cudze kąty pocierać muszą: ba i drugie Dziatki czasem z niecierpliwości Rodzice swe w grobie przeklinają (czegoby czynić nie miały) mówiąc: Bodajże ten Ociec/ bodajże ta Matka/ co nam Dziatkom swoim wszystko przeżarli i przemarnowali; a byliby nam nieco po sobie zostawić mogli/ w piekle gorzeli!
Miłe Dziatki/ macieli takie Rodzice utratne/ nie przeklinajciesz ich: ale je raczej wedle czwartego przykazania Bożego czcicie: Boga się bójcie/ i jemu wiernie służcie; On was pewnie nie opuści: wszak siła takich na świecie/ co po Rodzicach nic nie wzięli: Pan Bóg ich żywił/ jeszcze żywi/ i was też żywić
cudze kąty poćieráć muszą: bá y drugie Dźiatki czásem z niećierpliwośći Rodźice swe w grobie przeklináją (czegoby czynić nie miáły) mowiąc: Bodayże ten Oćiec/ bodayże tá Mátká/ co nam Dźiatkom swoim wszystko przeżárli y przemárnowáli; á byliby nam nieco po sobie zostáwić mogli/ w piekle gorzeli!
Miłe Dźiatki/ máćieli tákie Rodźice utrátne/ nie przeklinayćiesz ich: ále je raczey wedle czwartego przykazánia Bożego czćićie: Bogá się boyćie/ y jemu wiernie służćie; On was pewnie nie opuśći: wszák śiłá tákich ná świećie/ co po Rodźicách nic nie wźięli: Pan Bog ich żywił/ jescze żywi/ y was też żywić
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 22.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
miernego życia przywieść/ a od opilstwa odwieść: Służebniki (Niewolniki) swoje winem upajali/ i na rynek wywodzili/ gdzie opitymi będąc dziwne jesty (potępki) po sobie pokazowali: jeden wpadł w błoto: drugi womitował (zwracał) trzeci jaką inszą sromotę zbroił/ etc. I mówili do dziatek Rodzicy: Widzicie miłe Dziatki/ jaka to hańba i sromota/ kiedy się kto oźrze i opije. Vid. q. D. Affelm. P. II. Syntagm. p. m. 290.
U nas Krześcian nie trzeba osobliwych Służebników do tego; umiejąć to dobrze sami Rodzicy/ Gospodarze/ Rzemieślnicy/ i inni zacnego i podłego stanu
miernego żyćia przywieść/ á od opilstwá odwieść: Służebniki (Niewolniki) swoje winem upajáli/ y ná rynek wywodźili/ gdźie opitymi będąc dźiwne jesty (potępki) po sobie pokázowáli: jeden wpadł w błoto: drugi womitował (zwracał) trzeći jáką inszą sromotę zbroił/ etc. Y mowili do dziatek Rodźicy: Widźićie miłe Dźiatki/ jáka to háńbá y sromotá/ kiedy śię kto oźrze y opije. Vid. q. D. Affelm. P. II. Syntagm. p. m. 290.
U nas Krześćian nie trzebá osobliwych Służebnikow do tego; umiejąć to dobrze sámi Rodźicy/ Gospodarze/ Rzemieślnicy/ y inni zacnego y podłego stanu
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 42.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nosi ubóstwo/ I inszych bied różne mnóstwo. A nad to; o co słusznie Polska go wini Yże nie mężnymi czyni. Bo o chlebie Polacy/ prawie a wodzie/ Przyszli ku takiej swobodzie/ Zawsze zbytek rozprasza/ skromność gromadzi/ Tej się wam jąć nie zawadzi. Dobrze kotek powiada/ pod Bożą wiarą/ Dziatki dziatki/ trzeba Miarą. Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Pieśń XXIX. Grzeczny Żołnierz.
Żołnierz z czyjejsi Roty Zaciągu dymowego Stanąwszy przedewroty/ V Dworu Wdowinego. Rzecze poważna Wdowo/ Wnadzieję twej grzeczności. Jeżeli jeść gotowo Masz znas w domu swym gości. Lirycorum Polskich
Widząc Wdowa Mazurka Ze Migdał niełupiony
nośi vbostwo/ Y inszych bied rozne mnostwo. A nád to; o co słusznie Polská go wini Yże nie mężnymi czyni. Bo o chlebie Polacy/ práwie á wodźie/ Przyszli ku tákiey swobodźie/ Záwsze zbytek rozprasza/ skromność gromádźi/ Tey się wąm iąc nie záwádźi. Dobrze kotek powiáda/ pod Bozą wiárą/ Dziatki dźiatki/ trzebá Miárą. Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. PIESN XXIX. Grzeczny Zołnierz.
ZOłnierz z czyieyśi Roty Zaćiągu dymowego Stánąwszy przedewroty/ V Dworu Wdowinego. Rzecze poważna Wdowo/ Wnádźieię twey grzecznośći. Ieżeli ieść gotowo Masz znas w domu swym gośći. Lyricorum Polskich
Widząc Wdowá Mázurká Ze Migdał niełupiony
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 205
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
ubóstwo/ I inszych bied różne mnóstwo. A nad to; o co słusznie Polska go wini Yże nie mężnymi czyni. Bo o chlebie Polacy/ prawie a wodzie/ Przyszli ku takiej swobodzie/ Zawsze zbytek rozprasza/ skromność gromadzi/ Tej się wam jąć nie zawadzi. Dobrze kotek powiada/ pod Bożą wiarą/ Dziatki dziatki/ trzeba Miarą. Księgi Trzecie. Lirycorum Polskich Księgi Trzecie. Pieśń XXIX. Grzeczny Żołnierz.
Żołnierz z czyjejsi Roty Zaciągu dymowego Stanąwszy przedewroty/ V Dworu Wdowinego. Rzecze poważna Wdowo/ Wnadzieję twej grzeczności. Jeżeli jeść gotowo Masz znas w domu swym gości. Lirycorum Polskich
Widząc Wdowa Mazurka Ze Migdał niełupiony/
vbostwo/ Y inszych bied rozne mnostwo. A nád to; o co słusznie Polská go wini Yże nie mężnymi czyni. Bo o chlebie Polacy/ práwie á wodźie/ Przyszli ku tákiey swobodźie/ Záwsze zbytek rozprasza/ skromność gromádźi/ Tey się wąm iąc nie záwádźi. Dobrze kotek powiáda/ pod Bozą wiárą/ Dziatki dźiatki/ trzebá Miárą. Kśięgi Trzećie. Lyricorum Polskich Kśięgi Trzećie. PIESN XXIX. Grzeczny Zołnierz.
ZOłnierz z czyieyśi Roty Zaćiągu dymowego Stánąwszy przedewroty/ V Dworu Wdowinego. Rzecze poważna Wdowo/ Wnádźieię twey grzecznośći. Ieżeli ieść gotowo Masz znas w domu swym gośći. Lyricorum Polskich
Widząc Wdowá Mázurká Ze Migdał niełupiony/
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 205
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, choć chcę bieżeć za Tobą, zaraz nogi mdleją. Uciekając, porzucasz umarłą w pół pola, ani trochę poczekać na mię Twoja wola: jak na piaskach libijskich uchodząc z potrzeby, gdy żołnierz na zabitych nie czeka pogrzeby; jak niezbożne rzucają po rozstajniach matki, gdy się w cmentarz nie zmieszczą, dla ubóstwa, dziatki. Podaj rękę, Kochanku, posil mię w słabości albo też swoim krokom powściągnij prędkości. Gdy Troja greckim ogniem niezmiernie gorzała, z ogniów miłość synowska ojców wyrywała; starą matkę przez morze nosi bocian młody i łani ciężar dźwiga swych dzieci przez brody. Jam tylko sama w dzikich polach porzucona, ani mię chcesz,
, choć chcę bieżeć za Tobą, zaraz nogi mdleją. Uciekając, porzucasz umarłą w pół pola, ani trochę poczekać na mię Twoja wola: jak na piaskach libijskich uchodząc z potrzeby, gdy żołnierz na zabitych nie czeka pogrzeby; jak niezbożne rzucają po rozstajniach matki, gdy się w cmentarz nie zmieszczą, dla ubóstwa, dziatki. Podaj rękę, Kochanku, posil mię w słabości albo też swoim krokom powściągnij prędkości. Gdy Troja greckim ogniem niezmiernie gorzała, z ogniów miłość synowska ojców wyrywała; starą matkę przez morze nosi bocian młody i łani ciężar dźwiga swych dzieci przez brody. Jam tylko sama w dzikich polach porzucona, ani mię chcesz,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 98
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
ten zaprowadził Owieczki do iszej Ziemi w której Wilków niebyło/ bo by ni jednej Owieczki nieotrzymał/ tam teraz są w Pokoju. und Parabeln. X. Podobieństwo. O Niebieskim Kleinocie.
Chrystus wywiesił na Boże Narodzenie bardzo kosztowny Klejnód na nici złotej z Nieba aż do Ziemi/ i kazał wywołać: Spieszcie się Dziatki/ spieszcie się wszyscy/ spieszcie się prędko/ spieszcie się ostróżnie/ kto ten Klejnód dostanie/ ten jego włąsny będzie. Tam się spieszyli kto się spieszyć mógł/ każdy swoją Drogą/ ale go najuboższy między wszystkiemi dostał i Został bogatszym nad wszystkiemi. Potym jeszcze raz wywołano; Patrz żebyś tego Kleinotu niechował do
ten záprowádźił Owiecżki do iszey Ziemi w ktorey Wilkow niebyło/ bo by ni iedney Owieczki nieotrzymał/ tám teraz są w Pokoiu. und Parabeln. X. Podobienstwo. O Niebieskim Kleinocie.
CHristus wywiesił ná Boże Národzenie bárdzo kosztowny Kleynod ná nici złotey z Niebá áż do Zięmi/ y kázał wywołáć: Spieszcie się Dziatki/ spieszcie się wszyscy/ spieszcie się prętko/ spieszcie się ostrożnie/ kto ten Kleynod dostánie/ ten iego włąsny bedźie. Tam się spieszyli kto się spieszyć mogł/ káżdy swoią Drogą/ ále go nayuboższy między wszystkiemi dostał y Został bogatszym nad wsżystkięmi. Potym ieszcże raz wywołano; Pátrz żebyś tego Kleinotu niechował do
Skrót tekstu: MalczInstGleich
Strona: 17
Tytuł:
Nova et methodica institutio [...] Gleichnus
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
za nim/ mówiąc: Ach Ojcze/ ach Ojcze co robisz/ cy to nie żal i Szkoda/ że ty tę tak piękną Pszenice/ do Ziemi rzucasz/ gdyż ona tam pognije/ gdybyśmy byli raczej Wielkonocne Placki zniej popiekli/ tedy byśmy się mogli byli najeść! Ociec odpowiedział /mowiąc: Miłe Dziatki/ teraz zamknicie Oczy Wasze/ a niepatrzcie/ co ja czynię. Ale przyszłej Wielkiej nocy możecie Oczy Wasze otworzyć/ i obaczyć/ albowiem te Ziarnka Pszeniczne w Roli mojej niepogniją/ ale na Wielką noc rano będą Kwitnęli/ i przyniosą Owoce/ że niebędziecie mogli wszystkiego zbierać i Strawić. Dziatki zradością
zá nim/ mowiąc: Ach Oycże/ ách Oycże co robisz/ cy to nie żal y Szkodá/ że ty tę ták piękną Pszenice/ do Ziemi rzucasz/ gdyż oná tám pogniie/ gdybysmy byli raczey Wielkonocne Plácki zniey popiekli/ tedy bysmy się mogli byli náieść! Ociec odpowiedźiał /mowiąc: Miłe Dźiatki/ teraz zámknicie Ocży Wásze/ á niepatrzcie/ co ia cżynię. Ale przyszłey Wielkiey nocy możecie Oczy Wásze otworzyć/ y obaczyć/ álbowiem te Ziarnká Pszenicżne w Roli moiey niepogniią/ ale ná Wielką noc ráno będą Kwitnęli/ y przyniosą Owoce/ że niebędźiecie mogli wszystkiego zbieráć y Strawić. Dźiátki zrádośćią
Skrót tekstu: MalczInstGleich
Strona: 25
Tytuł:
Nova et methodica institutio [...] Gleichnus
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
będziemy? Żadnym sposobem. Ociec bowiem bez przestanku wołając wzywa/ Podźcie do mnie naśladujcie mię: czyńcie wolą moję/ zmyicie się i oczyśćcie się/ odymicie złość od dusz waszych/ i bądźcie święci/ jako ja święty jestem/ a znajdziecie pokoj/ dostąpicie błogosławieństwa/ odniesiecie Koronę żywota. A Matka co? Słuchajcie dziatki głosu Ojcowskiego/ przypuśćcie do uszu słowa Rodzicielki waszej/ trwajcie z nami/ i wszelkich dóbr hojnością obfitować będziecie. A wy którzyście już grzechem zranieni będąc od nas odpadli/ nawroćcie się do Ojca/ a on was przyjmie/ czyńcie owoce godne pokuty/ bo już siekierę do korzenia drzewa przyłożono/ aby wszelkie drzewo owocu
będźiemy? Zadnym sposobem. Oćiec bowiem bez przestánku wołáiąc wzywa/ Podźćie do mnie náśláduyćie mię: cżyńcie wolą moię/ zmyićie się y ocżyśććie się/ odymićie złość od dusz wászych/ y bądźćie śẃięći/ iáko ia święty iestem/ á znaydźiećie pokoy/ dostąpićie błogosławieństwá/ odnieśiećie Koronę żywotá. A Mátká co? Słuchayćie dźiatki głosu Oycowskiego/ przypuśććie do vszu słowá Rodźićielki wászey/ trwayćie z námi/ y wszelkich dobr hoynośćią obfitowáć będźiećie. A wy ktorzyśćie iuż grzechem zránieni będąc od nas odpádli/ náwroććie się do Oycá/ á on was przyimie/ cżyńćie owoce godne pokuty/ bo iuż śiekierę do korzeniá drzewá przyłożono/ áby wszelkie drzewo owocu
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 8
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
verit Ecclesiae. Et Epist. incerti authoris ad Dauidem Chytreum Proch calumnia. Cerkiew Wschodnia. Patrz jaka potwarz do synów odstępnych. Dygreszjo do synów nie odstępnych. Napomnienie Cerkwie ś. do synów.
Księstwa/ i niektórzy z spół obywatelów waszych Polaków i Litwy/ tak o was rozumieją. Proszę was dla żywego Boga miłe dziatki moje/ dajcie rozumowi miejsce/ a sądźcie z baczeniem. Co dają wam te słowa ich wiedzieć. Żałosna w prawdzie rzecz jest/ że do tych czasów jeszcze Ewanielska światłość Rusi nie oświeciła: Azaliście jeszcze nie poznali Boga w Trójcy jedynego/ Ojca nierodzonego/ Syna rodzonego a Ducha ś. pochodzącego. Czy jeszczeście
verit Ecclesiae. Et Epist. incerti authoris ad Dauidem Chytreum Proch calumnia. Cerkiew Wschodnia. Pátrz iáka potwarz do synow odstępnych. Digreszio do synow nie odstępnych. Nápomnienie Cerkwie ś. do synow.
Kśięstwá/ y niektorzy z społ obywátelow wászych Polakow y Litwy/ ták o wás rozumieią. Proszę was dla żywego Bogá miłe dźiatki moie/ dayćie rozumowi mieysce/ á sądźćie z bacżeniem. Co dáią wam te słowá ich wiedźieć. Záłosna w prawdźie rzecż iest/ że do tych cżásow ieszcże Ewánielska świátłość Ruśi nie oświećiłá: Azaliśćie ieszcże nie poználi Bogá w Troycy iedynego/ Oycá nierodzonego/ Syná rodzone^o^ á Duchá ś. pochodzącego. Cży ieszcżeśćie
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 29
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
kombinacyją podobieństwa pomieścić, płodny z nasienia swojego stanie małżeński, i pytam się poufale was, panie ojcze i pani matko, dlaczego obfitując w dostatki, w wygody, w honor i w zdrowie na starość, gdzieby tego słodko i przyjemnie zażywać potrzeba, tak sobie nudzicie, wzdychacie, lamentujecie, płaczecie i narzekacie. Dziatki winny, odpowiadacie, dziatki lada jakie i nieprzystojne postępkami swoimi zacności urodzenia, usilności wychowania, szacunkowi kosztów, słuszności nadziei i ekspektatywy rodzicielskiej nie korespondujące, że się poprawić, reflektować i nakłonić do dobrego żadnym sposobem nie pozwalają, ale ulgnąwszy uporczywie w sławy i ohydy imienia niebezpieczeństwo, kluby katowskiej i wiecznej w księgach infamiji gwałtem
kombinacyją podobieństwa pomieścić, płodny z nasienia swojego stanie małżeński, i pytam się poufale was, panie ojcze i pani matko, dlaczego obfitując w dostatki, w wygody, w honor i w zdrowie na starość, gdzieby tego słodko i przyjemnie zażywać potrzeba, tak sobie nudzicie, wzdychacie, lamentujecie, płaczecie i narzekacie. Dziatki winny, odpowiadacie, dziatki lada jakie i nieprzystojne postępkami swoimi zacności urodzenia, usilności wychowania, szacunkowi kosztów, słuszności nadziei i ekspektatywy rodzicielskiej nie korespondujące, że się poprawić, reflektować i nakłonić do dobrego żadnym sposobem nie pozwalają, ale ulgnąwszy uporczywie w sławy i ohydy imienia niebezpieczeństwo, kluby katowskiej i wiecznej w księgach infamiji gwałtem
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 211
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962