te kanie na myślicwo wylatują i do drugiej sztuki sobie bardzo zręcznie przystępują, a w miastach przedniejszych seminaria, szkoły i kościoły budują, a znamienicie na miejscach obronnych wystawiają, zamkom barzej podobne, niż kolegiom, jakie, kiedyby KiM. budować chciał, nigdyby mu się w tej Koronie nie zeszło. Czym oni dwojej rzeczy niepochybnie dopinają. Bo państwa naprzód w moc swoję, jako w pazury jakie, ujmują i nimi, jako chcą, kierują; potem młódź na szkodę Rzpltej wczas na swe kopyto przerabiają i w onę się wgrążają.
Tym czasem zaś, czym to z tej hordy znaczniejszy w mieściech robią, to drudzy podlejszy trzeciej sztuki
te kanie na myślicwo wylatują i do drugiej sztuki sobie bardzo zręcznie przystępują, a w miastach przedniejszych seminarya, szkoły i kościoły budują, a znamienicie na miejscach obronnych wystawiają, zamkom barzej podobne, niż kollegiom, jakie, kiedyby KJM. budować chciał, nigdyby mu się w tej Koronie nie zeszło. Czym oni dwojej rzeczy niepochybnie dopinają. Bo państwa naprzód w moc swoję, jako w pazury jakie, ujmują i nimi, jako chcą, kierują; potem młódź na szkodę Rzpltej wczas na swe kopyto przerabiają i w onę się wgrążają.
Tym czasem zaś, czym to z tej hordy znaczniejszy w mieściech robią, to drudzy podlejszy trzeciej sztuki
Skrót tekstu: VotKatCz_II
Strona: 455
Tytuł:
Votum katolika jednego o Jezuitach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
z Karłem pokój sobie Uczyń; uczyni go on i pozwoli tobie.
LXI.
Zdalić się też, iżby to z twą nieuczciwością Było przymierza prosić z jakąś lękliwością U Karła, od którego jesteś ukrzywdzony, A Mars ci opanował serce zajątrzony I barziej wojnę lubisz: słuchajże wżdy mojej Porady, którąć podam z powinności dwojej: Spuść na rycerza krzywdy i żale jednego; Nie bój się: masz Rugiera na to sposobnego.
LXII.
Ja wiem i ty wiesz dobrze, iż jest Rugierowe Nie mniejsze u nas męstwo, jako Orlandowe U chrześcijan; bezpiecznie podufaj jednemu Sławej swej, wysławszy go przeciw najduższemu Z bohatyrów. Jeśli też nie ruszy to
z Karłem pokój sobie Uczyń; uczyni go on i pozwoli tobie.
LXI.
Zdalić się też, iżby to z twą nieuczciwością Było przymierza prosić z jakąś lękliwością U Karła, od którego jesteś ukrzywdzony, A Mars ci opanował serce zajątrzony I barziej wojnę lubisz: słuchajże wżdy mojej Porady, którąć podam z powinności dwojej: Spuść na rycerza krzywdy i żale jednego; Nie bój się: masz Rugiera na to sposobnego.
LXII.
Ja wiem i ty wiesz dobrze, iż jest Rugierowe Nie mniejsze u nas męstwo, jako Orlandowe U chrześcijan; bezpiecznie podufaj jednemu Sławej swej, wysławszy go przeciw najduższemu Z bohatyrów. Jeśli też nie ruszy to
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 174
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
moi Nieszczęsni rodziciele proszeni koniecznie/ Abyście którym miłość/ i czas jeden/ wiecznie Z sobą dałbyć/ lec w jednej nie zajźrzeli kupie. I ty drzewo po jednym/ co gałęzie/ trupie Rozpierasz/ a po parze wnet będziesz rozwodzić/ Miej krwie rozlewki piątno/ pomnij zawsze rodzić Czarny żałobyn owoc/ krwie pamiątkę dwojej. Rzekła. a przyłożywszy sztych do piersi swojej/ Z krwie pierwszej nieostygłej/ nań wpadła a wszakże Ich prośba bogów tknęła/ i rodziców także/ Bo owoc jak dostoi/ natychmiast opłonie: A czego nie zrżał ogień/ w jednej leży tronie. Przestała. bo śrzedni czas pozostawał mały Rzecz Lewkotoe wzięła/
moi Nieszczęśni rodźićiele proszeni koniecznie/ Abyśćie ktorym miłość/ y czás ieden/ wiecznie Z sobą dałbyć/ ledz w iedney nie záyźrzeli kupie. Y ty drzewo po iednym/ co gáłęźie/ trupie Rospierasz/ á po parze wnet będźiesz rozwodźić/ Miey krwie rozlewki piątno/ pomniy záwsze rodźić Czarny żáłobyn owoc/ krwie pámiątkę dwoiey. Rzekłá. á przyłożywszy sztych do pierśi swoiey/ Z krwie pierwszey nieostygłey/ náń wpádłá á wszákże Ich prośbá bogow tknęłá/ y rodźicow tákże/ Bo owoc iák dostoi/ nátychmiast opłonie: A czego nie zrżáł ogień/ w iedney leży tronie. Przestáłá. bo śrzedni czás pozostawał máły Rzecz Lewkotoe wźięłá/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 83
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
ją/ obejźrzał się: ta na wstecz kinona Gdzie rozciągnawszy ręce chcąc być zachwycona Lub się czego uchwycić lekki wiatr przejmuje/ I tak nawtórki ginac męża nie winuje. Przecz żeby? krom iż tak ją miłował serdecznie/ Tak/ co ledwie słyszeć mógł/ rzekszy ostatecznie Bóg żegnaj/ porwana wzad. Z śmierci żeńskiej dwojej/ Ów zmartwiał/ jak zajźrzawszy ktoś psiej szyje krojej. Źśrzednią łańcuchem spietą: ani pierwej zwinął Strachu/ niż przyrodzenia; w kamień się przekinął. I co grzech na się walił/ chcąc cyść za winnego/ Olenus/ i ty durna trasa lica twego Nikczemnico Laetra/ niegdy spolne ciała; Dziś głazy jakich źrzodlna Ida
ią/ obeyźrzał się: tá na wstecz kinoná Gdźie rościągnawszy ręce chcąc być záchwycona Lub się czego vchwyćić lekki wiatr przeymuie/ Y tak náwtorki ginac męża nie winuie. Przecz żeby? krom iż tak ią miłował serdecznie/ Tak/ co ledwie słyszeć mogł/ rzekszy ostatecznie Bog żegnay/ porwana wzad. Z śmierći żenskiey dwoiey/ Ow zmartwiał/ iák zayźrzawszy ktoś pśiey szyie kroiey. Zśrzednią łańcuchem spietą: áni pierwey zwinął Stráchu/ niż przyrodzęnia; w kamień się przekinął. Y co grzech ná się wálił/ chcąc cyść za winnego/ Olenus/ y ty durna trasa lica twego Nikczemnico Laetra/ niegdy spolne ciáłá; Dźiś głazy iákich źrzodlna Idá
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 245
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
. Trzecia dla wiadomości i pamięci przeganiania stada na różne pastwiska czasów różnych w zwysz opisanych. Czwarta dla chorób przypadkowych różnych w wielkości zwłaszcza stada trafiających się/ a dla zabieżenia i uleczenia onych za czasu/ żeby zachorzałe chorobą swą zdrowemu/ a zdrowe szaleństwem swym choremu do gorszego jakiego przypadku abo ułomności przyczyną nie było. Dwojej tedy dla tego wszytkiego pilności potrzeba: naprzód dla samej tylko straży od zwierzu i kradzieży/ strażników chłopów dużych/ zdrowych/ śmiałych i trzeźwich obierać masz/ a zawsze po kilku według wielkości stada/ tychże ustawnie nie odmieniając co tydzień inszych chować/ gdyż straż odmienna jako nie pilna tak i niepewna bywa/ myśląc raczej
. Trzećia dla wiádomośći y pámięći przeganiánia stádá ná rożne pástwiská czásow rożnych w zwysz opisánych. Czwarta dla chorob przypadkowych rożnych w wielkośći zwłaszczá stádá tráfiáiących się/ á dla zábieżenia y vleczenia onych zá czásu/ żeby záchorzáłe chorobą swą zdrowemu/ á zdrowe szaleństwem swym choremu do gorszego iákiego przypadku ábo vłomnośći przyczyną nie było. Dwoiey tedy dla tego wszytkiego pilnośći potrzebá: náprzod dla sámey tylko straży od źwierzu y kradźieży/ strażnikow chłopow dużych/ zdrowych/ śmiáłych y trzeźwich obieráć masz/ á záwsze po kilku według wielkośći stádá/ tychże vstáwnie nie odmieniáiąc co tydźień inszych chowáć/ gdyż straż odmienna iáko nie pilna ták y niepewna bywa/ myśląc ráczey
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Ev
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
i ognie gotowe, Wszytkie-ć w tym zaraz usłużą stworzenia. Pognieć jak muchy te wojska Medowe, Uczyń sam zemstę za te obelżenia, Niechaj uznają, iżeś Ty sam Panem, A króle i świat jest Twoim poddanem. KOMPLEMENTA PRZY DANIELU PROROKU DO ŚWIATOWEJ DUSZE Pierwszy
Duszo światowa, byłaś Bogu tronem, Ślicznym wieczności dwojej Horyzonem, Teraz gdy idziesz w zmysłach twych za światem, Szkodujesz na tem.
Ostygła w tobie chrześcijańska wiara, Wyziębła miłość Boska i ofiara, Chciwość cię piecze i łakomstwo budzi, Wiecznie ochudzi.
Kto czego żąda, tym się oraz staje, W czym nie korzysta, tam żądza ustaje. Gdy próżność bardziej niż
i ognie gotowe, Wszytkie-ć w tym zaraz usłużą stworzenia. Pognieć jak muchy te wojska Medowe, Uczyń sam zemstę za te obelżenia, Niechaj uznają, iżeś Ty sam Panem, A króle i świat jest Twoim poddanem. KOMPLEMENTA PRZY DANIELU PROROKU DO ŚWIATOWEJ DUSZE Pierwszy
Duszo światowa, byłaś Bogu tronem, Ślicznym wieczności dwojej Horyzonem, Teraz gdy idziesz w zmysłach twych za światem, Szkodujesz na tem.
Ostygła w tobie chrześcijańska wiara, Wyziębła miłość Boska i ofiara, Chciwość cię piecze i łakomstwo budzi, Wiecznie ochudzi.
Kto czego żąda, tym się oraz staje, W czym nie korzysta, tam żądza ustaje. Gdy próżność bardziej niż
Skrót tekstu: WadDanBar_II
Strona: 173
Tytuł:
Daniel prorok
Autor:
Józef Jan Wadowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
natura może/ potym znowu po pułkwarciu ujmują/ aż w zad do najpierwszej miary przyidą/ tojest do pulkwarcia/ i w niej staną. Drudzy inaczej/ zaczynają wodę pić od niemałej miary/ na przykład/ zaraz od dwu kwarty i więcej/ tak długo do góry idąc i postępując/ póki nie dociągną do tylo dwojej miary. Na przykład/ którzy zaczynają od dwu kwart/ piją aż do garnca/ od niego się bawić na piciu wody/ dni czasem dziewięć/ czasem trzynaście/ i piętnaście. Inszy naostatek tak czynią/ zażywając Cieplicznych wód gorących/ piją je w wielkiej zawsze mierze/ dla tego aby z ciała precz wychodziły/
náturá może/ potym znowu po pułkwarćiu uymuią/ áż w zad do naypierwszey miáry przyidą/ toiest do pulkwarćia/ y w niey stáną. Drudzy ináczey/ záczynáią wodę pić od niemáłey miáry/ ná przykład/ záraz od dwu kwarty y więcey/ ták długo do gory idąc y postępuiąc/ poko nie doćiągną do tylo dwoiey miáry. Na przykład/ ktorzy záczynáią od dwu kwart/ piią áż do gárncá/ od niego się báwić ná pićiu wody/ dni czásem dziewięć/ czásem trzynaśćie/ y piętnaście. Inszy náostatek ták czynią/ zázywaiąc Cieplicznych wod gorących/ piią ie w wielkiey záwsze mierze/ dla tego áby z ćiáłá precz wychodźiły/
Skrót tekstu: PetrJWod
Strona: 35
Tytuł:
O wodach w Drużbaku i Łęckowej
Autor:
Jan Innocenty Petrycy
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1635