et mysterio, co pewnie na to to urobiono, aby i ich praktyki cudzoziemskie tym skrytsze być mogły i żeby im tym snadniej i potężniej wszędzie rzeczy szły; jakoż pewnie idą. Ani też śmielszych i zuchwalszych zabijaków świat jeszcze nie miał, jako jakie nam Jezuitowie porodzili, których bodźce o szyje i ciała królów albo dynastów częstokroć już są stępione. Tę tedy policją jezuicką uczeni ludzie uważając, przypodobniają ją mieczowi, którego ostrze w pochwach naszych tkwi, a głowicą Hiszpan albo kto inszy włada.
Inszy też alegują, że do nas tylko brzuchy jezuickie posłano, które nadziewać musimy, a głową interim mózg hiszpański albo włoski włada. Policja tedy jezuicka
et mysterio, co pewnie na to to urobiono, aby i ich praktyki cudzoziemskie tym skrytsze być mogły i żeby im tym snadniej i potężniej wszędzie rzeczy szły; jakoż pewnie idą. Ani też śmielszych i zuchwalszych zabijaków świat jeszcze nie miał, jako jakie nam Jezuitowie porodzili, których bodźce o szyje i ciała królów albo dynastów częstokroć już są stępione. Tę tedy policyą jezuicką uczeni ludzie uważając, przypodobniają ją mieczowi, którego ostrze w pochwach naszych tkwi, a głowicą Hiszpan albo kto inszy włada.
Inszy też allegują, że do nas tylko brzuchy jezuickie posłano, które nadziewać musimy, a głową interim mózg hiszpański albo włoski włada. Policya tedy jezuicka
Skrót tekstu: VotKatCz_II
Strona: 453
Tytuł:
Votum katolika jednego o Jezuitach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Która ze w takie swary was rozbierze Nie jest to u mnie w podziwieniu srogiem Bo Urzędyli złożemy swobodni Osądziemy się, żeśmy ich nie godni CVI. My co nas tylu, i tak wielkich w Radzie Uwazciesz inszych co ich trudno zliczyć W Miast, i Prowincyj tak wielu gromadzie Nuz kiedy Królów przydzie ograniczyć A i Dynastów przy nich się nakładzie Bo wszystkich prawie przyszło odziedziczyć Gdzie wschód, gdzie zachód, których Cezar cnotą Siłą, Prawami, przyjął i szczodrotą. CVII. I rozumiecie ze tacy nie będą Co sobie władzy wydrzeć nie pozwolą? A choć i Wojska do musu przybędą? Pewnasz to, ze Was od kłotni wyzwolą? Nuż dalsze
Ktora ze w takie swary was rozbierze Nie iest to u mnie w podźiwieniu srogiem Bo Vrzędyli złozemy swobodni Osądźiemy śię, ześmy ich nie godni CVI. My co nas tylu, y tak wielkich w Radźie Vwazćiesz inszych co ich trudno zliczyć W Miast, y Prowincyi tak wielu gromadźie Nuz kiedy Krolow przydzie ograniczyć A y Dynastow przy nich śię nakładźie Bo wszystkich prawie przyszło odźiedziczyć Gdzie wschod, gdzie zachod, ktorych Caezar cnotą Siłą, Prawami, przyiął y szczodrotą. CVII. I rozumiećie ze tacy nie będą Co sobie władzy wydrzeć nie pozwolą? A choć y Woyska do musu przybędą? Pewnasz to, ze Was od kłotni wyzwolą? Nusz dalsze
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 29
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693