, w kole zasiadali, z przeciwnemi ożywali się sentencjami, mieszali, turbowali, czas drogi tracili, prędko zapomnieli obowiązku świeżego, że kapturem swoim te franty przykryć, albo ad minus z koła ekskludować mogli i słusznie mieli. Ziemianin: Ba, to teraz prawda, że szlachta podrwiła się i rad przyznam, że bez dyrekcjej wodza swego i to i więcej błędów dopuścili się marnych, któremi wszystko i siebie pomieszali, zatrudnili, na zwłokę rzeczy wynieśli, że się potym rozwinęli, właśnie by kawy przed deszczem. Rokoszanin: Toście już radzi, że szlachta błądzi. Co za dziw! Dawneć to już ich epiteton, że szlachta piwo,
, w kole zasiadali, z przeciwnemi ożywali się sentencyami, mieszali, turbowali, czas drogi tracili, prędko zapomnieli obowiązku świeżego, że kapturem swoim te franty przykryć, albo ad minus z koła ekskludować mogli i słusznie mieli. Ziemianin: Ba, to teraz prawda, że szlachta podrwiła się i rad przyznam, że bez dyrekcyej wodza swego i to i więcej błędów dopuścili się marnych, któremi wszystko i siebie pomieszali, zatrudnili, na zwłokę rzeczy wynieśli, że się potym rozwinęli, właśnie by kawy przed deszczem. Rokoszanin: Toście już radzi, że szlachta błądzi. Co za dziw! Dawneć to już ich epiteton, że ślachta piwo,
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 110
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
nie wahając się i na dalsze patrząc rzeczy, uczynić, mógł wszystko, co wiedział z strony tych praktyk głębszego, odkryć i pokazać, rzeczy i kłopotów skracając, do brzegu się przypychać, Rzpltą i nas zaraz albo przynamniej prędzej za jednym zawodem uspokoić. Słaba solucja, iż szlachta nie umieli postępować, bo nie mieli dyrekcjej; tej było trzeba, wziąwszy to na się raz. Ziemianin: I tu szlachta winna. Żaden miedzy wami takiego nie znalazł się animuszu, aby się był ozwał, aby beł spytał: »Domme, ad quid evocasti nos? Po coś nas obudzieł? Powiedz nam, maszli co powiedzieć, a my będziem
nie wahając się i na dalsze patrząc rzeczy, uczynić, mógł wszystko, co wiedział z strony tych praktyk głębszego, odkryć i pokazać, rzeczy i kłopotów skracając, do brzegu się przypychać, Rzpltą i nas zaraz albo przynamniej prędzej za jednym zawodem uspokoić. Słaba solucya, iż szlachta nie umieli postępować, bo nie mieli dyrekcyej; tej było trzeba, wziąwszy to na się raz. Ziemianin: I tu szlachta winna. Żaden miedzy wami takiego nie znalazł się animuszu, aby się był ozwał, aby beł spytał: »Domme, ad quid evocasti nos? Po coś nas obudzieł? Powiedz nam, maszli co powiedzieć, a my będziem
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 115
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918