na kark zginiony niepobożną drogą, Nieuśpione katuje i dręczy sumnienie, Czego i swej najbliższej nie zwierzy się żenie. 698. Horatianum (Carm. III, 2).
W nędzy i w niedostatku, zaraz w młodym lecie Niewyrodny potomek niech zawsze w namiecie, Niechaj pod niebem twardy swój żywot prowadzi A w polu dużym drzewcem o piersi zawadzi Wściekłego najezdnika. Tak nań wylękniona Z zamku poglądać będzie tyranowa żona, Wzdychając: o gdybyż mój boju niewiadomy Mąż nie napadł na tego, co to zajuszony I niepohamowany jako lew srożeje A nieuchronną ręką krwie potoki leje. Pięknać rzecz i przystojna za ojczyznę miłą Polec i własną jej być przykryty mogiłą
na kark zginiony niepobożną drogą, Nieuśpione katuje i dręczy sumnienie, Czego i swej najbliższej nie zwierzy się żenie. 698. Horatianum (Carm. III, 2).
W nędzy i w niedostatku, zaraz w młodym lecie Niewyrodny potomek niech zawsze w namiecie, Niechaj pod niebem twardy swoj żywot prowadzi A w polu dużym drzewcem o piersi zawadzi Wściekłego najezdnika. Tak nań wylękniona Z zamku poglądać będzie tyranowa żona, Wzdychając: o gdybyż moj boju niewiadomy Mąż nie napadł na tego, co to zajuszony I niepohamowany jako lew srożeje A nieuchronną ręką krwie potoki leje. Pięknać rzecz i przystojna za ojczyznę miłą Polec i własną jej być przykryty mogiłą
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 438
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
: Szukajcie kogo drugiego PP. Rzymianie/ komubyście to dygnitarstwo zlecili: Bo gdziebyście mnie Przełożonym nad sobą uczynili: tedybym ani ja mógł cierpieć waszych obyczajów: anibyście wy mogli wytrwać pod mym panowaniem.
MEMNON Hetman Dariusa Króla Perskiego/ usłyszawszy jednego żołnierza swego/ iż łaje Króla Aleksandra/ uderzył weń drzewcem mówiąc: Nie na to ja ciebie chowam/ abyś łajał Aleksandra/ ale żebyś się z nim bił. Rzecz doświadczona/ kto gębą rad szermuje/ ten nie wiele nabije.
PARMENIO Hetman Filipa Króla Macedońskigo/ gdy się niemało Greków naszło przed pałac Królewski: a Król we dnie przesypiał się na pokoju: i
: Szukayćie kogo drugiego PP. Rzymiánie/ komubyśćie to dignitárstwo zlećili: Bo gdźiebyśćie mnie Przełożonym nád sobą vcżynili: tedybym áni ia mogł ćierpieć wászych obycżáiow: ánibyśćie wy mogli wytrwáć pod mym pánowániem.
MEMNON Hetman Dáriusá Krolá Perskiego/ vsłyszawszy iednego żołnierzá swego/ iż łáie Krolá Alexándrá/ vderzył weń drzewcem mowiąc: Nie ná to ia ćiebie chowam/ ábyś łáiał Alexándrá/ ále żebyś się z nim bił. Rzecż doświádcżona/ kto gębą rad szermuie/ ten nie wiele nábiie.
PARMENIO Hetman Filipá Krolá Mácedońskigo/ gdy się niemáło Grekow nászło przed páłac Krolewski: á Krol we dnie przesypiał się ná pokoiu: y
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 125
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
które i dziś w okowach nas dręczy: Lup ten/ który w paszczękach niedobytych jęczy/ Wydrzy potężną ręką: zrzuć z więźniów kajdany/ A w bij na Lucypera i jego szatany. A my na pożądane wodza swego boje/ Obroćmy z dobrą wiarą chętne oczy swoje. Już ono łsni się jego proporzec wysoki: Niezłomnym drzewcem sięga pod same obłoki. Wyciągnąwszy ręce swe do potrzeby krwawej. Będzie da Bóg szczęśliwy koniec tej rozprawy. Deut: 32. Exod: 25.
Tu zmówić 5. Pacierzy i 5. Zdrowych Maryj. Podniesienie z krzyżem Pana Zbawiciela naszego.
Et ibi Crucifixerunt eum. Ioan: 19. Luc: 23. Męki
ktore y dźiś w okowách nas dręczy: Lup ten/ ktory w pászczękách niedobytych ięczy/ Wydrzy potężną ręką: zrzuć z więźniow káydány/ A w biy ná Lucyperá y iego szátány. A my ná pożądáne wodzá swego boie/ Obroćmy z dobrą wiárą chętne oczy swoie. Iuż ono łsni się iego proporzec wysoki: Niezłomnym drzewcem sięga pod sáme obłoki. Wyćiągnąwszy ręce swe do potrzeby krwáwey. Będźie da Bog szczęśliwy koniec tey rozpráwy. Deut: 32. Exod: 25.
Tu zmowić 5. Paćierzy y 5. Zdrowych Máriy. Podnieśienie z krzyżem Páná Zbáwićielá nászego.
Et ibi Crucifixerunt eum. Ioan: 19. Luc: 23. Męki
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 74.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
woza spływa/ Zaczym po wszystkim wojsku woźny obwoływa. Przed zachodem słonecznym: gdzie należy komu/ Wracaj się do swej ziemie/ do miasta/ do domu. Słusznie to o mój Królu mogę rzec o tobie; Oto/ w Izraelskiego dziś króla osobie/ Przeciw nawalnym Syrom/ na swym wozie śmiele/ Wyjachawszy/ z drzewcem swym stanąłeś na czele. A jako mężny Hetman/ wielkie wojska swoje Zastąpiłeś/ trzymając wszystkie silne boje Na sobie: dotąd/ aż cię śmiertelnym żelazem Uderzył nieprzyjaciel: za którym to razem/ Lud twój żywie/ tyś zabit: oto jeszcze z rany/ Nie zastanowiona krew/ na wóz farbowany Spływa.
wozá zpływa/ Záczym po wszystkim woysku woźny obwoływa. Przed zachodem słonecznym: gdźie należy komu/ Wrácay się do swey źiemie/ do miástá/ do domu. Słusznie to o moy Krolu mogę rzec o tobie; Oto/ w Izráelskiego dźiś krolá osobie/ Przećiw náwálnym Syrom/ ná swym woźie śmiele/ Wyiácháwszy/ z drzewcem swym stánąłeś ná czele. A iáko mężny Hetman/ wielkie woyská swoie Zástąpiłeś/ trzymáiąc wszystkie śilne boie Ná sobie: dotąd/ áż ćię śmiertelnym żelázem Vderzył nieprzyiaćiel: zá ktorym to rázem/ Lud twoy żywie/ tyś zábit: oto ieszcze z rány/ Nie zástánowiona krew/ ná woz fárbowány Spływa.
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 97.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
undis Hoc sortes miseris nihil sibi dona stuunt.
Co krople to nurt drogi z Rupniewskich Srżeniawy Na ożywienie nędznych leje stukt złotawy.
Na Dziewiątej pod Herbownym Orłem Królestwa Polskiego.
Sarmaticos Pullos Lechi nativa ministra Dát generosa lovi, nec non ad sydcra tollit .
Na dziewiątej pod Herbowną I. W. CETNERA Chorągwią którą jest z drzewcem nadłomanym.
Vexillum eius super me amor. Pagnin: Na usłudze Maryj taksie uwiała
Cetnerowska Chorągiew że aż się złamała
Na Jedenastej pod Ojczystą I. O. Książąt Czartoryskich Pogonią
Gens pia Bellonae Martem consecrat honori Non datur híc Magno victima tarda Deo .
Na dwunastej pod Herbowna Srzeniawą I.W. Domów.
Eurippus gemmis currens
undis Hoc sortes miseris nihil sibi dona stuunt.
Co krople to nurt drogi z Rupniewskich Srżeniáwy Ná ożywienie nędznych leie stukt złotáwy.
Ná Dziewiątey pod Herbownym Orłem Krolestwá Polskiego.
Sarmaticos Pullos Lechi nativa ministra Dát generosa lovi, nec non ad sydcra tollit .
Ná dziewiątey pod Herbowną I. W. CETNERA Chorągwią ktorą iest z drzewcem nádłománym.
Vexillum eius super me amor. Pagnin: Ná usłudze Máryi táksie uwiáłá
Cetnerowska Choragiew że áż sie złamáłá
Ná Iedenástey pod Oyczystą I. O. Xiążąt Czártoryskich Pogonią
Gens pia Bellonae Martem consecrat honori Non datur híc Magno victima tarda Deo .
Ná dwunastey pod Herbowna Srzeniáwą I.W. Domow.
Eurippus gemmis currens
Skrót tekstu: RelKor
Strona: E3
Tytuł:
Relacja koronacji cudownego obrazu Najświętszej Marii Panny na Górze Różańcowej
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Bracka Św. Trójcy
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1728
Data wydania (nie później niż):
1728
mlecznego/ białego/ lipkiego/ ostrokorzennego smaku/ i ciało barzo sczmiące/ rozpalające/ i pryszczące. Który Sok tak zbierają Obywatele tych tam krain: Biorą skory owce/ albo baranie/ dobrze wyprawne/ i na drzewie je zawiesszują/ jako wantuchy/ albo niecki. Tamże zdaleka dla ostrości i gorącości Soku tego drzewo drzewcem ostrym zraniają/ z którego zranienia obfitość Soku albo miazgi białej/ wielkim pędem w one skórzane niecki wypływa/ tak że się barzo rychło napełniają/ okrom tego co na ziemię uchodzi. A iż zdaleka ostrym drzewcem/ albo oszczepem zraniają/ to dla tego czynią/ iż z bliska do tego Soku przystąpić nie śmieją/
mlecznego/ białego/ lipkiego/ ostrokorzennego smáku/ y ćiáło bárzo scżmiące/ rospaláiące/ y prysczące. Ktory Sok ták zbieráią Obywátele tych tám kráin: Biorą skory owce/ álbo báránie/ dobrze wypráwne/ y ná drzewie ie záwiesszuią/ iáko wántuchy/ álbo niecki. Támże zdáleká dla ostrośći y gorącośći Soku tego drzewo drzewcem ostrym zraniáią/ z ktorego zránienia obfitość Soku álbo miazgi białey/ wielkim pędem w one skorzáne niecki wypływa/ ták że sie bárzo rychło nápełniáią/ okrom tego co ná źiemię vchodźi. A iż zdáleká ostrym drzewcem/ álbo osczepem zraniáią/ to dla tego czynią/ iż z bliská do tego Soku przystąpić nie śmieią/
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 206
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
drzewie je zawiesszują/ jako wantuchy/ albo niecki. Tamże zdaleka dla ostrości i gorącości Soku tego drzewo drzewcem ostrym zraniają/ z którego zranienia obfitość Soku albo miazgi białej/ wielkim pędem w one skórzane niecki wypływa/ tak że się barzo rychło napełniają/ okrom tego co na ziemię uchodzi. A iż zdaleka ostrym drzewcem/ albo oszczepem zraniają/ to dla tego czynią/ iż z bliska do tego Soku przystąpić nie śmieją/ który człowieka do śmierci obraża. W tych skórach go na słońcu wysuszają/ aż zgęstnieje/ jako Żywica/ a potym zebrawszy chowają. Księgi Pierwsze.
Z tego Drzewka/ albo Ziela Sok dwój bywa. Jeden wielkości
drzewie ie záwiesszuią/ iáko wántuchy/ álbo niecki. Támże zdáleká dla ostrośći y gorącośći Soku tego drzewo drzewcem ostrym zraniáią/ z ktorego zránienia obfitość Soku álbo miazgi białey/ wielkim pędem w one skorzáne niecki wypływa/ ták że sie bárzo rychło nápełniáią/ okrom tego co ná źiemię vchodźi. A iż zdáleká ostrym drzewcem/ álbo osczepem zraniáią/ to dla tego czynią/ iż z bliská do tego Soku przystąpić nie śmieią/ ktory człowieká do śmierći obraża. W tych skorách go ná słońcu wysuszáią/ áż zgęstnieie/ iáko Zywicá/ á potym zebrawszy chowáią. Kśięgi Pierwsze.
Z tego Drzewká/ álbo Ziela Sok dwoy bywa. Ieden wielkośći
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 206
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
nie musem — Jako on Kokles rzymski z mężnym Kurcyjusem, Z których tamten do Tybru, ten w pełną trucizny Przepaść skoczył odważnie, dla miłej ojczyzny; Jako trzech Decyjusów: dziad z wnukiem i z synem; Z Scewolą, który rękę spalił przed kominem — PRZEMOWA
Z tymi i których tylko dawne liczą wieki, Lubo drzewcem kozackie rozrywać pasieki, Lubo miasta szturmem brać, lubo ich ostrowy, Do wszytkiego ochoczy, na wszytko gotowy; Dopieroż jeśli dala okazja pole, Nie tak mleko wężowi, nie tak miód mił pczole, Nie tak upatrzonego chciwy łowiec kota Lubi, jaka w nim była do harców ochota. Komu dostać języka śród ordy
nie musem — Jako on Kokles rzymski z mężnym Kurcyjusem, Z których tamten do Tybru, ten w pełną trucizny Przepaść skoczył odważnie, dla miłej ojczyzny; Jako trzech Decyjusów: dziad z wnukiem i z synem; Z Scewolą, który rękę spalił przed kominem — PRZEMOWA
Z tymi i których tylko dawne liczą wieki, Lubo drzewcem kozackie rozrywać pasieki, Lubo miasta szturmem brać, lubo ich ostrowy, Do wszytkiego ochoczy, na wszytko gotowy; Dopieroż jeśli dala okazyja pole, Nie tak mleko wężowi, nie tak miód mił pczole, Nie tak upatrzonego chciwy łowiec kota Lubi, jaka w nim była do harców ochota. Komu dostać języka śród ordy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 395
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Co tak się będzie stosować. Ze od każdego Tysiąca złotych Arędownej Intraty/ którychkolwiek dóbr Poborowi i Podymnemu podległych/ miedzy najgorszym a najlepszym (tak w gotowiźnie jako w Urodzaju) Rokiem/ środek biorąc/ ma być wyprawowany Pieszy żołnierz/ gdy uchwała nastąpi Sejmowa: Od każdych trzech Tysięcy Intraty/ wyprawowany będzie lekki Husarz z Drzewcem/ którego Petyhorcem nazywają (bo Kozacka bez drzewca nie ma się w Poczet rachować) od każdych zaś czterech Tysięcy Intraty/ wyprawować się będzie Husarz z kopiją/ i zupełną zbroją. Z której majętności na dwóch/ albo na trzech konnych/ zupełnie wyprawa nie wystarczy/ tedy przy konnym/ pieszego żołnierza trzeba będzie dokładać.
Co tak się będźie stosowáć. Ze od káżdego Tyśiącá złotych Arędowney Intráty/ ktorychkolwiek dobr Poborowi y Podymnemu podległych/ miedzy náygorszym á naylepszym (ták w gotowiźnie iáko w Vrodzáiu) Rokiem/ środek biorąc/ ma być wypráwowány Pieszy żołnierz/ gdy vchwałá nástąpi Seymowa: Od káżdych trzech Tyśięcy Intráty/ wypráwowány będźie lekki Husarz z Drzewcem/ ktorego Petyhorcem názywáią (bo Kozácká bez drzewcá nie ma się w Poczet ráchowáć) od káżdych záś czterech Tyśięcy Intráty/ wypráwowáć się będźie Husarz z kopiią/ y zupełną zbroią. Z ktorey máiętnośći ná dwoch/ álbo ná trzech konnych/ zupełnie wypráwa nie wystárczy/ tedy przy konnym/ pieszego żołnierzá trzeba będźie dokłádáć.
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 40
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Żywność w kolasce na czterech pieszych/ ma taka być. Mąki dwa korca Sandomierskie/ z tąd lub suchar/ lub na prędce/ lada upieczony placek/ krup dwa korce/ Grochu korzec/ kopę Syra/ Słoniny cztery połcie/ Soli z potrzebę i kociołek do warzenia. Lekki Husarz albo Petyhorec na dobrym koniu/ z drzewcem siedm łokciowym (bez proporca) wyprawowany będzie w szyszaku/ z blachem przednim/ albo w kaftanie/ dobrze przeszywanym/ i Pancerzem powleczonym/ i z karwaszami/ Ostroga u nogi/ Bandolet na cztery piędzi rurę długą mający/ pistolet przynamniej jeden/ ładownicę tak sporą/ jako upieszego/ według jednak proporcji swojej strzelby/
Zywność w kolásce ná czterech pieszych/ ma táká być. Mąki dwá korcá Sendomirskie/ z tąd lub suchár/ lub ná prędce/ ládá vpieczony plácek/ krup dwá korce/ Grochu korzec/ kopę Syrá/ Słoniny cztery połćie/ Soli z potrzebę y kociołek do wárzeniá. Lekki Husarz álbo Petyhorec ná dobrym koniu/ z drzewcem śiedm łokćiowym (bez proporcá) wypráwowány będźie w szyszaku/ z bláchem przednim/ álbo w káftanie/ dobrze przeszywánym/ y Páncerzem powleczonym/ y z kárwászámi/ Ostrogá v nogi/ Bándolet ná cztery piędźi rurę długą máiący/ pistolet przynamniey ieden/ łádownicę tak sporą/ iáko vpieszego/ według iednák proportiey swoiey strzelby/
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 42
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675