Szotem. W cudzych się rzeczach świecisz; widzę to na jawie, Żeś ich nie sprawiał, ale przepadły w zastawie. 49 (P). ŁACNIEJ O PORWISZA NIŻ O GONISZA (CZĘSTO LENIWY PRZED RĄCZYM BIERZE)
Mijając dwaj przy drodze jabłoń towarzysze Obaczą, aż się jabłko dojźrałe kołysze. Więc się oba ku drzewu posuną w zawody, Ale zwyczajnie rączszy przed leniwym wprzódy. Dlatego mu cug puścił, gdy ów z wielkiej chuci, Co miał urwać, na ziemię ono jabłko zruci. A ten go łupiąc: „Przykład oczywisty — rzecze — Że często chłystek porwie, chartowi uciecze.” I ów, będąc w nadziei oszukany szpetnie
Szotem. W cudzych się rzeczach świecisz; widzę to na jawie, Żeś ich nie sprawiał, ale przepadły w zastawie. 49 (P). ŁACNIEJ O PORWISZA NIŻ O GONISZA (CZĘSTO LENIWY PRZED RĄCZYM BIERZE)
Mijając dwaj przy drodze jabłoń towarzysze Obaczą, aż się jabłko dojźrałe kołysze. Więc się oba ku drzewu posuną w zawody, Ale zwyczajnie rączszy przed leniwym wprzódy. Dlatego mu cug puścił, gdy ów z wielkiej chuci, Co miał urwać, na ziemię ono jabłko zruci. A ten go łupiąc: „Przykład oczywisty — rzecze — Że często chłystek porwie, chartowi uciecze.” I ów, będąc w nadziei oszukany szpetnie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 226
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, nikomu nie wadzi, Że dobre wina księża piją radzi. Gdyby tak inszy jadał ludzkie grzechy, Pewnie by nigdy nie wyszedł spod wiechy. Mają i oni przywileje dawne, Że popijają potrawy niestrawne. 74 (P). HUMOR POLSKI
Gdy jechał Rej do Anglów przez Holendry, z gniewu Zabił Polak Holendra i przysądzon drzewu. Żadnego tamte prawa nie mają respektu. Widząc go, wyjechawszy rano z Ultrajektu, Uchyliwszy firanka, wesołą posturą Rzecze do swych z karety: Przecie naszy górą. 75 (N). LEKARSTWO NA WRZÓD
Pan zachorzał; choć ledwie zaboli go głowa, Dziesięć karoc doktorów prowadzi z Krakowa, Że też i Żyd przyjechał
, nikomu nie wadzi, Że dobre wina księża piją radzi. Gdyby tak inszy jadał ludzkie grzechy, Pewnie by nigdy nie wyszedł spod wiechy. Mają i oni przywileje dawne, Że popijają potrawy niestrawne. 74 (P). HUMOR POLSKI
Gdy jechał Rej do Anglów przez Holendry, z gniewu Zabił Polak Holendra i przysądzon drzewu. Żadnego tamte prawa nie mają respektu. Widząc go, wyjechawszy rano z Ultrajektu, Uchyliwszy firanka, wesołą posturą Rzecze do swych z karety: Przecie naszy górą. 75 (N). LEKARSTWO NA WRZÓD
Pan zachorzał; choć ledwie zaboli go głowa, Dziesięć karoc doktorów prowadzi z Krakowa, Że też i Żyd przyjechał
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 234
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Jezusowe drzewo. W drewnie czcisz sprawiedliwość; w tropy idzie za tem, Żebyś przed powroźnikiem klękał i przed katem. Krzyż zaś szanować trzeba, dlatego że na niem Niesłusznym, za nas winnych, umierał karaniem Boży Syn; na nas było sprawiedliwie trzeba Szubieńce, na którą on za nas zstąpił z nieba. Nie drzewu się, lecz Bogu, kłaniamy przy drzewie, Że, śmierci przysądzonych w Adamie i w Ewie, Do żywota wiecznego, bywszy z Boga Bogiem, Odkupił nas okrutnym i mordem tak srogiem. 511. URZĄD
Piękna rzecz szlachcicowi urząd: barzo głupi, Kto nim gardzi; ale ten bardziej, co go kupi; Najbardziej
Jezusowe drzewo. W drewnie czcisz sprawiedliwość; w tropy idzie za tem, Żebyś przed powroźnikiem klękał i przed katem. Krzyż zaś szanować trzeba, dlatego że na niem Niesłusznym, za nas winnych, umierał karaniem Boży Syn; na nas było sprawiedliwie trzeba Szubieńce, na którą on za nas zstąpił z nieba. Nie drzewu się, lecz Bogu, kłaniamy przy drzewie, Że, śmierci przysądzonych w Adamie i w Ewie, Do żywota wiecznego, bywszy z Boga Bogiem, Odkupił nas okrutnym i mordem tak srogiem. 511. URZĄD
Piękna rzecz szlachcicowi urząd: barzo głupi, Kto nim gardzi; ale ten bardziej, co go kupi; Najbardziej
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 411
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zastawiała/ i przewiodła na nich to/ co i przewrotnemu temu calumniatorowi w odpor podaje. To zrozumiawszy chciejże z pilnością i w Cześć/ która z obojej strony obrazom czyniona bywa/ weyźrzeć. A to odszczepieństwo tej raczej przypisać/ która z zamierzonych granic wyskoczyła. Mówi bowiem święta Wschodnia Cerkiew kłaniam się obrazom/ nie drzewu ani farbom/ ale temu którego ta figura znaczy. Abowiem czczenie obrazu to jest/ na pierwszą figurę i na istotę jego przechodzi. A Rzymska mówi/ Kłaniam się obrazom i one czczę/ nie zewnętrznym tylko pokłonem i czczeniem/ ale cultu to jest/ tym pokłonem/ i tą czcią/ którą Chrysta Pana czczę/
zástáwiáłá/ y przewiodłá ná nich to/ co y przewrotnemu temu calumniatorowi w odpor podáie. To zrozumiawszy chćieyże z pilnośćią y w Cżeść/ ktora z oboiey strony obrázom cżyniona bywá/ weyźrzeć. A to odszcżepieństwo tey rácżey przypisáć/ ktora z zámierzonych gránic wyskocżyłá. Mowi bowiem święta Wschodnia Cerkiew kłániam się obrázom/ nie drzewu áni fárbom/ ále temu ktorego tá figurá znácży. Abowiem cżcżenie obrázu to iest/ na pierwszą figurę y na istotę iego przechodźi. A Rzymska mowi/ Kłaniam się obrázom y one cżcżę/ nie zewnętrznym tylko pokłonem y cżcżeniem/ ále cultu to iest/ tym pokłonem/ y tą cżćią/ ktorą Chrystá Páná cżcżę/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 91
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
in Historia naturali Curiosa Regni Poloniae.
KrólIK po Łacinie Regulus, albo Trochilus, Ptak bardzo maleńki, którego do pieczenia zatknąwszy nie wypatroszonego, na rożenek laskowy, świeżo wycięty, sam się przy ogniu obraca, byle był na soszkach równo na wadze położony. Albertus Magnus i Scotus świadczą. Kircher to obracanie się przypisuje laskowemu drzewu od ognia kurczącemu się, i ruszającemu; tudzież Królika nie naturze, ale szczupłości, która że letka, obracaniu się nie przeszkadza. Zowie się; choć najmniejszy z Ptaków, Królem ich, dlatego, że i orła samego nie aprehenduje, bo ten na tak mały łup niełakmiłby się, ani też mógłby ułowić.
in Historia naturali Curiosa Regni Poloniae.
KROLIK po Łacinie Regulus, albo Trochilus, Ptak bardzo maleńki, ktorego do pieczenia zatknąwszy nie wypatroszonego, na rożenek laskowy, świeżo wycięty, sam się przy ogniu obraca, byle był na soszkach rowno na wadze położony. Albertus Magnus y Scotus świadczą. Kircher to obracanie się przypisuie laskowemu drzewu od ognia kurczącemu się, y ruszaiącemu; tudziesz Krolika nie naturze, ale szczupłości, ktora że letka, obracaniu się nie przeszkadza. Zowie się; choć naymnieyszy z Ptakow, Krolem ich, dlatego, że y orła samego nie apprehenduie, bo ten na tak mały łúp niełakmiłby się, ani też mogłby ułowić.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 610
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
.
ANONYMUS jest Drzewo bez imienia, inaczej się zowie Arbor Pudyca, wstydliwe drzewo, nie wielkie przy ziemi, albo Noli me tangere, które gdy się do niego człek, lub inny zwierz zbliża, listki swoje niejako stula i zawiera; a jak tylko oddali się człek, lub zwierz, znowu się rozkłada. Temu Drzewu dowcipny przypisał Symbolista: Non aspiciat me visus hominis.
Drugie podobne temu Drzewo ARBOR Tristis, albo Melancholica, według Duranda, które tylko w ciemnej nocy kwiat swój wydaje, a przy wschodzącym kryje się Słońcu, Symbolizując ukryte pokornego serca cnoty.
W KrólESTWIE MALABAR jest Drzewko, którego dotknąwszy się ręką, starzeje się zaraz,
.
ANONYMUS iest Drzewo bez imienia, inaczey się zowie Arbor Pudica, wstydliwe drzewo, nie wielkie przy ziemi, albo Noli me tangere, ktore gdy się do niego człek, lub inny zwierz zbliża, listki swoie nieiako stula y zawiera; á iak tylko oddali się człek, lub zwierz, znowu się roskłada. Temu Drzewu dowcipny przypisał Symbolista: Non aspiciat me visus hominis.
Drugie podobne temu Drzewo ARBOR Tristis, albo Melancholica, według Duranda, ktore tylko w ciemney nocy kwiat swoy wydaie, á przy wschodzącym kryie się Słońcu, Symbolizuiąc ukryte pokornego serca cnoty.
W KROLESTWIE MALABAR iest Drzewko, ktorego dotknąwszy się ręką, starzeie się zaraz,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 636
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, wieży nie mógł spalić Juliusza Cesarz, jako Świadczy Naturalista Plinusz, iż z tego była budowana Drzewa; ale Ludzka eksperiencja, dociekła że choć nie rychło, a przecież spali się Pliniusz widział na stop 120 wysoką Modrzew.
OLIWNE Drzewo, jest tak Sympatyczne z Myrtowym Drzewem jako Myrtowe z Pomogranatem. Jeżeliby Oliwnemu drzewu kozy uczyniły lezią, albo drzewianym a nie żelaznym instrumentem, uczyniona była incyzja, usycha, bo Vulnere non verbere gaudet. Z Dębem ma antypatią blisko niego będąc, cale zniszczeje. Jeżeliby Panna Oliwne sadziła drzewa, bujniejsze ro sną według Lemma: Dat Virgo Vigorem. Hedera albo Bluszcz toż drzewsuszy koło niego się obwinąwszy
, wieży nie mogł spalić Iuliusza Cesarz, iako Swiadczy Naturalista Plinusz, iż z tego była budowana Drzewa; ale Ludzka experiencya, dociekła że choć nie rychło, a przecież spali się Pliniusz widział na stop 120 wysoką Modrzew.
OLIWNE Drzewo, iest tak Sympatyczne z Myrtowym Drzewem iako Myrtowe z Pomogranatem. Ieżeliby Oliwnemu drzewu kozy uczyniły lezią, albo drzewianym a nie żelaznym instrumentem, uczyniona była incyzyá, usycha, bo Vulnere non verbere gaudet. Z Dębem ma antypatyą blisko niego będąc, cale zniszczeie. Ieżeliby Panna Oliwne sadziła drzewa, buynieysze ro sną według Lemma: Dat Virgo Vigorem. Hedera albo Bluszcz toż drzewsuszy koło niego się obwinąwszy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 642
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
inne puściły się, odejmujące wilgoć wierzchołkowi. Jeśli gałązki wszystkie do góry rosną, wierzchołki im obsiekaj; tedy puszczą z boków gałązki. Bydło też, kozy, owoce obiadając, gałęzie, są okazją że drzewo krzesłowato nie urosnie. Wilki alias pod drzewem rosnące latorośli, albo odziomki, obcinać potrzeba; bo wilgoć odejmują samemu drzewu, i rosnieniu owoców: a dopieroż suche obcinać gałęzie. Aby drzewa urodzaju nie chybiły, przed Z. Janem Chrzcicielem, dniem jednym, albo dwiema oskrób, okopaj drzewo, gnoju czystego na syp bez mierzwy, z ziemią dobrą go zmieszawszy. Drzewo chropowate, parszywe, oskrób do skory czystej, masłem młodym nie
inne pusciły się, odeymuiące wilgoć wierzchołkowi. Iezli gałązki wszystkie do gory rosną, wierzchołki im obsiekay; tedy puszczą z bokow gałązki. Bydło też, kozy, owoce obiadaiąc, gałęzie, są okazyą że drzewo krzesłowato nie urosnie. Wilki alias pod drzewem rosnące latorosli, albo odziomki, obcinać potrzeba; bo wilgoć odeymuią samemu drzewu, y rosnieniu owocow: á dopieroż suche obcinać gałęzie. Aby drzewa urodzaiu nie chybiły, przed S. Ianem Chrzcicielem, dniem iednym, albo dwiema oskrob, okopay drzewo, gnoiu czystego na syp bez mierzwy, z ziemią dobrą go zmieszawszy. Drzewo chropowate, parszywe, oskrob do skory czystey, masłem młodym nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 375
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Fabryka tu w Ekonomice. In particulari o drzewach ogródnych tu piszę, abym o nich niedyszkurował sub titulo Ogród włoski. Jabłoń gnojenia niepotrzebuje, jednak jej gnój z popiołem nie zawadzi, by owoc z niej nie opadał, korzeń trzeba rozedrzeć, kamyk tam w razić. Gęste jabłka w Lipcu przerwać, gdyż drzewu szkodzi, i będą drobne bardzo: żerdziami popodpierać. Konserwacja owocu z jabłoni najlepsza w ciemnym miejscu według Warrona, by wiatr nie dochodził, rozesławszy na słomie cienko. Jabłka winne zamienią się w słodsze, gdy drzewo te, z którego je z bierasz, gnojem kozim i ludzką uryną podlewać bę- O Ekonomice, mianowicie o
Fabryka tu w Ekonomice. In particulari o drzewach ogrodnych tu piszę, abym o nich niedyszkurował sub titulo Ogrod włoski. Iabłoń gnoienia niepotrzebuie, iednak iey gnoy z popiołem nie zawadzi, by owoc z niey nie opadał, korzeń trzeba rozedrzeć, kamyk tam w razić. Gęste iabłka w Lipcu przerwać, gdyż drzewu szkodzi, y będą drobne bardzo: żerdziami popodpierać. Konserwacya owocu z iabłoni naylepsza w ciemnym mieyscu według Warrona, by wiatr nie dochodził, rozesławszy na słomie cienko. Iabłka winne zamienią się w słodsze, gdy drzewo te, z ktorego ie z bierasz, gnoiem kozim y ludzką uryną podlewać bę- O Ekonomice, mianowicie o
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 381
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
sekretów. Item weź ziela Lebiotki suchej, utrzy na subtelny proszek, i miejsce te gdzie mają gniazdo, posyp, na inne prze- O Ekonomice, miano: o Robactwie, Gosiennicach etc.
niesą się miejsce Albertus M. Item Mrówki na drzewo wstępujące, i jakieś robactwo jak motyle między liściem się uwijające, a drzewu szkodzące, oddalisz, smarując drzewo sokiem z Portulaki, alias kurzej nogi wycisnionym, albo drożdżami winnemi, albo też smołą rzadką, ale miernie smarując, albo lepem, albo wełną w oleju smażoną. Item garnek w dnie przebiwszy, wpuścić tamtędy szczep, wdole podstawić. wody nalać, to mrówki na garnek wyłażąc w
sekretow. Item weź ziela Lebiotki suchey, utrzy na subtelny proszek, y mieysce te gdzie maią gniazdo, posyp, na inne prze- O Ekonomice, miano: o Robactwie, Gosiennicach etc.
niesą się mieysce Albertus M. Item Mrowki na drzewo wstępuiące, y iakieś robactwo iak motyle między liściem się uwiiaiące, á drzewu szkodzące, oddalisz, smaruiąc drzewo sokiem z Portulaki, alias kurzey nogi wycisnionym, albo drożdzami winnemi, albo też smołą rzadką, ale miernie smaruiąc, albo lepem, albo wełną w oleiu smażoną. Item garnek w dnie przebiwszy, wpuścić tamtędy szczep, wdole podstawić. wody nalać, to mrowki ná garnek wyłażąc w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 457
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754