będzie co do śmierci nie da. Ty jeśliś winien próżna i obmowa/ Zaraz we dworze będzie ryczeć krowa. Ale kiedy się co urodzi chłopu/ Wyprządz mu wołu/ wziąć z obory skopu/ Dwa taki jest tych Panów pożytek/ I człowiek nie swój/ i każdy zbior wszytek. Bierzeli też Pan dziesięcinne snopy/ Co naprzedniejsze powybiera z kopy/ Nie zostawiwszy (tak rzekę po prostu) Tylko kęs miotły/ a z kąkolem ostu. Niech Pan sam orze rolą z miłym Bogiem/ Dawnom ja myślił porzucić odłogiem. Pan sobie pije naprosiwszy gości/ Kmiotek ubogi co dzień zgoła pości. V Panów wszytkie biesiady/ rozkoszy
bedzie co do śmierći nie da. Ty iesliś winien prozna y obmowa/ Záraz we dworze będzie ryczeć krowá. Ale kiedy się co vrodźi chłopu/ Wyprządz mu wołu/ wźiąć z obory skopu/ Dwa táki iest tych Pánow pożytek/ Y człowiek nie swoy/ y káżdy zbior wszytek. Bierzeli też Pan dźieśięćinne snopy/ Co naprzednieysze powybiera z kopy/ Nie zostáwiwszy (ták rzekę po prostu) Tylko kęs miotły/ á z kąkolem ostu. Niech Pan sam orze rolą z miłym Bogiem/ Dawnom ia myślił porzućić odłogiem. Pan sobie piie náprośiwszy gośći/ Kmiotek vbogi co dzień zgołá pośći. V Pánow wszytkie bieśiády/ roskoszy
Skrót tekstu: LamChłop
Strona: A2
Tytuł:
Lament chłopski na pany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1618 a 1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1624
nie da. Ty, jeśliś winien, próżna i obmowa — Zaraz we dworze będzie ryczeć krowa.
Ale kiedy się co urodzi chłopu — „Wyprząc mu woły, wziąć z obory skopu!” Owa — taki jest tych panów pożytek. I człowiek nie swój, i każdy zbiór wszytek.
Bierze li też pan dziesięcinne snopy, Co naprzedniejsze powybiera z kopy,
Nie zostawiwszy (tak rzekę po prostu), Tylko kęs miotły, a z kąkolem ostu. Dźwigoń
Niech pan sam orze rolą z miłym Bogiem. Dawnom ją myślił porzucić odłogiem. Pan sobie pije naprosiwszy gości, Kmiotek ubogi co dzień zgoła pości.
U panów wszytkie biesiady
nie da. Ty, jeśliś winien, próżna i obmowa — Zaraz we dworze będzie ryczeć krowa.
Ale kiedy się co urodzi chłopu — „Wyprząc mu woły, wziąć z obory skopu!” Owa — taki jest tych panów pożytek. I człowiek nie swój, i każdy zbiór wszytek.
Bierze li też pan dziesięcinne snopy, Co naprzedniejsze powybiera z kopy,
Nie zostawiwszy (tak rzekę po prostu), Tylko kęs miotły, a z kąkolem ostu. Dźwigoń
Niech pan sam orze rolą z miłym Bogiem. Dawnom ją myślił porzucić odłogiem. Pan sobie pije naprosiwszy gości, Kmiotek ubogi co dzień zgoła pości.
U panów wszytkie biesiady
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 645
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965