na złoto ani pyszne szaty, Nie tak się zapalają prędko na pieniądze, Jako na przyrodzoną gładkość, ludzkie żądze.
Nie pomogą niewdzięcznej twarzy drogie sztuki, Nie ozdobią jej włosów przyprawnych peruki. Grunt uroda, komu tej jednej nie dostaje, Nie dadzą jej bogactwa ani obyczaje.
Przeto milszaś ty u mnie, nadobna dzieweczko, Gdy się z prosta ubierzesz w cieniuchne giezłeczko, Niżeli niepozorna panna, chociaż szatna, Milszaś ty mnie w koszuli, dziewczyno udatna.
Jeżelić i ta cięży, więc i tę zrzuć z siebie; i bez niej, ma pociecho, przyjmę ja rad ciebie. TRZECI: HILARION
W chwilę wesołą pod wieczór
na złoto ani pyszne szaty, Nie tak się zapalają prędko na pieniądze, Jako na przyrodzoną gładkość, ludzkie żądze.
Nie pomogą niewdzięcznej twarzy drogie sztuki, Nie ozdobią jej włosów przyprawnych peruki. Grunt uroda, komu tej jednej nie dostaje, Nie dadzą jej bogactwa ani obyczaje.
Przeto milszaś ty u mnie, nadobna dzieweczko, Gdy się z prosta ubierzesz w cieniuchne giezłeczko, Niżeli niepozorna panna, chociaż szatna, Milszaś ty mnie w koszuli, dziewczyno udatna.
Jeżelić i ta cięży, więc i tę zrzuć z siebie; i bez niej, ma pociecho, przyjmę ja rad ciebie. TRZECI: HILARION
W chwilę wesołą pod wieczór
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 56
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
stąd. C. Rychło/ stojący jedźmy Podźmy. Zrachuumy się/ Panie Gospodarzu a wieles my tu winni? H. Winniście cztery grosze i Sześć szelagów/ tak za was jako i za konie. B. Wezmicie: A dosyć że macie? H. Dosyć Panie. B. A Dziewka gdzie jest? Dzieweczko oto masz na piwo. Sługo/ przywiedź sam konia mego/ aopatrzałeś go tez dobrze? I. Opatrzałem Panie/ nie miał żadne niedostatku. B. Oto/ masz na piwo/ jakomci był przyobiecał. na mnie pamiętał. W. Msc dziękuje mój P. zawsze mię znajdziecie w pogotowiu do posług waszych nie
ztąd. C. Rychło/ stoiący iedźmy Podźmy. Zrachuumy śię/ Pánie Gospodarzu á wieles my tu winni? H. Winniśćie cztery grosze y Sześć szelagow/ ták zá was iako y zá konie. B. Wezmićie: A dosyć że maćie? H. Dosyć Pánie. B. A Dźiewka gdźie iest? Dźiewecżko oto masz ná piwo. Sługo/ przywiedź sam konia mego/ áopatrzáłeś go tez dobrze? I. Opátrzałem Pánie/ nie miał żadne niedostátku. B. Oto/ masz ná piwo/ iákomći był przyobiecáł. na mie pamiętał. W. Msc dziękuie moy P. zawsze mię znaidziecie w pogotowiu do posług wászych nie
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 129
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
się kto słodkiego chce domacać miodu, Trzeba siągnąć, jakom już napisał, do spodu: Niech ten piją panowie; trafi się chudzina, Któremu się na ocet zejdzie szumowina. 107. UMYŚLNA OMYŁKA
Odszedszy mię z jejmością, nie barzoć do ładu, Sam się krząta gospodarz około obiadu. Potem, wszedszy: „Dzieweczko, już stoi na stole.” A ta: „Więc by na nim słać, bo w łóżku nie zdole.” 108 (P). KTO CHCE ROZUMIEĆ, TRZEBA DOCZYTAĆ
Nie chcąc, żeby się bawił w zacne święto wiechą, Ksiądz Bełza polskie dzieje przed swym czytał klechą. Na samym
się kto słodkiego chce domacać miodu, Trzeba siągnąć, jakom już napisał, do spodu: Niech ten piją panowie; trafi się chudzina, Któremu się na ocet zejdzie szumowina. 107. UMYŚLNA OMYŁKA
Odszedszy mię z jejmością, nie barzoć do ładu, Sam się krząta gospodarz około obiadu. Potem, wszedszy: „Dzieweczko, już stoi na stole.” A ta: „Więc by na nim słać, bo w łóżku nie zdole.” 108 (P). KTO CHCE ROZUMIEĆ, TRZEBA DOCZYTAĆ
Nie chcąc, żeby się bawił w zacne święto wiechą, Ksiądz Bełza polskie dzieje przed swym czytał klechą. Na samym
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 279
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987