HElasz od lądu/ nie żałując wiosła/ Zećby Komiega jak najśpieszniej poszla. Póki donośna woda w prędkim biegu/ Trzyma się brzegu. Palisz ofiary Eolowi mnogie. Żeby na wodzy wiatry trzymał srogie. Jakbyś niewiedział/ kto się z wodą braci/ Rzadko nie straci. Księgi Trzecie.
Ciasna po ziemi/ droga ludzkiej chuci/ Wnet się na wodę/ z swym wymysłem rzuci. Tylko od śmierci na trzy palce bywa/ Kto włodzi pływa.
Lada przeciwny wiatr ci serce bodzie/ Ześ niebezpiecznej Zdrowia wierzył wodzie. Kotew nie strzyma: bo haniebne wały Liny porwały.
Wołasz/ Szterniku: Zawijaj do brzegu/ Niechcemli na
HElasz od lądu/ nie záłuiąc wiosłá/ Zećby Komiegá iak nayśpieszniey poszlá. Poko donośna wodá w prędkim biegu/ Trzyma się brzegu. Palisz ofiáry Eolowi mnogie. Zeby ná wodzy wiátry trzymał srogie. Iákbyś niewiedźiał/ kto się z wodą bráći/ Rzadko nie straći. Kśięgi Trzećie.
Ciásna po źiemi/ drogá ludzkiey chući/ Wnet się ná wodę/ z swym wymysłem rzući. Tylko od śmierći ná trzy pálce bywa/ Kto włodźi pływa.
Ládá przećiwny wiátr ći serce bodźie/ Ześ niebeśpieczney Zdrowiá wierzył wodźie. Kotew nie ztrzyma: bo hániebne wáły Liny porwáły.
Wołasz/ Szterniku: Záwiiay do brzegu/ Niechcemli ná
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 177
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
dąmbrowach swoję bydło pasie/ W niespokojnym porzuci/ Dudki z Fletnią czasie. Wszędzie trwoga/ a zguba; strachu/ śmierci dosyć. I rychłosz wieczny Panie dasz się nam przeprosić? Ze złoty wrócisz pokoj/ tej naszej Ojczyźnie/ Przy którym wszytko z ręki twej/ mieliśmy zyżnie. I ciebiesz to odjachać przydzie droga Zono? Jedno ciało; a jakoż może być dzielono? I jasz to sprzymierzonej odjadę Łoźnice? I polubionych w czasów? Trudnosz bez tęsknice Być/ do zwykłych delicij i miękkiej pościeli/ Zawsze ludzie co lubo obierać woleli. Niech się Hektor uwija w Greckich hufców środku; Parysowi się przespać wygodniej w Namiotku. Lub
dąmbrowách swoię bydło páśie/ W niespokoynym porzući/ Dudki z Fletnią czásie. Wszędźie trwogá/ á zgubá; stráchu/ śmierći dosyć. Y rychłosz wieczny Pánie dasz sie nam przeprośić? Ze złoty wroćisz pokoy/ tey nászey Oyczyźnie/ Przy ktorym wszytko z ręki twey/ mieliśmy zyżnie. Y ćiebiesz to odiácháć przydźie droga Zono? Iedno ćiáło; á iákosz może bydź dźielono? Y iasz to zprzymierzoney odiádę Łoźnice? Y polubionych w czásow? Trudnosz bez tęsknice Bydź/ do zwykłych deliciy y miękkiey pośćieli/ Záwsze ludźie co lubo obieráć woleli. Niech się Hektor vwiia w Graeckich hufcow środku; Párysowi się przespáć wygodniey w Namiotku. Lub
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 180
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
140. Vxorem duxit Londini in Anglia. Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Pieśń XXXI. DO DOMOWYCH.
CIebiez zapomnieć ulubiony z wielu? W wszelkim doznany szczęściu Przyjacielu? Z ordynaciej dany mi niebieski Nieodstępując do grobowej deski.
Przykreli Austry? Lubeli Zefyry Wioną? znam afekt uprzejmy/ i szczyry/ Twój przeciw sobie/ droga moja Zono. Pół dusze mojej/ i głowej Korono.
Milszy mi z tobą gdy nieba pozwolą/ Przy miłej zgodzie kąsek chleba z sołą Niż przy Tessalskim Tempe huczne wety/ I Lukullowej splendece Bańkiety.
Milej mi z tobą. Żyjąc na swobodzie/ Niźli wyniosłym Nieporętu grodzie Gdzie w pawimentach Marmury się pocą. A zjadłe
140. Vxorem duxit Londini in Anglia. Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich PIESN XXXI. DO DOMOWYCH.
CIebiez zápomnieć vlubiony z wielu? W wszelkim doznány szczęśćiu Przyiaćielu? Z ordynáciey dány mi niebieski Nieodstępuiąc do grobowey deski.
Przykreli Austry? Lubeli Zephyry Wioną? znam áffekt vprzeymy/ y szczyry/ Twoy przećiw sobie/ drogá moiá Zono. Puł dusze moiey/ y głowey Korono.
Milszy mi z tobą gdy niebá pozwolą/ Przy miłey zgodźie kąsek chlebá z sołą Niz przy Tessalskim Tempe huczne wety/ Y Lukullowey splendece Báńkiety.
Miley mi z tobą. Zyiąc ná swobodźie/ Niźli wyniosłym Nieporętu grodźie Gdźie w páwimentách Mármury się pocą. A ziádłe
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 210
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, do czego potym przyszło, że mu in facie Rzpltej to, w czym się pactis, w czym przysiędze, w czym powołaniu królewskiemu niedosyć dzieje, a iż to jest, co konkluzje sejmowe hamuje, wymówiono jest, skąd zaraz owym warunkom, tak in confirmatione iurium, jako i w przysiędze IKMci włożonym, droga się otworzyła; do tego,
iż IKM. szwecką drogę przed się brał, nie baczyłem, jakoby nie uspokoiwszy bądź per satisfactionem, bądź to relaxationem tych rzeczy, któremi conscientia miała być onerowana, z pewną nadzieją błogosławieństwa Bożego (bo i pierwszego nieposzanowania co wiedzieć, co przyczyną było) na tę tam drogę jechać
, do czego potym przyszło, że mu in facie Rzpltej to, w czym się pactis, w czym przysiędze, w czym powołaniu królewskiemu niedosyć dzieje, a iż to jest, co konkluzye sejmowe hamuje, wymówiono jest, skąd zaraz owym warunkom, tak in confirmatione iurium, jako i w przysiędze JKMci włożonym, droga się otworzyła; do tego,
iż JKM. szwecką drogę przed się brał, nie baczyłem, jakoby nie uspokoiwszy bądź per satisfactionem, bądź to relaxationem tych rzeczy, któremi conscientia miała być onerowana, z pewną nadzieją błogosławieństwa Bożego (bo i pierwszego nieposzanowania co wiedzieć, co przyczyną było) na tę tam drogę jechać
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 269
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
też wstydem za ogłoszeniem tych rzeczy przywiedziony będąc, mnie w tych rzeczach satysfakcją co największą (z obietnicą asekurowania w tym Rzpltej dostatecznego) uczynić raczył, albo więc, dufając przychylności senatorów inszych, na mnie to włożyć, a o to zadanie sobie takowych rzeczy na mię się uskarżać przed niemi miał, zaczymby się była droga podała tym głębiej i w te rzeczy wejźreć i tym pilniej onym zabieżeć, albo nawet tymże, jako i w Warszawie, zamilczeniem miał tego chcieć KiM. zbyć i tak tym barziej nie jedno ten zamysł swój, ale i zatwardzenie tego przedsięwzięcia swego odkryć; jakoż i tak się stało. A zatym mnie już
też wstydem za ogłoszeniem tych rzeczy przywiedziony będąc, mnie w tych rzeczach satysfakcyą co największą (z obietnicą asekurowania w tym Rzpltej dostatecznego) uczynić raczył, albo więc, dufając przychylności senatorów inszych, na mnie to włożyć, a o to zadanie sobie takowych rzeczy na mię się uskarżać przed niemi miał, zaczymby się była droga podała tym głębiej i w te rzeczy wejźreć i tym pilniej onym zabieżeć, albo nawet tymże, jako i w Warszawie, zamilczeniem miał tego chcieć KJM. zbyć i tak tym barziej nie jedno ten zamysł swój, ale i zatwardzenie tego przedsięwzięcia swego odkryć; jakoż i tak się stało. A zatym mnie już
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 282
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
niegdy Faraona gromił, stanąwszy przy filarze ognistym swoim, tak i 20 Czerwca stanął przy ognistym swym krzyżu, (kolumnie swojej, przez którą zwycięża) i gromił wojska tatarskie faraońskim onym podobne, i rozwiązał powrozy z rąk i z nóg wiernych swoich, którzy na wieczną niewolą już byli skazani. Wieciesz teraz, jako jest droga złota wolność wasza? niewiedziliście podobno drudzy, aż po okowach, aż po onych rzemieniach i powrozach? prawda żeście mówili. Bito nas kieścieniami za szyję, i w dzień i w nocy gnano nas jako stada bydlęce; byli między nami lwy, ale i ci na stryczkach: były i lwice one buczne, ale
niegdy Faraona gromił, stanąwszy przy filarze ognistym swoim, tak i 20 Czerwca stanął przy ognistym swym krzyżu, (kolumnie swojej, przez którą zwycięża) i gromił wojska tatarskie faraońskim onym podobne, i rozwiązał powrozy z rąk i z nóg wiernych swoich, którzy na wieczną niewolą już byli skazani. Wieciesz teraz, jako jest droga złota wolność wasza? niewiedziliście podobno drudzy, aż po okowach, aż po onych rzemieniach i powrozach? prawda żeście mówili. Bito nas kieścieniami za szyję, i w dzień i w nocy gnano nas jako stada bydlęce; byli między nami lwy, ale i ci na stryczkach: były i lwice one buczne, ale
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 269
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Februarii, stanąłem w Czeczersku, gdziem zapusty szczęśliwie odprawił z ichm. pp. sąsiady. Tamżem podstarościego mego p. Butwiłowskiego odmienił, któremum dał wieś od Czeczerska cum consensu króla im. Podstarostwo oddałem p. Daszkiewiczowi.
25 Februarii, na Ukrainę z Czeczerska, tojest do Berdyczowa wyjechałem: droga moja była na Chalcz; tamem się dwa dni u ip. starosty mozyrskiego bawił, i w jego poddanych moskalach alias filipowcach przejrzał. Na Homel, na Łojów, na Czarnobyl, na Dymir, na Mieżyhory, na Kijów, na Fastów, na Kotelnią do Berdyczowa. W Kijowie spotykany i przyjęty humanissime, tam
Februarii, stanąłem w Czeczersku, gdziem zapusty szczęśliwie odprawił z ichm. pp. sąsiady. Tamżem podstarościego mego p. Butwiłowskiego odmienił, któremum dał wieś od Czeczerska cum consensu króla im. Podstarostwo oddałem p. Daszkiewiczowi.
25 Februarii, na Ukrainę z Czeczerska, tojest do Berdyczowa wyjechałem: droga moja była na Chalcz; tamem się dwa dni u jp. starosty mozyrskiego bawił, i w jego poddanych moskalach alias filipowcach przejrzał. Na Homel, na Łojów, na Czarnobyl, na Dymir, na Mieżyhory, na Kijów, na Fastów, na Kotelnią do Berdyczowa. W Kijowie spotykany i przyjęty humanissime, tam
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 40
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
et eksercitus meos, Regna ac prowincjas Kontinua Misericordie tue protectione guberna, custodi, defende. Ita novi Anno Domini Salvatoris Nostri Jezu Chrysti. MDCLKsKsIKs.”
Do Wiednia tedy z Krakowa mil 50. W Wiedniu zabawiłem się dni trzy, wyjechałem die 22 Julii. Z Wiednia do Neysztadtu mil 8, droga bardzo dobra; austeria pod „Kozłem," gospodyni zła.
23^go^. Z Neysztadtu pod góry, dobrej drogi mil 4.
24^go^. Stamtąd przez górę straszną jedną, której 2 mile zwysz do noclegu przez dzień przejechaliśmy mil 5.
25^go^. Do Kofemberku mil 4 złej drogi, już to w górach;
et exercitus meos, Regna ac provincias Continua Misericordiae tuae protectione guberna, custodi, defende. Ita novi Anno Domini Salvatoris Nostri Jesu Christi. MDCLXXIX.”
Do Wiednia tedy z Krakowa mil 50. W Wiedniu zabawiłem się dni trzy, wyjechałem die 22 Julii. Z Wiednia do Neysztadtu mil 8, droga bardzo dobra; austerya pod „Kozłem," gospodyni zła.
23^go^. Z Neysztadtu pod góry, dobréj drogi mil 4.
24^go^. Ztamtąd przez górę straszną jedną, któréj 2 mile zwysz do noclegu przez dzień przejechaliśmy mil 5.
25^go^. Do Koffemberku mil 4 złéj drogi, już to w górach;
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 78
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
31^go^. Do Trewizu niemieckiego arcyprzeklętej drogi mil dwie. Do Pontewy mil 2 skałami; tu granica z Włochami: stałem pod znakiem orła polskiego z napisem: hospicium Inclytae Poloniae.
1 Augusti. Z dniem pierwszym miesiąca zaczęliśmy drogę pierwszą w Państwie włoskiem. Do Le Kiuze mil dwie: tu najstraszniejsze miejsca, bo droga kowaną skałą jak tylko wąska kolaska przejść może, nad drogą wiszące skały, pod nami rzeka jak przepaść doliną płynie. To miejsce Le Kiuze w dobrem położeniu: z jednej strony skała, z drugiej rzeka; wjazd przez trzy zwody, atak wiele tylko przystępu do Le Kiuze, jak wóz nie szeroki w ten wjazd wniść
31^go^. Do Trewizu niemieckiego arcyprzeklętéj drogi mil dwie. Do Pontewy mil 2 skałami; tu granica z Włochami: stałem pod znakiem orła polskiego z napisem: hospicium Inclytae Poloniae.
1 Augusti. Z dniem pierwszym miesiąca zaczęliśmy drogę pierwszą w Państwie włoskiém. Do Le Kiuze mil dwie: tu najstraszniejsze miejsca, bo droga kowaną skałą jak tylko wązka kolaska przejść może, nad drogą wiszące skały, pod nami rzeka jak przepaść doliną płynie. To miejsce Le Kiuze w dobrem położeniu: z jednéj strony skała, z drugiéj rzeka; wjazd przez trzy zwody, atak wiele tylko przystępu do Le Kiuze, jak wóz nie szeroki w ten wjazd wniść
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 79
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
N.
3^go^. Do Kunianu mil pięć, drogą dobrą, winnicami; już się tu prawdziwy włoski kraj zaczął, bo i ogrody piękne i pałace. Pod samem miastem na górze pałac, w ogrodzie perspektywa z obu stron drogi naszej z drzewa pinelowego bardzo długa i piękna.
4^go^. Do Trewizu włoskiego mil trzy, droga między wyśmienitemi ogrodami i pałacami.
5^go^. Do Mestre mil 2, wkoło drogi pałace i ogrody. Z Mestre mila odnogą morską do Wenecji, barkami jadą.
Do Wenecji tedy z Wiednia mil 75, alias trzynaście dni jazdy zupełne. Raritates et Curiositates piękne w Wenecji te są:
Samo miasto tak wielkie na morzu,
N.
3^go^. Do Kunianu mil pięć, drogą dobrą, winnicami; już się tu prawdziwy włoski kraj zaczął, bo i ogrody piękne i pałace. Pod samem miastem na górze pałac, w ogrodzie perspektywa z obu stron drogi naszéj z drzewa pinelowego bardzo długa i piękna.
4^go^. Do Trewizu włoskiego mil trzy, droga między wyśmienitemi ogrodami i pałacami.
5^go^. Do Mestre mil 2, wkoło drogi pałace i ogrody. Z Mestre mila odnogą morską do Wenecyi, barkami jadą.
Do Wenecyi tedy z Wiednia mil 75, alias trzynaście dni jazdy zupełne. Raritates et Curiositates piękne w Wenecyi te są:
Samo miasto tak wielkie na morzu,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 80
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862