Deo, alter tolerat opem, i że stabat pro Troja Apollo, nie trzeba i tu tracić nadziei, aby Opatrzność Boska o nas nie miała myśleć, i żeby nie miała supplere defectus nostros i w dobrej zostawić Opatrzności. A teraz niechże tej chwała będzie za wszystkie nasze akcje złe i dobre, niech będą nieśmiertelne dzięki vicariae internae potestati, regnantowi naszemu, te pilne jego serce przerazić musi sprawiedliwych intencyj przeciwny skutek znosić, jak życzymy, aby wszystkie akcje nasze do jak najlepszego zbawienia mógł scrutator cordum przyprowadzić, dodawał sił i zdrowia nobis et vicinis amicis ad gloriam et gauditim, inimicis ad invidiam et merorem. Żegnam tedy wwpanów tym żałosnym głosem
Deo, alter tolerat opem, i że stabat pro Troja Apollo, nie trzeba i tu tracić nadziei, aby Opatrzność Boska o nas nie miała myśleć, i żeby nie miała supplere defectus nostros i w dobréj zostawić Opatrzności. A teraz niechże téj chwała będzie za wszystkie nasze akcye złe i dobre, niech będą nieśmiertelne dzięki vicariae internae potestati, regnantowi naszemu, te pilne jego serce przerazić musi sprawiedliwych intencyj przeciwny skutek znosić, jak życzymy, aby wszystkie akcye nasze do jak najlepszego zbawienia mógł scrutator cordum przyprowadzić, dodawał sił i zdrowia nobis et vicinis amicis ad gloriam et gauditim, inimicis ad invidiam et merorem. Żegnam tedy wwpanów tym żałosnym głosem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 417
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
/ abym smrodliwego tego strupu nie zdał się rozczosywać/ i jątrzyć. Z którego wszytką duszą moją boleję/ i niewiadomości mej miłosierdnym być Pana Boga mego proszę. Zal i ból gdy miarę przechodzi/ czyni człowieka jakoby otrętwiałym: zajmuje mu głos/ zastanawia i łzy. Temu obojemu w sercu moim dziać się czuję. Dzięki jednak czynię Panu Bogu/ który się nade mną zmiłował/ że jeszcze na tym świecie z osobliwej swej łaski to moje o kamień obrażenia potknienie się/ postrzec/ i wsiebie przyść/ zdarzyć mi raczył. Po uznaniu się w swoich błędach/ lamntuje/ i żałuje serdecznie/ Lamentopisca/ że kiedy ten Lament wydał/
/ ábym smrodliwego tego strupu nie zdał się rozczosywáć/ y iątrzyć. Z ktorego wszytką duszą moią boleię/ y niewiádomośći mey miłośierdnym bydź Páná Bogá mego proszę. Zal y bol gdy miárę przechodźi/ cżyni cżłowieká iákoby otrętwiáłym: záymuie mu głos/ zástánawia y łzy. Temu oboiemu w sercu moim dźiać sie czuię. Dźięki iednák czynię Pánu Bogu/ ktory sie náde mną zmiłował/ że ieszcze ná tym świećie z osobliwey swey łáski to moie o kámień obráżenia potknienie sie/ postrzedz/ y wśiebie przyśdź/ zdárzyć mi raczył. Po vznániu sie w swoich błędách/ lámntuie/ y żáłuie serdecznie/ Lámentopiscá/ że kiedy ten Lament wydał/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 62
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Uważenie wtóre: Ustawiczne/ codzienne Cerkwie Wschodniej zdanie jest/ dusze z tego świata odchodzące na dwa stany dzielone być. Na stan zbawionych/ i na stan Zatraconych. Stan zbawionych z owym rozdzieleniem/ tych/ które prosto na niebie do Chrysta PAna odchodzą/ żadnych za sobą modlitw nie potrzebując: Za które Cerkiew ś. dzięki Panu Bogu czyni. i owych/ które modlitw/ ofiar/ jałmużn/ i inszych dobrodziejstw Cerkiewnych za sobą do PAna Boga od żywych potrzebują. Za któremi Cerkiew Z. modlitwy do Pana Boga czyni. Jak o tym dowodnie Damascenus Z. Serm de ijs, qui infide obdormierunt. o Czyśćcu. Zbawionych umierających dwojaki stan
Vważenie wtore: Vstáwiczne/ codźienne Cerkwie Wschodney zdánie iest/ dusze z tego świátá odchodzące ná dwa stany dźielone bydź. Ná stan zbáwionych/ y ná stan Zátráconych. Stan zbáwionych z owym rozdźieleniem/ tych/ ktore prosto ná niebie do Christá PAná odchodzą/ żadnych zá sobą modlitw nie potrzebuiąc: Zá ktore Cerkiew ś. dźięki Pánu Bogu cżyni. y owych/ ktore modlitw/ ofiar/ iáłmużn/ y inszych dobrodźieystw Cerkiewnych zá sobą do PAná Bogá od żywych potrzebuią. Zá ktoremi Cerkiew S. modlitwy do Páná Bogá cżyni. Iák o tym dowodnie Dámáscenus S. Serm de ijs, qui infide obdormierunt. o Czyścu. Zbáwionych vmieráiących dwoiáki stan
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 147
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
krzyża (jako mi powiadają w którym był miejscu) przebijało się mężnie wprost wojsko W. K. Mci. Do tego zdarzył Pan Bóg zwycięstwo to Vigesima praesentis, to jest w Oktawę ś. Antoniego z Padwi, w którego dzień święta i Smoleńsk rekupe-
rowany był. Zebrawszy się tedy i powinno P. Bogu oddawszy dzięki wczora, dziękuję teraz tym J. M. M. Panom, którzy z ochoty swej z znacznemi pocztami do usługi W. K. M. przybyli. Regestrzyk posyłam uniżenie W. K. M., Pana mego miłościwego, prosząc, aby W. K. M. na odwagę, ochotę i koszt Ich
krzyża (jako mi powiadają w którym był miejscu) przebijało się mężnie wprost woysko W. K. Mći. Do tego zdarzył Pan Bóg zwycięstwo to Vigesima praesentis, to jest w Oktawę ś. Antoniego z Padwi, w którego dzień święta y Smoleńsk rekupe-
rowany był. Zebrawszy się tedy i powinno P. Bogu oddawszy dzięki wczora, dziękuję teraz tym J. M. M. Panom, którzy z ochoty swej z znacznemi pocztami do usługi W. K. M. przybyli. Regestrzyk posyłam uniżenie W. K. M., Pana mego miłościwego, prosząc, aby W. K. M. na odwagę, ochotę i koszt Ich
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 260
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
pierwsze nad nią powtórzy/ znowu Pana z wysokości i Świętych Patronów do eliberacji i wyswobodzenia tej Panny od czarta przeklętego wzywa/ i odchodzi. Znowu mocą Bożą i Świętych Ojców spada łańcuch on/ znowu Panna uśmiechając się też modły powtarza; ode drzwi Pieczarnych zwróci się Jerodiakon Helizeus/ i toż widząc co i pierwej uwolnienie/ dzięki Panu/ który ziemia/ i tym co na niej ugundował władnie/ uczyniwszy /wywiódł ją zdrową w Sobotę/ i Matce oddał. Ta uweseliwszy się/ osobliwie spowiedź odprawuje z wyzwoloną/ i w Niedzielny dzień przystępuje zna drug izaś aby Panu Bogu Panna za to dobrodziejstwo usłużyła/ do Panien ją Zakonnych daje/ u których
pierwsze nád nią powtorzy/ znowu Páná z wysokośći y Swiętych Pátronow do eliberátiey y wyswobodzenia tey Pánny od czártá przeklętego wzywa/ y odchodźi. Znowu mocą Bożą y Swiętych Oycow spada łáncuch on/ znowu Pánná vśmiecháiąc się też modły powtarza; ode drzwi Pieczárnych zwroći się Ierodiákon Helizeus/ y toż widząc co y pierwey vwolnienie/ dzięki Pánu/ ktory źiemia/ y tym co ná niey vgundował władnie/ vczyniwszy /wywiodł ią zdrową w Sobotę/ y Mátce oddał. Tá vweseliwszy się/ osobliwie spowiedź odpráwuie z wyzwoloną/ y w Niedźielny dźien przystępuie zná drug izáś áby Pánu Bogu Pánná zá to dobrodźieystwo vsłużyłá/ do Pánien ią Zakonnych dáie/ v ktorych
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 184.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, że nie zostawią Dusze żywej. Wódz jednak ze wszytkim Taborem Uszedł nie postrzeżony; coś za niedozorem. Także i Przyjemski Krzysztof zrujnuje Zwibał. Część WTÓRA
Tedy tamże Obozy skoro się skupieły Z-sobą wszytkie, i coraz rozrywane sieły W-iedno zeszły: z-którego, zwycięstwa te, reki I Sukcesy zdarzone, damy za to dzięki Jego Majestatowi: prosząc go do końca Aby nam błogosławił; ani do tąd słońca Ku wieczoru nachylał, pókiby przed nami, lako śnieg, przynaglony jego promieniami Stajał ten Nieprzyjaciel. Acz z-strony się drugi Niemniej bojem, żeby to Fawor był tak długi. Zwłaszcza pierwszej fortuny która: tym gotuje Koniec gorszy,
, że nie zostawią Dusze żywey. Wodz iednak ze wszytkim Taborem Uszedł nie postrzeżony; coś zá niedozorem. Także i Przyiemski Krzysztof zruinuie Zwibał. CZESC WTORA
Tedy tamże Obozy skoro sie zkupieły Z-sobą wszytkie, i coraz rozrywáne sieły W-iedno zeszły: z-ktorego, zwyćiestwá te, reki I sukcessy zdarzone, damy za to dźieki Iego Máiestatowi: prosząc go do końca Aby nam błogosłáwił; áni do tąd słońca Ku wieczoru nachylał, pokiby przed námi, láko śnieg, przynaglony iego promieniami Staiał ten Nieprzyiaciel. Acz z-strony sie drugi Niemniey boiem, żeby to Fawor był tak długi. Zwłaszcza pierwszey fortuny ktora: tym gotuie Koniec gorszy,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 51
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wielkiej jego Głowie, Czyby Hultaj w-Stołecznym oparł się Krakowie? I dalej z-tąd nie poszedł, Polką się oboją leszcze nie kontentując, za fortuną swoją? Owo dzień nie wątpliwie był to ostateczny Narodowi naszemu, gdyby nie przedwieczny Zakroczył w-tym Ordynanc, a nie własnej reki Król do tego przyłożył: Za co godne dzięki Obiema Majestatom oddać słusznie mamy; Ze czym teraz dopiero być się ponawamy, Tym jesteśmy. A zaraz tylkoż czasu mając, Obozowym wyczajem, z-pola nie zjeżdżając Król na koniu sejmuje. Co czynić w tym razie? Widząc tego Hultaja ku wszytkiego skazie I głowy swej ruinie tak z-zuchwalonego, W pierzu i tej
wielkiey iego Głowie, Czyby Hultay w-Stołecznym oparł sie Krakowie? I daley z-tąd nie poszedł, Polką się oboią leszcze nie kontentuiąc, zá fortuną swoią? Owo dźień nie wątpliwie był to ostateczny Narodowi nászemu, gdyby nie przedwieczny Zákroczył w-tym Ordynanc, á nie własney reki Krol do tego przyłożył: Zá co godne dzieki Obiema Maiestatom oddać słusznie mamy; Ze czym teraz dopiero bydź sie ponawamy, Tym iesteśmy. A zaraz tylkoż czásu maiąc, Obozowym wyczáiem, z-pola nie ziezdzaiąc Krol na koniu seymuie. Co czynić w tym raźie? Widząc tego Hultaia ku wszytkiego skázie I głowy swey ruinie ták z-zuchwalonego, W pierzu i tey
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 87
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
M. Panu swemu Miłościwemu szczęśliwie nam panującemu/ Cnotę/ wierność/ poddaństwo i posłuszeństwo/ ze wszystkim co ku temu przynależy w cale i nienaruszenie zachowuje/ i prawdziwie zawsze oddaje. Mając na dobrej pamięci/ i one Apostoła ś. słowa. Proszę aby się napierwej przed wszystkiemi rzeczami działy prośby, modlitwy, przyczyny, dzięki za wszystkie ludzie za Króla, i za wszystkie którzy są zwierzchniemi, abyśmy cichy i spokojny żywot wiedli. Która bowiem Religio tak często i gęsto te Apostołskie słowa wykonywa jako Cerkiew ś. Wschodnia/ gdzie żadne nabożeństwo/ żadna porządku Cerkiewnego Ceremiona/ ani się zacznie ani dokończy/ bez oddania prośby do Boga wszechmogącego/
M. Pánu swemu Miłośćiwemu szcżęśliwie nam pánuiącemu/ Cnotę/ wierność/ poddáństwo y posłuszeństwo/ ze wszystkim co ku temu przynależy w cále y nienáruszenie záchowuie/ y prawdźiwie záwsze oddáie. Máiąc ná dobrey pámięći/ y one Apostołá ś. słowá. Proszę áby się napierwey przed wszystkiemi rzecżámi działy prośby, modlitwy, przycżyny, dzięki zá wszystkie ludźie zá Krolá, y zá wszystkie ktorzy są zwierzchniemi, ábysmy ćichy y spokoyny żywot wiedli. Ktora bowiem Religio ták cżęsto y gęsto te Apostolskie słowá wykonywa iáko Cerkiew ś. Wschodnia/ gdźie żadne nabożeństwo/ żadná porządku Cerkiewnego Caeremiona/ áni się zácżnie áni dokoncży/ bez oddánia prośby do Bogá wszechmogącego/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 23
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, żyjąc bez skazy, wieki za wiekami Nieprzerwanymi, Panie, spinasz ogniwami. Nie zajrzyże sumnienia i tej wolnej głowy, Ani ku tak słabemu czynu bądź surowy. Niech się wróci do wczasu dusza ulubiona,
Gdy z swej zmazy od Ciebie będzie wyzwolona, Wszytkę swą myśl kierując ku celowi temu, By-ć dzięki oddawała Tobie, Panu swemu. Szukaj mię upadłego, com jak owca zginął, Wiesz, iż z serca Twój Zakon jeszcze nie wypłynął. Szukaj, Ojcze łaskawy, do gniewu leniwy, Do miłosierdzia rączy, wszakeś wszem życzliwy. A nie masz tak na świecie lichego stworzenia, Co by się nie cieszyło z
, żyjąc bez skazy, wieki za wiekami Nieprzerwanymi, Panie, spinasz ogniwami. Nie zajrzyże sumnienia i tej wolnej głowy, Ani ku tak słabemu czynu bądź surowy. Niech się wróci do wczasu dusza ulubiona,
Gdy z swej zmazy od Ciebie będzie wyzwolona, Wszytkę swą myśl kierując ku celowi temu, By-ć dzięki oddawała Tobie, Panu swemu. Szukaj mię upadłego, com jak owca zginął, Wiesz, iż z serca Twój Zakon jeszcze nie wypłynął. Szukaj, Ojcze łaskawy, do gniewu leniwy, Do miłosierdzia rączy, wszakeś wszem życzliwy. A nie masz tak na świecie lichego stworzenia, Co by się nie cieszyło z
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 384
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
z Aurelianem pretendujesz, by ci za nie zawsze Rzeczpospolita składała dzięki. Tak też podobnie w tym jedynym pańskich usilności projekcie, abyś kogo tylko łaskawa Nieba dyspozycja ciekawemu do czynienia dobrodziejstw prezentuje oku, wraz dobrodziejstwy obdarzał, i nie starasz się wynosić żadnymi pochwałami ani wsławiać się uznaniem tłumu. Odbierasz, IWPanie i Dobrodzieju, dzięki boskiej jakiejś tajemnicy łączącej majestat z łagodnością serca, dzielność i sposobność głosu tym, którzy, gdy dostatecznie dziękować niepodobna, przynajmniej kilką słów pragną zamysły serca oświadczyć, a mając szczególny przymiot i dominującą skłonność w nieustannej łask swoich dystrybucji, samym wglądem w oddane serce tobie, temu, który czystą i nieskażoną myśl ofiarował, a
z Aurelianem pretendujesz, by ci za nie zawsze Rzeczpospolita składała dzięki. Tak też podobnie w tym jedynym pańskich usilności projekcie, abyś kogo tylko łaskawa Nieba dyspozycja ciekawemu do czynienia dobrodziejstw prezentuje oku, wraz dobrodziejstwy obdarzał, i nie starasz się wynosić żadnymi pochwałami ani wsławiać się uznaniem tłumu. Odbierasz, JWPanie i Dobrodzieju, dzięki boskiej jakiejś tajemnicy łączącej majestat z łagodnością serca, dzielność i sposobność głosu tym, którzy, gdy dostatecznie dziękować niepodobna, przynajmniej kilką słów pragną zamysły serca oświadczyć, a mając szczególny przymiot i dominującą skłonność w nieustannej łask swoich dystrybucji, samym wglądem w oddane serce tobie, temu, który czystą i nieskażoną myśl ofiarował, a
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 142
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986