na ścienie,
LXXXI.
I że o pobożności, pokoju, pokorze I o miłości próżno pyta się w klasztorze. Prawda, że tam za wieku dawnego mieszkały, Ale je gniew, łakomstwo, obżarstwo wygnały, Pycha, zazdrość, nienawiść, gnuśność, próżnowanie. Anioł się onej wielkiej dziwuje odmianie I przechadza się miedzy dziwami onemi I obaczy Niezgodę nagle między niemi,
LXXXII.
Niezgodę, którą Twórca, gdy go wyprawował, Po Milczeniu zarazem naleźć rozkazował. Dopiero się archanioł niepodobnie zdumiał, Bo że ją miał w Awernie naleźć, tak rozumiał, A teraz ją w tem nowem piekle między mszami, I między - ktoby beł rzekł?
na ścienie,
LXXXI.
I że o pobożności, pokoju, pokorze I o miłości próżno pyta się w klasztorze. Prawda, że tam za wieku dawnego mieszkały, Ale je gniew, łakomstwo, obżarstwo wygnały, Pycha, zazdrość, nienawiść, gnuśność, próżnowanie. Anioł się onej wielkiej dziwuje odmianie I przechadza się miedzy dziwami onemi I obaczy Niezgodę nagle między niemi,
LXXXII.
Niezgodę, którą Twórca, gdy go wyprawował, Po Milczeniu zarazem naleść rozkazował. Dopiero się archanioł niepodobnie zdumiał, Bo że ją miał w Awernie naleść, tak rozumiał, A teraz ją w tem nowem piekle między mszami, I między - ktoby beł rzekł?
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 315
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Aż czułość Jaśn. Wielm. X. I. M. P. Hetmana Polnego/ za mandaty I. K. M. nastąpiła/ i inszych PP. Starostw i Dzierżawców/ iż tych zdrajców po państwie szukano/ i rozpleszono. Olkiniki i rzeki ich/ mogłyby o tym świadczyć. Wszakże dziwna nad wielkimi dziwami/ iż tym niecnotom Tatarom/ za takie znaczne zbrodnie/ i do tych czasów ani włos z głowy spadł. uszli przed pogromem/ bo tę sprawę dobrze byli zwietrzyli/ i tak i teraz od tych znacznych zbrodni wolni. Nie dziwuj/ zejdzie się to im wszytko. Scythę pacis publicae violatores ac turbatores. b.
Aż cżułość Iáśn. Wielm. X. I. M. P. Hetmáná Polnego/ zá mándaty I. K. M. nástąpiłá/ y inszych PP. Stárostw y Dźierżawcow/ iż tych zdraycow po páństwie szukano/ y rozpleszono. Olkiniki y rzeki ich/ mogłyby o tym świádcżyć. Wszákże dźiwna nád wielkimi dźiwámi/ iż tym niecnotom Tátárom/ zá tákie znácżne zbrodnie/ y do tych cżásow áni włos z głowy spadł. vszli przed pogromem/ bo tę spráwę dobrze byli zwietrzyli/ y ták y teraz od tych znácżnych zbrodni wolni. Nie dźiwuy/ zeydźie się to im wszytko. Scythę pacis publicae violatores ac turbatores. b.
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 39
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Matki swej, Dziewice, dziękujem naprzód za gorzkie łzy Tobie, a potym na Cię patrzać myślim sobie. Jeśli Ten cudzy grzech omywa łzami, jako za własny mamy płakać sami? Więc, ledwie kilka trzydzieści lat minie, nie łzami, ale krwią zabity spłynie. III. POETA
O rem prodigiosam
O, niepodobne nad dziwami dziwy, których nie słyszał przedtym człowiek żywy! Wysoko zacne rzeczy z naniższemi dziś powiązane widziemy na ziemi. Matkę począł mieć ten Pan, przez którego ten świat stworzony i taż Matka Jego. Panieńskiemi się posila piersiami, co wszystkie dusze żywi obrokami. Na łonie Panny jednej położony Ten, co napełnia krąg świata przestrony
Matki swej, Dziewice, dziękujem naprzód za gorzkie łzy Tobie, a potym na Cię patrzać myślim sobie. Jeśli Ten cudzy grzech omywa łzami, jako za własny mamy płakać sami? Więc, ledwie kilka trzydzieści lat minie, nie łzami, ale krwią zabity spłynie. III. POETA
O rem prodigiosam
O, niepodobne nad dziwami dziwy, których nie słyszał przedtym człowiek żywy! Wysoko zacne rzeczy z naniższemi dziś powiązane widziemy na ziemi. Matkę począł mieć ten Pan, przez którego ten świat stworzony i taż Matka Jego. Panieńskiemi się posila piersiami, co wszystkie dusze żywi obrokami. Na łonie Panny jednej położony Ten, co napełnia krąg świata przestrony
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 40
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
tu za oną ofiarą/ którą czynili Viracoce/ nazwali ich Viracocami: i tak jeszcze i dziś tam nazywają Hiszpany/ jakoby lud z nieba idący/ i posłany od Boga. A przeto jako P. Bóg otworzył wrota Hiszpanom do nowej Hiszpaniej przez niezgodę miedzy królem Meksickim i Rzecząposp: Talascalską/ i do Ewangeliej za takimi dziwami które się trafiały/ póki panował Motezuma; tak też otworzył i do Peru za niezgodą miedzy synami Guajnacapy/ i zatym przybyciem Hiszpanów po onej ofierze/ za którą Hiszpani poczytani byli synami Bożymi/ i ludźmi z nieba przybyłymi. Piątej Części, O zaleceniu owych co nabywali Nowego świata.
NIe będzie od rzeczy/ że też
tu zá oną ofiárą/ ktorą czynili Virácoce/ názwáli ich Virácocámi: y ták iescze y dźiś tám názywáią Hiszpany/ iákoby lud z niebá idący/ y posłány od Bogá. A przeto iáko P. Bog otworzył wrotá Hiszpanom do nowey Hiszpániey przez niezgodę miedzy krolem Mexickim y Rzecząposp: Táláscálską/ y do Ewángeliey zá tákimi dźiwámi ktore się tráfiáły/ poki pánował Motezumá; ták też otworzył y do Peru zá niezgodą miedzy synámi Guáynácápy/ y zátym przybyćiem Hiszpanow po oney ofierze/ zá ktorą Hiszpani poczytáni byli synámi Bożymi/ y ludźmi z niebá przybyłymi. Piątey Częśći, O záleceniu owych co nábywáli Nowego świátá.
NIe będźie od rzeczy/ że też
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 32
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
wodami/ wpada wpułbiegu swego pod ziemię/ i tak tam idzie na 15. mil Niemieckich/ aże potym wypada znowu nie daleko Medelinu/ miasta sławnego dla zrodzenia tam Ferrantego Kortesa/ który zwyciężył i podbił Meksyk Królowi. Na tamtym miejscu/ kędy rzeka idzie pod ziemią/ są tam osobliwe pastwiska: Przetoż miedzy inszemi dziwami Hiszpańskiemi/ powiadają też i o tym/ iż tam jest jedna rzeka/ na której się pasą bestie. Przyniosła wielką reputacią tej Prowincji za czasów naszych osada Guadacanał/ przez jednę żyłę barzo bogatą srebrną/ bo tam z niej biorą pospolicie do 600. szkutów na dzień każdy srebra: i rachują/ iż uczyni pożytku około
wodámi/ wpada wpułbiegu swego pod źiemię/ y ták tám idźie ná 15. mil Niemieckich/ áże potym wypada znowu nie dáleko Medelinu/ miástá sławnego dla zrodzenia tám Ferrántego Kortesá/ ktory zwyćiężył y podbił Mexik Krolowi. Ná támtym mieyscu/ kędy rzeká idźie pod źiemią/ są tám osobliwe pástwiská: Przetoż miedzy inszemi dźiwámi Hiszpáńskiemi/ powiádáią też y o tym/ iż tám iest iedná rzeká/ ná ktorey się pásą bestye. Przyniosłá wielką reputácią tey Prouinciey zá czásow nászych osádá Guadacanał/ przez iednę żyłę bárzo bogátą srebrną/ bo tám z niey biorą pospolićie do 600. szkutow ná dźień káżdy srebrá: y ráchuią/ iż vczyni pożytku około
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 16
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
na chore/ i na jałmużny wydają 60000. szkutów na rok: którym też kosztem/ miedzy inszemi uczynkami Chrześcijańskiemi/ chowają po Królestwie dwa tysiąca dziatek małych z mamkami. Ma barzo piękne golfo abo morze z zakoleniem/ i z odnogami: ma też Insuły i pagórki niewymownej wesołości Tam jest Puzzolo/ abo Puteoli z takiemi dziwami/ iż zda się/ jakby natura sprowadziła tam wszystkie swe ozdoby. Baczyć tam w powiecie tego miasta rozmaite sztoki wód śmierdzących lekarskich: także i cieplice rozmaitej mocy. Widzieć tam pole jedno pełne siarki/ której napadało z wysokich skał/ co ustawicznie gorają: skąd dostają i warzą hałun. Jest tam góra jedna Astruno
ná chore/ y ná iáłmużny wydáią 60000. szkutow ná rok: ktorym też kosztem/ miedzy inszemi vczynkámi Chrześćiáńskiemi/ chowáią po Krolestwie dwá tyśiącá dźiatek máłych z mámkámi. Má bárzo piękne golfo ábo morze z zakoleniem/ y z odnogámi: ma też Insuły y págorki niewymowney wesołośći Tám iest Puzzolo/ ábo Puteoli z tákiemi dźiwámi/ iż zda się/ iákby náturá sprowádźiłá tám wszystkie swe ozdoby. Báczyć tám w powiećie tego miástá rozmáite sztoki wod śmierdzących lekárskich: tákże y ćieplice rozmáitey mocy. Widźieć tám pole iedno pełne śiárki/ ktorey nápádáło z wysokich skał/ co vstáwicznie goráią: skąd dostáią y wárzą háłun. Iest tám gorá iedná Astruno
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 62
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
kamień/ rękach się została Insza/ jakoż warkocze na głowię drapała/ Tak jej miedzy włosami/ palce skamieniały. Owa w jakie mzastanęw tym kształcie zostały. Ostatek w ptastwo poszły: i dotychmiast pióry SKrajnemi/ Kadmowny się trą o morskie nory. Niewiadom Kadm/ by z córką wnuk/ szli w morskie bogi Więc dziwami jakich się napatrzył nie mało: Pan swe pomiata miasto: jakby gopsowało Miejsca nieszczęście/ nie swe/ i po błędliwości Długiej/ osiadła z żoną w Iliryckiej włości. Tam złym/ i laty ciężcy/ gdy wrogi wzbaczają Domowe/ i biedy swe sobie rozczytają: Czy ono wąż był święty/ mym drzewem zbodziony? Kadm
kámień/ rękách się zostałá Insza/ iakoż wárkocze ná głowię drapałá/ Ták iey miedzy włosámi/ pálce skámieniáły. Owa w iákie mzástánęw tym kształćie zostáły. Ostátek w ptástwo poszły: y dotychmiast piory SKráynemi/ Kádmowny się trą o morskie nory. Niewiádom Kádm/ by z corką wnuk/ szli w morskie bogi Więc dźiwámi iákich się nápátrzył nie máło: Pan swe pomiáta miasto: iákby gopsowáło Mieyscá nieszczęście/ nie swe/ y po błędliwośći Długiey/ ośiádła z żoną w Illiryckiey włośći. Tám złym/ y láty ćiężcy/ gdy wrogi wzbaczáią Domowe/ y biedy swe sobie rozczytáią: Czy ono wąż był święty/ mym drzewem zbodźiony? Kádm
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 96
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
ryby uszczystej koślawe. Po cóż wzdam taka postać? po com łaski dostał Bogiw morskich? nakoniec po com Bogiem został? Gdym tak nizacz u ciebie? tę gdy rzecz sprawował/ I z foremniejszym czymsi Glaukus się gotował Scyla znikła. Roziadł się wzgardą zarzewiony/ I pomknął na dwór Cyrce dziwami wsławiony. Księga Trzynasta. Memnonowe popioły w ptaki Dziwowrony. Ci każdegóroku na śmierć się biją. Eneas wjeżdża z Troje. MIasto Faebowe Delos. Anius król i Biskup Delu. Przeobrażenia Ananiego cory czego się tknęły w zboże, w oliwę, w wino. Atrides Agamemnon król Grecki gwałtemie pobiera. Rozbiegły mu się.
ryby uszczystey kośláwe. Po cosz wzdam táka postáć? po com łaski dostał Bogiw morskich? nákoniec po com Bogiem zostáł? Gdym ták nizacz v ćiebie? tę gdy rzecz spráwował/ Y z foremnieyszym czymśi Glaukus się gotował Scylá znikłá. Roziadł się wzgárdą zárzewiony/ Y pomknął ná dwor Cyrce dziwámi wsławiony. Kśięgá Trzynasta. Memnonowe popioły w ptáki Dźiwowrony. Ci káżdegoroku na śmierć się biią. AEneás wieżdża z Troie. MIasto Phaebowe Delos. Anius krol y Biskup Delu. Przeobráżenia Anániego cory czego się tknęły w zboże, w oliwę, w wino. Atrides Agámemnon krol Graecki gwałtemie pobiera. Rozbiegły mu się.
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 346
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
było. Morże ciche bez wiatru samo się wzburżyło. Nie tak się z Austru burżą Sycylijskie Wody, Nie tak zgruntu porusza Kaurus morskie brody Wczarnym morżu, gdy wały na przemiany biją. Kiedy z brudu Lewkatę białe piany myją. Jak jaka się mogiła wielkie morże wznosi, Na ziemię srogie wały zdziwami zanosi. Nie tylko ta nawałność morskim wałom szkodzi, Ziemię grązi, nie lekkim pędem wfalach chodzi Po jądzie, niewiedzieć co woda za ciężary Z sobą niesie: wznoszą się jakoweś poczwary Pod niebo, nowa zmorża powstaje Cyklada, Gór nie znać, w Epidaurze świątnica upada. Znikły skały scyrońskie wsławione złościami, I
było. Morże ćiche bez wiátru sámo się wzburżyło. Nie ták się z Austru burżą Sycylijskie Wody, Nie ták zgruntu porusza Kaurus morskie brody Wcżarnym morżu, gdy wáły ná przemiány biią. Kiedy z brudu Lewkatę biáłe piány myią. Ják iáka się mogiłá wielkie morże wznosi, Ná źięmię srogie wáły zdźiwámi zánosi. Nie tylko tá náwáłnośc morskim wáłom szkodźi, Zięmię grąźi, nie lekkim pędęm wfálách chodźi Po iądźie, niewiedźieć co wodá zá ciężary Z sobą niesie: wznoszą się iákoweś pocżwáry Pod niebo, nowá zmorżá powstáie Cykláda, Gor nie znáć, w Epidaurze swiątnicá upadá. Znikły skáły scyrońskie wsławione złościámi, I
Skrót tekstu: SenBardzTrag
Strona: 168
Tytuł:
Smutne Starożytności Teatrum, to jest Tragediae Seneki rzymskiego
Autor:
Seneka
Tłumacz:
Jan Alan Bardziński
Drukarnia:
Jan Christian Laurer
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
tu swe towary; za które zaś wywożą sukna grube/ ryby suche/ masło/ sery/ mięsa/ skory/ futra/ sokoły białe. Na zachód od Islandiej/ znajduje się Icaria/ od której niektórzy nazywają to morze Icarium: a zaś przeciw tej samej ukazują się rozmaite ostrowy/ mało co godne. Miedzy inszymi dziwami morskimi po tych morzach/ widać tam koni i wołów dosyć: jest też Nawal/ długi na 40. łokci/ Roider na 130. Burualur na 60. Księgi czwarte. FRESLANDIA.
I O tej też nie wiedzieli starzy: Naprzód ją wspominał Nicolaus Zeno Wenet/ który tam zażył niebezpieczeństwa około roku 1380. Pisze
tu swe towáry; zá ktore záś wywożą sukná grube/ ryby suche/ másło/ sery/ mięsá/ skory/ futrá/ sokoły białe. Ná zachod od Islandiey/ znáyduie się Icária/ od ktorey niektorzy názywáią to morze Icárium: á záś przećiw tey sámey vkázuią się rozmáite ostrowy/ máło co godne. Miedzy inszymi dźiwámi morskimi po tych morzách/ widáć tám koni y wołow dosyć: iest też Náwál/ długi ná 40. łokći/ Roider ná 130. Buruálur ná 60. Kśięgi czwarte. FRESLANDIA.
Y O tey też nie wiedźieli stárzy: Naprzod ią wspominał Nicolaus Zeno Wenet/ ktory tám záżył niebespieczeństwá około roku 1380. Pisze
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 71
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609