puklerz portem będzie, Gdzie byśmy po tak długim wytchnąć mogli błędzie. Zruć brzydkich zbytków żagle, zruć obłudę z masztu, Słusznego gniewu swego przyczynę, a każ tu Uniżoną pokorę przy serdecznym żalu Za grzech rozpostrzeć, a tak staniemy u palu. 184 (F). Z NIECHCENIA ZGODA
Rozumiejąc z daleka, że dwu jedzie księży, Zdejmę czapkę. Aż kompan: „Znać, iżeć nie cięży, Zdjąwszy ją przed Żydami.” „O czapkę mniej — rzekę — Wżdy kontusza, jako ty, przed nim nie zewlekę.
Ludzkością nikt nie zgrzeszy, i na to się przyda, Że wspomnię Bożą mękę, obaczywszy Żyda.
puklerz portem będzie, Gdzie byśmy po tak długim wytchnąć mogli błędzie. Zruć brzydkich zbytków żagle, zruć obłudę z masztu, Słusznego gniewu swego przyczynę, a każ tu Uniżoną pokorę przy serdecznym żalu Za grzech rozpostrzeć, a tak staniemy u palu. 184 (F). Z NIECHCENIA ZGODA
Rozumiejąc z daleka, że dwu jedzie księży, Zdejmę czapkę. Aż kompan: „Znać, iżeć nie cięży, Zdjąwszy ją przed Żydami.” „O czapkę mniej — rzekę — Wżdy kontusza, jako ty, przed nim nie zewlekę.
Ludzkością nikt nie zgrzeszy, i na to się przyda, Że wspomnię Bożą mękę, obaczywszy Żyda.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 86
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; na ostatek przyszło do zakładu. Nierychło, widząc próżne bez ozorów pyski, Uwierzą: Stawiaj wina, zruciwszy półmiski. 496 (P). SZKODA W CUDZYM DOMU GOSPODAROWAĆ GOŚĆ NIEDYSKRETNY
Przyjechał gość; radem mu dzień, drugi i trzeci, Choć w izbie pełno zawsze barłogu i śmieci, Bo żonę z sobą i dwu miał swywolnych chłopców, Co mi przez noc po sieni nasypali kopców. Milczę, a choć nie moda rano w piątek śniadać, Domyśli się, rozumiem, jadłszy, piwszy, wsiadać. Aż ów, wstawszy od stołu, pisze ściany krętą: Notabene naprawić koło pod karetą. Zrazu śmieszno, wnet mi się na żołądku
; na ostatek przyszło do zakładu. Nierychło, widząc próżne bez ozorów pyski, Uwierzą: Stawiaj wina, zruciwszy półmiski. 496 (P). SZKODA W CUDZYM DOMU GOSPODAROWAĆ GOŚĆ NIEDYSKRETNY
Przyjechał gość; radem mu dzień, drugi i trzeci, Choć w izbie pełno zawsze barłogu i śmieci, Bo żonę z sobą i dwu miał swywolnych chłopców, Co mi przez noc po sieni nasypali kopców. Milczę, a choć nie moda rano w piątek śniadać, Domyśli się, rozumiem, jadszy, piwszy, wsiadać. Aż ów, wstawszy od stołu, pisze ściany krętą: Notabene naprawić koło pod karetą. Zrazu śmieszno, wnet mi się na żołądku
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 222
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
które potym dostał się był i Dawid/ chwalili Pana/ i zaś tenże/ Niech się zawstydzą niezbożnicy, i niech będą prowadzeni do piekła. Maksym Mnich Grek/ który u Moskwy in exilio będąc pisał/ pism swoich Capite 50. owe Błog: Psalmisty słowa/ Niech się grzesznicy obrócą do piekła. uwazając/ Dwu mówi/ rzeczy z słów tych nauczajmy się: pierwszej/ iż aż do wtórego przyścia Sędziego/ w Infernie zatrzymane są niezbożnych i grzesznych dusze: drugiej/ iż teżdusze zaś tamże się obrócą/ aby na wieki męczone były. Jeśliż i teraz przed sądem odchodzą niezbożnikowie do Adu/ według Greckiego/ a do Infernu/
ktore potym dostał się był y Dawid/ chwálili Páná/ y záś tenże/ Niech się záwstydzą niezbożnicy, y niech będą prowádzeni do piekłá. Máxym Mnich Graek/ ktory v Moskwy in exilio będąc pisał/ pism swoich Capite 50. owe Błog: Psalmisty słowá/ Niech się grzesznicy obrocą do piekłá. vwazáiąc/ Dwu mowi/ rzecży z słow tych náuczaymy się: pierwszey/ iż áż do wtorego przyśćia Sędźiego/ w Infernie zatrzymáne są niezbożnych y grzesznych dusze: drugiey/ iż teżdusze záś támże się obrocą/ áby ná wieki męczone były. Ieśliż y teraz przed sądem odchodzą niezbożnikowie do Adu/ według Graeckiego/ á do Infernu/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 36
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
kapłoni, Niech się każe z mnichami w szarej pogrześć guni, Próżno szuka do nieba z tych rzeczy wytrycha, Choć się rzeże, choć goli. Niejednego mnicha, Co musiał bułki chleba w wiotchej żebrać derce, Że był w baraniej skórze wilkiem, wyda serce. 46 (P). ANI MNIE, ANI TOBIE
Dwu strzelców, idąc przez bór, ujźrą kota w wiszu. Chce ten strzelić, a drugi: „Postój, towarzyszu, Wprzódem go ja obaczył.” Ten zaś: „Ja wprzód, nie ty.” I nim się zgodzą, nim ci nakręcą muszkiety, Tym chyżej obudzony onymi hałasy, Puściwszy kot leżajsko
kapłoni, Niech się każe z mnichami w szarej pogrześć guni, Próżno szuka do nieba z tych rzeczy wytrycha, Choć się rzeże, choć goli. Niejednego mnicha, Co musiał bułki chleba w wiotchej żebrać derce, Że był w baraniej skórze wilkiem, wyda serce. 46 (P). ANI MNIE, ANI TOBIE
Dwu strzelców, idąc przez bór, ujźrą kota w wiszu. Chce ten strzelić, a drugi: „Postój, towarzyszu, Wprzódem go ja obaczył.” Ten zaś: „Ja wprzód, nie ty.” I nim się zgodzą, nim ci nakręcą muszkiety, Tym chyżej obudzony onymi hałasy, Puściwszy kot leżajsko
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 225
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Waszmość, bo i w tej pewnie nie wygodzę.” Pan kiwnie i zawoła, gęś stanie na obu; A kucharz: „Zażyć było takiego sposobu, Na uwarzoną w czarnej do obiadu jusze Krzyknąć było; znalazłaby się druga, tuszę.” 113. SZTUCZNY ZŁODZIEJ
Wiódł chłop na Kleparz przedać jałowicę, Gdzie dwu żołdatów stało przez ulicę; Ta się ociąga, ów dba na to mało, Dzierżąc za powróz idzie sobie śmiało. Skoczywszy jeden powroza się chwyci; Drugi, urżnąwszy bydlę jak najskryciej, Uda się w kąty; a chłopek nieborak, Kukiołkę w garści krusząc za półtorak, Chociaż się mu ów niecnota zasadza, Nic nie
Waszmość, bo i w tej pewnie nie wygodzę.” Pan kiwnie i zawoła, gęś stanie na obu; A kucharz: „Zażyć było takiego sposobu, Na uwarzoną w czarnej do obiadu jusze Krzyknąć było; znalazłaby się druga, tuszę.” 113. SZTUCZNY ZŁODZIEJ
Wiódł chłop na Kleparz przedać jałowicę, Gdzie dwu żołdatów stało przez ulicę; Ta się ociąga, ów dba na to mało, Dzierżąc za powróz idzie sobie śmiało. Skoczywszy jeden powroza się chwyci; Drugi, urżnąwszy bydlę jak najskryciej, Uda się w kąty; a chłopek nieborak, Kukiołkę w garści krusząc za półtorak, Chociaż się mu ów niecnota zasadza, Nic nie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 251
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w trumnie; Wzgarda to wielka, a nie honor u mnie, Dotąd polskiemu nie widziana niebu: Koronacja pierwsza bez pogrzebu, A druga o dwu; nie dojdziem tak sprawy: Z jednym na ławę rny, a śmierć dwu z ławy. Któż ci ich, sroga tyranko, nadąży, Gdy jeden na tron, dwu do trumny tąży. Żeby się śmierci niezbednej wybożył, Berło z koroną Kazimierz położył; Żeby królewską pompą ją zaślepił,
Michał się w polskim majestacie krzepił. Ehej! obiema ta pani poradzi, Obudwu razem do grobu prowadzi. Poczciwa sława nie idzie do trumny I nigdy śmierci nie boi się dumnej. 177 (N)
w trumnie; Wzgarda to wielka, a nie honor u mnie, Dotąd polskiemu nie widziana niebu: Koronacyja pierwsza bez pogrzebu, A druga o dwu; nie dojdziem tak sprawy: Z jednym na ławę rny, a śmierć dwu z ławy. Któż ci ich, sroga tyranko, nadąży, Gdy jeden na tron, dwu do trumny tąży. Żeby się śmierci niezbednej wybożył, Berło z koroną Kazimierz położył; Żeby królewską pompą ją zaślepił,
Michał się w polskim majestacie krzepił. Ehej! obiema ta pani poradzi, Obudwu razem do grobu prowadzi. Poczciwa sława nie idzie do trumny I nigdy śmierci nie boi się dumnej. 177 (N)
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 277
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, zwyczajny w jesieni, Przypadszy, zerwał mu dach z izdebki i z sieni. Porwawszy ksiądz olejek i z bańką o ziemię Uderzy, zaraz do mnie kartkę pisząc, że „mię Dla ciebie taka szkoda i strach, i afronty Potkały, proszę za to o goździe, o gonty.” 187. DO APOSTATY
Dwu lutrów, zacnej szlachty, podczas szwedzkiej zwady Obieszono dla listów i przejętej zdrady. Trzeciego obaczywszy król spyta w kościele: „A dawno katolikiem?” Odpowie ten śmiele: „Jako lutrów poczęto wieszać.” „Dobry sługo — Rzecze król — i u tego pana cię niedługo. A kiedy katolika obieszą do jutra,
, zwyczajny w jesieni, Przypadszy, zerwał mu dach z izdebki i z sieni. Porwawszy ksiądz olejek i z bańką o ziemię Uderzy, zaraz do mnie kartkę pisząc, że „mię Dla ciebie taka szkoda i strach, i afronty Potkały, proszę za to o goździe, o gonty.” 187. DO APOSTATY
Dwu lutrów, zacnej szlachty, podczas szwedzkiej zwady Obieszono dla listów i przejętej zdrady. Trzeciego obaczywszy król spyta w kościele: „A dawno katolikiem?” Odpowie ten śmiele: „Jako lutrów poczęto wieszać.” „Dobry sługo — Rzecze król — i u tego pana cię niedługo. A kiedy katolika obieszą do jutra,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 282
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
cię mam partaczem, Gdy o to nie dbasz, miły bracie, na czem Wszytko należy. Masz poszyć stodoły? Wżdyć by podobniej opatrzyć łeb goły. 324. NA TEGOŻ
Skarżysz się, że twój sąsiad nie wyńdzie spod wiechy. Rada głowa odarta, że dopadnie strzechy. 325. NA TEGOŻ
Piwszy dwu panów z półnoeka do wtórej, O wielki zakład pójdą z sobą, który Z nich, tak późno się kładąc, wstanie raniej. Więc kiedy oba zbieżą się ubrani, Urosła sprzeczka; wpadł im łysy w mowę: „Jam wstał najraniej, bom już golił głowę.” Owi w śmiech, a ten
cię mam partaczem, Gdy o to nie dbasz, miły bracie, na czem Wszytko należy. Masz poszyć stodoły? Wżdyć by podobniej opatrzyć łeb goły. 324. NA TEGOŻ
Skarżysz się, że twój sąsiad nie wyńdzie spod wiechy. Rada głowa odarta, że dopadnie strzechy. 325. NA TEGOŻ
Piwszy dwu panów z półnoeka do wtórej, O wielki zakład pójdą z sobą, który Z nich, tak późno się kładąc, wstanie raniej. Więc kiedy oba zbieżą się ubrani, Urosła sprzeczka; wpadł im łysy w mowę: „Jam wstał najraniej, bom już golił głowę.” Owi w śmiech, a ten
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 328
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
do gospody. I czekał tam tak długo z pachołkiem zawarty, Aże dom wedle tego Mazur minie czwarty. Nie każdyż rogiem bodzie i zębami chwyta, Chociaż tamtym potrząsa, chociaż tym zwierz zgrzyta. 340 (P). DOSYĆ KOZIE OGONA PO RZYĆ MAŁY WZROSTU ANIMUSZEM NADSTAWIA
Kiedym sobie na suknią przybierał koloru, Dwu usarzów do sklepu; poznałem z humoru; Jeden wnidzie wysoki; drugi wzrostem mały, Lecz pyszny i nie wedle statury wspaniały. Więc według teraźniejszej strojący się mody, Pyta kupca ów wyższej towarzysz urody, Ile ma wziąć hatłasów na kontuszów parę. „Pewnie — rzecze — trzydzieści” — wziąwszy z niego miarę.
do gospody. I czekał tam tak długo z pachołkiem zawarty, Aże dom wedle tego Mazur minie czwarty. Nie każdyż rogiem bodzie i zębami chwyta, Chociaż tamtym potrząsa, chociaż tym zwierz zgrzyta. 340 (P). DOSYĆ KOZIE OGONA PO RZYĆ MAŁY WZROSTU ANIMUSZEM NADSTAWIA
Kiedym sobie na suknią przybierał koloru, Dwu usarzów do sklepu; poznałem z humoru; Jeden wnidzie wysoki; drugi wzrostem mały, Lecz pyszny i nie wedle statury wspaniały. Więc według teraźniejszej strojący się mody, Pyta kupca ów wyższej towarzysz urody, Ile ma wziąć hatłasów na kontuszów parę. „Pewnie — rzecze — trzydzieści” — wziąwszy z niego miarę.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 336
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
mierz ty chłopa łokciem ani korcem.” 341. NA OBRAZ RZEŹNICZY
Rzeźnik z jatki; w mięso psi i koci w zawody. Jak to prędko pies z kotką może przyść do zgody! Gdzie idzie o pożytek lub o wielką szkodę, I między rodzonymi nietrudno o zgodę. Rychlej się na trzeciego niźli sami z sobą Dwu zgodzi; choć ten obraz niechaj będzie próbą. Mięsem ciało, rzeźnikiem rozum jest człowieczy. Jeśli go nie opatrzy i nie ubezpieczy, Nie masz dziwu, że zły świat z chytrym oraz czartem Wielką szkodę uczynią oknem nie dowartem. Nie rychło się, stradawszy mostku i łopatki, Postrzeże rzeźnik z żalem, że nie dowarł
mierz ty chłopa łokciem ani korcem.” 341. NA OBRAZ RZEŹNICZY
Rzeźnik z jatki; w mięso psi i koci w zawody. Jak to prędko pies z kotką może przyść do zgody! Gdzie idzie o pożytek lub o wielką szkodę, I między rodzonymi nietrudno o zgodę. Rychlej się na trzeciego niźli sami z sobą Dwu zgodzi; choć ten obraz niechaj będzie próbą. Mięsem ciało, rzeźnikiem rozum jest człowieczy. Jeśli go nie opatrzy i nie ubezpieczy, Nie masz dziwu, że zły świat z chytrym oraz czartem Wielką szkodę uczynią oknem nie dowartem. Nie rychło się, stradawszy mostku i łopatki, Postrzeże rzeźnik z żalem, że nie dowarł
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 336
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987