orkę morską, którą wielkiem przemysłem zabił, ukazuje się, że częstokroć dowcip więcej może, niźli siła. Przez mieszkańce wyspy Ebudy, którzy Orlanda chcieli zabić za dobrodziejstwo, które jem czynił, pokazuje się nagroda, która pospolicie potyka od złych i niewdzięcznych ludzi ich dobrodzieja.
SKŁAD PIERWSZY.
Acz się często w pół biegu dzielnemu koniowi Przytrafia dać się wściągnąć lada munsztukowi, Ale żądzą cielesną, gdy się w bieg zaciągnie, Munsztuk rozumu rzadko utrzyma i wściągnie, Zwłaszcza gdy ma przed sobą swą rozkosz; tak z głodu Niedźwiedź się rzadko odwieść dopuści od miodu, Skoro go jedno węchem gdzie w pudle poczuje, Albo dopadszy pudła, trochę go skosztuje
orkę morską, którą wielkiem przemysłem zabił, ukazuje się, że częstokroć dowcip więcej może, niźli siła. Przez mieszkańce wyspy Ebudy, którzy Orlanda chcieli zabić za dobrodziejstwo, które jem czynił, pokazuje się nagroda, która pospolicie potyka od złych i niewdzięcznych ludzi ich dobrodzieja.
SKŁAD PIERWSZY.
Acz się często w pół biegu dzielnemu koniowi Przytrafia dać się wściągnąć lada munsztukowi, Ale żądzą cielesną, gdy się w bieg zaciągnie, Munsztuk rozumu rzadko utrzyma i wściągnie, Zwłaszcza gdy ma przed sobą swą rozkosz; tak z głodu Niedźwiedź się rzadko odwieść dopuści od miodu, Skoro go jedno węchem gdzie w pudle poczuje, Albo dopadszy pudła, trochę go skosztuje
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 226
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ też i kształtna tak wdługą jako też i w krótkie jego dzielność i wyprawa podka. Okrom w potrzebie w tej nie jako kto chce/ ale jako czas i potrzeba przyniesie/ to tam musi być. A też łatwiej zawsze pomieszać statek/ niż z pomieszanych rzeczy/ stateczną rzecz uczynić. Takież i Koniowi dzielnemu/ łatwiej lada jako/ abo i tam i sam biegać/ niż złym ćwiczeniem/ i popsowanemu dobrze pokazać. Aleć jedno na tych sztukach dwu/ wszystka Końska najprzedniejsza poległa dzielność. A to jaki Koń do potrzeby być ma. Jedna: Aby gdy jeździec na Koniu wrzeźwym skoku poskoczywszy na stajanie/ abo na Kop
/ też y kształtna ták wdługą iáko też y w krotkie iego dźielność y wypráwá podka. Okrom w potrzebie w tey nie iáko kto chce/ ále iáko czás y potrzeba przynieśie/ to tám muśi bydź. A też łatwiey záwsze pomieszáć státek/ niż z pomieszánych rzeczy/ státeczną rzecz vczynić. Tákież y Koniowi dźielnemu/ łátwiey ledá iáko/ ábo y tám y sám biegáć/ niż złym ćwiczeniem/ y popsowánemu dobrze pokazáć. Aleć iedno ná tych sztukách dwu/ wszystká Końska nayprzednieysza poległa dźielność. A to iáki Koń do potrzeby bydź ma. Iedná: Aby gdy ieźdźiec ná Koniu wrzeźwym skoku poskoczywszy ná stáiánie/ ábo ná Kop
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 15
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
: by wiedzieli wszycy/
Jako mają ważyć was/ co siedzą w pokoju/ Ojczyzny bronić niechcą/ nie myślą o boju:
Jeszcze wam za złe mają/ kiedy ich bronicie/ Gdyż potym z hołdu swego o chleb ich prosicie.
Dla ich tedy przestrogi/ wam Rycerstwu cnemu/ W tej to ekspedycji Moskiewskiej dzielnemu/
Ofiaruję/ jako to uczesnik tej sprawy: Bądżciesz wszyscy łaskawi/ przyjmicie dar prawy. PasIA
O Zaczęciu i prowadzeniu wojny przeciwko narodowi Moskiewskiemu/ przyczyny nierozumiem/ by komu w Ojczyźnie naszej tajne były : gdyż wszystkim prawie narodom wiadome dobrze są. Tak też sprawiedliwe jej podniesienie nikogo w wątpliwość przywieść niemoże.
: by wiedźieli wszycy/
Iáko máią ważyć was/ co śiedzą w pokoiu/ Oyczyzny bronić niechcą/ nie myślą o boiu:
Iescze wam zá złe máią/ kiedy ich bronićie/ Gdyż potym z hołdu swego o chleb ich prośićie.
Dla ich tedy przestrogi/ wam Rycerstwu cnemu/ W tey to expeditiey Moskiewskiey dźielnemu/
Ofiáruię/ iáko to vczesnik tey spráwy: Bądżćiesz wszyscy łáskáwi/ prziymićie dar práwy. PASSIA
O Záczęćiu y prowádzeniu woyny przećiwko narodowi Moskiewskiemu/ przyczyny nierozumiem/ by komu w Oyczyznie nászey táyne były : gdyż wszystkim práwie narodom wiádome dobrze są. Ták też spráwiedliwe iey podnieśienie nikogo w wątpliwość przywieść niemoże.
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Aijv
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
ośmdziesiąt i trzy włók dóbr Rzpltej przeciw prawu inonerowano.
Item komisja na uznanie prawa dziedzicznego Sapiehów, którą mijając zwykły prawny tryb, kogo inszego nachylić chcą.
Item sumy szesnastu tysięcy Dąbrowie i Młockiemu zapipisane, któremi dobra Rzpltej niemałe są inonerowane, wprawdzieć za męstwo i dzieło rycerskie; ale kiedyby tak każdemu mężnemu i dzielnemu Rzpltą rozdawać miała, niedługoby zginął fundus huius libertatis.
Jest i tym podobnych konstytucji, prywatą pachnących, więcej; aleć i z tych nietrudno miarkować każdemu, co za cel był tych, którzy jako KiMcią, tak i tym sejmem władali.
Drugie genus constitutionum jest, które pewnym niektórym województwom i ziemiom służą
ośmdziesiąt i trzy włók dóbr Rzpltej przeciw prawu inonerowano.
Item komisya na uznanie prawa dziedzicznego Sapiehów, którą mijając zwykły prawny tryb, kogo inszego nachylić chcą.
Item sumy szesnastu tysięcy Dąbrowie i Młockiemu zapipisane, któremi dobra Rzpltej niemałe są inonerowane, wprawdzieć za męztwo i dzieło rycerskie; ale kiedyby tak każdemu mężnemu i dzielnemu Rzpltą rozdawać miała, niedługoby zginął fundus huius libertatis.
Jest i tym podobnych konstytucyej, prywatą pachnących, więcej; aleć i z tych nietrudno miarkować każdemu, co za cel był tych, którzy jako KJMćią, tak i tym sejmem władali.
Drugie genus constitutionum jest, które pewnym niektórym województwom i ziemiom służą
Skrót tekstu: CenzKonstCz_III
Strona: 309
Tytuł:
Cenzura konstytucyj sejmowych przez posła jednego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Sap. 6. Plut. in Lacone. 1. Reg. 13. Eccl: 10. Emili. lib. 10. Polido. l. 32. Sieroctwo Apostołskie. lib. 8. Eccl. 10.
Nieprę ja tego i owszem jawnie wyznam/ że pod ten czas sieroctwa Polskiego/ Mądremu i dzielnemu opiekunowi/ dostała się w moc opuszczona od Ojca swojego Króla Pana naszego/ żałosna Rzeczypospolitej naszej Korona: Mądremu i dzielnemu mówię/ bo najwyższemu Pasterzowi i Senatorowi Korony naszej Jego M. X. IANOWI Wężykowi Arcybiskupowi Gnieźnieńskiemu. Albo go mądrym nie pokazuje być Urząd/ Przezwisko/ i sam Herb nawet? Ktoby o tym
Sap. 6. Plut. in Lacone. 1. Reg. 13. Eccl: 10. Emili. lib. 10. Polido. l. 32. Sieroctwo Apostolskie. lib. 8. Eccl. 10.
Nieprę ia tego y owszem iáwnie wyznám/ że pod ten czás śieroctwá Polskiego/ Mądremu y dźielnemu opiekunowi/ dostáłá się w moc opuszczoná od Oycá swoiego Krolá Páná nászego/ żáłosna Rzeczypospolitey naszey Koroná: Mądremu y dźielnemu mowię/ bo naywyższemu Pásterzowi y Senatorowi Korony nászey Iego M. X. IANOWI Wężykowi Arcybiskupowi Gnieznieńskiemu. Albo go mądrym nie pokázuie być Vrząd/ Przezwisko/ y sam Herb náwet? Ktoby o tym
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 9
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. 10. Polido. l. 32. Sieroctwo Apostołskie. lib. 8. Eccl. 10.
Nieprę ja tego i owszem jawnie wyznam/ że pod ten czas sieroctwa Polskiego/ Mądremu i dzielnemu opiekunowi/ dostała się w moc opuszczona od Ojca swojego Króla Pana naszego/ żałosna Rzeczypospolitej naszej Korona: Mądremu i dzielnemu mówię/ bo najwyższemu Pasterzowi i Senatorowi Korony naszej Jego M. X. IANOWI Wężykowi Arcybiskupowi Gnieźnieńskiemu. Albo go mądrym nie pokazuje być Urząd/ Przezwisko/ i sam Herb nawet? Ktoby o tym wątpił niechaj słucha. Z Urzędu Arcybiskupiego wielkiej mądrości dojdzie/ kto uważać będzie one słowa Chrystusa Pana rzeczone Apostołom. Ecce
. 10. Polido. l. 32. Sieroctwo Apostolskie. lib. 8. Eccl. 10.
Nieprę ia tego y owszem iáwnie wyznám/ że pod ten czás śieroctwá Polskiego/ Mądremu y dźielnemu opiekunowi/ dostáłá się w moc opuszczoná od Oycá swoiego Krolá Páná nászego/ żáłosna Rzeczypospolitey naszey Koroná: Mądremu y dźielnemu mowię/ bo naywyższemu Pásterzowi y Senatorowi Korony nászey Iego M. X. IANOWI Wężykowi Arcybiskupowi Gnieznieńskiemu. Albo go mądrym nie pokázuie być Vrząd/ Przezwisko/ y sam Herb náwet? Ktoby o tym wątpił niechay słucha. Z Vrzędu Arcybiskupiego wielkiey mądrośći doydźie/ kto vważáć będźie one słowá Chrystusá Páná rzeczone Apostołom. Ecce
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 9
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
każesz służyć, o co proszę”. Wtem przysłuchywając się Marfiza tej sprawie, Przybliżywszy się bliżej, ludzkie i łaskawie Gryfona wspaniałego zbroją czcić poczęła I dopiero ją za dar od niego przyjęła.
CXXXII.
Do miasta się w miłości i w zgodzie wrócili I do zaniechanych się krotofil rzucili. Potem beły gonitwy, na których dzielnemu Podkrólemu dank dano jerozolimskiemu; Bo Astolf i Marfiza i bohatyr w bieli I Akwilant gonić tam umyślnie nie chcieli, Życząc, jak towarzysze, dobrze oną dobą Sansonetowi danku i sławy przed sobą.
CXXXIII.
Gdzie, skoro dziewięć albo dziesięć dni mieszkali W krotofilach, w biesiadach, króla pożegnali, Bo do Francjej serce barzo
każesz służyć, o co proszę”. Wtem przysłuchywając się Marfiza tej sprawie, Przybliżywszy się bliżej, ludzkie i łaskawie Gryfona wspaniałego zbroją czcić poczęła I dopiero ją za dar od niego przyjęła.
CXXXII.
Do miasta się w miłości i w zgodzie wrócili I do zaniechanych się krotofil rzucili. Potem beły gonitwy, na których dzielnemu Podkrólemu dank dano jerozolimskiemu; Bo Astolf i Marfiza i bohatyr w bieli I Akwilant gonić tam umyślnie nie chcieli, Życząc, jak towarzysze, dobrze oną dobą Sansonetowi danku i sławy przed sobą.
CXXXIII.
Gdzie, skoro dziewięć albo dziesięć dni mieszkali W krotofilach, w biesiadach, króla pożegnali, Bo do Francyej serce barzo
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 69
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Panów Zelantów do Obrony Ojczyzny odzywa się ochota. Sero molunt Deorum Molae Az dopiero jak z myszej jamy przybyło zębów na chleb Lubo ex equo Troiano niebyło Rąk do obrony. Takim by to takim Łuszczy bochenkom spodziewać się że kiedy kolwiek od Wojska. a ledwie nie za tą okazją będzie na nich gas. Bo ciężko dzielnemu Rumakowi Gdy go nikczemny od Złobu odjada Osieł. Wiem ja to bardzo dobrze ze ta mię potkała Captivatio ex Consilio . Ale jeżeli to Consilium jest salubre Majestatowi i Ojczyźnie uzna to świat. Bo jeżeli mię to za cnotę i miłość moję przeciwko Ojczyźnie potyka. Innocuus Lapidor. Jeżeli jako Posła i to Contra Iura Gentium Contra
Panow Zelantow do Obrony Oyczyzny odzywa się ochota. Sero molunt Deorum Molae Az dopiero iak z myszey iamy przybyło zębow na chleb Lubo ex equo Troiano niebyło Rąk do obrony. Takim by to takim Łuszczy bochęnkom spodziewać się że kiedy kolwiek od Woyska. a ledwie nie za tą okazyią będzie na nich gas. Bo cięszko dzielnemu Rumakowi Gdy go nikczemny od Złobu odiada Osieł. Więm ia to bardzo dobrze ze ta mię potkała Captivatio ex Consilio . Ale iezeli to Consilium iest salubre Maiestatowi y Oyczyznie uzna to swiat. Bo iezeli mię to za cnotę y miłość moię przeciwko Oyczyznie potyka. Innocuus Lapidor. Iezeli iako Posła y to Contra Iura Gentium Contra
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 134
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
. Już Tatarami grożono, już rozmaite chorągwie i starszyznę largicjami korumpowano, już czeladź wojskową, aby panów swych zabijali, albo ich przynajmniej odstępowali namówiono i darowano, zgoła wszystkich sposobów godnych i niegodnych dla rozerwania tego związku ode dworu zażywano. Na ostatek deputatów we Lwowie kontemptowano, tak że tam i dyrektorowi ich Borzęckiemu, żołnierzowi dzielnemu i w wielu ekspedycjach doświadczonemu, polec przyszło.
Zaczym takimi postępkami wojsko polskie zajątrzone i deputatom swoim ze Lwowa do obozu pod Solec zjechać przykazało. Nawet posłów Rzeczypospolitej, między którymi był Lubomirski, marszałek, i hetman polny koronny, do audiencji nie przypuścieło. Złą bardzo radą, z której konsystencyje na chorągwie znowu na zimę
. Już Tatarami grożono, już rozmaite chorągwie i starszyznę largicyjami korumpowano, już czeladź wojskową, aby panów swych zabijali, albo ich przynajmniej odstępowali namówiono i darowano, zgoła wszystkich sposobów godnych i niegodnych dla rozerwania tego związku ode dworu zażywano. Na ostatek deputatów we Lwowie kontemptowano, tak że tam i dyrektorowi ich Borzęckiemu, żołnierzowi dzielnemu i w wielu ekspedycyjach doświadczonemu, polec przyszło.
Zaczym takimi postępkami wojsko polskie zajątrzone i deputatom swoim ze Lwowa do obozu pod Solec zjechać przykazało. Nawet posłów Rzeczypospolitej, między którymi był Lubomirski, marszałek, i hetman polny koronny, do audiencyi nie przypuścieło. Złą bardzo radą, z której konsystencyje na chorągwie znowu na zimę
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 321
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000