go przybrać trzeba z cudzego ogroda. Lecz która sposób brania chcesz wiedzieć i sztukę, I receptę, przyjdź do mnie skrycie na naukę. To ziele insi kryją, drudzy się z nim drożą, Insi, a ci najgorsi, podkrzesywać grożą; Ja zaś swoje pokażę, kto chce, i na targi Moje i zbytnią drogość nikt nie wniesie skargi, Dam i darmo, a zwłaszcza gładkiej białogłowie I niestarej lekarce, bo idzie o zdrowie. Godne to ziele służyć bożemu stworzeniu I być zawsze na jasnym słońcu, a nie w cieniu. Wiecież, co to za ziele, panny? Wiem, że wiecie, Ale że się z gadkami nierady
go przybrać trzeba z cudzego ogroda. Lecz która sposób brania chcesz wiedzieć i sztukę, I receptę, przyjdź do mnie skrycie na naukę. To ziele insi kryją, drudzy się z nim drożą, Insi, a ci najgorsi, podkrzesywać grożą; Ja zaś swoje pokażę, kto chce, i na targi Moje i zbytnią drogość nikt nie wniesie skargi, Dam i darmo, a zwłaszcza gładkiej białogłowie I niestarej lekarce, bo idzie o zdrowie. Godne to ziele służyć bożemu stworzeniu I być zawsze na jasnym słońcu, a nie w cieniu. Wiecież, co to za ziele, panny? Wiem, że wiécie, Ale że się z gadkami nierady
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 48
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
podkomorski spólnie z pp. starejszemi tragarskiemi, przychylając się do wyrażonej wolej i rozkazania ichmciów pp. komisarzów do żup wielickich in a.tak 1647, jako in a.1648, a na koniec i teraz 1649, na komisyją od j.k. mci p. n. m. zesłanych, tudzież patrząc na drogość czasów i ścisk codzienny między ludźmi większy, więc i na psowanie, częścią przez ogień, częścią przez niemałe wilgotności, drogi i piece, któremi sól do szybu bywa walona, i zabiegając temu, aby in posterum więcej przez tychże robotników okazji do narzekania i zaciągania się w robotach i do hałasów niepotrzebnych z żupnemi urzędnikami
podkomorski spólnie z pp. starejszemi tragarskiemi, przychylając się do wyrażonej wolej i rozkazania ichmciów pp. komisarzów do żup wielickich in a.tak 1647, jako in a.1648, a na koniec i teraz 1649, na komisyją od j.k. mci p. n. m. zesłanych, tudzież patrząc na drogość czasów i ścisk codzienny między ludźmi większy, więc i na psowanie, częścią przez ogień, częścią przez niemałe wilgotności, drogi i piece, któremi sól do szybu bywa walona, i zabiegając temu, aby in posterum więcej przez tychże robotników okazyjej do narzekania i zaciągania się w robotach i do hałasów niepotrzebnych z żupnemi urzędnikami
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 30
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
kontrouersia o las/ abo granice że swym sąsiadem/ i miasto tego coby miał dowodzić prawa swego/ zarzuci mu żeś kostera/ bo pijanica; a cóż to do rzeczy? Chciał P. Pleban ohydzić Jezuity wprzód stanom szlacheckim/ przez majętności ziemskich mienie/ chciał ohydzić dającym swe syny do szkół ich/ przez drogość nauki/ teraz chce je powadzić z zakonami i księżą święcką. Lecz się mu to nie zdarzy/ gdyż nie tak jest/ jako mówi: bo co się tknie kazań/ z pilnością tego wielką przestrzegają Jezuici/ aby ich kaznodzieje nic takiego nie mówili/ coby słusznie naganiono być mogło: i dla tego każdego kaznodzieję
controuersia o lás/ ábo gránice że swym sąśiádem/ y miásto tego coby miał dowodźić práwá swego/ zárzući mu żeś kosterá/ bo piiánicá; á cosz to do rzecży? Chćiał P. Pleban ohydzić Iezuity wprzod stanom szlácheckim/ przez máiętnośći źiemskich mięnie/ chciał ohydźić dáiącym swe syny do szkoł ich/ przez drogość náuki/ teraz chce ie powádźić z zakonámi y kśiężą swięcką. Lecz sie mu to nie zdárzy/ gdyz nie ták iest/ iáko mowi: bo co się tknie kazań/ z pilnośćią tego wielką przestrzegáią Iezuići/ áby ich káznodźieie nic tákiego nie mowili/ coby słusznie nágániono bydź mogło: y dla tego káżdego káznodźieię
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 16
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
? R. Nie dosłyszałem, prawdę przyznać wolę. Chmiel mnie był uszy tak ciężko założył, Ledwie aż w tydzień tenże chmiel otworzył. — O largicyjej coś starsi prawili? R. Aby starszyźnie darować, prosili. — Powiedzże, proszę, jakoś mi brat wierny, Czy nie podwyższą w tę drogość hyberny? R. Słyszałem pewnie, że podwyższyć knują, A już starszyzna szkatuły gotują. — A o zasługach co tam takowego? R. Mówią, że płatni będziem dnia sądnego. Gdy tych, co sejmik rwą, diabeł pobierze, To my zasługi odbierzem w tej mierze. MASZKARY
Ach, Polsko, Polsko
? R. Nie dosłyszałem, prawdę przyznać wolę. Chmiel mnie był uszy tak ciężko założył, Ledwie aż w tydzień tenże chmiel otworzył. — O largicyjej coś starsi prawili? R. Aby starszyźnie darować, prosili. — Powiedzże, proszę, jakoś mi brat wierny, Czy nie podwyższą w tę drogość hyberny? R. Słyszałem pewnie, że podwyższyć knują, A już starszyzna szkatuły gotują. — A o zasługach co tam takowego? R. Mówią, że płatni będziem dnia sądnego. Gdy tych, co sejmik rwą, diaboł pobierze, To my zasługi odbierzem w tej mierze. MASZKARY
Ach, Polsko, Polsko
Skrót tekstu: BratŚwiatBar_II
Strona: 199
Tytuł:
Świat po części przejźrzany
Autor:
Daniel Bratkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
drzewa/ zabijać nagle trzody i stada. Przetoż więtszą czynią cześć szatanom/ a niż komu inszemu: i ofiarują im pożytki ziemne/ więc i zwierzęta/ a nawet własną krew/ i dzieci swe. Takowi też są księża z Angoliej/ których zowią Ganghe. Ci popisują się tym/ jakby w mocy swej mieli drogość/ i obfitość/ pogodę i chmury/ śmierć i żywot. Przetoż niewiem jako to wypowiedzieć/ w jakiej są powadze u tamtych Barbarów. W roku 1587. gdy był na jednym miejscu Angole niektóry Kapitan Portugalski z swymi żołdakami/ prosili ludzie Gangi swego/ aby ratował ich barzo osuszonych. Nie dał się o
drzewá/ zábiiáć nagle trzody y stádá. Przetoż więtszą czynią cześć szátánom/ á niz komu inszemu: y ofiáruią im pożytki źiemne/ więc y źwierzętá/ á náwet własną kreẃ/ y dźieći swe. Tákowi też są kśięża z Angoliey/ ktorych zowią Gánghe. Ci popisuią się tym/ iákby w mocy swey mieli drogość/ y obfitość/ pogodę y chmury/ śmierć y żywot. Przetoż niewiem iáko to wypowiedźieć/ w iákiey są powadze v támtych Bárbárow. W roku 1587. gdy był ná iednym mieyscu Angole niektory Cápitan Portogálski z swymi żołdakámi/ prośili ludźie Gángi swego/ áby rátował ich bárzo osuszonych. Nie dał się o
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 206
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
przejechali/ jako Samafrę/ Limleą/ Scheflamę/ Azantę/ i Zofolonią/ którą w roku niedawnym/ to jest A. D. 1480. wziął Turek. Sto trzydzieści lat temu. Korcyra.
Dnia 20. rano/ przypłynęliśmy do wyspy zyznej i urodzajnej Korcyry/ abo Korfu/ kędysmy zastali wojsko morskie/ i drogość wielką/ tak chleba/ jako wszystkich inszych potrzeb/ z której miary Kapitan onego ludu markotał/ i nie miło mu było/ na Kapitany nasze/ że w tym porcie stanęli/ gdyż ledwie dla swych mógł mieć żywność. Było tam ludu barzo wiele/ i okrętów. Wyspa ta jest początek Państwa Greckiego/ i port
przeiecháli/ iáko Sámáfrę/ Limleą/ Scheflámę/ Azántę/ y Zofolonią/ ktorą w roku niedawnym/ to iest A. D. 1480. wźiął Turek. Sto trzydźieśći lat temu. Korcyra.
Dniá 20. ráno/ przypłynęlismy do wyspy zyzney y urodzáyney Korcyry/ ábo Korfu/ kędysmy zástáli woysko morskie/ y drogość wielką/ ták chlebá/ iáko wszystkich inszych potrzeb/ z ktorey miáry Kápitan onego ludu márkotał/ y nie miło mu było/ ná Kápitany násze/ że w tym porćie stánęli/ gdyż ledwie dla swych mogł mieć żywność. Było tám ludu bárzo wiele/ y okrętow. Wyspá tá iest początek Páństwá Greckiego/ y port
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 103
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
nie utrzyma drugim mieszczaninowi: gdy bowiem wszyscy jednako będą żyć/ nie będzie czeladź złą strawą panów obmawiała/ bo tego lex sumptuaria broni. Co zaś należy do wszytkich zbytków w ogólnie za ich powściągnienie lege sumptuaria, siłaby się mogło pożytków przywieść/ z których dla krótkości kilka pokaże. Pierwszy/ wszytkie rzeczy w drogość wyniosłe/ rychlej do swej raniości przydą. bo kiedy nie każdy pójdzie po kitajkę/ adamaszek/ etc. granat/ falendysz. sobole/ kunie/ etc. wina/ małmazje/ etc. wszytka się cena nazad cofnie. Czekając kupiec szlachcica/ abo wielkiego pana/ nie przywiezie jeno co dobrego: tani kupi w Norymberku
nie vtrzyma drugim mieszczáninowi: gdy bowiem wszyscy iednáko będą żyć/ nie będźie czeládź złą stráwą pánow obmawiáłá/ bo tego lex sumptuaria broni. Co záś należy do wszytkich zbytkow w ogulnie zá ich powsćiągnienie lege sumptuaria, śiłáby się mogło pożytkow przywieść/ z ktorych dla krotkośći kilká pokaże. Pierwszy/ wszytkie rzeczy w drogość wyniosłe/ rychley do swey rániośći przydą. bo kiedy nie káżdy poydźie po kitaykę/ ádámászek/ etc. gránat/ fálendysz. sobole/ kunie/ etc. winá/ máłmázye/ etc. wszytká się cená nazad cofnie. Czekáiąc kupiec szláchćicá/ ábo wielkiego páná/ nie przywieźie ieno co dobrego: táni kupi w Norimberku
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 126
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
/ ludziom miejskim którym to przystoi puściwszy/ wroćmy się do swego rzemiesła żołnierskiego: a Bóg nam pobłogosławi i one Staropolskie lata przywróci/ w których pograniczne nieprzyjaciele uskromiwszy/ abo penitus zniósłszy/ w pokoju wieku złotego i lat złotych zażyjemy. Poprawy obyczajów Polskich, Rozdział XXIX. Wywożenie żywności z Polskiej, powietrze, głód, drogość niezwyczajną czyni.
Złoty wiek abo złote lata jako nam starożytni ludzie podali na ten czas były/ gdy ludzie żyli w bojaźni Bożej/ w poczciwości i pobożności się kochający/ wstyd/ trzeźwość/ i mierność miłujący/ pobożni/ karni/ mężni/ sprawiedliwi/ a miłością jeden ku drugiemu zaprawieni/ kwitnąc w dostatku do rzeczy
/ ludźiom mieyskim ktorym to przystoi puściwszy/ wroćmy się do swego rzemiesłá żołnierskiego: á Bog nam pobłogosławi y one Stáropolskie látá przywroći/ w ktorych pográniczne nieprzyiaćiele vskromiwszy/ ábo penitus zniozszy/ w pokoiu wieku złotego y lat złotych záżyiemy. Popráwy obyczáiow Polskich, ROZDZIAL XXIX. Wywożenie żywnośći z Polskiey, powietrze, głod, drogość niezwyczáyną czyni.
ZLoty wiek ábo złote látá iáko nam stárożytni ludźie podáli ná ten czás były/ gdy ludźie żyli w boiaźni Bożey/ w poczćiwośći y poboznośći się kocháiący/ wstyd/ trzeźwość/ y mierność miłuiący/ pobożni/ kárni/ mężni/ spráwiedliwi/ á miłośćią ieden ku drugiemu zápráwieni/ kwitnąc w dostátku do rzeczy
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 140
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
/ abo szłachcianka zboże/ abo insze rzeczy potrzebne/ bądź swego własnego urodzaju/ i chowania; bądź skupione poddanych/ przypędzili woły/ etc. przeda za troje/ czwore pieniądze/ a zaś każdą rzecz/ nawet i onę którą tak drogo przedali/ tanio chcą kupić: na przekupki/ i rzemieslniki szukając/ narzekając na drogość się skarząc. a tego niechcą wiedzieć iż sami wszytko zdrożyli. Lecz to jeszcze mniejsza: drogość nawiętszą ci uczynili/ i czynią/ którzy rzeczy potrzebne do żwyności/ i przystojnego tu na świecie pomieszkania/ wyganiają/ wywijdzą/ dla skrzętnego łakomstwa i pieniędzy/ których i sami niepożyją. Niedokupisz się żadnego Zboża
/ ábo szłachćianka zboże/ abo insze rzeczy potrzebne/ bądź swego własnego vrodzáiu/ y chowánia; bądź skupione poddánych/ przypędźili woły/ etc. przeda zá troie/ czwore pieniądze/ á záś káżdą rzecz/ náwet y onę ktorą ták drogo przedáli/ tánio chcą kupić: ná przekupki/ y rzemieslniki szukáiąc/ nárzekáiąc ná drogość się skarząc. á tego niechcą wiedźieć iż sámi wszytko zdrożyli. Lecz to ieszcze mnieysza: drogość nawiętszą ći vczynili/ y czynią/ ktorzy rzeczy potrzebne do żwynośći/ y przystoynego tu ná świećie pomieszkánia/ wygániáią/ wywiidzą/ dla skrzętnego łákomstwá y pieniędzy/ ktorych y sámi niepożyią. Niedokupisz się żadnego Zbożá
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 141
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
i wiecznie/ na wszytko najświętsze upodobanie swoje/ przyjmi ten lichy a prawie zły pieniądz istoty mojej/ przy najdroższym a prawie szczerym/ a brantowym złocie najświętszej istoty twojej/ i daj wagę lichocie mojej/ przy najdostojniejszej zacności twojej.
10. A nie mojej tylko/ ale też i wszytkich ludzi istocie/ też wagę i drogość racz przysadzić od niezmiernej zacności twojej: abowiem zarówno wszyscy przed tobą bez ciebie za nic nie stoimy/ ani ważymy/ ale wszelaką zacność i godność/ od ciebie/ i u ciebie brać musimy. Drogi doskonałości Chrześć:
Dajże nam Panie co każesz/ a kasz co chcesz. Zmiłuj się nad nami jako umiesz/
i wiecznie/ ná wszytko nayświętsze vpodobánie swoie/ prziymi ten lichy á práwie zły pieniądz istoty moiey/ przy naydroższym á práwie szczerym/ á brántowym złoćie nayświętszey istoty twoiey/ i day wagę lichoćie moiey/ przy naydostoynieyszey zacnośći twoiey.
10. A nie moiey tylko/ ále też i wszytkich ludźi istoćie/ też wagę i drogość rácz przysádźić od niezmierney zacnosći twoiey: ábowiem zárowno wszyscy przed tobą bez ćiebie zá nic nie stoimy/ áni ważymy/ ále wszeláką zacność i godność/ od ćiebie/ i v ćiebie bráć muśimy. Drogi doskonáłośći Chrześć:
Dayże nam Pánie co każesz/ á kasz co chcesz. Zmiłuy się nád námi iáko vmiesz/
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 253
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665