żal) i zwierzom rozmiane/ Wytchniony duch w powietrze uderzył się wolne. Ciebie Orfeu ptastwo/ ciebie zwierze polne/ Ciebie ostre krzemienie/ i lasy płakały; Którym twój rym k myśli był: ciebie litowały Drzewa/ włosa zroniwszy: rzeki ku ostatku Spietrzęły się/ jak mienią/ w wielkim łez dostatku. Najady z Driadami/ chodziły po tobie W parci/ włos roszczochrany puściwszy po sobie. Członki cóż wiedzieć kędy? głowę i Cytarę Grabisz Hebre? (a dziwno) w śrzednią rzeki miarę Płynąc/ coś smutnego brzmi: coś martwy smutnego Język mamrze/ coś brzegi oddają płacznego. Zaczym w morze wniesione/ rzeki swej zostają/ I
żal) y źwierzom rozmiáne/ Wytchniony duch w powietrze vderzył się wolne. Ciebie Orpheu ptástwo/ ciebie źwierze polne/ Ciebie ostre krzemienie/ y lásy płákáły; Ktorym twoy rym k myśli był: ciebie litowáły Drzewá/ włosá zroniwszy: rzeki ku ostátku Spietrzęły się/ iák mienią/ w wielkim łez dostátku. Náiády z Driádami/ chodźiły po tobie W párći/ włos rosczochrány puśćiwszy po sobie. Członki coż wiedźieć kędy? głowę y Cytárę Grábisz Hebre? (á dźiwno) w śrzednią rzeki miárę Płynąc/ coś smutnego brzmi: coś martwy smutnego Ięzyk mámrze/ coś brzegi oddáią płácznego. Záczym w morze wnieśione/ rzeki swey zostáią/ Y
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 269
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
powolne dzieweczki i miłujcie parobeczki; Wasze to żniwo było jak żywo. 366 Willaneska I.
Pomnisz, Amaryllido, gdyśwa z sobą w chłodzie Pod jaworem siedziała przy krynicznej wodzie, Jakieś czystej Dianie przysięgi działała, Kiedyś ze mną na trawie zielonej ślub brała. Jam pasł w lesiech jagnięta, a tyś z Driadami Po gorach kwiatki rwała; bogowie cię sami Za żonę mi raili; jam nie był od tego, Gdyś sama towarzystwa ze mną małżeńskiego Pragnęła, i tak się w nas miłość rozmnażała. Kogożbyś Amarijli słowy nie związała?
Leśni nam satyrowie wesele sprawiali, A ptaszkowie w krzykliwe szałamaje grali. Miod w
powolne dzieweczki i miłujcie parobeczki; Wasze to żniwo było jak żywo. 366 Willaneska I.
Pomnisz, Amaryllido, gdyśwa z sobą w chłodzie Pod jaworem siedziała przy krynicznej wodzie, Jakieś czystej Dyanie przysięgi działała, Kiedyś ze mną na trawie zielonej ślub brała. Jam pasł w lesiech jagnięta, a tyś z Dryadami Po gorach kwiatki rwała; bogowie cię sami Za żonę mi raili; jam nie był od tego, Gdyś sama towarzystwa ze mną małżeńskiego Pragnęła, i tak się w nas miłość rozmnażała. Kogożbyś Amaryili słowy nie związała?
Leśni nam satyrowie wesele sprawiali, A ptaszkowie w krzykliwe szałamaje grali. Miod w
Skrót tekstu: SzlichWierszeWir_I
Strona: 171
Tytuł:
Wiersze rozmaite JE. Mci Pana Jerzego z Bukowca Szlichtinka
Autor:
Jerzy Szlichtyng
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910