Gorgony, I tych kamieni, które przez głowę rzucali Pyrra z Deukalijonem, gdy świat napełniali Spustoszały przez potop, więc i onej skały, W którą Herkulesową ręką rzucon mały Przewierzgniony był Lichas; weź i tych kamieni, Z których zbudowany dom słonecznych promieni, I kamień, którym poległ Acys przywalony, Od olbrzyma wśród pieszczot dziewczych ułowiony, I te, którymi Wenus wzgardy się zemściła Na Propetównach, gdy ich w krzemień przemieniła, I okręt gościnnego króla, który trwałą Wioząc mądrego stał się Ulissesa skałą, I skałę, w której Scylle groźna postać stoi, Której się każdy żeglarz i każdy flis boi; Nabierz także z brzmiącego muru cegły, w
Gorgony, I tych kamieni, które przez głowę rzucali Pyrra z Deukalijonem, gdy świat napełniali Spustoszały przez potop, więc i onej skały, W którą Herkulesową ręką rzucon mały Przewierzgniony był Lichas; weź i tych kamieni, Z których zbudowany dom słonecznych promieni, I kamień, którym poległ Acys przywalony, Od olbrzyma wśród pieszczot dziewczych ułowiony, I te, którymi Wenus wzgardy się zemściła Na Propetównach, gdy ich w krzemień przemieniła, I okręt gościnnego króla, który trwałą Wioząc mądrego stał się Ulissesa skałą, I skałę, w której Scylle groźna postać stoi, Której się każdy żeglarz i każdy flis boi; Nabierz także z brzmiącego muru cegły, w
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 132
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
.
CI
Więc choćby też i zwyczaj ten beł między wami Przeciwny, iż spać gładsza będzie za wrotami, Lub to dobrze lub to źle, jabym nie myśliła Stąd wyniść, choćbym takiem uporem grzeszyła, Dlatego, że różna jest spórka między nami, Co przyznać, jeno chciejcie, moglibyście sami. Zwycięstw dziewczych nie pragnę, bo mi w oczach brzydkie, A tak ozdoby męstwa straciłabym wszytkie.
C
Gdzie zysk z stratą w jednakiej widziemy być cenie, Głupi, kto na to sam się waży i swe chcenie; Lecz niebezpieczeństwo zaś gdy sława celuje, Miłe tam garłowanie i praca smakuje. Ale zdadząli się złe
.
CI
Więc choćby też i zwyczaj ten beł między wami Przeciwny, iż spać gładsza będzie za wrotami, Lub to dobrze lub to źle, jabym nie myśliła Stąd wyniść, choćbym takiem uporem grzeszyła, Dlatego, że różna jest spórka między nami, Co przyznać, jeno chciejcie, moglibyście sami. Zwycięstw dziewczych nie pragnę, bo mi w oczach brzydkie, A tak ozdoby męstwa straciłabym wszytkie.
C
Gdzie zysk z stratą w jednakiej widziemy być cenie, Głupi, kto na to sam się waży i swe chcenie; Lecz niebezpieczeństwo zaś gdy sława celuje, Miłe tam garłowanie i praca smakuje. Ale zdadząli się złe
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 27
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905