Co przed oczyma zakryto.
Aliści Sen te rozkoszy/ Odbiegszy mię wlot rozpłoszy. I ono śliczne widziadło/ Z oczu moich się wykradło. Pieśń X Madrygał. Albo Prawda na jawi.
ZWojali to twarz? czyli kobyla? Niech mię uroda ta nie omyla/ Twasz to postawa? twojesz to lice? Czy w dziesiąci lat młody źrebice.
Cwój ze to pyszczek? czyli kiernozi/ Krzywym Załomkiem co ludziom grozi. Twojesz to oczy? czyli od sowy/ w Więzieniu trzymasz/ na wnątrzu głowy. Brwiczki przyprawne/ Przyjemna sztuka/ Ale tak wdzięczne/ jak u Borsuka. Nos jako siekacz/ a płeć tej barwy/ Jako
Co przed oczymá zákryto.
Aliśći Sęn te roskoszy/ Odbiegszy mię wlot rozpłoszy. Y ono śliczne widźiádło/ Z oczu moich się wykrádło. PIESN X Madrygał. Albo Prawdá ná iáwi.
ZWoiáli to twarz? czyli kobyla? Niech mię urodá tá nie omyla/ Twász to postáwá? twoiesz to lice? Czy w dźieśiąći lat młody źrebice.
Cwoy ze to pyszczek? czyli kiernoźi/ Krzywym Załomkiem co ludźiom groźi. Twoiesz to oczy? czyli od sowy/ w Więźięńiu trzymasz/ ná wnątrzu głowy. Brwiczki przypráwne/ Przyiemna sztuká/ Ale ták wdźięczne/ iák v Borsuká. Nos iáko śiekacz/ á płeć tey bárwy/ Iáko
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 162
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, zlasek 10 abo 20 wkupę związanych, według Nauki 4. Zabawy 7. Wozka: wrowninie, i gdzie wyśmienitej Mapy nie potrzeba, dla prędkiego wymierzania możesz użyć. Po zagonach zachowaj tę przestrogę Sprobuj pierwej laską dziesięć abo 50 łokciową, wiele przyczynia wozek miary zapadaniem w brozdy, czyli ćwierć jednę łokcia w dziesiąci łokciach? czyli trzy łokcie w 50? czyli 5. we 100? A przy summowaniu łokci, obrotem Kołka woskowego odmierzonych, pomnij wyrzucić te przyczynki, które brozdy sprawują. Nauka II. Sposób przenoszenia Granic abo Gruntów na Mapę Tablicą Mierniczą. NIe inszy, tylko ten który już poprzedził na końcu Zabawy 7
, zlasek 10 ábo 20 wkupę związanych, według Náuki 4. Zábáwy 7. Wozka: wrowninie, y gdźie wyśmięnitey Máppy nie potrzebá, dla prędkiego wymierzánia możesz vżyć. Po zagonach zachoway tę przestrogę Sprobuy pierwey laską dźieśięć ábo 50 łokćiową, wiele przyczynia wozek miáry západániem w brozdy, czyli ćwierć iednę łokćiá w dźieśiąći łokćiách? czyli trzy łokćie w 50? czyli 5. we 100? A przy summowániu łokći, obrotem Kołká woskowego odmierzonych, pomniy wyrzućić te przyczynki, ktore brozdy sprawuią. NAVKA II. Sposob przenoszenia Gránic ábo Gruntow ná Máppę Tablicą Mierniczą. NIe inszy, tylko ten ktory iuż poprzedźił ná końcu Zábáwy 7
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 96
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
przy pierwszym wiara pisorymie. 212. SKÓRZANE PIENIĄDZE
Znowu nam się, Polacy, wiek przywrócił, w który Nie ze spiże pieniądze, ale bito z skóry. Niedawno sąsiedzi się powadziwszy moi, Na taler skóry jeden drugiemu ukroi. Skoro przyszło do próby, choć raz stemplem trąci, Ledwie, oprócz balwierza, stanął na dziesiąci. I dziś, kto nie ma srebra, niech nadstawi grzbieta; Takim kształtem go dojdzie skórzana moneta. Tobie franca, a darmo, tak czoło postrzyka, Żeby nie wybrał skóry na boratyńczyka. Ba, diabła, szelągić to. Jam mniemał, że strupy. Śmieszna: szeląg na czele, a stempel
przy pierwszym wiara pisorymie. 212. SKÓRZANE PIENIĄDZE
Znowu nam się, Polacy, wiek przywrócił, w który Nie ze spiże pieniądze, ale bito z skóry. Niedawno sąsiedzi się powadziwszy moi, Na taler skóry jeden drugiemu ukroi. Skoro przyszło do próby, choć raz stemplem trąci, Ledwie, oprócz balwierza, stanął na dziesiąci. I dziś, kto nie ma srebra, niech nadstawi grzbieta; Takim kształtem go dojdzie skórzana moneta. Tobie franca, a darmo, tak czoło postrzyka, Żeby nie wybrał skóry na boratyńczyka. Ba, diabła, szelągić to. Jam mniemał, że strupy. Śmieszna: szeląg na czele, a stempel
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 289
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, 1624. Octobr: D. 18.
Uchodzi czart i wolni Wasilisse z męki. Gdy mu zaleść nielza Świętych Patriarebów ręki. Tego Roku/ którego Jerodiakon Helizeusz Zuczkowski regiment dzierżał Pieczarny: Przyprowadziła z Stawiszcz/ Majętności Jej Mci Paniej Józefowej Lozczynej Mirszałkowej Kijowskiej/ nędzna Matka/ nędzniejszą Córkę swoję Wasilissę/ w leciech dziesiąci na ten czas będącą; ta miała Ducha niemego/ który ją tak właśnie gdzie napadł rozdzierał i ślinił/ jak owego Młodzieńca u S^o^ Ewangelisty Markaw Rozdziale dziewiątym/ suszył/ i zgrzytać przymuszał; a przywiódłszy żądała/ aby miłę dziecięciej mogło być u słupaw Pieczarze przed grobem S^o^ Patriarchy naszego łańcuchem przypętane/ skądby potym ozdrowieć
, 1624. Octobr: D. 18.
Vchodźi czárt y wolni Wásilisse z męki. Gdy mu zaleść nielza Swiętych Pátriárebow ręki. Tego Roku/ ktorego Ierodiákon Helizeusz Zuczkowski regiment dźierżał Pieczárny: Przyprowádźiłá z Stáwiszcz/ Máiętnośći Iey Mći Pániey Iozephowey Lozczyney Mirszałkowey Kiiowskiey/ nędzna Mátká/ nędznieyszą Corkę swoię Wásilissę/ w lećiech dźieśiąći ná ten czás będącą; tá miáłá Duchá niemego/ ktory ią ták własnie gdźie nápadł rozdźierał y ślinił/ iák owego Młodźieńcá v S^o^ Ewángelisty Márkáw Rozdźiale dziewiątym/ suszył/ y zgrzytáć przymuszał; á przywiodszy żądáłá/ áby miłę dźiećięciey mogło bydź v słupáw Pieczárze przed grobem S^o^ Pátryárchy nászego łáncuchem przypętáne/ zkądby potym ozdrowieć
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 182.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ Frusinonum/ ze wszystkimi miasteczki/ i Zameczkami/ i Księstwo Rawen- niosłem, na równą cześć dwunastu Aposotołów. A ponieważ częstokroć więtszą część samemu Piotrowi niżli wszystkim spolnie Apostołom wyrządza/ izaliz nie przystało/ aby i koszów ziemie więcej na jednego Piotra cześć/ niż na wszystkich inszych był wyniósł? Cóż rzekę o owym dziesiąci darów figmencie? któremi (mowią) Papież do Konstantyna był uczczony. I. Pałacem Laterańskim. 2. Koroną złotą. 3. Biskupią czapką. 4. Obręczem albo kołnierzem Cesarskim. 5. Purpurea chlamide. 6. Szarłatną szatą. 7. Cesarskim odzieniem. 8. Butą w przód idących. 9. Cesarskim
/ Frusinonum/ ze wszystkimi miástecżki/ y Zamecżkámi/ y Kśięstwo Ráwen- niosłem, ná rowną cześć dwunastu Aposotołow. A ponieważ cżęstokroc więtszą cżęść sámemu Piotrowi niżli wszystkim spolnie Apostołom wyrządza/ izaliz nie przystało/ áby y koszow źiemie więcey ná iednego Piotrá cżeść/ niż ná wszystkich inszych był wyniosł? Coż rzekę o owym dźieśiąći dárow figmenćie? ktoremi (mowią) Papież do Constantiná był vcżcżony. I. Páłacem Láteráńskim. 2. Koroną złotą. 3. Biskupią czapką. 4. Obręcżem álbo kołnierzem Cesarskim. 5. Purpurea chlamide. 6. Szárłatną szátą. 7. Cesárskim odźieniem. 8. Butą w przod idących. 9. Cesarskim
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 64
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
zimno.
Kapłona weźmij/ lubo cielęcą pieczenią/ lubo Wołową/ na spiku/ rubą słoniną przez srzodek/ a namocz w Occie winnym/ przydawszy do niego Pieprzu/ Imbieru/ Majeronu suchego i soli/ mocz przez godzin trzy/ piecz/ a polewaj tym Octem a upiekszy daj na zimno. KondyMENTA Do Pieczystego.
PO dziesiąci Addytamentach/ kładę dziesięć Kondymentów do Pieczystych rzeczy/ których według upodobania zażywać będziesz do czego będziesz chciał i rozumiał/ Pierwszy Kondyment.
Kapłona weś/ upiecz go/ weźmij sardelli/ wymocz/ uwierc masła młodego zmieszaj z sardellami/ ale nie topionego/ i niesłonego/ ponakrawaj gorącego kapłona/ przydawszy Imbieru i Gałki/ kładź
źimno.
Kápłoná weźmiy/ lubo ćielęcą pieczenią/ lubo Wołową/ ná spiku/ rubą słoniną przez srzodek/ á námocz w Oććie winnym/ przydawszy do niego Pieprzu/ Imbieru/ Máieronu suchego y soli/ mocz przez godźin trzy/ piecz/ á poleway tym Octem á vpiekszy day ná źimno. CONDIMENTA Do Pieczystego.
PO dźieśiąći Additámentách/ kładę dźieśięć Condimentow do Pieczystych rzeczy/ ktorych według vpodobánia záżywáć będźiesz do czego będźiesz chćiał y rozumiał/ Pierwszy Condiment.
Kápłoná weś/ vpiecz go/ weźmiy sárdelli/ wymocz/ uwierc másłá młodego zmieszay z sardellámi/ ále nie topionego/ y niesłonego/ ponákráway gorącego kápłoná/ przydawszy Imbieru y Gałki/ kłádź
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 42
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
imię było Agar. 2. I rzekła Sarai do Abrama: Oto/ teraz zamknął mię Pan abym nierodziła/ wnidź/ proszę do służebnice mojej/ azali wżdy zniej będę miała dziatki/ i usłuchał Abram głosu Sarai. 3. I wzięła Sarai żona Abramowa Agarę Egipczankę/ służebnicę swoję/ po dziesiąci lat/ jako począł Abram mieszkać w ziemi Kananejskiej: i dała ją Abramowi mężowi swemu za żonę. 4. Tedy wszedł do Agary/ i poczęła: a widząc że poczęła/ wzgardzoną była Pani jej woczu jej. 5. I rzekła Sarai do Abrama: Krzywdy mojej tyś winien: jamci dała służebnicę moję
imię było Agár. 2. Y rzekłá Sárái do Abrámá: Oto/ teraz zámknął mię Pan ábym nierodźiłá/ wnidź/ proszę do służebnice mojey/ ázali wżdy zniey będę miáłá dźiatki/ y usłuchał Abrám głosu Sárái. 3. Y wźięłá Sárái żoná Abrámowá Agárę Egipczankę/ służebnicę swoję/ po dźieśiąći lat/ jáko począł Abrám mieszkáć w źiemi Kánánejskiey: y dáłá ją Abrámowi mężowi swemu zá żonę. 4. Tedy wszedł do Agáry/ y poczęłá: á widząc że poczęłá/ wzgárdzoną byłá Páni jey woczu jey. 5. Y rzekłá Sárái do Abrámá: Krzywdy mojey tyś winien: jamći dałá służebnicę moję
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 14
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
a cóż kiedyby mu nieprzyjaciel co znacznego podał/ d. jakoby ci zdrajcy rąk swoich na nas nie podnieśli/ a dziwna/ iż my ich jeszcze do wojny przyuczamy. Słyszałem od Szlachcica wiary godnego/ pod czasem Konfederaciej/ który z ust Smolskiego Tatarzyna przechwalającego się słyszał/ (w ten czas gdy Tatarowie po dziesiąci kop stacji z włoki wydzierali/ i gdy sobie Plebanom i inszym Duchownym Inwentarze kościelne i dóbr swoich ukazować rozkazowali) który tak mówił. Iż naszych Tatarów z Litwy/ jeśli nas Konfederaci zaciągać będą przeciwko Królowi I. M. może stanąć do potrzeby godnych do dziesiątka tysięcy/ i więcej. Wiele rozsądnych temu wiarę daje/
á coż kiedyby mu nieprzyiaćiel co znácżnego podał/ d. iákoby ći zdraycy rąk swoich ná nas nie podnieśli/ á dźiwna/ iż my ich ieszcże do woyny przyucżamy. Słyszałem od Szlachćica wiáry godnego/ pod cżásem Confederaciey/ ktory z vst Smolskiego Tátárzyná przechwaláiącego się słyszał/ (w ten cżás gdy Tátárowie po dźieśiąći kop stáciy z włoki wydźieráli/ y gdy sobie Plebanom y inszym Duchownym Inwentarze kośćielne y dobr swoich vkázowáć roskázowáli) ktory ták mowił. Iż nászych Tátárow z Litwy/ iesli nas Confederaći záćiągáć będą przećiwko Krolowi I. M. może stánąć do potrzeby godnych do dźieśiątká tyśięcy/ y więcey. Wiele rozsądnych temu wiárę dáie/
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 51
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
których instaurował, i składał in antecessum Pos skarbi, kiedy płacą miał w ręku swoich, to samo wielką powinno być racją, żeby płaca wojska w rękach Podskarbiego nigdy niebyła. Bo naprzykład, niechaj ma w każdym Województwie swoich Eksaktórów, dzieśSzlachty dobrze osiadłych, ludzi activos, Parentelatów, każdy z nich przynajmniej po dziesiąci niech do jego fakcyj, woli, i utrzymania interesów zniwoli i przyprowadzi, to na każdym Sejmiku będzie miał sto Szlachty, którzy nietylko jurabunt in verbo magistri, w interesach skarbowych, ale w każdej sprawie Rzeczypospolitej, cokolwiek zechce Podskarbi, to utrzymają, i do tego przyjdzie, iż niewydawszy szeląga jednego, tylko
ktorych instaurował, y składał in antecessum Pos skarbi, kiedy płacą miał w ręku swoich, to sámo wielką powinno być rácyą, żeby płaca woyská w rękách Podskarbiego nigdy niebyłá. Bo naprzykład, niechay ma w káżdym Woiewodztwie swoich Exaktorow, dźieśSzlachty dobrze ośiadłych, ludźi activos, Parentelatow, káżdy z nich przynaymniey po dźieśiąći niech do iego fakcyi, woli, y utrzymánia interesow zniwoli y przyprowadźi, to ná káżdym Seymiku będźie miał sto Szlachty, którzy nietylko jurabunt in verbo magistri, w interessách skarbowych, ále w káżdey sprawie Rzeczypospolitey, cokolwiek zechce Podskarbi, to utrzymaią, y do tego przyidźie, iż niewydawszy szelągá iednego, tylko
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 146
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
królewszczyźnie: „Raześmy pozwolili czwarty dzień w pańszczyźnie, Zawsze musimy robić; raz tylko najciężej Przewieść co na gromadzie panom abo księżej, W prawo obrócą, przeto księdza nie słuchajcie, Po trzy paciorki, jako było, odmawiajcie. Przestrzegam was, dlaboga, wziąwszy miarę z piąci, Pewnie nam wkrótce każe mówić po dziesiąci.” 168 (D). KAZANIE TERAŹNIEJSZE
Święto było; prosiłem zakonnika na nie, Chcąc oraz przy spowiedzi słyszeć i kazanie. Jako Chrystus po morzu suchą nogą chodzi, Ewangelia; aż on Śreniawę wywodzi. Że to herb mój, pierwej się od kogoś dowiedział. I wstyd, i gniew mnie ruszy,
królewszczyźnie: „Raześmy pozwolili czwarty dzień w pańszczyźnie, Zawsze musimy robić; raz tylko najciężej Przewieść co na gromadzie panom abo księżej, W prawo obrócą, przeto księdza nie słuchajcie, Po trzy paciorki, jako było, odmawiajcie. Przestrzegam was, dlaboga, wziąwszy miarę z piąci, Pewnie nam wkrótce każe mówić po dziesiąci.” 168 (D). KAZANIE TERAŹNIEJSZE
Święto było; prosiłem zakonnika na nie, Chcąc oraz przy spowiedzi słyszeć i kazanie. Jako Chrystus po morzu suchą nogą chodzi, Ewangelija; aż on Śreniawę wywodzi. Że to herb mój, pierwej się od kogoś dowiedział. I wstyd, i gniew mnie ruszy,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 617
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987