do Boga miłosierdzia, do Ducha Świętego, światła serc, dawcy świętych instynktów, pocieszyciela strapionych, ażeby wszystkie złośliwe, wykoncypowane na zgubę honoru naszego subtelności potłumić, a mnie z tej najniebezpieczniejszej toni ratowanemu miłosierdzie boskie i świętą JOJWWMPanów, miłościwych dobrodziejów a moich jedynych po Bogu protektorów, sprawiedliwość przez całe życie moje z jak najobligowańszym dziękczynieniem wielbić i adorować pozwolić raczył.
Nie mówiłem tedy przez zapomnienie tej mowy, ale jakom wyżej rzekł, ex promptu, lubo wiele stąd mówiwszy, poszedłem obchodzić z jak najpokorniejszym kłanianiem sędziów. Chodził także ze mną Józef Prószyński, mój krewny, choć daleki, patriota województwa mińskiego. A zatem wyszedłem na
do Boga miłosierdzia, do Ducha Świętego, światła serc, dawcy świętych instynktów, pocieszyciela strapionych, ażeby wszystkie złośliwe, wykoncypowane na zgubę honoru naszego subtelności potłumić, a mnie z tej najniebezpieczniejszej toni ratowanemu miłosierdzie boskie i świętą JOJWWMPanów, miłościwych dobrodziejów a moich jedynych po Bogu protektorów, sprawiedliwość przez całe życie moje z jak najobligowańszym dziękczynieniem wielbić i adorować pozwolić raczył.
Nie mówiłem tedy przez zapomnienie tej mowy, ale jakom wyżej rzekł, ex promptu, lubo wiele stąd mówiwszy, poszedłem obchodzić z jak najpokorniejszym kłanianiem sędziów. Chodził także ze mną Józef Prószyński, mój krewny, choć daleki, patriota województwa mińskiego. A zatem wyszedłem na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 591
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
potem przez fortę poszli do stancji. Wojewoda brzeski jeszcze jaki czas wytrzymywał, a potem, miarkując, że już bracia moje muszą być w stancji swojej, zabrał głos i w jednymże głosie zagaił i pożegnał sejmik, i tak ten sejmik, po tak złośliwych zamachach, szczęśliwie nie doszedł. Wszystka zatem obligacja, z dziękczynieniem Panu Bogu za Jego nad nami miłosierdzie, powinna być wojewodzie brzeskiemu tudzież Paszkowskiemu pułkownikowi i Borzęckiemu, strażnikowi brzeskiemu.
Taką o tych trzech sejmikach opisawszy relacją, dalej postępuję. Byłem naówczas w Mińsku, kiedy na drugi dzień po sejmiku, to jest we wtorek, odebrałem z poczty kowieńskiej list od Zabiełły, łowczego
potem przez fortę poszli do stancji. Wojewoda brzeski jeszcze jaki czas wytrzymywał, a potem, miarkując, że już bracia moje muszą być w stancji swojej, zabrał głos i w jednymże głosie zagaił i pożegnał sejmik, i tak ten sejmik, po tak złośliwych zamachach, szczęśliwie nie doszedł. Wszystka zatem obligacja, z dziękczynieniem Panu Bogu za Jego nad nami miłosierdzie, powinna być wojewodzie brzeskiemu tudzież Paszkowskiemu pułkownikowi i Borzęckiemu, strażnikowi brzeskiemu.
Taką o tych trzech sejmikach opisawszy relacją, dalej postępuję. Byłem naówczas w Mińsku, kiedy na drugi dzień po sejmiku, to jest we wtorek, odebrałem z poczty kowieńskiej list od Zabiełły, łowczego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 629
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
na 4. Listopada śpiewanej w Katedralnym Lwowskim Kościele PRZEZ X. GRZEGORZA PIRAMOWICZA Societatis JESU MIANE. ZA DOZWOLENIEM ZWIERZCHNOŚCI w WARSZAWIEw Drukarni J. K. Mci i Rzeczypospoitej w Kolegium Societatis JESURoku 1772. KAZANIE
In omni oratione et obsecratione cum Gratiarum actione petitiones vestra innotescant apud DEUM.
We wszelkiej Modlitwie i Prośbie z dziękczynieniem niech żądania Wasze będą u BOGA oznajmione. w Rozd: 4. List: Z. Pawła do Filip: Ver: 6.
PONAWIAMY słuchacze dnia dzisiejszego uroczyste, i jawne Panu BOGU, od którego wszelki dar i wszelki dobry datek, podziękowanie, za głośne a niezwyczajne dobrodziejstwo Jego w zachowaniu nam nieoszacowanego życia STANISŁAWA AUGUSTA
na 4. Listopada śpiewaney w Katedralnym Lwowskim Kościele PRZEZ X. GRZEGORZA PIRAMOWICZA Societatis JESU MIANE. ZA DOZWOLENIEM ZWIERZCHNOSCI w WARSZAWIEw Drukarni J. K. Mci i Rzeczypospoiitey w Kollegium Societatis JESURoku 1772. KAZANIE
In omni oratione et obsecratione cum Gratiarum actione petitiones vestra innotescant apud DEUM.
We wszelkiey Modlitwie i Proźbie z dziękczynieniem niech żądania Wasze będą u BOGA oznaymione. w Rozd: 4. List: S. Pawła do Filip: Ver: 6.
PONAWIAMY słuchacze dnia dzisieyszego uroczyste, i iawne Panu BOGU, od którego wszelki dar i wszelki dobry datek, podziękowanie, za głośne a niezwyczayne dobrodzieystwo Jego w zachowaniu nam nieoszacowanego życia STANISŁAWA AUGUSTA
Skrót tekstu: PiramKaz
Strona: 3
Tytuł:
Kazanie na wotywie dziękczynienia Panu Bogu za zachowanie Króla Jegomości z przypadku niesłychanego
Autor:
Grzegorz Piramowicz
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
mię przyprowadzić, Wszak cię dla mej wierności, niepotrafi zdradzić. Sędzia; Przysięgam ci na BOGA, nim dziś słońce zajdzie, Miłość cię moja chętnie ukrzywdzoną znajdzie. Uśmierz żal, tamuj potok w tak pięknej zrzenicy, Dziś mi się Zoną złączysz, wspolnej tajemnicy. Zemruda: Upadam do nóg twoich, z takim dziękczynieniem, Ześ ty jedynym serca mego zamyśleniem. Della; To prawda, nieszczęśliwa w życia procederze, Niechaj proszę cię skutek swych afektów bierze. Arlekin: Panna piękna, lecz sługa miluchna, nadzieję Mam że się z nią ożenię, albo oszaleję; Moja Oblubienico, kochajże mię ściśle, Bo i ja cale ciebie
mię przyprowadźić, Wszak cię dla mey wierności, niepotrafi zdradźić. Sędźia; Przysięgam ci na BOGA, nim dźiś słońce zaydźie, Miłość cię moia chętnie ukrzywdzoną znaydźie. Uśmierz żal, tamuy potok w tak piękney zrzenicy, Dźiś mi się Zoną złączysz, wspolney taiemnicy. Zemruda: Upadam do nog twoich, z takim dźiękczynieniem, Ześ ty iedynym serca mego zamyśleniem. Della; To prawda, nieszczęśliwa w życia procederze, Niechay proszę cię skutek swych affektow bierze. Arlekin: Panna piękna, lecz sługa miluchna, nadźieię Mam że się z nią ożenię, álbo oszaleię; Moia Oblubienico, kochayże mię ściśle, Bo y ia cale ciebie
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFRozum
Strona: E2v
Tytuł:
Sędzia od rozumu odsądzony
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Co gdy córka jej Malgorzata nabożna panna zrozumiała/ także i inne córki/ wiele modlitw za nie ofiarowały/ i wedle możności swej nagrodę czyniły. I tak nie długo potym dusza ona nad kryształ czystsza/ i nad śnieg bielsza/ nad słońce jaśniejsza/ służebnice się Chrystusowej ukazała/ kiedy już na wieczne wesele z radością i dziękczynieniem do nieba wstępowała. Niech to pilnie uważą/ którzy kostyry i graczę w dom swój przyjmują/ żeby z nich jaki pożytek mieli/ daleko więcej którzy Żydom i nierządnicom domy swoje najmują/ abowiem bez wątpienia ciężkie za to karanie odniosą. Jeśli uczciwa ta wdowa/ że sługi Książęce przyjmowała/ tak ciężkie męki w Czyśćcu cierpiała
Co gdy corká iey Málgorzátá nabożna pánná zrozumiáłá/ tákże y inne corki/ wiele modlitw zá nie ofiárowáły/ y wedle możnośći swey nagrodę czyniły. Y ták nie długo potym duszá oná nad kryształ czystsza/ y nad śnieg bielsza/ nád słońce iásnieysza/ służebnice sie Chrystusowey vkazáłá/ kiedy iuz ná wieczne wesele z rádośćią y dźiękczynieniem do niebá wstępowáłá. Niech to pilnie vważą/ ktorzy kostyry y graczę w dom swoy przyimuią/ żeby z nich iáki pożytek mieli/ dáleko więcey ktorzy Zydom y nierządnicom domy swoie náymuią/ ábowiem bez wątpienia ciężkie zá to karánie odniosą. Ieśli vczćiwa tá wdowá/ że sługi Kśiążęce przyimowáłá/ tak ćiężkie męki w Czyścu ćierpiáłá
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 239
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
czasem Eusebius z swoimi na czele stanął/ i zaraz Ostorgius cokolwiek kiedy jemu był odjął/ we dwojnasób nagrodził. A nad to siebie/ i wszytko wojsko swoje jemu poddał. Gdy się to skończyło. Wojsko ono białe/ barzo łagodnie do Eusebiusa mówiło/ pytając jeśli się woli jego dosyć stało. A on z wielkim dziękczynieniem odpowiedział/ że dosyć/ aż nazbyt. On też ośmieliwszy się/ jąłich pytać mianowicie czymby byli. Odpo- wiedzieli: Mychmy są dusze zmarłych/ które twoimi dobrodziejstwy i jałmużnami/ hojnie miłosierdzie Pańskie z mąk czyścowych wybawiło/ i jasnych stolic w wiecznym odpoczynieniu domieściło. Nieżałujże tego coś uczynił dla nas bos łaskę Bożą
czásem Eusebius z swoimi ná cżele stanął/ y záraz Ostorgius cokolwiek kiedy iemu był odiął/ we dwoynasob nágrodźił. A nád to śiebie/ y wszytko woysko swoie iemu poddał. Gdy sie to skończyło. Woysko ono białe/ bárzo łágodnie do Eusebiusá mowiło/ pytáiąc iesli sie woli iego dosyć sstało. A on z wielkim dźiękczynieniem odpowiedźiał/ że dosyć/ áż názbyt. On też ośmieliwszy sie/ iąłich pytáć miánowićie czymby byli. Odpo- wiedźieli: Mychmy są dusze zmárłych/ ktore twoimi dobrodźieystwy y iałmuznámi/ hoynie miłosierdzie Pánskie z mąk czyścowych wybáwiło/ y iasnych stolic w wiecznym odpoczynieniu domieściło. Nieżałuyże tego cos vczynił dla nas bos łaskę Bożą
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 292
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Częścią zdał się dla włosów być zarosłych marnym, A częścią, że niósł chudą twarz z drogi daleki, I głodu; częścią że miał z łez ciężkie powieki, Jozafat zaś w net poznał Ojca Duchownego, Jako w swej nieodmiennej cerze będącego. Tedy wprzód obróciwszy starzec tam, gdzie wschodzi Słońce jasne, do Boga z dziękczynieniem godzi. Potym się, rzekszy Amen, obłapia wzajemnie, Ciesząc bez nasycenia swe żądze przyjemnie.
A gdy się dostatecznie obłapili wzajem, I przywitali siebie mile swym zwyczajem, Siadszy do spolnej z sobą udali się mowy. A wprzód temi do niego rzekł Barlaam słowy: Dobrego, żeś tu przyszedł, chwyciłeś się
Częśćią zdał się dla włosow bydź zárosłych márnym, A częśćią, że niosł chudą twarz z drogi dáleki, Y głodu; częśćią że miał z łez ćięszkie powieki, Iozáphát záś w net poznał Oycá Duchownego, Iáko w swey nieodmienney cerze będącego. Tedy wprzod obroćiwszy stárzec tám, gdźie wschodźi Słońce iásne, do Bogá z dźiękczynieniem godźi. Potym się, rzekszy Amen, obłapia wzáiemnie, Ciesząc bez násycenia swe żądze przyiemnie.
A gdy się dostátecznie obłápili wzáiem, Y przywitáli śiebie mile swym zwyczáiem, Siadszy do spolney z sobą vdáli się mowy. A wprzod temi do niego rzekł Barláám słowy: Dobrego, żeś tu przyszedł, chwyćiłeś się
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 281
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Panu: gdyż On sam Cię z wieku wybrał, I odłączył od świata, i piękną Cię przybrał Ozdobą, i postawił na oczach przed sobą, A ten, który Cię wezwał, jest zawsze nad Tobą. Nie turbuj tedy próżną serca Twego troską, Lecz niech twe modły wszytkie, i prośby przed Boską Widome z dziękczynieniem będą oblicznością; Bo on ci się obiecał stawić swą bytnością, Mówiąc: Nieodstąpię cię, ani cię zostaw’ię, Opuszczonym, aleć się bliskim zawsze stawię. Mieszkaj tedy z ochotą w tej życia ostrości, A raduj się z wzgardzonej Zakonnej podłości, Pomniąc na Boga: Jak ten woła pisma głośny Tekst
Pánu: gdyż On sam Cie z wieku wybráł, Y odłączył od świátá, y piękną Cie przybrał Ozdobą, y postáwił ná oczách przed sobą, A ten, ktory Cie wezwał, iest záwsze nád Tobą. Nie turbuy tedy prożną sercá Twego troską, Lecz niech twe modły wszytkie, y prośby przed Boską Widome z dźiękczynieniem będą oblicznośćią; Bo on ći się obiecał stáwić swą bytnośćią, Mowiąc: Nieodstąpię ćie, áni ćie zostáw’ię, Opuszczonym, áleć się bliskim záwsze stáwię. Mieszkay tedy z ochotą w tey żyćia ostrośći, A ráduy się z wzgárdzoney Zakonney podłośći, Pomniąc ná Bogá: Iak ten woła pismá głośny Text
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 286
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wszytkim pokazał. Niezadługo przybędziesz na mięszkanie wieczne Tu, i chwałę otrzymasz, i zemną społeczne Będziesz miał obcowanie na wieki w tej Chwale. Więc kiedy się odecknął ze snu doskonale Jozafat, był światłością oną przerażony Wdzięcznie, i niewymowną chwałą ucieszony. Zaczym wychwalał Boga z wielkim podziwieniem, A chwalił go z wdzięczności serca z dziękczynieniem. W Punkcie XXX. O BARLAAMIE I JOZAFACIE ŚŚ.
Mieszkał tedy pobożnie, jako Anioł święty, Na ziemi aż do końca, a między zwięrzęty Mieszkał w puszczy głębokiej. Ostrsze też po czesie Barlaamowym pędził pożycie w tym lesie. Bo kiedy po dwudziestym życia swegę lecie, I piątym Państwo ziemskie opuścił na świecie,
wszytkim pokazał. Niezádługo przybędźiesz ná mięszkánie wieczne Tu, y chwałę otrzymasz, y zemną społeczne Będźiesz miał obcowánie ná wieki w tey Chwale. Więc kiedy się odecknął ze snu doskonále Iozáphát, był świátłośćią oną przeráżony Wdźięcznie, y niewymowną chwáłą vćieszony. Záczym wychwalał Bogá z wielkim podźiwieniem, A chwalił go z wdźięcznośći sercá z dźiękczynieniem. W Punkćie XXX. O BARLAAMIE Y IOZAPHACIE ŚŚ.
Mieszkał tedy pobożnie, iáko Anioł święty, Ná źiemi áż do końcá, á między zwięrzęty Mieszkał w puszczy głębokiey. Ostrsze też po ćześie Bárláámowym pędźił pożyćie w tym leśie. Bo kiedy po dwudźiestym żyćia swegę lećie, Y piątym Páństwo źiemskie opuścił ná świećie,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 293
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
przysłał doktora okrętem bardzo sławnego ale niepomnię z którego Miasta tak ci go ratowali wszystkiemi sposobami Ex consilio Generali wynaleźli medycy że by mu Muzyka grała Continue grano tedy zawsze wdrugim pokoju na tej muzyce cichej jako to na Lutniach Cytrach Teor by i tam innych ellcc. i tak ci przyszedł do zdrowia z wielką Wojska uciechą i dziękczynieniem P Bogu. Wojsko zaś stało po konsystencjach az dobrze konwaluit i ja tez na owej Deputacyjej byłem i nigdy się nie próżnowało ale zawsze starałem się że by widzieć to czego w Polsce widzieć niemogę tylko że trzeba było być zawsze na ostróżności bo skoro się już ociepliło to Szwedzi od Zelandyjej od Fionijej częściej niż
przysłał doktora okrętęm bardzo sławnego ale niepomnię z ktorego Miasta tak ci go ratowali wszystkiemi sposobami Ex consilio Generali wynalezli medicy że by mu Muzyka grała Continue grano tedy zawsze wdrugim pokoiu na tey muzyce cichey iako to na Lutniach Cythrach Theor by y tam innych ellcc. y tak ci przyszedł do zdrowia z wielką Woyska uciechą y dziękczynięniem P Bogu. Woysko zas stało po konsystencyach az dobrze konwaluit y ia tez na owey Deputacyiey byłęm y nigdy się nie proznowało ale zawsze starałęm się że by widziec to czego w Polszcze widziec niemogę tylko że trzeba było bydz zawsze na ostroznosci bo skoro się iuz ociepliło to Szwedzi od Zelandyiey od Fioniiey częsciey niz
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 68
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688