. p. Trinit. Conc. III. f. m. 69.
Poczuwali się w tym Lacedemonczycy (Spartanczycy) którzy taki chwalebny zwyczaj mieli/ że/ chcąc dziatki swoje do miernego życia przywieść/ a od opilstwa odwieść: Służebniki (Niewolniki) swoje winem upajali/ i na rynek wywodzili/ gdzie opitymi będąc dziwne jesty (potępki) po sobie pokazowali: jeden wpadł w błoto: drugi womitował (zwracał) trzeci jaką inszą sromotę zbroił/ etc. I mówili do dziatek Rodzicy: Widzicie miłe Dziatki/ jaka to hańba i sromota/ kiedy się kto oźrze i opije. Vid. q. D. Affelm. P. II
. p. Trinit. Conc. III. f. m. 69.
Poczuwáli śię w tym Lacedemonczycy (Spártánczycy) ktorzy táki chwalebny zwyczay mieli/ że/ chcąc dźiatki swoje do miernego żyćia przywieść/ á od opilstwá odwieść: Służebniki (Niewolniki) swoje winem upajáli/ y ná rynek wywodźili/ gdźie opitymi będąc dźiwne jesty (potępki) po sobie pokázowáli: jeden wpadł w błoto: drugi womitował (zwracał) trzeći jáką inszą sromotę zbroił/ etc. Y mowili do dziatek Rodźicy: Widźićie miłe Dźiatki/ jáka to háńbá y sromotá/ kiedy śię kto oźrze y opije. Vid. q. D. Affelm. P. II
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 42.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
. Pzy twoim pieniu będziem weseli/ Puścić cię aż dzień nie będziem chcieli. Tyś u nas w łasce/ tyś u nas w Cenie/ Twój Koncent młodszych w tąniec wyżenie. Do nie strawianej starszych przywiedzie/ Tyś dobrej myśli kunszt przy obiedzie. Gdy Hebanowy smyczek twe strony/ Pogłaszcze/ dajesz tak dziwne tony. Zaraz się porwą wzawody Młodzi/ Którym rumiana Wenus rej wodzi/ Gdzie szkocznym taktem wraz poskakują/ I alternatą Panny częstują. Tam wolno palce ścisnąć i dłoni Wolno podrapać której niebroni/ Może uszczypnąć może nieznacznie/ Pieszczoną rękę całować smacznie. A cóż ma Heban nad cię Jaworze/ Ty masz głos w
. Pzy twoim pięniu będźiem weseli/ Puśćić ćię áż dźień nie będźiem chćieli. Tyś v nas w łásce/ tyś v nas w Cenie/ Twoy Koncent młodszych w tąniec wyżęnie. Do nie stráwiáney stárszych przywiedźie/ Tyś dobrey myśli kunszt przy obiedźie. Gdy Hebanowy smyczek twe strony/ Pogłaszcze/ dáiesz ták dźiwne tony. Zaraz się porwą wzawody Młodźi/ Ktorym rumiána Venus rey wodźi/ Gdźie szkocznym táktem wraz poskákuią/ Y álternatą Pánny częstuią. Tám wolno pálce śćisnąć y dłoni Wolno podrapáć ktorey niebroni/ Może vszczypnąć może nieznácznie/ Pieszczoną rękę cáłowáć smácznie. A coż ma Heban nád ćię Iáworze/ Ty masz głos w
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 215
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, które uchodzącego Popiela z Zoną i Synami dwiema, przez jezioro Gopło nazwane na Zamek Kruszwicki z dopuszczenia Boskiego, i po wodzie zgoniły i zjadły. Po niezwyczajnej śmierci Popiela Stany Polskie zgromadzone w Kruszwicy przez emulacją zerwały Elekcją, powtórnie zgromadzone za dyspozycją samego Pana Boga obrali. PIASTA: niżeli do Rządu jego przystąpię wspomnę tu dziwne wyroki Boskie nad tą Elekcją, o czym twierdzą wszyscy Historycy. Piast będąc tylko Rolnikiem, i Bartnikiem w zabawie Roli i Pszczół za życia Popiela drugiego spłodził Syna, na którego urodzenie zabił wieprza i Miodu przysposobił z własnej pracy na utraktowanie Sąsiadów, w ten sam czas dwie Osoby nieznajome przyszły do Popiela na Zamek prosząc o
, które uchodzącego Popiela z Zoną i Synami dwiema, przez jeźioro Gopło nazwane na Zamek Kruszwicki z dopuszczenia Boskiego, i po wodźie zgoniły i zjadły. Po niezwyczayney śmierći Popiela Stany Polskie zgromadzone w Kruszwicy przez emulacyą zerwały Elekcyą, powtórńie zgromadzone za dyspozycyą samego Pana Boga obrali. PIASTA: niżeli do Rządu jego przystąpię wspomnę tu dźiwne wyroki Boskie nad tą Elekcyą, o czym twierdzą wszyscy Historycy. Piast będąc tylko Rolnikiem, i Bartnikiem w zabawie Roli i Pszczół za żyćia Popiela drugiego spłodźił Syna, na którego urodzenie zabił wieprza i Miodu przysposobił z własney pracy na utraktowanie Sąśiadów, w ten sam czas dwie Osoby nieznajome przyszły do Popiela na Zamek prosząc o
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 8
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Esth: 15. Bo w tym wolna była dekretów Boskich dyspozycja. Aby jako jednych Aniołów zachował przy pierwszej łasce i niewinności, na drugich dopuścił upadek. Jako w pośród pieca Babilońskiego ognistego trzej pacholęta od pożaru, w potop pospolitego Noego, w pół morza lub Izraelski od toni wybawił. Tak wszystko mogący BÓG, który dziwne i wielkie dzieła sam sprawuje według upodobania swego, mógł od pospolitego prawa grzechu pierworódnego Matkę Syna swego ekscypować, i niewinną w pierwszym momencie życia zachować. Co że i uczynił, nabożne powszechnego prawie kościoła katolickiego w tym zdanie. Sykstusa V. pozwalającego dzień uroczysty Niepokalanego poczęcia. Aleksandra VII. determinującego uroczystość poświęcenia Maryj w pierwszym
Esth: 15. Bo w tym wolna była dekretow Boskich dyspozycya. Aby iako iednych Aniołow zachował przy pierwszey łasce y niewinności, ná drugich dopuścił upadek. Iako w pośrod pieca Babilońskiego ognistego trzey pacholętá od pożaru, w potop pospolitego Noego, w puł morża lub Izraelski od toni wybawił. Tak wszystko mogący BOG, ktory dziwne y wielkie dzieła sam sprawuie według upodobania swego, mogł od pospolitego prawa grzechu pierworodnego Mátkę Syna swego excypować, y niewinną w pierwszym momencie życia zachować. Co że y uczynił, nabożne powszechnego prawie kościoła katolickiego w tym zdanie. Syxtusa V. pozwalaiącego dzień uroczysty Niepokalanego poczęcia. Alexandra VII. determinuiącego uroczystość poświęcenia Maryi w pierwszym
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: A4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
co na nim budził wały chyże, Potem go tylko wierzchem wody liże. Ledwie nie razem chodzą i niewiele Odchodzą siebie smutek i wesele; To śmiech, to zaś płacz, jednym prawie krańcem, Mienionym do nas powracają tańcem. Raz nam panują zabawy i żarty, Drugi frasunek i kłopot zażarty, I tak wiedziemy przez dziwne odmiany Ten żywot, różnym kwieciem przewijany. Kwintyjus w Rzymie po zagonie długiem Wczora kładł skiby i sterował pługiem; Dzisia buławą włada i hetmani, I Sabińczyków bezpieczeństwo gani, A jarzmo, które pozdejmował wołom, Na karki kładzie swym nieprzyjaciołom; Sprawiwszy dobrze jako wierny sługa, Składa urzędy, wraca się do pługa I toporami
co na nim budził wały chyże, Potem go tylko wierzchem wody liże. Ledwie nie razem chodzą i niewiele Odchodzą siebie smutek i wesele; To śmiech, to zaś płacz, jednym prawie krańcem, Mienionym do nas powracają tańcem. Raz nam panują zabawy i żarty, Drugi frasunek i kłopot zażarty, I tak wiedziemy przez dziwne odmiany Ten żywot, różnym kwieciem przewijany. Kwintyjus w Rzymie po zagonie długiem Wczora kładł skiby i sterował pługiem; Dzisia buławą włada i hetmani, I Sabińczyków bezpieczeństwo gani, A jarzmo, które pozdejmował wołom, Na karki kładzie swym nieprzyjaciołom; Sprawiwszy dobrze jako wierny sługa, Składa urzędy, wraca się do pługa I toporami
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 118
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
czemby się napasła żądza więcej chciwa, Znajdować się nie może; albo jaki bywa Kościół więc pod wielkanoc, kiedy w post nieluby, Chodząc przez dni czterdzieści w włosiennicy grubej, Ledwie rumor pod ziemią i głuche awerny Porażone usłyszy, wnet się do niezmiernej Wzbudzi wszystek radości, i mierzione wory Pozrucawszy z ołtarzów, w dziwne ich splendory, I cóżkolwiek drogiego tylko gdzie zawiera, Po kosztownie obitych ścianach rozpościera. Jako tamże zarazem z drugiej widzieć stronySale tej przeźroczystej powaźne matrony, Pocztem swoim, w rantuchach do ziemie ozdobnych, I z tych każdej trzebaby rumów tak osobnych, I pałacu takiego, ktoby chciał ich cnoty Przy wielkiem urodzeniu
czemby się napasła żądza więcej chciwa, Znajdować się nie może; albo jaki bywa Kościół więc pod wielkanoc, kiedy w post nieluby, Chodząc przez dni czterdzieści w włosiennicy grubej, Ledwie rumor pod ziemią i głuche awerny Porażone usłyszy, wnet się do niezmiernej Wzbudzi wszystek radości, i mierzione wory Pozrucawszy z ołtarzów, w dziwne ich splendory, I cóżkolwiek drogiego tylko gdzie zawiera, Po kosztownie obitych ścianach rozpościera. Jako tamże zarazem z drugiej widzieć stronySale tej przeźroczystej powaźne matrony, Pocztem swoim, w rantuchach do ziemie ozdobnych, I z tych każdej trzebaby rumów tak osobnych, I pałacu takiego, ktoby chciał ich cnoty Przy wielkiem urodzeniu
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 119
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
staruszek miły przelękniony mówi: Widziałeś synu jakos i dawali nie żałujac/ i pragnących w imię Chrystusa Pana napawalismy/ dla czegom i przyszedł oglądać/ jeśli co Braciej na wieczerzą pozostało/ lecz widzę wszystkie beczki pełne. Podpiwniczy to zobaczywszy/ z płaczem wielkim te wymówił słowa: Błogosławiony Bóg Święty Ojców naszych/ dziwne i wielkie rzeczy jedyny czyniacy: Błogosławiony Pan/ który i dziś w tej Świętej Lawrze naszej Cuda też/ które przedtym za wieków Ojców naszych odprawował; łaskawie czynić nie przestaje; błogosławione imię jego i sprawy na wieki wieków. Nazajutrz najdzie Ociec FILOTEJ, tego czasu Namiesnik Monastyra Pieczarskiego/ oglądał jakby wiele napitku dla gości miała
stáruszek miły przelękniony mowi: Widźiałeś synu iákos y dawáli nie żáłuiac/ y prágnących w imię Chrystusá Páná nápawálismy/ dla czegõ y przyszedł oglądáć/ iesli co Bráćiey ná wieczerzą pozostáło/ lecz widzę wszystkie beczki pełne. Podpiwniczy to zobaczywszy/ z płáczem wielkim te wymowił słowá: Błogosłáwiony Bog Swięty Oycow nászych/ dźiwne y wielkie rzeczy iedyny czyniacy: Błogosłáwiony Pan/ ktory y dźiś w tey Swiętey Láwrze nászey Cudá też/ ktore przedtym zá wiekow Oycow nászych odpráwował; łáskáwie czynić nie przestáie; błogosłáwione imię ie^o^ y spráwy ná wieki wiekow. Názáiutrz náydźie Oćiec FILOTHEY, tego czásu Namiesnik Monástyrá Pieczárskiego/ oglądał iákby wiele napitku dla gośći miáłá
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 203.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
straszliwem lasem uczynili; Murat, ich wódz, chorągiew wszytkę białą sprawił, Aby ją potem we krwi murzyńskiej ukrwawił.
XC.
Gdy się tak przypatrował wojskom Rugier śmiały, Które się do Francjej przeprawować miały, I chorągwiom i wodzom, herbom, stanowiskom I przyuczał się panów angielskich przezwiskom, Jeden, drugi i potem inszy dziwne zwierze Widzieć ubrane w lotne przybiegali pierze I w wielkiej się gromadzie do niego kupili I okrąg koło niego prędko uczynili.
XCI.
On widząc, że się zewsząd do niego zbiegali, Aby się byli jeszcze barziej dziwowali, Skrzydlatemu koniowi popuścił wodzami I zajął go po bokach trochę ostrogami. Lotny koń poszedł w górę, skrzydłami
straszliwem lasem uczynili; Murat, ich wódz, chorągiew wszytkę białą sprawił, Aby ją potem we krwi murzyńskiej ukrwawił.
XC.
Gdy się tak przypatrował wojskom Rugier śmiały, Które się do Francyej przeprawować miały, I chorągwiom i wodzom, herbom, stanowiskom I przyuczał się panów angielskich przezwiskom, Jeden, drugi i potem inszy dziwne źwierze Widzieć ubrane w lotne przybiegali pierze I w wielkiej się gromadzie do niego kupili I okrąg koło niego prętko uczynili.
XCI.
On widząc, że się zewsząd do niego zbiegali, Aby się byli jeszcze barziej dziwowali, Skrzydlatemu koniowi popuścił wodzami I zajął go po bokach trochę ostrogami. Lotny koń poszedł w górę, skrzydłami
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 219
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wieżę, tak iż oraz wszytka z wielkim grzmotem - rac niezliczona moc - w ogniu stanęła z zamieszaniem, rac strzelaniem, z hukiem wypadającemi na wszytkie strony szybko, z wielkim hałasem, racami czyniąc na powietrzu litery imienia księżnej. Przez całą niemal godzinę w tym huku, w ogniu barzo szerokim była ta wieża, dziwne 79v z siebie wydając race.
Potym owe zwierzęta, które na dole były wszytkie, w ogniu z paszczęk wypuszczały race z wielką szybkością, tak, iż ledwie dojźrzeć wysokości ich można było lotu. Przez czas niemały potym też herby, także w ogniach, race z siebie wydawały, podobnie i cyfry; koła owe kręciły
wieżę, tak iż oraz wszytka z wielkim grzmotem - rac niezliczona moc - w ogniu stanęła z zamieszaniem, rac strzelaniem, z hukiem wypadającemi na wszytkie strony szybko, z wielkim hałasem, racami czyniąc na powietrzu litery imienia księżnej. Przez całą niemal godzinę w tym huku, w ogniu barzo szerokim była ta wieża, dziwne 79v z siebie wydając race.
Potym owe zwierzęta, które na dole były wszytkie, w ogniu z paszczęk wypuszczały race z wielką szybkością, tak, iż ledwie dojźrzeć wysokości ich można było lotu. Przez czas niemały potym też herby, także w ogniach, race z siebie wydawały, podobnie i cyfry; koła owe kręciły
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 273
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, że tylkoż postrzegła, Orde być rozumiejąc samego odbiegła Ledwie z kilką Czeladzi. Toż się Duszyńskiemu Ze także sam uskrobał; i Sierakowskiemu Prędko potym dostało. Który za złą sprawą, Pigłowskiego Chorągiew, gdzieś tam nad przeprawą, Całą niemal utracił. Zaczym upatrując Twarz te rzeczy, i z -onej Chimery budując Sobie dziwne, co dalej, tym traciło barzy Wojsko serce że jako wszytkich mróz powarzy, Albo jako nikczene pochadzali mary Zarzezane podziemnym Bogom na ofiary. I bez wrożek nie było, które z-swej natury W-Wojnie zwłaszcza, co ważą, gdy z-małej się chmury Piorun wziąwszy, w-Chorągiew Hetmańską uderzy, I
, że tylkoż postrzegła, Orde bydź rozumieiąc samego odbiegła Ledwie z kilką Czeladźi. Tosz sie Duszynskiemu Ze także sam uskrobał; i Sierakowskiemu Pretko potym dostało. Ktory za złą sprawą, Pigłowskiego Chorągiew, gdźieś tam nad przeprawą, Całą niemal utraćił. Záczym upatruiąc Twarz te rzeczy, i z -oney Chimery buduiąc Sobie dźiwne, co daley, tym traćiło barzy Woysko serce że iako wszytkich mroz powárzy, Albo iako nikczene pochadzáli mary Zárzezáne podźiemnym Bogom ná ofiary. I bez wrożek nie było, ktore z-swey natury W-Woynie zwłaszczá, co ważą, gdy z-máłey sie chmury Piorun wżiąwszy, w-Chorągiew Hetmańską uderzy, I
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 53
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681