frukty albo owoce różne wyrobić.
ODlej formę z gipsu (jeżeli gotowej z drewna nie masz/ podobnoby sięi z gliny dobrej udała) na samymże frukcie/ jabłku/ gruszce/ śliwce naprzykład. Rozerzniej ją za świeża na frukcie. Lej przez uczynioną w formeczce dziurę wosk jaki chcesz/ trochę żywice przydawszy żeby się nie kruszył/ potrzymaj trochę/ ostatek wosku wylej/ a będzie dęty owoc
sposobem listkow wiele/ łácno ie do kupy droćikámi z sobą powiązesz/ i uczynisz kwiát z nich złożony. Iák robić piękne kwiećie Iák robić piękne kwiećie Iák robić piękne kwiećie Iák robić piękne kwiećie Iák robić piękne kwiećie Iák wyrobić rożne Frukty VIII. Frukty álbo owoce rożne wyrobić.
ODley formę z gipsu (ieżeli gotowey z drewná nie mász/ podobnoby sięi z gliny dobrey udáła) na samymże frukćie/ iábłku/ gruszce/ śliwce náprzykład. Rozerzniey ią zá świeża ná frukćie. Ley przez uczynioną w formeczce dziurę wosk iáki chcesz/ trochę żywice przydáwszy żeby się nie kruszył/ potrzymáy trochę/ ostátek wosku wyley/ á będzie dęty owoc
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 107
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
tę Szklaną/ i wlawszy onę w naczynie/ któreby nie barzo szerokie usta swe miało; niechaj siędzie na stolcu dziurawym/ i zewszad jak nalepiej niechaj się okryje/ aby ona para nic a nic nie wychodziła. Ażeby jeszcze tym lepiej ona para do miejsc onych chorych aż dochodziła; tedy dać utoczyć do Tokarza z drewna długi lijek/ któryby z jednej strony szeroką i rozłożystą miał jakoby pokrywkę/ którabv mogła okryć dobrze on garniec/ w którym woda Szklana gorąca będzie: a drugi kraj onego lejka/ ma być cienki/ aby przezeń mogła ona para przenikać do onych miejsc. A to białeglowy gdy zechcą czynić/ mają się radzić
tę Skláną/ y wlawszy onę w nacżynie/ ktoreby nie bárzo szerokie vstá swe miáło; niechay śiędzie ná stolcu dziuráwym/ y zewszad iak nalepiey niechay się okryie/ áby oná para nic á nic nie wychodziła. Ażeby ieszcże tym lepiey oná párá do mieysc onych chorych áż dochodźiła; tedy dać vtocżyć do Tokarzá z drewna długi liiek/ ktoryby z iedney strony szeroką y rozłożystą miał iákoby pokrywkę/ ktorabv mogłá okryć dobrze on gárniec/ w ktorym wodá Sklana gorąca będźie: á drugi kray onego liyká/ ma bydz cienki/ aby przezeń mogłá oná pará przenikać do onych mieysc. A to biáłeglowy gdy zechcą cżynić/ maią się radzić
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 188.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617