Ojca zbiory/ Takie niebaczne roztrwonią wieczory. Miała by być zgoła/ We Gdańsku ta szkoła. Co Marnotractwa i tej rozrutności/ Mądrze oducza szalonej Młodości. Tej w Akademii/ Nie masz prefesji Ale opatrzni proszę was Ojcowie/ Taką żałoźcie a prędko w Krakowie. Księgi Trzecie. Pieśń XXXV. Jawor Hebanu droższy.
KOsztowne drzewo wdzięczny Jaworze/ Ty chocieś w głuchym rodził się borze. Przecię natura tymcię uczciła/ Zeć dała głosu pieknego siła. Pzy twoim pieniu będziem weseli/ Puścić cię aż dzień nie będziem chcieli. Tyś u nas w łasce/ tyś u nas w Cenie/ Twój Koncent młodszych w tąniec wyżenie. Do nie strawianej
Oycá zbiory/ Tákie niebáczne roztrwonią wieczory. Miáłá by bydź zgołá/ We Gdańsku tá szkołá. Co Márnotráctwá y tey rozrutnośći/ Mądrze oducza szaloney Młodośći. Tey w Akádemiey/ Nie mász professiey Ale opátrzni proszę was Oycowie/ Táką záłoźćie á prędko w Krákowie. Kśięgi Trzećie. PIESN XXXV. Iáwor Hebanu droższy.
KOsztowne drzewo wdźięczny Iáworze/ Ty choćieś w głuchym rodźił się borze. Przećię náturá tymćię vczćiłá/ Zeć dáłá głosu pieknego śiłá. Pzy twoim pięniu będźiem weseli/ Puśćić ćię áż dźień nie będźiem chćieli. Tyś v nas w łásce/ tyś v nas w Cenie/ Twoy Koncent młodszych w tąniec wyżęnie. Do nie stráwiáney
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 215
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
co za pokuta człeka w tym rozgrzesza, Jeśli prawda, że kto się żeni, zaraz wiesza. Kto się na to odważy, czy w konopnym stryczku, Mało należy, czyli wisieć mu na łyczku. Uderz czołem, Andrzeju, lub w prawo, lub w lewo: Masz łyczko, masz konopie, masz gotowe drzewo. 76 (P). BABA Z MŁOKOSEM
Starym, a nie widziałem, żeby gdzie pospołu Z cielęciem w jedno jarzmo zaprzęgano wołu; Najsnadniejsza jest równych do roboty sprzęża. Starej babie młodego zachciało się męża, Niepotrzebnie zły człowiek nabawił jej france. Widząc ją u balwierza w sosnowej katance, Żałuję. Owa prosi
co za pokuta człeka w tym rozgrzesza, Jeśli prawda, że kto się żeni, zaraz wiesza. Kto się na to odważy, czy w konopnym stryczku, Mało należy, czyli wisieć mu na łyczku. Uderz czołem, Andrzeju, lub w prawo, lub w lewo: Masz łyczko, masz konopie, masz gotowe drzewo. 76 (P). BABA Z MŁOKOSEM
Starym, a nie widziałem, żeby gdzie pospołu Z cielęciem w jedno jarzmo zaprzęgano wołu; Najsnadniejsza jest równych do roboty sprzęża. Starej babie młodego zachciało się męża, Niepotrzebnie zły człowiek nabawił jej france. Widząc ją u balwierza w sosnowej katance, Żałuję. Owa prosi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 41
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
cieplic gęsi, kaczory, gawroni. Aż skoro czytam regiestr: „Któż was — rzekę — skupił?” Potem, na przeprosiny, z nimim się i upił. 299. SKRUPULAT W OŻENIENIU
Prosił mnie jeden sąsiad, lecz nie będę mienił, Żebym go gdzie od domu niedaleko żenił. Mówię, że łacniej drzewo w gęstszym obrać gaju. „Tak — rzecze — wisieć dalej, jako i na kraju. Wiesz, że tym, co daleko szukają od domu, Żeniłbyś się, byś dobry, mówią, po znajomu.” „Bogatej chcesz?” „Przyjaciół, nie panów mi trzeba.” „Ubogiej
cieplic gęsi, kaczory, gawroni. Aż skoro czytam regiestr: „Któż was — rzekę — skupił?” Potem, na przeprosiny, z nimim się i upił. 299. SKRUPULAT W OŻENIENIU
Prosił mnie jeden sąsiad, lecz nie będę mienił, Żebym go gdzie od domu niedaleko żenił. Mówię, że łacniej drzewo w gęstszym obrać gaju. „Tak — rzecze — wisieć dalej, jako i na kraju. Wiesz, że tym, co daleko szukają od domu, Żeniłbyś się, byś dobry, mówią, po znajomu.” „Bogatej chcesz?” „Przyjaciół, nie panów mi trzeba.” „Ubogiej
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 129
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
osty, a jeśli co lepszego rodzi, Z ciężkim to potem czoła człowieka dochodzi. Z przeklętej ciało nasze ulepione gliny, Dlatego same złości, same lągnie winy; Jeżeli kto owocu jakiej pragnie cnoty, Bez prace i bez ciężkiej nie będzie roboty. Kopać naprzód i grzechy trzeba wykorzenić, Toż siać, sadzić nasienie i drzewo odmienić. 342 (F). GADKA
Która to, między ludźmi będąc, raz od wieku Ziemia się tylko widzieć dała? Zgadni, człeku. Ten, co czytywał dzieje izraelskie, zgadnie: Naprzód Morze Czerwone, potem Jordan na dnie. Tamto Mojżesz, z Egiptu, a ten, do Jerycha Wiodąc Żydy,
osty, a jeśli co lepszego rodzi, Z ciężkim to potem czoła człowieka dochodzi. Z przeklętej ciało nasze ulepione gliny, Dlatego same złości, same lągnie winy; Jeżeli kto owocu jakiej pragnie cnoty, Bez prace i bez ciężkiej nie będzie roboty. Kopać naprzód i grzechy trzeba wykorzenić, Toż siać, sadzić nasienie i drzewo odmienić. 342 (F). GADKA
Która to, między ludźmi będąc, raz od wieku Ziemia się tylko widzieć dała? Zgadni, człeku. Ten, co czytywał dzieje izraelskie, zgadnie: Naprzód Morze Czerwone, potem Jordan na dnie. Tamto Mojżesz, z Egiptu, a ten, do Jerycha Wiodąc Żydy,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 146
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; i jam tęż siekierę W Lemce widział, co Waszmość; ledwie wstanę z łóżka, Aż ich kilka obaczę, spełniła się wróżka. I widzę, muszą się jąć nowego zwyczaju, Pisząc: dobrze drwa rąbać, ale w swoim gaju; Jeśli kto swego nie ma, niech kupi, nie kradnie. Ściąć drzewo na szubieńce, bez minucyj zgadnie. 353 (F). DO PIOTRA
Samemu rozumowi koment to przeciwny, Że każdy Piotr na świecie powinien być dziwny; Że nasz z dziewki na mamkę przerobił Dorotę,
Lada Maciek te dziwy, tę umie robotę. Mamkę na dziewkę przerób, a wiedz, Pietrze, że cię Między
; i jam tęż siekierę W Lemce widział, co Waszmość; ledwie wstanę z łóżka, Aż ich kilka obaczę, spełniła się wróżka. I widzę, muszą się jąć nowego zwyczaju, Pisząc: dobrze drwa rąbać, ale w swoim gaju; Jeśli kto swego nie ma, niech kupi, nie kradnie. Ściąć drzewo na szubieńce, bez minucyj zgadnie. 353 (F). DO PIOTRA
Samemu rozumowi koment to przeciwny, Że każdy Piotr na świecie powinien być dziwny; Że nasz z dziewki na mamkę przerobił Dorotę,
Leda Maciek te dziwy, tę umie robotę. Mamkę na dziewkę przerób, a wiedz, Pietrze, że cię Między
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 150
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, zegnie ją sobie; gdy chce, na nią łazi.
Rzekłbym, gdybyś był dzikiem, że cię dla żołędzi Apetyt (kiedy różnych różnie) na dąb wpędzi; Twarde to na cię drzewo, niewczymci oporem Idą rzeczy, zszedłby się kto z lepszym toporem. Prawdziwieć na pochyłe drzewo skaczą kozy, Kiedyś się ty tak gładkiej, Marku, dopiął brzozy; Jeżeli będziesz głupi albo stąd nadęty, Kije, nie same tylko brzoza rodzi pręty. Piękne drzewo wisienka, trudny przystęp do niej, Dla państwa jej jagódek ogrodniczy chroni: Dobra, jako przypowieść staroświecka radzi, Śliwka na obiad, kostka na
, zegnie ją sobie; gdy chce, na nię łazi.
Rzekłbym, gdybyś był dzikiem, że cię dla żołędzi Apetyt (kiedy różnych różnie) na dąb wpędzi; Twarde to na cię drzewo, niewczymci oporem Idą rzeczy, zszedłby się kto z lepszym toporem. Prawdziwieć na pochyłe drzewo skaczą kozy, Kiedyś się ty tak gładkiej, Marku, dopiął brzozy; Jeżeli będziesz głupi albo stąd nadęty, Kije, nie same tylko brzoza rodzi pręty. Piękne drzewo wisienka, trudny przystęp do niej, Dla państwa jej jagódek ogrodniczy chroni: Dobra, jako przypowieść staroświecka radzi, Śliwka na obiad, kostka na
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 198
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jasieniem Nie zasadził? przynajmniej blisko tej jabłoni, Gdzie człek zgrzeszył, nie miałby był przystępu do niej); I dziś was mąż przestrzega: wara, wara, węże, Nie wznoście głów do góry, gdzie mój jasion lęże. Ja bym się kiedyby w nie z Sowiźrałem zgodził: Każą mu obrać drzewo na śmierć, długo chodził, Oględował klon, jawor, oględował buka, Ten krzywy, ten wysoki, inszego on szuka; Zła korcipka, zły mu głóg, nie chce się jąć trześni;
Powie, że na bylicy wisieć mu najwcześniej. Ale jeśli chwast z drzewy nie wchodzi do braku, Bo nań piorun
jasieniem Nie zasadził? przynajmniej blisko tej jabłoni, Gdzie człek zgrzeszył, nie miałby był przystępu do niej); I dziś was mąż przestrzega: wara, wara, węże, Nie wznoście głów do góry, gdzie mój jasion lęże. Ja bym się kiedyby w nie z Sowiźrałem zgodził: Każą mu obrać drzewo na śmierć, długo chodził, Oględował klon, jawor, oględował buka, Ten krzywy, ten wysoki, inszego on szuka; Zła korcipka, zły mu głóg, nie chce się jąć trześni;
Powie, że na bylicy wisieć mu najwcześniej. Ale jeśli chwast z drzewy nie wchodzi do braku, Bo nań piorun
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 198
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Chrystusowej przeklęci Heretykowie. Apologia Patrz co za pożytek Schizmacji i Heretycy z śmierci dla wiar swoich odnoszą. Do Narodu Ruskiego. Rozumem przyrodzonym i doświadczeniem mieliśmy dochodzić/ że insza nauka o wierze jest tych Pseudologów. Ainsza SS. Ojców.
PRzyrodzoną rozumu ludzkiego światłość/ to nam ukazuje/ poznać woła/ osła/ drzewo/ kamień/ i tym podobne: i ktoby tego znać siebie nieprzyznawał/ musiałby sam osłem być abo pniem. Przyrodzony rozum i to nam ukazał/ wiedzieć naczyj się głów odezwać: i do czego się za jaką potrzebą rzucić. Zaden z nas ani na wilczy głos nie odzywa się/ ani na
Christusowey przeklęći Heretykowie. Apologia Pátrz co zá pożytek Schizmátiey y Hęreticy z śmierći dla wiar swoich odnoszą. Do Narodu Ruskiego. Rozumem przyrodzonym y doświádczeniem mielismy dochodźić/ że insza náuká o wierze iest tych Pseudologow. Ainsza SS. Oycow.
PRzyrodzoną rozumu ludzkiego świátłość/ to nam vkázuie/ poznáć wołá/ osłá/ drzewo/ kámień/ y tym podobne: y ktoby tego znáć śiebie nieprzyznawał/ muśiałby sam osłem bydź ábo pniem. Przyrodzony rozum y to nam vkazał/ wiedźieć nácziy sie głow odezwáć: y do czego sie zá iáką potrzebą rzućić. Zaden z nas áni ná wilczy głos nie odzywa sie/ áni ná
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 92
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
łaski Bożej, która mnie jest dana, jako mądry Architekt założyłem fundament, kto inny zaś super strukcją czyni: każdy niech uważa, jak buduje. Innego bowiem fundamentu zakładać nikt nie może, nad ten, który założony jest Chrystus Jezus, kto zaś buduje na tym fundamencie, złoto, srebro, drogie kamienie, drzewo, siano, źdźbło, każdego praca jawna będzie. Dzień albowiem Pański to odkryje, bo w ogniu się to pokaże, i jaka czyja robota, ogień wyprobuje. Jeżeli czyje dzieło zostanie, nadgrodę odbierze. Jeżeli spłonie, szkodę mieć będzie. Atoli sam zbawion będzie, przecięż nie inaczej, jako przez ogień W
łaski Bożey, ktora mnie iest dana, iako mądry Architekt założyłem fundament, kto inny zaś super strukcyą czyni: każdy niech uważa, iak buduie. Innego bowiem fundamentu zákładać nikt nie może, nad ten, ktory założony iest Chrystus Jezus, kto zaś buduie na tym fundamencie, złoto, srebro, drogie kamienie, drzewo, siano, źdźbło, każdego praca iawna będzie. Dzień albowiem Pański to odkryie, bo w ogniu się to pokaże, y iaka czyia robota, ogień wyprobuie. Ieżeli czyie dzieło zostanie, nadgrodę odbierze. Ieżeli zpłonie, szkodę mieć będzie. Atoli sám zbawion będzie, przecięż nie inaczey, iako przez ogień W
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Bv
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
w ołów oprawne, z kratami żelaznemi.
Piekarnia. — Wchodząc z kuchni do piekarni, drzwi na zawiasach i hakach żelaznych, z klamką żelazną. W tejże piekarni pieców kaflowych, białych, dwa, a spodem piekarski murowany, reparacji potrzebujący; w czeluściach pręt żelazny. W tejże piekarni okien dwoje, w drzewo osadzone, z kratami żelaznemi.
Spiżarnia. — Z tej piekarni drzwi do spiżarni, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem i skoblami dwiema żelaznemi. W tej spiżarni okno, reparacji potrzebujące, z kratą żelazną.
Sklep. — Z tej spiżarni drzwi do Dalszego Sklepu (gdzie rzeczy ogrodowe), takież jak
w ołów oprawne, z kratami żelaznemi.
Piekarnia. — Wchodząc z kuchni do piekarni, drzwi na zawiasach i hakach żelaznych, z klamką żelazną. W tejże piekarni pieców kaflowych, białych, dwa, a spodem piekarski murowany, reparacji potrzebujący; w czeluściach pręt żelazny. W tejże piekarni okien dwoje, w drzewo osadzone, z kratami żelaznemi.
Spiżarnia. — Z tej piekarni drzwi do spiżarni, na zawiasach i hakach żelaznych, z wrzeciądzem i skoblami dwiema żelaznemi. W tej spiżarni okno, reparacji potrzebujące, z kratą żelazną.
Sklep. — Z tej spiżarni drzwi do Dalszego Sklepu (gdzie rzeczy ogrodowe), takież jak
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 32
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973