rącze zaprzągszy swe konie/ Przyjemnym światłem/ już dzień biały daje/ A noc się kryje w wielkiej Matki łonie/ Ale znocą ma troska nie ustaje/ Ani opuści upał chore skronie/ Wróć mi MARYNO/ wroćmi zdrowie moja Lub mię zabiwszy/ pozbaw niepokoja.
II. Ja/ com Tatary z pochwałą i dzięką Gromił/ na czarnym aże Lebedynie Ja/ którym przedtym/ dokazował ręką Srogie Lwy dławiąc w Tessalskiej chrościnie Teraz z tak ciężką/ serca mego męką Jednej nad sobą przewodzić dziewczynie Pozwolę. Czyli one mężne duchy Te/ niewidome spętały łańcuchy.
III. Wiezieniem; choć mię nie niewolą Huki/ Ani mię rozkaż przyciska
rącze záprzągszy swe konie/ Przyięmnym świátłem/ iuż dźień biały dáie/ A noc się kryie w wielkiey Mátki łonie/ Ale znocą ma troská nie vstáie/ Ani opuśći vpał chore skronie/ Wroć mi MARYNO/ wroćmi zdrowie moiá Lub mię zábiwszy/ pozbaw niepokoiá.
II. Ia/ com Tatáry z pochwałą y dźięką Gromił/ ná czarnym aze Lebedynie Iá/ ktorym przedtym/ dokázował ręką Srogie Lwy dławiąc w Tessálskiey chrośćinie Teraz z ták ćięszką/ sercá mego męką Iedney nád sobą przewodźić dźiewczynie Pozwolę. Czyli one mężne duchy Te/ niewidome spętáły łáncuchy.
III. Wieźięniem; choć mię nie niewolą Huki/ Ani mię rozkaż przyćiska
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 158
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
sława wieczny nieci Blask, co mu świeci.
Tamże i drugi brat jego rodzony Wpoł już w dobytych wałach postrzelony, Rogata dusza, choć dwie drogi miała, Jeszcze została.
Major Mierzeński odniósł trzy postrzały, A potym godne swych odwag pochwały I tych dwu Turków, których wziął swą ręką, Dał mu wódz z dzięką.
A któż to słowy równymi wypowie, Jako Potoccy, dwaj wojewodowie, Prawi Potoccy z pogańskiej posoki Leją potoki.
Tymże Kaliski idzie wojewoda Torem, gdzie czynu poda się pogoda; Od ręki jego, bisurmańcze, twoje Lecą zawoje.
I Jabłonowski, przyznać każdy musi, Stawał odważnie, wojewoda Rusi, Tam poił
sława wieczny nieci Blask, co mu świeci.
Tamże i drugi brat jego rodzony Wpoł już w dobytych wałach postrzelony, Rogata dusza, choć dwie drogi miała, Jeszcze została.
Major Mierzeński odniosł trzy postrzały, A potym godne swych odwag pochwały I tych dwu Turkow, ktorych wziął swą ręką, Dał mu wodz z dzięką.
A ktoż to słowy rownymi wypowie, Jako Potoccy, dwaj wojewodowie, Prawi Potoccy z pogańskiej posoki Leją potoki.
Tymże Kaliski idzie wojewoda Torem, gdzie czynu poda się pogoda; Od ręki jego, bisurmańcze, twoje Lecą zawoje.
I Jabłonowski, przyznać każdy musi, Stawał odważnie, wojewoda Rusi, Tam poił
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 494
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
być wzwracany stan nasz, który usługuje WM. w rzeczach zbawiennych i od którego, rzec się to może absąue invidia, dawniejszych czasów poszły i samych WM. prawa, także i wolności, któremi się WM. chlubicie. Jakożkolwiek jest, Panu Bogu nam wszytko to przychodzi poruczać, a od niego wszytko skromnie i z dzięką przymować, prosząc Jego ś. miłości, aby się nie na wieki gniewał, a WM. w tych rzeczach wszytkich umysł objaśniał, żebyście widzieli WM., co jest lepszego przed oczyma jego i obracali serca swe raczej ku pomnożeniu chwały jego, niż ku zmniejszeniu, do czego te zaciągi i zawody wniesione więcej się
być wzwracany stan nasz, który usługuje WM. w rzeczach zbawiennych i od którego, rzec się to może absąue invidia, dawniejszych czasów poszły i samych WM. prawa, także i wolności, któremi się WM. chlubicie. Jakożkolwiek jest, Panu Bogu nam wszytko to przychodzi poruczać, a od niego wszytko skromnie i z dzięką przymować, prosząc Jego ś. miłości, aby się nie na wieki gniewał, a WM. w tych rzeczach wszytkich umysł objaśniał, żebyście widzieli WM., co jest lepszego przed oczyma jego i obracali serca swe raczej ku pomnożeniu chwały jego, niż ku zmniejszeniu, do czego te zaciągi i zawody wniesione więcej się
Skrót tekstu: RespDuchCzII
Strona: 232
Tytuł:
Respons od Duchowieństwa, na piśmie podany z strony konfederacji
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
przyjął/ abowiem i mnie te klejnoty łacno przyszły/ mam je od jednej nadobnej Paniej z Genewy/ które mi dała na znak miłości swej przeciwko mnie. Istwan obaczył że to ten zdrajca/ który go o wszytkie jej dobra był zdradą swą (o której on jeszcze nie wiedział) przyprawił. Przyjął one klejnoty z wielką dzięką/ obiecując mu to nagrodzić/ i tak z nim umówił: abyś ty z tąd nie odjeżdżał/ ażbyś tę swoją kupią spieniężył/ do czego ja tobie pomogę. Wnet Istwan u inszych kupców tym pilniej się pytał nieznacznie o swym mężu/ jeśliżeby żyw był. A gdy się o tym dowiedział że żyw/ ale
przyiął/ ábowiem y mnie te kleynoty łácno przyszły/ mam ie od iedney nadobney Pániey z Genewy/ ktore mi dáłá ná znák miłośći swey przećiwko mnie. Istwan obacżył że to ten zdraycá/ ktory go o wszytkie iey dobrá był zdrádą swą (o ktorey on ieszcże nie wiedźiał) przyprawił. Przyiął one kleynoty z wielką dźięką/ obiecuiąc mu to nágrodźić/ y ták z nim vmowił: ábyś ty z tąd nie odieżdżał/ áżbyś tę swoią kupią zpieniężył/ do cżego ia tobie pomogę. Wnet Istwan v inszych kupcow tym pilniey się pytał nieznácżnie o swym mężu/ ieśliżeby żyw był. A gdy się o tym dowiedźiał że żyw/ ále
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 162
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
senacie, czy przy KiM, nie za prywatną jego obrazą, ale za radą, za dopuszczeniem i innych senatorów wielu, którzy tego poprzeć i pomóc cnotliwemi słowy swemi jemu obiecowali. Gdyż pisma niektóre i pericula w nich wyrażone senatorów przednich niemała kongregacja pod Stężycą widząc być słuszne i pożyteczne i potrzebne, tak, że z dzięką od niego przyjąwszy, pochwalili i aprobowali i przez księdza Baranowskiego, na on czas biskupa płockiego, posłali na sejm do uważenia IKM i senatu, przy którem piśmie podanem submitował się pan Wojewoda, jeśliby mu przyjachać kazano tam zaraz do Warszawy, tych rzeczy, co twierdził, że był gotów authentice dowieść, jeśli też
senacie, czy przy KJM, nie za prywatną jego obrazą, ale za radą, za dopuszczeniem i innych senatorów wielu, którzy tego poprzeć i pomóc cnotliwemi słowy swemi jemu obiecowali. Gdyż pisma niektóre i pericula w nich wyrażone senatorów przednich niemała kongregacya pod Stężycą widząc być słuszne i pożyteczne i potrzebne, tak, że z dzięką od niego przyjąwszy, pochwalili i approbowali i przez księdza Baranowskiego, na on czas biskupa płockiego, posłali na sejm do uważenia JKM i senatu, przy którem piśmie podanem submitował się pan Wojewoda, jeśliby mu przyjachać kazano tam zaraz do Warszawy, tych rzeczy, co twierdził, że był gotów authentice dowieść, jeśli też
Skrót tekstu: PismoPotwarzCz_II
Strona: 44
Tytuł:
Na pismo potwarzające ludzie cnotliwe pod tytułem »Otóż tobie rokosz«, wydane na ohydę rycerstwa na rokoszu będącego, prawdziwa i krótka odpowiedź.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ufnością przystąpiwszy rzekł: I owszem nałaskawsza Pani ja się barzo snadnie będę mógł wykupić/ cokolwiek mi będziesz raczyła rozkażać/ z wielką chęcią uczynię/ byłeś mi jedno była miłościwą/ a do ognia mięznowu nie odsyłała. Na co błogosławiona Panna odpowiedziała. Chcężebyś mi z piąci rodzajów zboża pięć korcy oddawał. Co usłyszawszy z dzięką przyjął/ i z ochotą odpowiedział. Wdzięczno mi to namilsza Pani/ co na mię kładziesz/ a ja miarę dobrą/ natłoczoną/ i opływającą dam do gumna twego. Co gdy ślubiłwypełnić/ i rękojmie/ onego Biskupa z drugimi/ zasię zostawił/ wypuszczony był: i tak przez Naświętszą Pannę z ognia wybawiony naczynienie pokuty
vfnośćią przystąpiwszy rzekł: Y owszem nałáskáwsza Páni ia sie bárzo snádnie będę mogł wykupić/ cokolwiek mi będźiesz raczyłá roskáżáć/ z wielką chęćią vczynię/ byłeś mi iedno byłá miłośćiwą/ á do ogniá mięznowu nie odsyłáłá. Ná co błogosłáwiona Pánná odpowiedźiáłá. Chcężebyś mi z piąći rodzáiow zbożá pięć korcy oddawał. Co vsłyszawszy z dźięką przyiął/ y z ochotą odpowiedźiał. Wdźięczno mi to namilsza Páni/ co ná mię kłádźiesz/ á ia miárę dobrą/ nátłoczoną/ y opływáiącą dam do gumná twego. Co gdy ślubiłwypełnić/ y rękoymie/ onego Biskupá z drugimi/ záśię zostáwił/ wypusczony był: y ták przez Naświętszą Pánnę z ogniá wybáwiony náczynienie pokuty
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 298
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
kraju Indii posłany Był, dla przepowiadania Chrystusowej wiary, Który nauką świętą wyrzucił błąd stary. Za sprawą bowiem Pana cuda czyniącego, Rozpędził noc pogaństwa z kraju Indyjskiego; A one od bałwanów czci wolne nąrody Przez Chrzest zostawszy, przyszły z Chrystusem do źgody, A jakby podzwignione Apostołską ręką Miały triumf, oddając chwałę Bogu z dzięką. Więc roztąc w cnoty święte powoli, w prawdziwej Pomnażały się wierzę, bynamniej fałszywej Niedopuszczając sekty; a dla Bożej chwały Rozmnożenia Kościoły wszędzie budowały. Ioan: 1. HISTORIA, Ś. JANA DAMASCENA, Luc.1. Marc: vlt.
Gdy się zaś i w Egipcie poczęły Klasztory, I gromadne pobożnych
kráiu Indiey posłány Był, dla przepowiádánia Chrystusowey wiáry, Ktory náuką świętą wyrzućił błąd stáry. Zá spráwą bowiem Páná cudá czyniącego, Rospędził noc pogaństwá z kráiu Indiyskiego; A one od báłwánow czći wolne nąrody Przez Chrzest zostawszy, przyszły z Chrystusem do źgody, A iákby podzwignione Apostolską ręką Miáły tryumf, oddáiąc chwałę Bogu z dźięką. Więc rostąc w cnoty święte powoli, w prawdźiwey Pomnażáły się wierzę, bynamniey fałszywey Niedopuszczáiąc sekty; a dla Bożey chwały Rozmnożenia Kośćioły wszędźie budowáły. Ioan: 1. HISTORYA, Ś. IANA DAMASCENA, Luc.1. Marc: vlt.
Gdy się záś y w AEgyptćie poczęły Klasztory, Y gromádne pobożnych
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 2
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ i wiezienia/ i wygnania przez dwie lecie: Zaczym się trafiało/ iż barzo wiele ich niesłusznie schodziło na on świat bez wody zbawienny. postarał się ten pan/ przez dwu Kapłanów Katolickich/ aby był podał ku pośmakowaniu wiarę Katolicką/ jako jest dobra/ uczciwa/ i przystojna. Za czym z radością i z dzięką wielu dobrych/ odnowiło się wiele obrządków i zwyczajów Chrześcijańskich/ i pochrzciło się barzo wiele dzieci. przyczynia nadzieje zupełnego nawrócenia Czechów/ Seminarium fundowane od Grzegorza XIII. z którego ustawicznie wychodzą ludzie godni na urzędy kościelne. I w roku 1584. 18. młodzieńców/ którzy tam weszli byli heretykami/ zostali wszyscy Katolikami. Księgi
/ y wieźięnia/ y wygnánia przez dwie lećie: Záczym się tráfiáło/ iż bárzo wiele ich niesłusznie zchodźiło ná on świát bez wody zbáwienny. postárał się ten pan/ przez dwu Kápłanow Kátholickich/ áby był podał ku posmákowániu wiárę Kátholicką/ iáko iest dobra/ vczćiwa/ y przystoyna. Zá czym z rádośćią y z dźięką wielu dobrych/ odnowiło się wiele obrządkow y zwyczáiow Chrześćiáńskich/ y pochrzćiło się bárzo wiele dźieći. przyczynia nádźieie zupełnego náwrocenia Czechow/ Seminarium fundowáne od Grzegorzá XIII. z ktorego vstáwicznie wychodzą ludźie godni ná vrzędy kośćielne. Y w roku 1584. 18. młodźieńcow/ ktorzy tám weszli byli haeretykámi/ zostáli wszyscy Kátholikámi. Kśięgi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 27
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
A że ta bożym darem, niech się nikt nie kusi: Komu nie da Bóg z łaski, pewnie jej nie wmusi. W czym kto wątpi, nie czynić; nie będzie sumnienia; Że najwięcej skrupułów dziś koło jedzenia, Nie wątpić, nie pytać się; co przed cię położą, Wszytko jeść, byle z dzięką i z bojaźnią bożą. Nie masz u niego we dniach i w potrawach braku, Nie masz u nas bałwanów: jeść, co jest do smaku. Chcesz pościć? nie jedzże nic, póki możesz; nie pij. Kto je co abo pije, nie zwać postem lepiej. Przyznam i ja, że wolę
A że ta bożym darem, niech się nikt nie kusi: Komu nie da Bóg z łaski, pewnie jej nie wmusi. W czym kto wątpi, nie czynić; nie będzie sumnienia; Że najwięcej skrupułów dziś koło jedzenia, Nie wątpić, nie pytać się; co przed cię położą, Wszytko jeść, byle z dzięką i z bojaźnią bożą. Nie masz u niego we dniach i w potrawach braku, Nie masz u nas bałwanów: jeść, co jest do smaku. Chcesz pościć? nie jedzże nic, póki możesz; nie pij. Kto je co abo pije, nie zwać postem lepiej. Przyznam i ja, że wolę
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 331
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nieci Blask/ co mu świeci.
Tamże i drugi Brat jego rodzony/ W pół już w dobytych wałach postrzelony/ Rogata dusza choć dwie drogi miała/ Jeszcze została.
Major Mierzeński odniósł trzy postrzały/ I za to godne swych odwag pochwały I tych dwóch Turków/ których wziął swą ręką/ Dał mu Wódz z dzięką.
I Lubieniecki tamże postrzelony/ Ledwie z pierwszego razu wyleczony/ Lubi go Wojsko/ wie że nie leniwy/ I sławy chciwy.
Lipski/ Grodecki/ Trypolski/ i wiele Inszych/ co szwanki odnieśli na ciele/ Za takie w zdrowiu poniesione szkody/ Godni nagrody.
A któż to słowy równemi wypowie/ Jako Potoccy
nieći Blásk/ co mu świeći.
Támże y drugi Brát iego rodzony/ W puł iuż w dobytych wáłách postrzelony/ Rogáta duszá choć dwie drogi miáłá/ Ieszcze zostałá.
Máior Mierzeński odniosł trzy postrzáły/ Y zá to godne swych odwag pochwały Y tych dwoch Turkow/ ktorych wźiął swą ręką/ Dał mu Wodz z dźięką.
Y Lubieniecki támże postrzelony/ Ledwie z pierszego rázu wyleczony/ Lubi go Woysko/ wie że nie leniwy/ Y sławy chćiwy.
Lipski/ Grodecki/ Trypolski/ y wiele Inszych/ co szwánki odnieśli ná ćiele/ Zá tákie w zdrowiu ponieśione szkody/ Godni nagrody.
A ktoż to słowy rownemi wypowie/ Iáko Potoccy
Skrót tekstu: SławWikt
Strona: C
Tytuł:
Sławna wiktoria nad Turkami od wojsk koronnych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673