obrada. Skąd i ja snać żadnego nie urażę: gdy tych kilku kart przestrogą, i wiernymi ślakami na drogę do domu nawiodę. Nie wdomusmy się, nie w domu porodzili, na słuch tylko i prawie po gwiazdach miarkując, tam gdzie nasze dziedzictwo ciągniemy; zagajone prześcia, popsowane przeprawy, gęstymi zasiekami zamulone, zdradzieckiemi drożyskami zamieszane do Ojczyzny naszej drogi ledwie co śladu mają. Dom i Ojczyzna nasza jest wieczne zbawienie, wieczne w górnym Niebie mieszkanie. Heb: 13. Non habemus hic manentem civitatem sed futuram inquirimus. To, gdzie nas Matki nasze na świat wyrzuciły ziemskie mizerne łożysko, jeśli nie wygnaniem, rzecz pewna, że krótką tylko
obrada. Zkąd y ia snać żadnego nie urażę: gdy tych kilku kart przestrogą, y wiernymi ślakami na drogę do domu nawiodę. Nie wdomusmy się, nie w domu porodźili, na słuch tylko y prawie po gwiazdach miarkuiąc, tam gdźie nasze dźiedźictwo ćiągniemy; zagaione prześćia, popsowane przeprawy, gęstymi zaśiekami zamulone, zdradźieckiemi drożyskami zamieszane do Oyczyzny naszey drogi ledwie co śladu maią. Dom y Oyczyzna nasza iest wieczne zbawienie, wieczne w gornym Niebie mieszkanie. Heb: 13. Non habemus hic manentem civitatem sed futuram inquirimus. To, gdźie nas Matki nasze na świat wyrzućiły źiemskie mizerne łożysko, ieśli nie wygnaniem, rzecz pewna, że krotką tylko
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 12
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
sposobiwszy/ nie dalej jedno dziesięć tysięcy kroków od miasta usiedli/ aby go tak zlekka jeszcze więcej sprowadzić mogli/ kędy się posługą oną podzielili/ Drapes z połowicą ludu w obozie został/ Lukter bydła wielką wielkość do miasta pędził/ a rozsadziwszy tam na obronę swoich/ jakoby o dziesiątej wnoc/ leśnymi i ciasnymi drożyskami zboże ku miastu jął zwozić. Aulusa Hircjusza Panze Powiaty się poddawają. Lukterowe ostatnie zamysły. Miasto barzo obronne. Księgi VIII. o wojnie Francuskiej. Hetmani urzędem się dzielą. Rzymianie czuli.
Kołat ich straż obozowa i warta poczuła/ dla czego szpiegi zaraz wysłano/ którzy gdy co się działo oznajmili/ Kaniniusz nic nie
sposobiwszy/ nie daley iedno dźieśięć tyśięcy krokow od miástá vśiedli/ aby go ták zlekká iescze więcey sprowádźić mogli/ kędy sie posługą oną podźielili/ Drapes z połowicą ludu w oboźie został/ Lukter bydłá wielką wielkość do miástá pędźił/ á rozsadźiwszy tám ná obronę swoich/ iákoby o dźieśiątey wnoc/ leśnymi y ćiasnymi drożyskami zboże ku miástu iął zwoźić. Aulusá Hircyuszá Pánze Powiáty sie poddawáią. Lukterowe ostátnie zamysły. Miásto bárzo obronne. Kśiegi VIII. o woynie Fráncuskiey. Hetmáni vrzędem sie dzielą. Rzymiánie czuli.
Kołát ich straż obozowa y wártá poczułá/ dla czego szpiegi záraz wysłano/ ktorzy gdy co sie dźiało oznáymili/ Kániniusz nic nie
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 231.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608