potępienie, I już wszystkim za pewną rzecz to obiecuje, Że się w ogniu piekielnym pan Luter lutruje. PRZEDMOWA ZBÓR WITEMBERGSKI WSZYTKIM CZŁONKOM WIARY SWOJEJ POCIECH I ZDROWIA Z SERCA ŻYCZY
Bracia!
Uczciwy pan Marcin Luter, świeca nasza roświecona i na generalnym synodzie raz po raz siedmkroć wielkim głosem zawołany arcysuperintendent, jako za dobrego żywota duszyczkę swoję tłustymi cnotami tuczył, tatarską akwabitą grzeszeczki w sobie truł i morzył i wszystkie swe ciężkie lata na dobrej myśli, dzień podle dnia, trawił, także z siebie gorzkie afekty drobnymi pigułkami wytrząsał i wystraszał.
Aż nieszlachetny diablides (daj zdechł) chrap nań wziął, a pan też Luter w odpowiedzi z nim chodził
potępienie, I już wszystkim za pewną rzecz to obiecuje, Że się w ogniu piekielnym pan Luter lutruje. PRZEDMOWA ZBÓR WITEMBERGSKI WSZYTKIM CZŁONKOM WIARY SWOJEJ POCIECH I ZDROWIA Z SERCA ŻYCZY
Bracia!
Uczciwy pan Marcin Luter, świeca nasza roświecona i na generalnym synodzie raz po raz siedmkroć wielkim głosem zawołany arcysuperintendent, jako za dobrego żywota duszyczkę swoję tłustymi cnotami tuczył, tatarską akwabitą grzeszeczki w sobie truł i morzył i wszystkie swe ciężkie lata na dobrej myśli, dzień podle dnia, trawił, także z siebie gorzkie afekty drobnymi pigułkami wytrząsał i wystraszał.
Aż nieszlachetny diablides (daj zdechł) chrap nań wziął, a pan też Luter w odpowiedzi z nim chodził
Skrót tekstu: ZimBLutKontr
Strona: 347
Tytuł:
Testament
Autor:
Bartłomiej Zimorowicz
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
aby nawiedzali Ciało/ więc niewiem zmarłe/ czy też raczej żywe/ Których Jej Mość na łóżku czeka w zasłonionej Nie cale jednak/ Izbie/ aby przez Konopną Kratkę/ mogła się dobrze przypatrzyć każdemu. Co żywo tedy jedzie nawiedzać to ciało/ Jedzą/ piją/ i goście/ i Księża/ i Mniszy/ Duszyczkę polewając/ która się tam kędyś Smaży dla onych zbytków. Nie wspominam dzieci Tym czasem Panie one/ co więc przybywają W nawiedziny/ powoli szepcąc/ rają gachów. Któremiby otarła łzy one zmyślone/ Bo już cale masz z serca wywietrzał i zmyśli/ Choć rzkomo kwili po nim/ choć zemdlona leży. I niewstyd
áby náwiedzáli Ciáło/ więc niewiem zmárłe/ czy tesz raczey żywe/ Ktorych Iey Mość ná łoszku czeká w zásłonioney Nie cale iednák/ Izbie/ áby przez Konopną Krátkę/ mogłá się dobrze przypátrzyć każdemu. Co żywo tedy iedźie náwiedzáć to ćiało/ Iedzą/ piią/ y gośćie/ y Xiężá/ y Mniszy/ Duszyczkę polewaiąc/ ktora się tám kędyś Smáży dla onych zbytkow. Nie wspominam dźieći Tym czásem Pánie one/ co więc przybywáią W nawiedźiny/ powoli szepcąc/ ráią gachow. Ktoremiby otárłá łzy one zmyślone/ Bo iusz cale masz z sercá wywietrzał y zmyśli/ Choć rzkomo kwili po nim/ choć zemdlona leży. Y niewstyd
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 17
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
było/ A tak mniemam iże to przędziwo sprawiło. Coś nam WM. nad zwyczaj dawny prząść rozdała/ To się wszytko duszyczka w tym będzie wikłała. Bowiem tu tego u nas nie było jak żywo/ Rzecze pani/ mam jeszcze gotowe przędziwo. Jeszczemi po dwie sztuce z nowu prząść musicie/ Aza mi tę duszyczkę rychlej ułowicie. Już się nie ucieszę aż ją będę miała/ Tak długo wam kądziele będę rozdawała. Wojtowa. mężci diabła zato. Winnica Krosieńska.
Który wiele świata zieździł/ zwiedział cudze kraje/ Mógł obaczyć porządki/ piękne obyczaje. W różnych miejscach różne są miasta/ zamki/ grody/ Lasy/ pola/
było/ A ták mniemam iże to przędźiwo spráwiło. Coś nam WM. nad zwyczay dawny prząść rozdáłá/ To się wszytko duszyczká w tym będźie wikłáłá. Bowiem tu tego v nas nie było iak żywo/ Rzecze páni/ mam iescze gotowe przędźiwo. Iesczemi po dwie sztuce z nowu prząść muśićie/ Aza mi tę duszyczkę rychley vłowićie. Iuż się nie vćieszę aż ią będę miáłá/ Ták długo wam kądźiele będę rozdawáłá. Woytowa. mężći dyabłá záto. Winnicá Krośieńska.
KTory wiele świátá zieźdźił/ zwiedźiał cudze kráie/ Mogł obaczyć porządki/ piękne obyczáie. W rożnych mieyscách rożne są miástá/ zámki/ grody/ Lasy/ pola/
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: C2v
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615