począć. Woła: „W znak, w znak” wrona, A czajka: „Niżej, niżej”; gdy trafił do grona, Zaraz dudek: „Tu, tu, tu” swą zwyczajną notą, I jako ich usłuchał, nie podrwił z robotą. Dziś, ledwie stamtąd wylazł, nie trzeba mu dudka, Rad by się drugi zaraz skrył do tego smutka. 100 (P). CZEMU ŻYDZI SZALBIERZAMI
Że Żydzi szalbierują, nie trzeba dowodu, Bo im to od Jakuba jeszcze idzie z rodu, Który jako Ezawa, brata, odrwił w jusze, Potem ojca Izaka w koźlęcej opusze, Jako gdy go teść pstrymi oddzielił
począć. Woła: „W znak, w znak” wrona, A czajka: „Niżej, niżej”; gdy trafił do grona, Zaraz dudek: „Tu, tu, tu” swą zwyczajną notą, I jako ich usłuchał, nie podrwił z robotą. Dziś, ledwie stamtąd wylazł, nie trzeba mu dudka, Rad by się drugi zaraz skrył do tego smutka. 100 (P). CZEMU ŻYDZI SZALBIERZAMI
Że Żydzi szalbierują, nie trzeba dowodu, Bo im to od Jakuba jeszcze idzie z rodu, Który jako Ezawa, brata, odrwił w jusze, Potem ojca Izaka w koźlęcej opusze, Jako gdy go teść pstrymi oddzielił
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 51
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mnie na czas zbieży krótki Od usarskiej chorągwie. Nim przyniosą wódki, Pytam tego, najwyżej co siadł, o przezwisko. Gawrońskim jest, odpowie. Drugi, przy nim blisko, Gąseckim się mianuje, Kaczorowskim trzeci. Zamykaj, chłopcze, okna, nim który odleci. Drwią ze mnie, myślę sobie, tylko jeszcze dudka Niedostaje. Nad zwyczaj zima to malutka, Na Nowe Lato wiosna, nie słychałem o niej, Gdy lecą z cieplic gęsi, kaczory, gawroni. Aż skoro czytam regiestr: „Któż was — rzekę — skupił?” Potem, na przeprosiny, z nimim się i upił. 299. SKRUPULAT W OŻENIENIU
mnie na czas zbieży krótki Od usarskiej chorągwie. Nim przyniosą wódki, Pytam tego, najwyżej co siadł, o przezwisko. Gawrońskim jest, odpowie. Drugi, przy nim blisko, Gąseckim się mianuje, Kaczorowskim trzeci. Zamykaj, chłopcze, okna, nim który odleci. Drwią ze mnie, myślę sobie, tylko jeszcze dudka Niedostaje. Nad zwyczaj zima to malutka, Na Nowe Lato wiosna, nie słychałem o niej, Gdy lecą z cieplic gęsi, kaczory, gawroni. Aż skoro czytam regiestr: „Któż was — rzekę — skupił?” Potem, na przeprosiny, z nimim się i upił. 299. SKRUPULAT W OŻENIENIU
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 129
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nieszczęsne nastają, Że cię jako ryż na funty przedają.
Chociaż się czasem zanurzysz rybaku, Przecię masz z wody swoje pożywienie, My gdzie co weźmiem w tak wielkie ściśnienie?
Jako łódź płynąc nie zostawi szlaku, Jako ptak lecąc, tak my dni trawimy, To mamy w zysku, co się narobimy.
Czubek u dudka, u ciebie ślimaku Rożki na głowie; stanieć nam za rogi, W panieńskich ręku fasulec tak srogi.
Ciężkać nam praca, ale w niej przysmaku To nam dodaje, że i w tym żywocie, Jako oliwie być na wierzchu cnocie.
Żeś od chłopskiego biedę miał bijaku, Zato do dziewczej dostawszy się ręki
nieszczęsne nastają, Że cię jako ryż na funty przedają.
Chociaż się czasem zanurzysz rybaku, Przecię masz z wody swoje pożywienie, My gdzie co weźmiem w tak wielkie ściśnienie?
Jako łodź płynąc nie zostawi szlaku, Jako ptak lecąc, tak my dni trawimy, To mamy w zysku, co się narobimy.
Czubek u dudka, u ciebie ślimaku Rożki na głowie; stanieć nam za rogi, W panieńskich ręku fasulec tak srogi.
Ciężkać nam praca, ale w niej przysmaku To nam dodaje, że i w tym żywocie, Jako oliwie być na wierzchu cnocie.
Żeś od chłopskiego biedę miał bijaku, Zato do dziewczej dostawszy się ręki
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 369
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Magoga? Na dwu stoi, a zda się, jakby jedna noga. Chłop po pępek, a dalej owa meluzyna. Katże się w szarawarach spodziewał Litwina! Towarzysz wojewody wileńskiego, Paca, Od Bracławia za zbiegłym wojskiem swym powraca. Czasem człowieka choć rzecz ucieszy malutka: Dałem dudkowi, czego nie wymawiam, dudka. 248 (N). NIEPEWNY STRZELEC
Zły krzos czy rurę krzywą, czy oboje w łożu Mając, czynił mi szkodę bliski sąsiad w zbożu. Choć najlepsza rucznica nie uczyni strzelca; I on, zrobiwszy sobie drewniane widelca, Cały rok za zającem, darmo łomiąc żyto, Chodzi: co strzeli, chybi. Kat
Magoga? Na dwu stoi, a zda się, jakby jedna noga. Chłop po pępek, a dalej owa meluzyna. Katże się w szarawarach spodziewał Litwina! Towarzysz wojewody wileńskiego, Paca, Od Bracławia za zbiegłym wojskiem swym powraca. Czasem człowieka choć rzecz ucieszy malutka: Dałem dudkowi, czego nie wymawiam, dudka. 248 (N). NIEPEWNY STRZELEC
Zły krzos czy rurę krzywą, czy oboje w łożu Mając, czynił mi szkodę bliski sąsiad w zbożu. Choć najlepsza rucznica nie uczyni strzelca; I on, zrobiwszy sobie drewniane widelca, Cały rok za zającem, darmo łomiąc żyto, Chodzi: co strzeli, chybi. Kat
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 300
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
to wtedy gdy miesiąca przybywa, zrana, wpołudnie, i w wieczor pamięci sobie przydasz wiele Autor Phasi. Albo też wyjąć z kuropatwy żółć, nią skronie smarować, choć raz na miesiąć, pomaga do nabycia pamięci, jako pisze Simeon Sethi, Albo też zawieś na szyj serce, lub oczy, lub mózg dudka, zapomnienie oddala, a rozum czyni subtelnym według korneliusza Agrypy Albo też, jeśli by kto połknął serce dudka, albo jaskołki, lub łafice, albo kreta jeszcze drgającego ostrzy pamięc i rozum, według tegoż Korneliusza Agrypy Inni piszą że mogz kury rozum i pamięć znacznie umacnia, i owszem cierpiącym szaleństwo bywa ratunkiem
to wtedy gdy miesiąca przybywá, zrana, wpołudnie, y w wieczor pamięci sobie przydasz wiele Autor Phasi. Albo też wyiąć z kuropátwy żołć, nią skronie smarować, choć raz ná miesiąć, pomaga do nabycia pamięci, iáko pisze Simeon Sethi, Albo teź zawieś na szyi serce, lub oczy, lub mozg dudka, zápomnienie oddala, á rozum czyni subtelnym według korneliusza Agrippy Albo też, ieśli by kto połknął serce dudka, albo iaskołki, lub łafice, albo kreta ieszcze drgaiącego ostrzy pamięc y rozum, według tegoż Korneliusza Agrippy Inni piszą że mogz kury rozum y pamięć znacznie umácnia, y owszem cierpiącym szaleństwo bywa ratunkiem
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 512
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Albo też wyjąć z kuropatwy żółć, nią skronie smarować, choć raz na miesiąć, pomaga do nabycia pamięci, jako pisze Simeon Sethi, Albo też zawieś na szyj serce, lub oczy, lub mózg dudka, zapomnienie oddala, a rozum czyni subtelnym według korneliusza Agrypy Albo też, jeśli by kto połknął serce dudka, albo jaskołki, lub łafice, albo kreta jeszcze drgającego ostrzy pamięc i rozum, według tegoż Korneliusza Agrypy Inni piszą że mogz kury rozum i pamięć znacznie umacnia, i owszem cierpiącym szaleństwo bywa ratunkiem. By w zgodzie żyło Małżeństwo.
Orpheus Autor traktujący o kamieniach, radzi, aby mąż nosił pzzy sobie róg
. Albo też wyiąć z kuropátwy żołć, nią skronie smarować, choć raz ná miesiąć, pomaga do nabycia pamięci, iáko pisze Simeon Sethi, Albo teź zawieś na szyi serce, lub oczy, lub mozg dudka, zápomnienie oddala, á rozum czyni subtelnym według korneliusza Agrippy Albo też, ieśli by kto połknął serce dudka, albo iaskołki, lub łafice, albo kreta ieszcze drgaiącego ostrzy pamięc y rozum, według tegoż Korneliusza Agrippy Inni piszą że mogz kury rozum y pamięć znacznie umácnia, y owszem cierpiącym szaleństwo bywa ratunkiem. By w zgodzie żyło Małżenstwo.
Orpheus Autor traktuiący o kamieniach, radzi, aby mąż nosił pzzy sobie rog
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 512
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
złe straszne oddalić?
Nie jednego sny inkomodują, ile tego, który jest grubych humorów pełny dla takich Cardanus Medyk radzi, aby na szyj, albo lewym ramieniu, zawieszony nofili ząb koński, samca, nie samicy. Żeby weśnie cudne widziałeś rzeczy.
Pisze Cardánus że ktoby skronie sobie na noc nasmarował krwią dudka ptaka będzie miał we śnie cudowne Spectacu[...] a Żeby kto był wolny od strachów, i Fantazmatów.
Potrzeba w ręku trzymać pokrzywę i ziele pięciornik, ani strachu ani widowisk nocnych nie o baczy, mówi Mizaldus, Aby się kto zdał mieć głowę psią?
Wziąć tłustości z ucha psiego, nią napoić knotek bawełniany, postawić w
złe straszne oddalić?
Nie iednego sny inkommoduią, ile tego, ktory iest grubych humorow pełny dla takich Cardanus Medyk radzi, aby na szyi, albo lewym ramieniu, zawieszony nofili ząb koński, samca, nie samicy. Zeby weśnie cudne widziałeś rzeczy.
Pisze Cardánus że ktoby skronie sobie na noc nasmarował krwią dudka ptaka będzie miał we snie cudowne Spectacu[...] a Zeby kto był wolny od strachow, y Fantazmatow.
Potrzeba w ręku trzymać pokrzywę y ziele pięciornik, ani strachu ani widowisk nocnych nie o baczy, mowi Mizaldus, Aby się kto zdał miec głowę psią?
Wziąć tłustości z ucha psiego, nią napoić knotek bawełniány, postawić w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 516
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
kruka/ wedle rodzaju jego. 15. Ani Strusa/ ani Sowy/ ani wodnej Kanie/ ani Krogulca/ według rodzaju jego. 16. I Raroga/ i Lelka/ i łabęcia. 17. I Pelikana/ i Perfiriona/ i Nurka. 18. Ani Bociana/ ani Sojki/ według rodzaju ich/ ani Dudka/ ani Nietopyrza. 19. Wszelki też płaz skrzydlasty/ nieczysty wam będzie/ jeść go nie będziecie. 20. Każdego ptaka czystego jeść będziecie. 21. Nie będziecie jeść żadnej zdechliny: przychodniowi który jest w bramach twoich dasz to/ a jeść to będzie: albo przedasz cudzoziemcowi/ boś ty lud święty Panu
kruká/ wedle rodzáju jego. 15. Ani Strusá/ áni Sowy/ áni wodney Kánie/ áni Krogulcá/ według rodzáju jego. 16. Y Rarogá/ y Lelká/ y łábęćiá. 17. Y Pelikaná/ y Perfirioná/ y Nurká. 18. Ani Boćianá/ áni Sojki/ według rodzáju jch/ áni Dudká/ áni Nietopyrzá. 19. Wszelki też płáz skrzydlásty/ niecżysty wam będźie/ jeść go nie będźiećie. 20. Káżdego ptaká cżystego jeść będźiećie. 21. Nie będźiećie jeść żadney zdechliny: przychodniowi ktory jest w bramách twojich dasz to/ á jeść to będźie: álbo przedasz cudzoźiemcowi/ boś ty lud święty Pánu
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 200
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. Każdego Kruka według rodzaju jego: 16. Także Strusa/ i Sowy/ i wodnej Kanie/ i Jastrzęba/ według rodzaju ich. 17. I Puhacza/ i Norka/ i Lelka/ 18. I Labęcia/ i Bąka/ i Bociana. 19. I Czaple i soiki według rodzaju ich/ i Dudka i Nietopyrza: 20. Wszystko co się czołga po ziemi skrzydła mając/ a na czterech nogach chodzi/ obrzydliwością wam będzie. 21.
Wszakże jeść będziecie wszystko/ co się czołga po ziemi skrzydła mające/ co na czterech nogach chodzi co ma w nogach ścięgneczka przydłuższe ku skakaniu na nich po ziemi. 22. Te
. Káżdego Kruká według rodzáju jego: 16. Tákże Strusá/ y Sowy/ y wodney Kánie/ y Iástrzębá/ według rodzáju ich. 17. Y Puhaczá/ y Norká/ y Lelká/ 18. Y Lábęćiá/ y Bąká/ y Boćianá. 19. Y Czáple y soiki według rodzáju jch/ y Dudká y Nietopyrzá: 20. Wszystko co śię czołga po źiemi skrzydłá májąc/ á ná czterech nogách chodźi/ obrzydliwośćią wam będźie. 21.
Wszákże jeść będźiećie wszystko/ co śię czołga po źiemi skrzydłá májące/ co ná czterech nogách chodźi co ma w nogách śćięgneczká przydłuższe ku skakániu ná nich po źiemi. 22. Te
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 112
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
poddany, trzeci Janasik poddany, czwarty Błach poddany, piąty Duda poddany, szósty Jerzy poddany, siódmy Salus poddany. Ósmy Adam, ten wstąpił do wdowy kmiotki, jest z Śmiełowa; dziewiąty Halagida poddany, dziesiąty Frącek poddany, jedynasty Bartek poddany, dwunasty Krzyżan poddany, trzynasty Maciek poddany, czternasty Walczak poddany, piętnasty Dudka poddany, szesnasty Bartek poddany, siedemnasty Puchała poddany. Ci wszyscy robią po 3 dni w tydzień.
Podaje się młynarz także poddany. Kaczmarz robiący dni 2 w tydzień, ale ten nie poddany, z Osieka, jako tyż kowal i owczarz.
Komornic 7 poddanych: 1) Bleźnieska, 2) Jędrzejowa, 3)
poddany, trzeci Janasik poddany, czwarty Błach poddany, piąty Duda poddany, szósty Jerzy poddany, siódmy Salus poddany. Ósmy Adam, ten wstąpił do wdowy kmiotki, jest z Śmiełowa; dziewiąty Halagida poddany, dziesiąty Frącek poddany, jedynasty Bartek poddany, dwunasty Krzyżan poddany, trzynasty Maciek poddany, czternasty Walczak poddany, piętnasty Dudka poddany, szesnasty Bartek poddany, siedemnasty Puchała poddany. Ci wszyscy robią po 3 dni w tydzień.
Podaje się młynarz także poddany. Kaczmarz robiący dni 2 w tydzień, ale ten nie poddany, z Osieka, jako tyż kowal i owczarz.
Komornic 7 poddanych: 1) Bleźnieska, 2) Jędrzejowa, 3)
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 254
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959