kielich z dawna przebutwiały, I nasienia jakiegoś węzełek niemały. Włóczył się z oną łątką po swej Karyntyjej, Dom od domu uczący ludzi tej religii, Pytający się Niemców onych głupich, ktoby Miał dziecię małe do krztu dziwnymi sposoby, Lub ktoby chciał wieczerzać. Tam po plecu swoich Kogo nalazł, używał tych obrzędów dwoich. Tam trefnego na stole chłopka postawiwszy, I z pluderek rżanego plaskuru dobywszy, I według kondycyjej Ciało Pańskie dawał, Miasto kielicha łyżką kryksmany napawał. Bo mu byli ceklarze kielich zdruzgotali, Jako się z nim, biorąc go do kluzy, szarpali. Było tego włóczenia długo po Styryjej, Po Rakusiech i jakom wprzód
kielich z dawna przebutwiały, I nasienia jakiegoś węzełek niemały. Włóczył się z oną łątką po swej Karyntyjej, Dom od domu uczący ludzi tej religiej, Pytający się Niemców onych głupich, ktoby Miał dziecię małe do krztu dziwnymi sposoby, Lub ktoby chciał wieczerzać. Tam po plecu swoich Kogo nalazł, używał tych obrzędów dwoich. Tam trefnego na stole chłopka postawiwszy, I z pluderek rżanego plaskuru dobywszy, I według kondycyjej Ciało Pańskie dawał, Miasto kielicha łyżką kryksmany napawał. Bo mu byli ceklarze kielich zdruzgotali, Jako się z nim, biorąc go do kluzy, szarpali. Było tego włóczenia długo po Styryjej, Po Rakusiech i jakom wprzód
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 363
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
Gińczukowej kalumniatorki, do wskazania na nią pen kryminalnych, a na Wierności Waszej pen talionis do nadgrodzenia szkód i ekspens prawnych etc.
Ten tedy pozew posłałem przez Ignacego Paszkowskiego bratu memu pułkownikowi, aby go przetrutynował, pomeliorował i kazał podać. Znałem ja to, że ten pozew barzo żwawo był napisany, ale dla dwoich racji tak go napisałem, najprzód, aby manifestius nasza krzywda światu była ogłoszona i stąd wnoszona była securitas, którąśmy mieli, honoru naszego. Secundario, aby bratowa moja pułkownikowa, czytając takowy pozew, animuszu nie traciła. Z tym wszystkim podałem tenże pozew pod egzamen brata
mego pułkownika, a sam z
Gińczukowej kalumniatorki, do wskazania na nią pen kryminalnych, a na Wierności Waszej pen talionis do nadgrodzenia szkód i ekspens prawnych etc.
Ten tedy pozew posłałem przez Ignacego Paszkowskiego bratu memu pułkownikowi, aby go przetrutynował, pomeliorował i kazał podać. Znałem ja to, że ten pozew barzo żwawo był napisany, ale dla dwoich racji tak go napisałem, najprzód, aby manifestius nasza krzywda światu była ogłoszona i stąd wnoszona była securitas, którąśmy mieli, honoru naszego. Secundario, aby bratowa moja pułkownikowa, czytając takowy pozew, animuszu nie traciła. Z tym wszystkim podałem tenże pozew pod egzamen brata
mego pułkownika, a sam z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 524
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
abo cesarzowi Jego M., abo królowi Ferdynandowi, abo synom jego, abo książęciu któremu włoskiemu tych sum nie zapisała, oddaliwszy je od krwi świętej swojej? Tu mi kto zadać może: niechajżeby Jej K. M. te przywileje tu zostawiła. A co wiedzieć, nie ma-li Jej K. M. dwoich przywilejów? Ale by też i zostawiła, a to za nie wielka Koronie byłaby szkoda, gdyby Jej K. M. zbiór swój wszytek, klejnoty, złoto, śrebro, które się u królowej Jej M. z wielu domów tak litewskich, jako i polskich a domów przednich zostało, stąd wywiozła? Wiemy,
abo cesarzowi Jego M., abo królowi Ferdynandowi, abo synom jego, abo książęciu któremu włoskiemu tych sum nie zapisała, oddaliwszy je od krwi świętej swojej? Tu mi kto zadać może: niechajżeby Jej K. M. te przywileje tu zostawiła. A co wiedzieć, nie ma-li Jej K. M. dwoich przywilejów? Ale by téż i zostawiła, a to za nie wielka Koronie byłaby szkoda, gdyby Jej K. M. zbiór swój wszytek, klejnoty, złoto, śrebro, które się u królowej Jej M. z wielu domów tak litewskich, jako i polskich a domów przednich zostało, stąd wywiozła? Wiemy,
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 206
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
i z drugimi Tatarami podpili sobie dobrze.
Imp. Krosnowski stolnik lwowski i imp. Orzechowski pisarz ziemski przemyski, posłowie województwa ruskiego, comparuerunt. 26 ejusdem
Król im. po mszy zaraz na polowanie wyjachał i zastawkami zjadłszy połowy obiad, pomknąwszy się dalej za Marymont królowej im., tam polował; liszkę jednę uszczwał i dwoich zająców. Imp. podskarbi w. k. i imp. marszałek nadw. kor. dopomagali tej uciechy królowi im. Królowa im. po zwyczajnym nabożeństwie jeździła z królewną im. i księżną im. dobrodziejką do Marymontu in occursum królowi im., z którym nazad w jednej karecie powrócili.
Na wsiadaniu samym królowi im
i z drugimi Tatarami podpili sobie dobrze.
Jmp. Krosnowski stolnik lwowski i jmp. Orzechowski pisarz ziemski przemyski, posłowie województwa ruskiego, comparuerunt. 26 eiusdem
Król jm. po mszy zaraz na polowanie wyjachał i zastawkami zjadłszy połowy obiad, pomknąwszy się dalej za Marymont królowej jm., tam polował; liszkę jednę uszczwał i dwoich zająców. Jmp. podskarbi w. k. i jmp. marszałek nadw. kor. dopomagali tej uciechy królowi jm. Królowa jm. po zwyczajnym nabożeństwie jeździła z królewną jm. i księżną jm. dobrodziejką do Marymontu in occursum królowi jm., z którym nazad w jednej karecie powrócili.
Na wsiadaniu samym królowi jm
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 35
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
z Wezyrem/ ale niemają głosy/ niegodzi się im wdać w żadną najmniejszą sprawę/ albo zdanie swoje powiedzieć/ chyba że się ich sam Wezyr spyta/ w zakręcie jakim prawnym/ co barzo rzadko bywa/ aby nie czynił ujmy swojej własnej umiejętności i doświadczeniu. Jurgielt biorą z skarbu Cesarskiego/ który nieprzechodzi dwoich Tysięcy Talerów na Rok. Każdy z tych sześciu Wezyrów ma pozwolenie podpisać Imię Cesarskie na Ordynansach i Edyktach/ które pod Imieniem jego wychodzą. Jako ich dostatki są mierne/ i z Urzędu swego nie są powinni wdawać się w wielkie i niebezpieczne sprawy: Żyją długo bez zazdrości/ i nie są podlegli tym obrotom odmiennego szczęścia
z Wezyrem/ ále niemáią głosy/ niegodźi się im wdáć w żadną naymnieyszą spráwę/ álbo zdánie swoie powiedźieć/ chybá że się ich sam Wezyr spyta/ w zákręćie iákim práwnym/ co bárzo rzadko bywa/ áby nie czynił vymy swoiey własney vmieiętnośći y doświádczeniu. Iurgielt biorą z skárbu Cesárskiego/ ktory nieprzechodźi dwoich Tyśięcy Tálerow ná Rok. Kożdy z tych sześćiu Wezyrow ma pozwolenie podpisáć Imię Cesárskie ná Ordinánsách y Ediktách/ ktore pod Imieniem iego wychodzą. Iáko ich dostátki są mierne/ y z Vrzędu swego nie są powinni wdáwáć się w wielkie y niebespieczne spráwy: Zyią długo bez zázdrośći/ y nie są podlegli tym obrotom odmiennego szczęśćia
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 53
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678