wiele innych, także wolni są Szlachta od czopowego z Dóbr własnych, od Piw, 1511. 1613. 15. Szlacheckie Dobra mają sobie wyznaczone sole suchedniowe z Zup wszelkich, i bez kosztu mogą zawsze jeść z solą. 16. Samej tylko Szlachcie wolno Dobra trzymać przez zastawy, dzierżawy, kupna, i być ich Dziedzicami w Polsce 1496. 1538. 1550. 1611. Cudzoziemcom zaś Mieszczanom i chłopom nie wolno, wyjąwszy Krakowskich Rajców i Pruskich Miast, także Wileńskim, i Lwowskim, i innym niektórym przez Konstytucją pozwolonym Roku 1676. Przytym Szlachcie wolno kupować domy, kamienice, szpiklerze, przy Miastach bez żadnej obligacyj płacenia podatków do Miasta
wiele innych, także wolni są Szlachta od czopowego z Dóbr własnych, od Piw, 1511. 1613. 15. Szlacheckie Dobra mają sobie wyznaczone sole suchedniowe z Zup wszelkich, i bez kosztu mogą zawsze jeść z solą. 16. Samey tylko Szlachćie wolno Dobra trzymać przez zastawy, dźierżawy, kupna, i byc ich Dźiedźicami w Polszcze 1496. 1538. 1550. 1611. Cudzoźiemcom zaś Mieszczanom i chłopom nie wolno, wyjąwszy Krakowskich Rayców i Pruskich Miast, także Wileńskim, i Lwowskim, i innym niektórym przez Konstytucyą pozwolonym Roku 1676. Przytym Szlachćie wolno kupować domy, kamienice, szpiklerze, przy Miastach bez żadney obligacyi płacenia podatków do Miasta
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 231
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
taniec wychodziła z wody? 130 (N). DEKRET SPRAWIEDLIWY
Gdy już, już swoje miał zalegać mary, Czynił testament jeden ociec stary. A choć miał syna, ale w cudzej stronie Dawno się bawił i o jego zgonie Coś słychać było, owszem to twierdzili Ojcowie, którzy wtenczas przy nim byli. Więc karmelitów dziedzicami czyni Wszytkich wsi swoich i co chował w skrzyni; A to wżdy tego w swym piśmie dołożył, Gdzieby się wrócił i syn jego ożył, To, co się ojcom będzie podobało, Niech bierze, chociaż wiele, chociaż mało. Nie wyszło potem spełna roku ćwierci, Gdy się ten wraca po ojcowskiej śmierci.
taniec wychodziła z wody? 130 (N). DEKRET SPRAWIEDLIWY
Gdy już, już swoje miał zalegać mary, Czynił testament jeden ociec stary. A choć miał syna, ale w cudzej stronie Dawno się bawił i o jego zgonie Coś słychać było, owszem to twierdzili Ojcowie, którzy wtenczas przy nim byli. Więc karmelitów dziedzicami czyni Wszytkich wsi swoich i co chował w skrzyni; A to wżdy tego w swym piśmie dołożył, Gdzieby się wrócił i syn jego ożył, To, co się ojcom będzie podobało, Niech bierze, chociaż wiele, chociaż mało. Nie wyszło potem spełna roku ćwierci, Gdy się ten wraca po ojcowskiej śmierci.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 258
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
) padniemy zwyciężeni/ i lubobyśmy w ucisku tym naszym do tego który nas napodobieństwo swoje stworzył udali się/ nie pozna nas/ i rzecze: zaprawdy nie znam was/ jako onym piąciom głupim Pannom. a czemuż to? bośmy twarzy nasze ukrejdowali/ uminiowali/ ufarbowali/ przetoż i dziedzicami dóbr swoich nie przyzna. Qui bene semper olet, non bene semper olet. Rumienidłą z piżmami co pokrywają. Która się rumieni, niech wydziedziczona będzie Annibal czostkiem śmierdząc straszny Sćpionowi Cuda i Paraeneses. CVD XI. ROKV PO NARÓDZENIV PAŃSKIM, 1617. II. Aprila.
Gdy Chrystusowej i swej chleba broni Braci, Na
) pádniemy zwyćiężeni/ y lubobysmy w vćisku tym nászym do tego ktory nas nápodobieństwo swoie stworzył vdáli się/ nie pozna nas/ y rzecze: zápráwdy nie znam was/ iáko onym piąciom głupim Pánnom. á czemuż to? bosmy twarzy násze vkreydowáli/ vminiowáli/ vfárbowáli/ przetoż y dźiedźicámi dobr swoich nie przyzna. Qui bene semper olet, non bene semper olet. Rumienidłą z piżmámi co pokrywáią. Ktora się rumieni, niech wydziedźiczoná będźie Annibal czostkiem śmierdząc strászny Sćpionowi Cudá y Paraeneses. CVD XI. ROKV PO NARODZENIV PANSKIM, 1617. II. Aprilá.
Gdy Chrystusowey y swey chlebá broni Bráći, Ná
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 126.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
byli tak bardzo/ ze obowiązawszy się mówili; Ten jest dziedzicem Zabijemy go a Dziedzictwo jego odziedziczemy/ na to się Ociec bardzo rozgniewał ze wszystkich dwunastu wypędził/ a inszych Obcych na to Miejsce powołał/ ci obłapili Ojca za szyję/ mówiąc: Miły Ojcze/ ze ty nas do Domu twego bierzesz my nie będziemy twojemi Dziedzicami/ ale twojemi Parobkami nietwemi Synami ale Nagródnikami będziemy; Nato on im odpowiedział: Nie tak/ wy macie Dziedzictwo pierworódnego Syna mego odziedziczać/ a ja będę Waszym Ojcem/ ci byli bogaci/ a drudzy dwanaście/ tak byli ubogimi że żebrać musieli/ ale nieśmieli przyść przed Drzwi Ojca tego/ skąd takie poszło przysłowie
byli ták bárdzo/ ze obowiązawszy się mowili; Ten iest dziedzicem Zabiięmy go á Dziedzictwo iego odźiedzicżemy/ ná to się Ociec bárdzo rozgniewał ze wszystkich dwunastu wypędził/ á inszych Obcych ná to Mieysce powołał/ ci obłapili Oycá za szyię/ mowiąc: Miły Oycże/ ze ty nas do Domu twego bierzesz my nie będziemy twoięmi Dziedzicami/ ale twoięmi Párobkámi nietwęmi Synámi ale Nagrodnikámi będźięmy; Náto on ym odpowiedział: Nie ták/ wy macie Dziedźictwo pierworodnego Syná mego odźiedźiczáć/ á ia będę Waszym Oycem/ ci byli bogaći/ á drudzy dwanaście/ ták byli ubogimi że żebráć musieli/ ále niesmieli przyść przed Drzwi Oyca tego/ zkąd tákie poszło przysłowie
Skrót tekstu: MalczInstGleich
Strona: 33
Tytuł:
Nova et methodica institutio [...] Gleichnus
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
/ ci są synami Bożymi. 15. Gdyżeście nie wzięli Ducha niewoli znowu ku bojaźni/ aleście wzięli Ducha przysposobienia synowskiego; przez którego wołamy: Abba/ to jest, Ojcze. 16. Tenże Duch poswiadcza Duchowi naszemu/ i żeśmy dziećmi Bożymi. 17. A jeśliż dziećmi/ tedy i dziedzicami: dziedzicami w prawdzie Bożymi/ a społdziedzicami CHrystusowymi jeśli tylko z nim cierpimy/ abyśmy też z nim byli uwielbieni. 18. ABowiem/ Mam za to/ iż nie są równe/ utrapienia teraźniejszego czasu/ z oną przyszłą chwałą/ która się ma objawić w nas. 19. Bo troskliwe wyglądanie stworzenia/ oczekawa
/ ći są synámi Bożymi. 15. Gdyżeśćie nie wźięli Duchá niewoli znowu ku bojáźni/ áleśćie wźięli Duchá przysposobienia synowskiego; przez ktorego wołamy: Abbá/ to jest, Ojcże. 16. Tenże Duch poswiadcża Duchowi nászemu/ y żesmy dźiećmi Bożymi. 17. A jesliż dźiećmi/ tedy y dźiedźicámi: dźiedźicámi w prawdźie Bożymi/ á społdźiedźicámi CHrystusowymi jesli tylko z nim ćierpimy/ ábysmy też z nim byli uwielbieni. 18. ABowiem/ Mam zá to/ iż nie są rowne/ utrapienia terazniejszego cżasu/ z oną przyszłą chwałą/ ktora śię ma objáwić w nas. 19. Bo troskliwe wyglądánie stworzenia/ ocżekawa
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 167
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
są synami Bożymi. 15. Gdyżeście nie wzięli Ducha niewoli znowu ku bojaźni/ aleście wzięli Ducha przysposobienia synowskiego; przez którego wołamy: Abba/ to jest, Ojcze. 16. Tenże Duch poswiadcza Duchowi naszemu/ i żeśmy dziećmi Bożymi. 17. A jeśliż dziećmi/ tedy i dziedzicami: dziedzicami w prawdzie Bożymi/ a społdziedzicami CHrystusowymi jeśli tylko z nim cierpimy/ abyśmy też z nim byli uwielbieni. 18. ABowiem/ Mam za to/ iż nie są równe/ utrapienia teraźniejszego czasu/ z oną przyszłą chwałą/ która się ma objawić w nas. 19. Bo troskliwe wyglądanie stworzenia/ oczekawa objawienia synów
są synámi Bożymi. 15. Gdyżeśćie nie wźięli Duchá niewoli znowu ku bojáźni/ áleśćie wźięli Duchá przysposobienia synowskiego; przez ktorego wołamy: Abbá/ to jest, Ojcże. 16. Tenże Duch poswiadcża Duchowi nászemu/ y żesmy dźiećmi Bożymi. 17. A jesliż dźiećmi/ tedy y dźiedźicámi: dźiedźicámi w prawdźie Bożymi/ á społdźiedźicámi CHrystusowymi jesli tylko z nim ćierpimy/ ábysmy też z nim byli uwielbieni. 18. ABowiem/ Mam zá to/ iż nie są rowne/ utrapienia terazniejszego cżasu/ z oną przyszłą chwałą/ ktora śię ma objáwić w nas. 19. Bo troskliwe wyglądánie stworzenia/ ocżekawa objáwienia synow
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 167
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. Święcisz się naprzód nieprzyzwoitym powołania swojego końcem i intencyją, abyś z poddaństwa od przyrodzonej sobie pracy, robocizny i powinności uwolnił się i wyszedł. Żebyś tłustym Chrystusa chlebem grubą kompleksyją wyfutrował, podłej rodziny, koligacji i rodziców, którymi się inspektorując jeszcze mierzić zacząłeś, penitus wyrzekł, żebyś przez przyrodzoną z dziedzicami, panami, kolatorami, promotorami i dobrodziejami swoimi antagoniją, grubiańską o sobie hipokondryją i rozumienie przez wszytkie niewdzięczności stopnie prowadził i perfekcyjonował. Żebyś bezpieczniej bez surowej nad sobą animadwersji i sprawiedliwości pod dyskretną lisiego ogona dyscypliną w zbytkach, w swawoli, w żarłoctwie i wszeteczeństwie egzorbitował. Zgoła żebyś z podłego stanu, z
. Święcisz się naprzód nieprzyzwoitym powołania swojego końcem i intencyją, abyś z poddaństwa od przyrodzonej sobie pracy, robocizny i powinności uwolnił się i wyszedł. Żebyś tłustym Chrystusa chlebem grubą kompleksyją wyfutrował, podłej rodziny, koligacyi i rodziców, którymi się inspektorując jeszcze mierzić zacząłeś, penitus wyrzekł, żebyś przez przyrodzoną z dziedzicami, panami, kolatorami, promotorami i dobrodziejami swoimi antagoniją, grubijańską o sobie hipokondryją i rozumienie przez wszytkie niewdzięczności stopnie prowadził i perfekcyjonował. Żebyś bezpieczniej bez surowej nad sobą animadwersyi i sprawiedliwości pod dyskretną lisiego ogona dyscypliną w zbytkach, w swawoli, w żarłoctwie i wszeteczeństwie egzorbitował. Zgoła żebyś z podłego stanu, z
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 225
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
o milę od tej wsi, we wsi Wojskiej, niegdyś Zwierzów dziedzicznej. Potem gdy rewolucja ustała, a głodny czas nastąpił, Zwierz, dziedzic Wojskiej, nie chciał, jako cudzych, poddanych Sapieżyńskich żywić. Oni tedy wrócili się nazad do Chotynowa i tam quietissime siedząc, rozrodzili się. Prawowali się Zwierzowie z Sapiehami, dziedzicami naówczas Minkowicz i Chotynowa, o różne rzeczy, a o tych chłopów żadnego nawet manifestu nie zanieśli. Potem gdy ociec mój pożyczył pieniędzy Machwicowi, sędzicowi ziemskiemu brzeskiemu, dziedzicowi Wojskiej, tedy Machwic, nie oddając punktualnie pożyczonych pieniędzy, wydał pozew ojcu memu na roczki brzeskie o wydanie pomienionych chłopów.
Wlekła się ta sprawa.
o milę od tej wsi, we wsi Wojskiej, niegdyś Zwierzów dziedzicznej. Potem gdy rewolucja ustała, a głodny czas nastąpił, Zwierz, dziedzic Wojskiej, nie chciał, jako cudzych, poddanych Sapieżyńskich żywić. Oni tedy wrócili się nazad do Chotynowa i tam quietissime siedząc, rozrodzili się. Prawowali się Zwierzowie z Sapiehami, dziedzicami naówczas Minkowicz i Chotynowa, o różne rzeczy, a o tych chłopów żadnego nawet manifestu nie zanieśli. Potem gdy ociec mój pożyczył pieniędzy Machwicowi, sędzicowi ziemskiemu brzeskiemu, dziedzicowi Wojskiej, tedy Machwic, nie oddając punktualnie pożyczonych pieniędzy, wydał pozew ojcu memu na roczki brzeskie o wydanie pomienionych chłopów.
Wlekła się ta sprawa.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 331
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i w kłopocie. A czemu się najbarziej potrzeba dziwować Albo czego najwięcej potrzeba żałować/ Ze wszytek potomny ród ludzkiego plemienia W tęż w padł przepaść nieszczęścia/ prac/ i utrapienia; To jest wszyscy/ którzy są/ którzy przed tym byli/ I co potym do końca świata będą żyli Ludzie/ wszyscy zostali tych prac dziedzicami/ Chorób/ trudu/ i różnych biad sukcesorami; Godni tej kary/ póki prowadzi krąg słońca Bieg swój po Zodiaku aż do świata końca. Heraklita Chrześcijańskiego Gen: 2. Lamentu dzień drugi.
Właśnie jak bym nie wiedział/ co wszyscy wiedzieli/ Jakbym nie miał nauki/ o której słyszeli Wszyscy; że
y w kłopoćie. A cżemu się náybárźiey ṕotrzebá dźiwowáć Albo cżego náywięcey potrzebá żáłowáć/ Ze wszytek potomny rod ludzkiego ṕlemienia W tęż w pádł przepáść nieszcżęśćia/ prac/ y utrapienia; To iest wszyscy/ ktorzy są/ ktorzy ṕrzed tym byli/ Y co potym do końcá świátá będą żyli Ludzie/ wszyscy zostali tych prac dźiedźicámi/ Chorob/ trudu/ y rożnych biad successorámi; Godni tey kary/ poki prowadźi krąg słońcá Bieg swoy po Zodyaku aż do świátá końcá. Heráklitá Chrześćiáńskiego Gen: 2. Lámentu dzień drugi.
Własnie iak bym nie wiedziáł/ co wszyscy wiedźieli/ Iákbym nie miáł náuki/ o ktorey słyszeli Wszyscy; że
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 51
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
namnozyło, bo każdy wiedział do Szlachectwa drogę, przez odwagi, i sławy skrzydła. Jak ono mówią: Nobilitas sola est atque; unica virtus, i tak wojska innego niebyło, tylko Szlachta; ani Sejmików, tylko koła Rycerskie, więc że Królowie z niemi bywali na wszystkich wojnach, a jeszcze absoluti, i dziedzicami się pisali, (jako to widziemy aż do Zygmunta Augusta, który ostatni przestrzegał się pisać Panem Dziedzicznym naszym) To Polacy w szyku przed nieprzyjacielem stanąwszy, kiedy chcieli u Króla co wytargować, jakie prawo, albo swobodę, to posłali z tą propozycją: że się bić niebędziemy, jeżeli Król na to niezezwoli
námnozyło, bo káżdy wiedźiał do Szlachectwá drogę, przez odwagi, y sławy skrzydłá. Ják ono mowią: Nobilitas sola est atque; unica virtus, y ták woyská innego niebyło, tylko Szlachtá; áni Seymikow, tylko koła Rycerskie, więc że Krolowie z niemi bywali ná wszystkich woynách, á ieszcze absoluti, y dźiedźicami się pisali, (iáko to widźiemy áż do Zygmuntá Augustá, ktory ostátni przestrzegał się pisać Panem Dźiedźicznym nászym) To Polacy w szyku przed nieprzyiaćielem stánąwszy, kiedy chćieli u Krolá co wytargować, iákie prawo, álbo swobodę, to posłali z tą propozycyą: że się bić niebędźiemy, ieżeli Krol ná to niezezwoli
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 32
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743