, mały, zakrzywiony; Inszy trochę przysporszy wisi pochylony I zagląda do gęby, gdzie jak indeks jaki Ukazuje godziny. Drugi zasię taki Jako największy kilof; ten więc przyrównują To do kotwic, którymi okręty hamują, To do haków, którymi nawy też spajają, To do osęk, którymi ognie rozrywają. Najdziesz drugi z dziurami tak rozdwojonymi, Żeby w kościele świece mógł zagaszać nimi. Inszy, jako u sojki czubek, zakończony; Inszy zasię na bakier jakoś zakrzywiony; Inszy tak cienki, suchy, jak jaka motyka; Inszy jako u małpy plaski, że się tyka, Ba i leży na wargach; inszy zakrzywiony Wzgorę jak u perlisie;
, mały, zakrzywiony; Inszy trochę przysporszy wisi pochylony I zagląda do gęby, gdzie jak indeks jaki Ukazuje godziny. Drugi zasię taki Jako największy kilof; ten więc przyrownują To do kotwic, ktorymi okręty hamują, To do hakow, ktorymi nawy też spajają, To do osęk, ktorymi ognie rozrywają. Najdziesz drugi z dziurami tak rozdwojonymi, Żeby w kościele świece mogł zagaszać nimi. Inszy, jako u sojki czubek, zakończony; Inszy zasię na bakier jakoś zakrzywiony; Inszy tak cienki, suchy, jak jaka motyka; Inszy jako u małpy plaski, że się tyka, Ba i leży na wargach; inszy zakrzywiony Wzgorę jak u perlisie;
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 386
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Zwierzyńców, etc: składa się ze siedmi części abo sztuk. 1.Sztuka: jest Rama, abo kwadrat doskonały BCDE, ze czterech sztuk drzewa gruszkowego; którego bok jeden niech będzie na półłokcia abo na trzy ćwierci długi, szeroki na cal jeden, jakich 14. w łokciu: na dwóch bokach przeciwnych, zdziurami dla celów. 2.Sztuka jest krzyż płaski LGFH, ze dwóch ramion jednakowych LF, i GH złożony, mający we srzodku M, dziurę okrągłą sporą, aby się wniej rękojeść krągu (o którym będzie zaraz,) obracać mogła. Na tym krzyżu mają się osadzać Ramowe węgły B, C, D,
Zwierzyńcow, etc: skłáda się ze śiedmi częśći ábo sztuk. 1.Sztuká: iest Ramá, ábo kwádrat doskonáły BCDE, ze czterech sztuk drzewá gruszkowego; ktorego bok ieden niech będźie ná połłokćia ábo ná trzy ćwierći długi, szeroki ná cal ieden, iakich 14. w łokćiu: ná dwoch bokách przećiwnych, zdźiurámi dla celow. 2.Sztuká iest krzyż płáski LGFH, ze dwoch rámion iednákowych LF, y GH złożony, máiący we srzodku M, dźiurę okrągłą sporą, áby się wniey rękoieść krągu (o ktorym będźie zaraz,) obracać mogłá. Ná tym krzyżu maią się osadzáć Ramowe węgły B, C, D,
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 103
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
idąc w górę ku drugiemu murowi, jest na dół w skale kowana zakryta wycieczka, którą wychodzić za milę i wchodzić z zamku zamknionego może. W zomku praesidium ludzi niemało. Na drugi wszedszy 80v mur, są w skale dziury, in hunc finem, że, gdyby nieprzyjaciel opanował pierwszy i drugi mur, tedy temi dziurami, z dołu jest dróżka z wysokiego zomku, kowana w skale, może prochem wysadzić. Ponieważ ten zomek
jest tak potężny, iż gdyby pierwszy mur nieprzjaciel opanował, mogą wszyscy żołnierze ziemią na drugi mur wbiec, jeśliby zaś i drugi miał opanować, tedy na trzeci similiter i na czwarty, kędy in planitie pałac
idąc w górę ku drugiemu murowi, jest na dół w skale kowana zakryta wycieczka, którą wychodzić za milę i wchodzić z zamku zamknionego może. W zomku praesidium ludzi niemało. Na drugi wszedszy 80v mur, są w skale dziury, in hunc finem, że, gdyby nieprzyjaciel opanował pierwszy i drugi mur, tedy temi dziurami, z dołu jest dróżka z wysokiego zomku, kowana w skale, może prochem wysadzić. Ponieważ ten zomek
jest tak potężny, iż gdyby pierwszy mur nieprzyaciel opanował, mogą wszyscy żołnierze ziemią na drugi mur wbiec, jeśliby zaś i drugi miał opanować, tedy na trzeci similiter i na czwarty, kędy in planitie pałac
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 274
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
bez wody. Z Toż i Ismaryjskich rzek nieszczęście też rusza/ Aa Hebra z Strymonem. Toż i na zachód wysusza BbRen/ i Cc Rodan/ i Dd Padum/ i Ee/ któremu W moc było wiele rzeczy podano samemu. Rozstępuje się ziemia z swymi wnętrznościami/ Aże F światło przenika do piekła dziurami/ I przestrasza tamtego Króla z jego żoną: Więc i za niesłychaną przedtym sprawą oną/ Morze gwałtem szczupleje od ognia wielkiego/ I nagle polem piasku stawa się suchego. I co morzem dopiero niezbrodzonym beło: I góry/ które było morze w się zakreło/ Wydawszy się wysoko z głębi przesuszonych/ Przyczyniają Gg Cykladek gęsto
bez wody. Z Toż y Ismáriyskich rzek nieszczęśćie też rusza/ Aa Hebrá z Strymonem. Toż y na záchod wysusza BbRhen/ y Cc Rhodán/ y Dd Padum/ y Ee/ ktoremu W moc było wiele rzeczy podano sámemu. Rozstępuie się źiemiá z swymi wnętrznośćiámi/ Aże Ff świátło przenika do piekłá dźiurámi/ Y przestrásza támtego Krolá z iego żoną: Więc y zá niesłycháną przedtym spráwą oną/ Morze gwałtem szczupleie od ognia wielkiego/ Y nagle polem piasku sstawa się suchego. Y co morzem dopiero niezbrodzonym beło: Y gory/ ktore było morze w się zákreło/ Wydawszy się wysoko z głębi przesuszonych/ Przyczyniáią Gg Cykládek gęsto
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 65
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
otkaj dobrze wszytkie dziury: kędy się schodzi helm z kołbą/ potym weźmiej rurę szklaną tak miąższą/ jako na palec dziurawą z obu stron/ w jednę tedy dziurę onej rurki włóż nosek helmu/ i około chustką obwiń/ aby żadna para nie mogła wyniść. Dopiero weźmi beczołkę drzewianą/ pełną wody zimnej/ przewiercianą dwiema dziurami na ukoś/ i onę rurkę wpraw w one dziurę/ nie inaczej jako owę którą gorzałkę spuszczają. To przepuszczanie wody cieplicznej tak się odprawować ma/ jako się już opisało: ale co tu upatrywać mamy/ teraz pilno się nauczmy. Wiedzieć to potrzeba/ że on piasek w donicy będąc gorący/ zagrzewa w kołbie onę
otkay dobrze wszytkie dźiury: kedy się zchodźi helm z kołbą/ potym weźmiey rurę śkláną ták miąższą/ iáko ná pálec dźiuráwą z obu stron/ w iednę tedy dźiurę oney rurki włoż nosek helmu/ y około chustką obwiń/ aby żadna párá nie mogłá wyniść. Dopiero weźmi becżołkę drzewiáną/ pełną wody źimnej/ przewierćiáną dwiemá dźiurámi ná vkoś/ y onę rurkę wpraw w one dźiurę/ nie inácżey iako owę ktorą gorzałkę spuszcżáią. To przepuszcżánie wody ćieplicżney ták się odpráwowáć ma/ iáko się iuż opisáło: ále co tu vpátrywáć mamy/ teraz pilno się náucżmy. Wiedźieć to potrzebá/ że on piasek w donicy będąc gorący/ zágrzewa w kołbie onę
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 79,
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
nich kowali. Niegdy przedtym: Bo też był Vulkan opanował Tę Insułę: a na niej ty CYKLOPY chował. Na której (jak udają) też niektóre skały/ Ustawicznie siarczanym ogniem gorzywały: Z wielkim szumem trzaskając jako grom okrutny/ Na kształt i sposób własny Sycylijskiej Etny. Więc on trzask co tam z lochów wychodził dziurami/ Zdał się z daleka/ jakby KUźnicy miechami Szumiącymi/ swe piece gwałtem rozdymali/ A koła obracając młotami kowali. Z tej przyczyny/ tak jako naLemnie wierzyli Onych czasów/ Wulkuna i w tej też Insuli Bogiem ogniowłajcą być/ z nieba posłanego Od JOWISZA: dla kunsztu na świat żelaznego. Lipara insula Vulcani. i
nich kowáli. Niegdy przedtym: Bo też był Vulkan opánował Tę Insułę: á ná niey ty CYKLOPY chował. Ná ktorey (iák vdáią) też niektore skáły/ Vstáwicznie śiárczánym ogniem gorzywáły: Z wielkim szumem trzáskaiąc iáko grom okrutny/ Ná kształt y sposob własny Sycyliyskiey AEtny. Więc on trzask co tám z lochow wychodził dźiurámi/ Zdał sie z dáleká/ iákby KUźnicy miechámi Szumiącymi/ swe piece gwałtem rozdymáli/ A kołá obracáiąc młotami kowáli. Z tey przyczyny/ ták iáko náLemnie wierzyli Onych czásow/ Wulkuná y w tey też Insuli Bogiem ogniowłaycą bydź/ z niebá posłánego Od IOWISZA: dla kunsztu ná świát żeláznego. Lipara insula Vulcani. y
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: D
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
ustępuje nic w piękności vlic/ i budowania/ w obyczajach/ w pięknym porządku/ inszym piękniejszym miastom Niemieckim. Leży tam kędy Ołowa wpada w Odrę. Używają w tej Prowincji karania takiego: Mają wołu miedzianego/ którego napełnią węglem/ i na niego wsadzą złoczyńcę/ a potym zapaliwszy one węgle/ i wypuszczając ciepło pewnymi dziurami/ prowadzą go tak przez wszystko miasto/ tocząc onego konia na kołkach. Są też tam pospolici pasterze/ którym z skarbu pospolitego płacą/ a zwoływają trąbą wszelakich dobytków na ulice/ a potym je pędzą na paszą/ i przepędzają zaś. To Słąsko ma 14. księstw/ z których dwoje należą Biskupowi/ cztery inszym
vstępuie nic w pięknośći vlic/ y budowánia/ w obyczáiách/ w pięknym porządku/ inszym pięknieyszym miástom Niemieckim. Leży tám kędy Ołowá wpada w Odrę. Vżywáią w tey Prouinciey karánia tákiego: Máią wołu miedźiánego/ ktorego nápełnią węglem/ y ná niego wsádzą złoczyńcę/ á potym zápaliwszy one węgle/ y wypusczáiąc ćiepło pewnymi dźiurámi/ prowádzą go ták przez wszystko miásto/ tocząc onego koniá ná kołkách. Są też tám pospolići pásterze/ ktorym z skárbu pospolitego płácą/ á zwoływáią trąbą wszelakich dobytkow ná vlice/ á potym ie pędzą ná paszą/ y przepędzáią záś. To Słąsko ma 14. kśięstw/ z ktorych dwoie należą Biskupowi/ cztery inszym
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 124
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Nemine Reclamante bo i razu z Armaty niestrzelono choć mieli dział tak wiele. Pan Bóg podobno zaszlepił, był Poganów i serce odjął, że tak modeste przyjmowali naszych do siebie dobywających się właśnie kiedy owo, gość jaki przychodzi nie Nieprzyjaciel. Stali tylko na koniach Watachami wielkiemi wokopach, az do nich powchodziły Chorągwie owymi dziurami w wałach poczynionymi dopiro tam wokopach uderzyli na naszych ale nie mogli długo wytrzymać. Zaraz poczęli uciekać do Mostu który mieli na Dniestrze ku kamiencowi tam ich dopiro nasi cieni więc ze tłumem wielkim nacisnęli się na most złamał się most dopirosz tonąc. Jednych wycięto drudzy potonęli Inszych nagnano na skałę i tam pospadali tak że na
Nemine Reclamante bo y razu z Armaty niestrzelono choc mieli dział tak wiele. Pan Bog podobno zaszlepił, był Poganow y serce odiął, że tak modeste przyimowali naszych do siebie dobywaiących się własnie kiedy owo, gość iaki przychodzi nie Nieprzyiaciel. Stali tylko na koniach Watachami wielkiemi wokopach, az do nich powchodziły Chorągwie owymi dziurami w wałach poczynionymi dopiro tam wokopach uderzyli na naszych ale nie mogli długo wytrzymać. Zaraz poczęli uciekać do Mostu ktory mieli na Dniestrze ku kamięncowi tam ich dopiro nasi cięni więc ze tłumem wielkim nacisnęli się na most złamał się most dopirosz tonąc. Iednych wycięto drudzi potonęli Inszych nagnano na skałę y tam pospadali tak że na
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 245v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
potłuczonej duszę zawiożę do ojczyzny/ jeszcze nie wiele sprawiły nawałności że tego dokazały; trzeba jeszcze wałów potężniejszych trzeba żeby ta nawa na krzyżu uwięzła/ trzeba żeby swej mocy na prądzie krzyża doświadczyła/ trzeba żeby ciało me w rękach i w nogach dziury miało/ a nawet żeby w boku przestronną dziurę uczyniono; jeżeli z takiemi dziurami bezpiecznie duszę zaprowadzę/ toć godną będzie pochwały nawa/ godną żeby ten tytuł nad insze miała/ że jest: Nauis falutis, Nawa zbawienna. Tak się namilszy JEZUS nam wszytkim stawi na ganku Piłatowym! że będsie pragnął/ aby co rychlej więtsze od krzyża wziął urazy/ za małe poczytając którego w biciu przy słupie
potłuczoney duszę záwiożę do oyczyzny/ ieszcze nie wiele sprawiły nawáłnośći że tego dokazały; trzebá ieszcze wáłow potężnieyszych trzebá żeby tá nawa ná krzyżu vwięzła/ trzebá żeby swey mocy ná prądźie krzyżá doświadczyłá/ trzebá żeby ćiało me w rękách y w nogách dźiury miało/ á náwet żeby w boku przestronną dźiurę vczyniono; ieżeli z takiemi dźiurami beśpiecznie duszę zaprowadzę/ toć godną będzie pochwały nawá/ godną żeby ten tytuł nad insze miałá/ że iest: Nauis falutis, Nawá zbáwienna. Tak się namilszy IEZVS nam wszytkim stáwi ná ganku Piłatowym! że będśie prágnął/ áby co rychley więtsze od krzyżá wźiął vrázy/ zá małe poczytaiąc ktorego w bićiu przy słupie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 466
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
się z sobą kłócą, Chrześcijanie zagaszą część, drugą wyszpocą. Tak li, o mocny Boże, jako na przemiany, Na twój dom się poganie zmówią z chrześcijany? Królowie katoliccy z Turkami się bracą, Gdzie im diabeł swą wierną ofiaruje pracą. Mało, że go ćmią grzechy i wymysły człecze, Które szatan skrytymi dziurami przewlecze: Żeby się mieli z czego poganie przechwalać, Trzeba go jeszcze było wzajemną krwią kalać. Ćmiło i czarnym słońce okryło się worem,
Gdy na krzyżu Syn Boży strasznym ginął morem, Nie mogąc znieść, jako go zły naród kaliczy; A czemuż by dziś, skoro niebo odziedziczy, Ćmić się miało? Twoja
się z sobą kłócą, Chrześcijanie zagaszą część, drugą wyszpocą. Tak li, o mocny Boże, jako na przemiany, Na twój dom się poganie zmówią z chrześcijany? Królowie katoliccy z Turkami się bracą, Gdzie im diaboł swą wierną ofiaruje pracą. Mało, że go ćmią grzechy i wymysły człecze, Które szatan skrytymi dziurami przewlecze: Żeby się mieli z czego poganie przechwalać, Trzeba go jeszcze było wzajemną krwią kalać. Ćmiło i czarnym słońce okryło się worem,
Gdy na krzyżu Syn Boży strasznym ginął morem, Nie mogąc znieść, jako go zły naród kaliczy; A czemuż by dziś, skoro niebo odziedziczy, Ćmić się miało? Twoja
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 340
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987