muszą. Toć to jest/ co powiedział Salomon: Który się w dobrej myśli kocha: stawa się ubogim. Vid. Post. Schönfliss. in Dominic. Laetar. Conc. I. et VIII. f. m. 678. et. 696.
Diogenes przechodząc kiedyś wedle domu jednego Utratnika/ spoyźrzy coś na drzwi/ aż obaczy ten napis: Hae aedes sunt venales: Ten dom jest przedaźny. I wszedszy do domu onego/ rzecze Gospodarzowi: Ledwiebym nie zgadł/ dla czego ten dom swój przedawasz? wyrzygnałes go podobno przez pijaństwo zbyteczne!
O jak wiele i takich dzisia miedzy Rodzicami i Gospodarzami/ którzy przez zbytki/
muszą. Toć to jest/ co powiedźiał Salomon: Ktory śię w dobrey myśli kocha: stawa śię ubogim. Vid. Post. Schönfliss. in Dominic. Laetar. Conc. I. et VIII. f. m. 678. et. 696.
Diogenes przechodząc kiedyś wedle domu jednego Utrátniká/ zpoyźrzy coś ná drzwi/ aż obaczy ten nápis: Hae aedes sunt venales: Ten dom jest przedáźny. Y wszedszy do domu onego/ rzecze Gospodarzowi: Ledwiebym nie zgadł/ dla czego ten dom swoy przedawasz? wyrzygnałes go podobno przez pijáństwo zbyteczne!
O ják wiele y tákich dźiśia miedzy Rodźicámi y Gospodarzámi/ ktorzy przez zbytki/
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 21.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
twą się nie okroi. Takie słysząc słowa Tantalusa głowa Wnienasyconym chwyta Jabłka głodzie I nie przebranej wody szuka w wodzie. Księgi Trzecie. Pieśń XX. ROZSTANIE MAŁZEŃSTWA Na Pospolite ruszenie wyjezdzając.
BOgdaj głębiej Judasza/ w piekle człek przeklęty Gorzał; który się ważył targać pokoj święty/ Brzydką wznowiwszy wojnę: spokojnego Boga/ Drzwi/ na mocnych zawiasach wytrąciwszy z proga. Niech kruk odrastającą nie pasie się więcej Salmonową wątrobą/ a tego niech dręczy. Niech do wody z Tantalem upragniony wzdycha. Eryschtonów niech mu głód żołądek rozpycha. Niech wiecznym niewolnikiem żyje niespokojny/ W Państwach Pluta ciemnego/ kto wynalazł wojny. Od pierwszego rzemiosło poszło to Nembrota Króla
twą się nie okroi. Tákie słysząc słowá Tántálusá głowá Wnienásyconym chwyta Iábłká głodźie Y nie przebráney wody szuka w wodźie. Kśięgi Trzećie. PIESN XX. ROZSTANIE MAŁZENSTWA Ná Pospolite ruszenie wyiezdzáiąc.
BOgday głębiey Iudaszá/ w piekle człek przeklęty Gorzał; ktory się ważył tárgáć pokoy święty/ Brzydką wznowiwszy woynę: spokoynego Bogá/ Drzwi/ ná mocnych zawiásách wytrąćiwszy z progá. Niech kruk odrastáiącą nie páśie się więcy Sálmonową wątrobą/ á tego niech dręczy. Niech do wody z Tántálem vprágniony wzdycha. Erischtonow niech mu głod żołądek rozpycha. Niech wiecznym niewolnikiem żyie niespokoyny/ W Páństwách Plutá ćiemnego/ kto wynálazł woyny. Od pierwszego rzemięsło poszło to Nembrotá Krolá
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 179
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
/ takie się udają. Przy końcu spytajmy się na co te Ogony Długie/ za sobą włóczą/ Sarmackie Matrony? Przyznam/ że darmo mówić/ by się nie przydały: By wszędzie/ ochędostwa/ pilno przestrzegały. Czemu dziś/ w brzydkiej flegmie/ noga nie zatonie? Bo ją/ Jej Mość wyniesie/ za drzwi/ na Ogonie. Ba i Psom/ nie poślednia/ bywa stąd wygoda; Gdy czynią na Ogony/ czego mówić szkoda. Darmo tedy/ Duchowni/ za Ogony/ łają: Co/ muszą/ Ogonatki czuć/ ale nie dbają. Laj ty Sroce/ za ogon/ gań dłuższy/ Pawicy. Przecię/ żadna
/ tákie się vdáią. Przy końcu spytaymy się ná co te Ogony Długie/ zá sobą włoczą/ Sármáckie Matrony? Przyznam/ że dármo mowić/ by się nie przydały: By wszędźie/ ochędostwá/ pilno przestrzegáły. Czemu dźiś/ w brzydkiey flegmie/ nogá nie zátonie? Bo ią/ Iey Mość wynieśie/ zá drzwi/ ná Ogonie. Bá y Psom/ nie poślednia/ bywa ztąd wygodá; Gdy czynią ná Ogony/ czego mowić szkodá. Darmo tedy/ Duchowni/ zá Ogony/ łáią: Co/ muszą/ Ogonátki czuć/ ále nie dbáią. Láy ty Sroce/ zá ogon/ gań dłuższy/ Páwicy. Przećię/ żadna
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: Ev
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Wenecji do Padwy, wodą mil pięć polskich, bardzo miła rzecz jadąc peotą: rzeka jest jako kopanica, a małe z obu stron do samej Padwy pałace z ogrodami bardzo gęste, mianowicie jest jeden pałac po prawej stronie na górze, do którego daleka bardzo od samej drogi w ogrodzie i wysadkach perspektywa, aż do samych drzwi pałacu, który w ogrodzie stoi. W Padwie zaś samej, kaplica dopiero budowana na św. Antoniego, relikwie bardzo piękne; relikwie jego są te: język calusieńki i rumiany, spodnia szczęka z zębami; są zaś insze relikwie. Formy w tym kościele z czarnego marmuru, rznięte zbyt subtelnie historie veteris testamenti, grób
Wenecyi do Padwy, wodą mil pięć polskich, bardzo miła rzecz jadąc péotą: rzeka jest jako kopanica, a małe z obu stron do saméj Padwy pałace z ogrodami bardzo gęste, mianowicie jest jeden pałac po prawéj stronie na górze, do którego daleka bardzo od saméj drogi w ogrodzie i wysadkach perspektywa, aż do samych drzwi pałacu, który w ogrodzie stoi. W Padwie zaś saméj, kaplica dopiero budowana na św. Antoniego, relikwie bardzo piękne; relikwie jego są te: język calusieńki i rumiany, spodnia szczęka z zębami; są zaś insze relikwie. Formy w tym kościele z czarnego marmuru, rznięte zbyt subtelnie historie veteris testamenti, grób
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 84
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, zwierciadło wielkie w ramach aksamitnych garniturowych. Czwarty pokój ma obicie taletowe złotem sute, lisztwy aksamitne karmazynowe złotem wypukło szyte, krańce aksamitne tymże haftem szyte, portyra, zwierciadło, krzeseł dwadzieścia i obraz Innocentego XII; wszystko to garniturowe; pawiment zasłany aksamitem turskim. Przez te wszystkie pokoje idzie perspektywa, z ostatniego pokoju drzwi jak są wielkie, są w jednej sztuce zwierciadłowej, że z czwartego pokoju widzieć się może każdy. Poboczne są dwa tylko pokoiki w szkłach i obrazach wyśmienitych i t. d.
Tre fontanne, miejsce bardzo piękne na wysokiej górze, trzy razem fontanny, koło nich sadzawka z palustradą do siedzenia latem nad przezroczystą wodą;
, zwierciadło wielkie w ramach axamitnych garniturowych. Czwarty pokój ma obicie taletowe złotem sute, lisztwy axamitne karmazynowe złotem wypukło szyte, krańce axamitne tymże haftem szyte, portyra, zwierciadło, krzeseł dwadzieścia i obraz Innocentego XII; wszystko to garniturowe; pawiment zasłany axamitem turskim. Przez te wszystkie pokoje idzie perspektywa, z ostatniego pokoju drzwi jak są wielkie, są w jednéj sztuce zwierciadłowéj, że z czwartego pokoju widzieć się może każdy. Poboczne są dwa tylko pokoiki w szkłach i obrazach wyśmienitych i t. d.
Tre fontanne, miejsce bardzo piękne na wysokiéj górze, trzy razem fontanny, koło nich sadzawka z palustradą do siedzenia latem nad przezroczystą wodą;
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 97
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
jakiej, posłał mu i pieniądze i konwój. Z tym seraskier przyszedłszy fermanem, gdy wolą Porty opowiedział, a niby niedyskretniejszemi terminami, mieniąc go niewdzięcznym gościem, i że Porta z jego rezydencji malkontenta, a pono przydał coś jeszcze gorszego. Król impacientia ductus, porwawszy go za piersi, uderzył o ziemię i wypchnął za drzwi. Stąd tumult się wszczął i zaraz janczarowie przyszli, chcąc wziąć króla szwedzkiego, ale się ten przygotowany, bronił potężnie i mężnie w okopku swoim i pałacyku; ze 280 janczarów na placu legło, i od samej królewskiej ręki kilkunastu. I póty się niedobyty bronił, aż pałac z nim zapalili, i dopiero jak balki
jakiéj, posłał mu i pieniądze i konwój. Z tym seraskier przyszedłszy fermanem, gdy wolą Porty opowiedział, a niby niedyskretniejszemi terminami, mieniąc go niewdzięcznym gościem, i że Porta z jego rezydencyi malkontenta, a pono przydał coś jeszcze gorszego. Król impacientia ductus, porwawszy go za piersi, uderzył o ziemię i wypchnął za drzwi. Ztąd tumult się wszczął i zaraz janczarowie przyszli, chcąc wziąść króla szwedzkiego, ale się ten przygotowany, bronił potężnie i mężnie w okopku swoim i pałacyku; ze 280 janczarów na placu legło, i od saméj królewskiéj ręki kilkunastu. I póty się niedobyty bronił, aż pałac z nim zapalili, i dopiero jak balki
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 304
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Pierwszym przed mię gospodarz stawia antypastem; Aż niosą zuppenwasser, polewkę z pietruszki, Przyprawny móżdżek z główką i cielęce kruszki, Ślicznym kwieciem upstrzone. Z wczorajszego postu Nie wąchać, ale mi się dziś jeść chce po prostu. Kładzie przed mię dobyte z onej główki członki,
A ja wyglądam z czosnkiem wołowej wędzonki, Ledwie drzwi skrzypną, albo sztuki mięsa z grochem; Że główki nierad jadam, przysięgam przed Włochem. Aż na upstrzonej misie w rozmaite wzory Dwanaście wróblów niosą z kaulefijory; I na ząb mi nie padnie, chociem ich zjadł kilka: Biednież się najeść mięsa, gdzie kość jako szpilka. Nastąpią malowane galarety za tem; Myślę
Pierwszym przed mię gospodarz stawia antypastem; Aż niosą zuppenwasser, polewkę z pietruszki, Przyprawny móżdżek z główką i cielęce kruszki, Ślicznym kwieciem upstrzone. Z wczorajszego postu Nie wąchać, ale mi się dziś jeść chce po prostu. Kładzie przed mię dobyte z onej główki członki,
A ja wyglądam z czosnkiem wołowej wędzonki, Ledwie drzwi skrzypną, albo sztuki mięsa z grochem; Że główki nierad jadam, przysięgam przed Włochem. Aż na upstrzonej misie w rozmaite wzory Dwanaście wróblów niosą z kaulefijory; I na ząb mi nie padnie, chociem ich zjadł kilka: Biednież się najeść mięsa, gdzie kość jako szpilka. Nastąpią malowane galarety za tem; Myślę
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 34
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
MOSTY BUDOWAĆ
Gdy gonili po strychu moi chłopcy szczury, Dziewka też, wziąwszy miotłę, stanęła u dziury. Cóż czyni psia gadzina? Widząc nie przelewki, Gdy nie może do dziury, pod fartuch do dziewki, Jakoby do fortece, a potem po nodze Tam wlazł, kędy najgorzej Reinie niebodze. Więc zastawszy zamknione drzwi tamtego gmachu, Jął się skobla zębami od wielkiego strachu; Dał ci garło przy zamsie, a diabełże po tem, Kiedy mu przyszło kielce rozdzierać z kłopotem. Na wieki by się była odprzysięgła zwierza, Co dzień przez trzy niedziele wstydząc się balwierza. 73 (P). NIEWIASTA MORZE
Kto po pierwszej nieboszce
MOSTY BUDOWAĆ
Gdy gonili po strychu moi chłopcy szczury, Dziewka też, wziąwszy miotłę, stanęła u dziury. Cóż czyni psia gadzina? Widząc nie przelewki, Gdy nie może do dziury, pod fartuch do dziewki, Jakoby do fortece, a potem po nodze Tam wlazł, kędy najgorzej Reinie niebodze. Więc zastawszy zamknione drzwi tamtego gmachu, Jął się skobla zębami od wielkiego strachu; Dał ci garło przy zamsie, a diabołże po tem, Kiedy mu przyszło kielce rozdzierać z kłopotem. Na wieki by się była odprzysięgła zwierza, Co dzień przez trzy niedziele wstydząc się balwierza. 73 (P). NIEWIASTA MORZE
Kto po pierwszej nieboszce
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 40
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
). NIEMIEC DO PSA PIJE
Przyjechał w dom kapitan, Niemiec, do szlachcica; Nie pamiętam przezwiska jego, psa miał Szyca. Pan pije, pies pod stołem cicho leży poty, Aż się panu na zwykłe zabierze wymioty. Toż spostrzegszy, ledwie nań raz i drugi szczeknie, Ów gębę garścią, za drzwi, zatkawszy, ucieknie. Tam skoro psa nakarmi i skwarnego zbędzie, Wraca się i znowu pić z gospodarzem siądzie. Ledwie Niemiec za wino szczknie, ledwie raz rzygnie, Aż się już Szyc pod stołem ciągnie, już się dźwignie. Co pan zruci, to pies zje, a gdy pocznie szczekać, Wprzód niżeli doleje
). NIEMIEC DO PSA PIJE
Przyjechał w dom kapitan, Niemiec, do szlachcica; Nie pamiętam przezwiska jego, psa miał Szyca. Pan pije, pies pod stołem cicho leży poty, Aż się panu na zwykłe zabierze wymioty. Toż spostrzegszy, ledwie nań raz i drugi szczeknie, Ów gębę garścią, za drzwi, zatkawszy, ucieknie. Tam skoro psa nakarmi i skwarnego zbędzie, Wraca się i znowu pić z gospodarzem siądzie. Ledwie Niemiec za wino szczknie, ledwie raz rzygnie, Aż się już Szyc pod stołem ciągnie, już się dźwignie. Co pan zruci, to pies zje, a gdy pocznie szczekać, Wprzód niżeli doleje
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 47
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Wraca się i znowu pić z gospodarzem siądzie. Ledwie Niemiec za wino szczknie, ledwie raz rzygnie, Aż się już Szyc pod stołem ciągnie, już się dźwignie. Co pan zruci, to pies zje, a gdy pocznie szczekać, Wprzód niżeli doleje, każe mu poczekać: Będzie zaraz, piesaszku; potem za drzwi spieszno. Śmiał się zrazu gospodarz, na koniec go teszno; Postrzegszy niepotrzebnej w dobrym winie szkody, I pana, i psa kijem pożenie do wody. 91 (F). DO FRANCISZKA WIŃSKIEGO, EUNUCHA
Rozliczne cuda robi na świecie natura, Kiedy się bazyliszek z jaj starego kura, Wenus (na co poetów
, Wraca się i znowu pić z gospodarzem siądzie. Ledwie Niemiec za wino szczknie, ledwie raz rzygnie, Aż się już Szyc pod stołem ciągnie, już się dźwignie. Co pan zruci, to pies zje, a gdy pocznie szczekać, Wprzód niżeli doleje, każe mu poczekać: Będzie zaraz, piesaszku; potem za drzwi spieszno. Śmiał się zrazu gospodarz, na koniec go teszno; Postrzegszy niepotrzebnej w dobrym winie szkody, I pana, i psa kijem pożenie do wody. 91 (F). DO FRANCISZKA WIŃSKIEGO, EUNUCHA
Rozliczne cuda robi na świecie natura, Kiedy się bazyliszek z jaj starego kura, Wenus (na co poetów
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 47
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987