umknął się dalej król szwedzki do Żołudka, ogłodziwszy kraj koło Grodna, że prowiantu Moskwie trudno było znajdować. Podjazdy wielkie chadzały z Mejerfeltem generałem, z pułkownikiem Krusem, z majorem Traufetterem. Wszystkie te partie, znaczną parcją jaką podjazdów moskiewskich furażujących napadały i znosiły.
Król imć Stanisław na gorączkę w Wasiliszkach periculose zachorował, podwakroć odpadał, ale z łaski Bożej convaluii, do którego nie tylko singulariter accedebat nobilitas, ale i przez konfederacje jako to: Nowogródek, Słonim, Wołkowysk, Lida, Wilno, Troki, Kowno.
W same zapusty komunik wyprawiony wojska koronnego i litewskiego z Ostryny napadł na generała wojsk republikańskich Sinickiego w Olicie we dwunastu chorągwi
umknął się daléj król szwedzki do Żołudka, ogłodziwszy kraj koło Grodna, że prowiantu Moskwie trudno było znajdować. Podjazdy wielkie chadzały z Mejerfeltem generałem, z pułkownikiem Krusem, z majorem Traufetterem. Wszystkie te partye, znaczną partyą jaką podjazdów moskiewskich furażujących napadały i znosiły.
Król imć Stanisław na gorączkę w Wasiliszkach periculose zachorował, podwakroć odpadał, ale z łaski Bożéj convaluii, do którego nie tylko singulariter accedebat nobilitas, ale i przez konfederacye jako to: Nowogródek, Słonim, Wołkowysk, Lida, Wilno, Troki, Kowno.
W same zapusty kommunik wyprawiony wojska koronnego i litewskiego z Ostryny napadł na generała wojsk republikańskich Sinickiego w Olicie we dwunastu chorągwi
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 288
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
pole liściowe, jakie jest CDEF: Zawierają je dwie lunety, dwóch cyrkułów równych, lubo nie równych. Znajduje się wten sposób.
Rozdziel Figurę liściową CDEF, linią prostą CE, tam gdzie się lunety schodzą, które lunety jeżeli są równe: znajdź jeden plac abo pole (przez Naukę 18 poprzedzającą) a wzięte dwakroć, da pole całego hstka. Jeżeli nie są równe lunety, znajdź pole obydwóch zosobna; a summa da pole całego listka CDEF. Po prostu odprawisz ziarnami gorczycznymi według Sposobu trzeciego Nauki 8 tej Zabawy. Nauka XX. Pole różnych Figur pomierzać, które się cyrklistymi lunetami zawierają, lubo wewnątrz obróconymi, lubo na wierzch
pole liśćiowe, iákie iest CDEF: Záwieráią ie dwie lunety, dwoch cyrkułow rownych, lubo nie rownych. Znáyduie się wten sposob.
Rozdźiel Figurę liśćiową CDEF, liniią prostą CE, tám gdżie się lunety zchodzą, ktore lunety ieżeli są rowne: znaydż ieden plác ábo pole (przez Náukę 18 poprzedzáiącą) á wżięte dwákroć, da pole cáłego hstká. Ieżeli nie są rowne lunety, znaydż pole obudwoch zosobná; á summá da pole cáłego listká CDEF. Po prostu odpráwisz żiárnámi gorczycznymi według Sposobu trzećiego Náuki 8 tey Zábáwy. NAVKA XX. Pole rożnych Figur pomierzáć, ktore się cyrklistymi lunetámi záwieráią, lubo wewnątrz obroconymi, lubo ná wierzch
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 87
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
suis censere nominibus. Więc wielkich Domu tego nie regestrując Atlantów, dość przez się jasnym, nieprzyswiecając splendorom, dwóch tylko wspomnię, jednego Dziada Ipa. Wojewody Ruskiego, który przez lat Pięćdziesiąt, wprzód Rotmistrzem a potym Pułkownikiem będąc, grande Mortalis aevi spatium usłudze Ojczyzny darował; drugiego Rodzica Imci P. Miecznika Koronnego Marszałka podwakroć Poselskiego; który, nie tylko sam z IchmPP. Potockiemi, Kalinowskiemi, Działyńskiemi, XX. Sanguszkami znaczne intulit magnis Penetralibus decus, ale też z Ostrorożańką Wojewodzanką Poznańską lege Nuptiali złączywszy się, krwi bogaty Posag Książąt Zasławskich, Ostrowskich, Kostków, Sieniawskich, Opalińskich, Tęczyńskich, Nałęczą jej herbowną związany odebrał. Stawa Męska
suis censere nominibus. Więc wielkich Domu tego nie regestruiąc Atlantow, dość przez się iasnym, nieprzyswiecaiąc splendorom, dwoch tylko wspomnię, iednego Dziada Ipa. Woiewody Ruskiego, ktory przez lat Pięćdziesiąt, wprzod Rothmistrzem á potym Pułkownikiem będąc, grande Mortalis aevi spatium usłudze Oyczyzny dárował; drugiego Rodzica Imci P. Miecznika Koronnego Marszałka podwákroć Poselskiego; ktory, nie tylko sam z IchmPP. Potockiemi, Kalinowskiemi, Działyńskiemi, XX. Sanguszkámi znaczne intulit magnis Penetralibus decus, ále też z Ostrorożańką Woiewodzanką Poznańską lege Nuptiali złączywszy się, krwi bogaty Posag Xiążąt Zasławskich, Ostrowskich, Kostkow, Sieniawskich, Opalińskich, Tęczyńskich, Nałęczą iey herbowną związany odebrał. Stawa Męska
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 25
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
i staliśmy tu dni 12 wielką teskliwością i chorobami utrapieni/ dla powietrza/ które jest barzo nie zdrowe/ tudzież dla rozmaitych zdrad/ oszukania/ i przykrości/ które nam i pogaństwo/ i nasz Kalin przewodnik wyrządzał/ musiałoby się wzbyt prawie pisać/ bym wszytko miał spominać. Gazera miasto/ jest dwakroć i wietsze i szersze niż Jeruzalem/ ale mieszkania tak pięknego i okazałego nie ma/ dwie mili leży od morza/ i było to kiedyś filistyńskie stołeczne miasto/ Gaza nazwane/ gdzie Samson brany miejskie na ramiona wziąwszy/ zaniósł tu Hebron na górę. Iud: 16. cap. Dom ten który on był obalił
y stálismy tu dni 12 wielką teskliwośćią y chorobámi utrapieni/ dla powietrza/ ktore iest bárzo nie zdrowe/ tudźiesz dla rozmáitych zdrad/ oszukánia/ y przykrośći/ ktore nam y pogáństwo/ y nász Kálin przewodnik wyrządzał/ muśiáłoby sie wzbyt práwie pisáć/ bym wszytko miał spomináć. Gázerá miásto/ iest dwákroć y wietsze y szersze niż Ieruzálem/ ále mieszkánia ták pięknego y okazáłego nie ma/ dwie mili leży od morzá/ y było to kiedyś filistyńskie stołeczne miásto/ Gázá názwáne/ gdźie Sámson brany mieyskie ná rámioná wźiąwszy/ zániosł tu Hebron ná gorę. Iud: 16. cap. Dom ten ktory on był obálił
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 10
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
spać we dnie wyjąwszy, iżby dla jakiej przyczyny nocy przeszłej spać dobrze nie mógł, bardzo niezdrowo. Miejsce do spania niechaj nie smrodliwe będzie, ale owszem czyste woniejące i ze wszytkich stron utkane i opatrzone dobrze, żeby się w nim powietrze morowe zakraść nie mogło, do tego aby na każdy dzień, przynamniej zedwakroć razy czym pachniązym kadzono, żeby się powietrze tam będące czyściło i naprawiało. Także pościeł biało powłóczyć często, prześcieradła i powłoki miedzy wonnemi rzeczami mieć, nie zawadzi. Dobrze też tego czasu poduszeczkę z kitajki albo z Tafty uczyniwszy, rożą, fiołkami, Szpiką, Lawendą nasuwszy, kłaść do łoża. Naostatek któryby
spáć we dnie wyiąwszy, iżby dla iákiey przyczyny nocy przeszłey spáć dobrze nie mogł, bárdzo niezdrowo. Mieysce do spánia niechay nie smrodliwe będźie, ále owszem czyste wonieiące y ze wszytkich stron vtkane y opatrzone dobrze, żeby śię w nim powietrze morowe zakráść nie mogło, do tego áby ná káżdy dźień, przynamniey zedwákroć razy czym pachniązym kadzono, żeby śię powietrze tam będące czyśćiło y nápráwiało. Tákże pośćieł biáło powłoczyć często, prześćieradła y powłoki miedzy wonnemi rzeczámi mieć, nie záwadźi. Dobrze też tego czásu poduszeczkę z kitayki álbo z Tafty vczyniwszy, rożą, fiołkámi, Szpiką, Lawendą nasuwszy, kłaść do łożá. Náostatek ktoryby
Skrót tekstu: LubiecKsiążka
Strona: Dv
Tytuł:
Książka bardzo potrzebna każdemu człowiekowi do uchronienia się morowego powietrza
Autor:
Paweł Lubiecki
Drukarnia:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653